Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość HALLS

Mąż zdjął obrączkę i teraz leży na półce

Polecane posty

Gość HALLS

Mój mąż w poniedziałek zdjął obrączkę i już jej nie nosi. Jesteśmy 5 lat po ślubie. Mamy za sobą zauroczenie mojego męża (M) jakąś kobietą z internetu, 9 m-cy kryzysu, który nadal trwa. Mijamy się w domu, nie kochamy, nie jemy razem posilków.. Jezu co ja mam robić! Mamy synka 1,5 roku, kochamy go obydwoje. Czy komuś udało się wyjść z impasu. M pracuje poza domem tzn. w delegacjach. Jest w domu praktycznie tylko w weekendy. Co robić????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszytkim szczerze i otwarcie porozmawiać. Podjąć konkretne decyzje. Chociaz wiem, że to nie łatwe, bo oboje musicie tego chcieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HALLS
M nie chce rozmawiać, mówi, że na dzień dzisiajszy wie tylko, że róznimy sie charakterami, rodzinami, z których pochodzimy, czego innego oczekujemy od życia i n adzień dzisiejszy nie umie mi powiedzieć co z tym zrobić. W tygodniu go nie ma, w weekendy maiłby ochotę chodzić na mecze i iedy się pytam, czy nie ma potrzeby przebywania ze mna i synkiem mówi, że mu wszystkiego zabraniam, a one też chce mieć przyjemności. Zaznaczam, że codziennie po skończonej pracy chodził z kolegami to pubów i tam się relaksował, ja codziennie do wieczora zostaje z dzieckiem i sama musze sobie ze wszystkim ardzić. To juz chyba koniec?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karbone
To może on po prostu nie dojrzał do "posiadania" rodziny. Może przerosły go obowiązki z tym związane? Wiesz, czasami ludziom sie wydaje, że dziecko to tylko spacerki z wózeczkiem.A dziecko to ciężka,nieprzerwana praca. Może tak samo jest z Twoim mężem.Myślał że związek dwojga ludzi to spacerki, kolacyjki przy świecach.A tu masz babo placek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HALLS
Też tak myślę. Wszystko zmieniło się jak nasz synek pojawił się na świecie. Ale co z tym zrobić. Ja już mam dość ciągłej walki. Od jego zauroczenia tą laską w internecie mija już 9 ty miesiąc, a tu nic lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karbone
A czy Twój mąż nadal utrzymuje jakieś kontakty z tą kobietą? Może tutaj tkwi problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ebolka
Odejdź póki jesteś młoda, jeszcze będziesz szczęsliwa, życie jest za krótkie , żeby je spedzać z nieodpowiednim partnerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HALLS
Czy utrzymuje kontakt - nie wiem, ja nic juz o nim prawie nie wiem. Wydaje mi się, że nie ale nie jestem pewna. Zastanawiam się nad odejściem. Mam opory. Nie wiem przed czym - przed tym, że zobaczę go z inną i serce mi pęknie, przed samotnością. Chociaż teraz jestem też sama - sama jak palec. Mam 30 lat i nie chcę się godzić na takie zobojętnienie, chcę czuć się kochana, przytulana. Czasem brakuje mi takiej normalnej, zwyczajnej pogadanki przy kawie w dzień czy wieczorem przy herbacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anyzowy cukierek
Halls, powiedz pajacowi,ze ty tez masz prawo do przyekmnosci, zostaw go z dzieckiem na wieczor, dwa, pojdz do kolezanek, do fryzjera lub na zakupy, zapomnij o nim i o jego pokreconym swiecie. Ciesz sie swoim zyciem, a on niech ponosi wspolodpowiedzialnosc za swoje dziecko i niech nie mysli, ze jest nadal wolnym ptakiem. Zrobil dziecko?? to niech teraz ponosi konsekwencje!! a jako meza spisz go na straty, nic nie warty dupek!! pozdrawiam i badz dzielna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HALLS
M chetnie zostaje z synkiem. Wiadomo 1 raz na tydzień to chyba niedużo jak na ojca. Mówi mi, że mam sobie iść gdziekolwiek mi się podoba i ode mnie żąda tego samego. Tzn. ja zostaje z dzieckiem, a on piłka, koledzy itp. Rozumiecie taki wspaniałomyślny mą - idź kochanie gdzie chcesz, ja zostanę, ale później twoja kolej. Pasuje mu życie tzw. kawalerskie w małżeństwie. Zero ciekawości z jego str gdzie pójdę i z kim. Ważne, żebym nie wnikała zbytnio w to gdzie on przebywa, a przede wszystkim nie burzyła się, że chce wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Moim zdaniem macie pierwszy poważny kryzys. Powodem jest głównie to że Twój mąż pracuje daleko od domu, a poza tym moim zdaniem za tym stoi jakaś kobieta. Zupełnie nie wiem co Ci poradzic bo sprawa jest trudna i delikatna. czasami skutkuje przeczekanie aż mąż się otrząśnie i wróci na łono rodziny, a czasami terapia wstrząsowa tzn. groźba rozwodu. Ale jak juz ma by ten rozwód to musisz mieć jakieś dowody przeciwko niemu, żeby rozwód był z jego winy bo wtedy Twoja sytuacja będzie znacznie korzystniejsza. Ja bym popytała moze kolegów którzy z nim pracują. napisz coś więcej czy możesz np zostawic z kimś syna i pojecghać do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HALLS
Pojechać nie mogę. On wyjeżdza np do Wrocławia, mieszkamy w trojmiescie. Ostatnio wrócił w sobote o 18 tej i jak ja mam mu ufać i wierzyć, że prawcował. Nie wierzę. Już nie zastanawiam się czy mnie zdradza czy nie. Wiem, że to wszystko co robi i mówi rani mnie i doprowadza do łez. A właściwie nie ma się do czego przyczepić - tak na zewnątrz. Niby ciężko zapracowany mąż chce trochę rozrywki. A to, że między nami się nie układa to właściwie moja wina, bo nie przejmuję inicjatywy w łóżku, bo wydaję za dużo, bo izoluję go od zanjomych itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HALLS
I zapomniałam dodać: w komórce historia SMSow wyczyszczona, w internecie też. Jak dowiedziałąm się o zdradzie (tej internetowej) zaczęłam go sprawdzać i teraz wszystko wykasowuje. Mówi, że nie lubi byc inwigilowany. Jak to wszystko piszę to zdaję sobie sprawę z beznadziejności tej całej sytuacji. Czemu ja zniżam się do takich rzeczy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karbone
Przykro mi bardzo, ale mnie też to wygląda na jakiś romans. Wiem że ciężko jest podjąć decyzję o rozstaniu. Ale może taki właśnie wstrząs mu sie przyda, może zacznie myśleć. Nie wiem, strasznie trudna sytuacja.Gdybyś chociaż miała dowody, że jest inna kobieta.A tak....on się nie przyzna, nic się nie zmieni na lepsze, a Ty będziesz cierpiała. Strasznie Ci współczuję.Nie wiem co poradzić. Może blef, że chcesz rozstania, że wiesz o tamtej kobiecie.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewcyk
U mnie jest to samo mąż po 4 latach małżeństwa zdiął obrączkę i stwierdził że chce żyć inaczej. mamy 4letniego syna i on poświęca mu naprawdę niewiele czasu, wiecznie gdzieś wychodzi, a to na siłownie, a to na piłkę, z kolegą na piwo, albo pojeżdzić sobie Robi dosłownie to wszystko na co ma ochotę, nie pomaga mi w domu ani tym bardziej przy małym.W domu praktycznie tylko śpi. Oczywiśćie twierdzi jeszcze że jest mu źle, bo ja mu tam na coś nie pozwalam to że ja powiem nie dla niego nie ma znaczenia bo i tak robi tylko to na co ma ochotę. I podobnie jak twój mówi to wyjdź gdzieś czy ja ci bronię ale zabierz dziecko! On wychodzi bez dziecka. na początku wychodziłam z dzioeckiem do koleżanek ale potem przestałam bo to nie ma sensu ja się nie relaksuję tylko denerwuję bo nie moge swobodnie ani pogadać, ani isć do baru czy kawiarni, zostaje piaskownica albo plac zabaw a nie wsdzystkie koleżanki mają dzieci. Niewiem być może nasi mężowie nie dorośli. Ja też jestem samotna w tym związku i to bardzo i wiele razy miałam ochotę zakończyć ten zwiążek ale boję się a po drugie ja go kocham i to bardzo. I na pewno nie zniosłabym jego widoku z innymi lalami. też chciałabym wiedzieć jak długo to potrwa kiedy on wreszcie dorośnie! na razie zostaje nam czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HALLS
Sytuacja trudna i to cholernie. Dowodów żadnych nie mam. Jeśli z kimś jest to kryje się wspaniale, przez tyle m-cy to wypracował. Juz mu kazałam się wyprowadzić, ale on twierdzi, że nie chce chociaż ostatnio sam się mnie o to pytał czy powinien (mieszkanie jest moje). Boje się, ze jak to się stanie to już nie będzie wogóle szans na naprawę, ale z drugiej str jak będziemy w tym tak tkwić, to już nie będziemy mieli dla siebie szacunku i znienawidzimy się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiehiehieee
więc niech decyzje podejmuje z daleka od Ciebie...atmosfera między Wami nie skłoni go do pozytywnych dla Ciebie przemyśleń, Ty też mogłabyś odpocząć i zastanowić się "co zrobisz jeśli..." nie potrafiłabym znieść go obok siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karbone
Obawiam się, że samo czekanie aż dorosnie nic nie zmieni. Taki człowiek nie dorośnie z dnia na dzień. Myślę że dorośnie w momencie, gdy coś lub ktoś porządnie nim potrzęsie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a aaaa
ja mysle ze twoj maz ma za duzo swobody jemu jest tak wygodnie bo mu na to pozwalasz !porozmawiaj z nim szczerze .przygotuj sie do rozmowy i powiedz mu ze jego obojetnosc i postawa woec ciebie bardzo cie rani imoze znajdziecie razem jakies rozwiazanie pozdrawiam!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HALLS
hiehiehiee ja już nie potrafię się nawet do niego uśmiechnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very
czytajcie ksiazke "Dlaczego mezczyzni kochaja zolzy" i przestancie ciagle facetom gderac nad uchem...kochane dziewczyny, wezcie sobie to do serca, to naprawde dziala!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babka_
Nie chcę żebyś odpowiadała na to co napiszę na Forum. Zastanów się nad tym spokojnie i sama przed sobą odpowiedz na kilka pytań. Bądź przy tym szczera i obiektywna. Chodzi mi o to co działo się przed waszym kryzysem -czy byłaś w stosunku do niego dość często obojętna? -Czy czepiałaś się z byle powodu? -czy przytulałaś go? -czy mówiłaś jaki jest dla Ciebie ważny? -czy wspierałas go w trudnych chwilach? -czy wieczorem nie byłaś zbyt często "zmęczona"? -czy słyszał od Ciebie miłe słowa, tak bez powodu? -czy wasze życie intymne dawało mu satysfakcję? -itp. itd. My kobiety pragniemy czułości, bliskości, miłości. Chcemy aby nasi mężczyźni przytulali nas i wyznawali nam miłośc, przynosili kwiaty bez powodu. Wbrew pozorom, oni też tego pragną.Nawet czasmi nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo im tego brakuje. Nie myśl, że to Ciebie obarczam winą.Ale ja też kiedys doszukiwałam się powodu romansu tylko w mężu. A chodziło o tak niewiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234 hhh
no naprawde masz ciezka sytuacje ...ja kiedys bylam w podobnej tzn. mam chlopaka , jestesmy ze soba 3 lata i tez bylo tak jak u Ciebie , obwinial mnie za wszystko! podobno to ja sie nie staralam , nie mialam inicjatywyy , on sie przy mnie dusil, niedopasowanie charakterow , a jak kiedys poklocilismy sie tak naprawde bo ja powiedzialam ze moze to on by sie troche postaral i wogole zainteresowal mna znowu to powiedzial ze .... taki ktos jak ja nie zasluguje na niego !!!!!! Wiec powiedzialam sobie o nie!! koniec i robilam co chcialam , nawet nie bylam dla niego mila , wychodzilam , bawilam sie i wogole odzylam bo tak to caly czas przejmowalam sie tym ze moj misiaczek nie jest ze mna szczesliwy :) hahaha a ja z nimm tez nie bylam i o tym nawet nie myslalam , ale sytuacja zmienila siepo krotkim czasie , chyba zadzialaa zazdrosc , prosil , blagal , przepraszal, mowil ze sie poprawi itd, itp i tak zrobil . jestesmy juz 4 rok, podobno mial wtedy klopoty i dlatego tak reagowal , no coz .. nuie wiem co Ci mam poradzic , my nie mamy dziecka, nie jestesmy malzenstwem , ale moze troche sie zbuntuuj :) , baw sie , badz piekna jak nigdy ,niech zobaczy co traci !! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HALLS
Do babka_ Odpowiedź na te pytanie brzmi przeważająco NIE. Był to wtedy trudny okres dla nas. ja byłam w ciąży, musiałam dużo leżeć. M nie było przez prawie całą ciąże i poród w domu (pływał). Później urodził się nasz syn. Wiadomo, jak wtedy wygląda chęć na sex ze strony kobiety. Dlatego tym bardziej czuję się zraniona. On zamiast mnie wspierać w tym czasie, oddał się innej bo ode mnie miał za mało czułości. OK rozumiem, żę mógł czuć się zaniedbywany itd. Ale co teraz mam zrobić. Mam dawać mu czułość, sex, być miła i troskliwa, gdy on swoją postawą w stosunku do mnie wogóle mnie do tego nie zachęca. Nie jest nawet trochę miły, nie powiedział nic przyjemnego. Jak pokonać ten lód. M nawet mnie nie przeprosił za to co zrobił i nie powiedział, ze mnie kocha. Mówi, że nie wie czy mnie kocha i że jest na rozdrożu. Babka_ co byś zrobiła w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babka_
No właśnie. Czuł się zaniedbywany. Nie powiem Ci co ja bym zrobiła w takiej sytuacji. Powiem Ci co zrobiłam, gdy byłam w bardzo podobnej sytuacji. Oczywiście jak minęły wszystkie złe emocje, wypłakałam wszystkie łzy, schudłam 7 kilo w ciągu niecałych 2 tygodni itp. Zaczęłam analizować moje zachowanie wobec niego. I doszłam do takich właśnie wniosków - czuł się zaniedbywany. Wymagałam, a zbyt mało dawałam, chociaż wtedy wcale o tym nie myślałam w ten sposób. Przekonałam go do rozmowy (było ciężko, ale udało się),przyznałam, że nie byłam idealną żoną, powiedziałam co moim zdaniem robiłam źle,że zrozumiałam swój błąd. Szczerze powiedziałam, że ja naprawdę nie zdawałam sobie sprawy, że on czuje się zaniedbywany, niedowartościowywany,niekochany. Ale jeśli wiemy już co było nie tak, co było powodem naszego oddalenia się, to jeśli nadal coś do siebie czujemy to jest szansa aby to zmienić. Było ciężko, bardzo. Ale teraz po 1,5 roku jesteśmy na prostej. I oby tak dalej. To oczywiście nie jest recepta na wychodzenie z kryzysu, ale może znajdziesz tu jakąś wskazówkę.Może coś z tego wykorzystasz. Życzę powodzenia. I nie przeciągaj takiej sytuacji (jak teraz) w nieskończonośc, bo to cię zabija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiehiehieee
HALLS--> czemu go nie wyprosisz z domu? on ma prawo się zastanawiać a Ty masz prawo dbać o siebie...w takim zawieszeniu, w takiej atmosferze ani Tobie ani dziecku nie może być dobrze. Chyba, ze Twoim zdaniem to nie rozwiązuje problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wciąż go kochasz
prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiehiehieee
babka_--> jestem pod wrażeniem, tego co zrobiłaś, twarda z Ciebie babka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babka_
Oczywiście, że go kocha. Gdyby go nie kochała, nie maiłaby teraz takiego dylematu. Ja myślę, że rozstanie to najprostrze wyjście z sytuacj,ale czy najlepsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×