Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zamyslonaaa

Do facetów kochanków !!!!

Polecane posty

Gość co ma jedno do drugiego
"widzę, że łowi następne zdobycze, jest dostępny na GG " Tak się zastanawiam Cassandraaa, skąd ten dziwny wniosek, że jeśli ktoś jest dostępny na gg to znaczy, że łowi następne zdobycze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Faceci to buraki
do beetroot znaczy burak Wczoraj zona mojego kochanka dorwała jego telefon i znalazła moj numer (bo oczywiscie burak jeden nie wykasował) Rozmawiałam z nią ale rozmowa nie była na poziomie na jakim bym chciała... niestety . Jednym słowem wyszło na to że to ja narzucam sie jej mezulkowi, to ja wydzwaniam do niego, choc szczerze mowiąc to nie pamietam kiedy ostatni raz dzwoniłam do niego. W ogole od jakies czasu juz sie z nim nie spotykam chociaz nalega na spotkanie. Jest 8.05 a on jeszcze nie zadzwonił do mnie z jakimś wyjasnieniem ( moze zabrała mu telefon na dobre? :))Ciekawa jestem co bedzie miał mi do powiedzenia, czy w obecenj sytuacji jakos sie określi? Nie kochana .. ja na nic nie liczę.. jestem realistką ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beetroot znaczy burak
do faceci to buraki- współczuję ....ale powiedz czego oczekiwałaś po tym facecie? Wtedy łatwiej zrozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cassandraaa
OOOOOOO myślałam, że umarł juz temat to ja Ci powiem co ma wspólnego- ten konkretny przypadek mężczyzny twierdził, że nigdy, przenigdy nie jest dostępny, bo ma bardzo dużo pracy ;) bo nie lubi, jak go kobiety zaczepiają ;) i tak było cały czas kiedy ze mną gadał:D od razu się zmieniło po naszej otatniej rozmowie :D:D taki ma związek ot co!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Faceci to buraki
Do beetroot znaczy burak. Wiesz właściwie niczego, chociaż skoro facet nie daje mi odejść , mowi,że jestem najważniejszą osobą w jego życiu, że nie wyobraża sobie chwili kiedy mnie nie bedzie , snuje plany na przyszłośćze mną oczywiście( chociaż próbuję wybić mu to z głowy) to chyba do czegoś zobowiązuje. Dlaczego jest z żoną chyba nie muszę nikomu wyjaśniac, oczywiście dla dzieci ;) . Ciekawa jestem jak potoczy się dalej ... ale juz nie przeżywam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochanek_X
Witam, Po pierwsze to nie odpisywalem bo nie mialem czasu wpasc na forum. A teraz postaram sie odpowiedziec na pytania - dlaczego nie odejdziesz od żony? Nie mam zony! Mam dziewczyne i ten zwiazek sie rozpada.... mysle ze to kwestia czasu. I rozpada sie nie z mojej winy tak dla jasnosci. -co z nią Cię jeszcze łączy? Z dziweczyna..... przywiazanie, jakas "przyjazn", to jest dobra dziewczyna tylko totalnie mamy niedopasowane charaktery i temperamenty. Sprawy finansowe mnie nie trzymaja, zle nie zarabiam, moge byc niezalezny bez wiekszego problemu.T - czy zdajesz sobie sprawę, że ona sypia też przyjanmniej z mężęm? Tu odpowiem tak jak ktos napisal, takie jest zycie, a co mam z tym teraz zrobic.... poza tym to sypia tylko z mezem i to nie za bardzo ostatnio. - czy to ci nie przeszkasza ? (zakladam ze sypianie z mezem) Przeszkadza bo jak napisalem powstaje coraz silniejsza wiez. - czy paniętasz jeszcze co prysięgałeś żonie? Nic nie przysiegalem. A teraz rozwiniecie...... wiec powiem wam ze kiedys mialem zasady.... mialem! Ze za nic w swiecie nie zdrade, a tymbardziej nie bede robił tego z kobieta zwiazana z kims. Pozniej jakos (jak to wam nie napisze do za duzo bym powiedzial i kos znajomy moglby polaczyc fakty) stało sie, to pierwsze spotkanie, wczesniej bylismy przyjaciolmi, pozniej okazało sie ze sex był NIEZIEMSKI!!! i to zapocząkowało błędne koło. Miało nie byc następnego razu a okazało się ze był już następnego dnia. I tak dzien za dniem umysl jest coraz bardziej zaabsorbowany sytuacja, kilka wspolnych obiadow, mile spotkania.... i nasza relacja zaczela sie rozwijac.... a moj "normalny" zwiazek trwa. Jej malzenstwo takze ale i u mnie i u niej wszystko sie rozwala. Mala rada dla wszystkich... jezeli macie ochote zdradac to nie robcie tego... to jest niesamowity dreszcz, przyjemnosc, i pozniej sytuacja sie rozwija i jezeli nie powstanie z niej nowy zwiazek (kochanek + kochanka) to bedzie was to bardzo wiele kosztowac, was i waszych bliskich, nie da sie przezyc czegos takiego bezemocjonalnie. Człowiek sie angazuje uczuciowo w cos czego raczej nie moze rozwinac. Chcialby ale nie mozna. Jezeli macie jakies pytania albo chcecie mnie zbluzgac to czekam.... ;) Kochanek_X

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dlaczego z mety
załozyliście, że kochanek X ma zonę, przecież nic o tym nie pisał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osiołek...
Zgadzam się całkowicie..nie da się i niech nikt nie pieprzy, że to tylko dla seksu bzdura!. no chyba, że ktoś jest tak wyrafinowany ale wydaje mi się, iż gdzieś tam w głębi głowy ta osoba siedzi i nie da się tak ...wyro i po sprawie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dlaczego z mety
Tak, tak, nie da sie tylko dla seksu. To prawda, ale potem im dalej w las , tym wiecej drzew. Sytuacja robi sie coraz bardziej nieprzyjemna i nieładna. To co powinno byc piękne miedzi dwojgiem ludzi zaczyna być skalane kłamstwem, kombinacjami i sprawia, że uczucie z czasem słabnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osiołek...
w takim razie rodzi się następne pytanie (nie chodzi mi o etykę i takie perdoły). Po kiego groma ludzie wchodza w takie układy ? Dlaczego sami sobie i swoim bliskim robią krzywdę? Przecież to głupie..dla kilku chwil zapomnienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanek to szuja
ZAKAZANY OWOC SMAKUJE LEPIEJ wiecie co ja sama o malo nie wpadlabym w cos takiego, ale nie dalam sie zdobyc do konca, bo co z tego bede miala, wyrzuty i zbrukane sumienie, a wiem, ze on sie podkochuje we mnie, bedzie myslal o mnie dluuugo, to bedzie kara za to , ze szukal wrazen na boku :-P sam sie nakrecal biedny , a mi to przez jakis czas sie podobalo, taki adorator, momentami nachalny, ale na poczatku to kreci, a teraz mam go gdzies, niech sie bije sam ze soba, nie jest czlowiekiem z jakim chcialabym byc... i to on sobie pocierpi, bo juz zadnej symaptii mu nie okaze, juz nie posmieje sie w moim towarzystwie... taka malutka zemsta smakowana na zimno...w imie czego? w imie dobra jego rodziny, o ktorek ja chyba mysle wiecej niz on! A jesli znajdzie inna to juz nie moja brocha...nie moja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dlaczego z mety
A Ty osiołku zawsze umiesz sie powstrzymać. Jak masz cholerna ochote na batonika, to umiesz go sobie odmówić zawsze! To gra emocji, pożądania i wtedy nie mysli sie o skutkach. Wtedy chce sie tylko tej osoby, a rozum śpi. Mądry Polak po szkodzie. Wszystko jest płynne. Sytuacja sie zmienia, uczucia sie zmieniają, dochodza watpliwości, niedopowiedzenia, odczucia, że to nie tak powinno być, że tajemnica, która dawała dreszczyk staje sie w końcu udręką. I tak okazuje się, że jednak lepiej być w fajnym legalnym związku, zamiast chować sie po katach i wtydzić tej miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dead But Dreaming
kochanek X, jest sporo racji w tym co piszesz. Ja jestem kochanka- wolna wiec to troche inna sytacja. Moj romans trwa od roku i zaczyna mi ciazyc. Boje sie zaangazowania, boje sie tego ze komus moge zlamac zycie. Nie wiem czego oczekiwalam. Nie, nie uwiodlam swojego kochanka, to raczej On krecil sie przy mnie rok ,czekajac na odpowedni moment i ten moment w koncu nadszedl. O niektorych sprawach nie chce wiedziec, ani rozmawiac. Dlaczego mezczyzni zdradzaja? Niektorzy tacy sa po prostu, ten moj taki jest i dlatego wydawal mi sie " bezpieczny" dla mnie po nieudanym malzenstwie. Wiem ,ze mial przede mna kochanki, mysle, po mnie tez jakies beda.Moze nawet nie jestem jednyna- z tym tez sie licze.Mam przynajmniej jakis wybor- ale tak naprawde to czasem wspolczuje jego zonie- Ona go nie ma ( wyboru). Nie wie o mnie i mam nadzieje sie sie nie dowie. Mysle, ze ten facet musi wciaz potwierdzac swoja atrkcyjnosc.Mysle ze szuka caly czas kogos lepszego , zdaje sie ze jestem najlepsza do tej pory dlatego "zatrzymal" sie przy mnie. Z zona w sumie uklada mu sie nienajgorzej, tyle ze bez fajererwków po ilus tam latach. Jestesmy innymi ludzmi, wychowalismy sie w innych srodowiskach. Nie mial wczesniej takiej kobiety jak ja. Boje sie stac dla Niego uzaleznieniem, czasem wydaje mi sie ze tak juz sie stalo. Czasem wydaje mi sie, ze tak naprawde ma mnie gdzies tyle ze przyzwyczail sie do mnie i jest mu dobrze tak jak jest. Stabilizacja z kochanka? Brzmi paradoksalnie, ale podobno tego chce. Czyli mam etat tej trzeciej dopoki bede chciala. Moge to zakonczyc kiedy zechce- wiem , ze On raczej tego nie zrobi bo niby po co? Wiem , ze pozwoli mi odejsc. Terez tak naprawde nie wiem co czuje i czego chce. Byc moze wydam sie komus cyniczna i wyrachowana, dla mnie to jest raczej smutne przedstawienie faktów. Jest jak jest i nie ma co udawac ze jest inaczej. Ptyanie bylo skierowane do facetów kochanków, nie do kobiet, ale pisze tu, hmmm a nie musze sie tlumaczyc ;) bo tu chce i juz :) Chaotycznie napislalam wiem ale coz , chaos chaos w mojej glowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osiołek...
wiem o czym mówie i tak, dokładnie tak na dzień dzisiejszy odmówiłabym sobie batonka raz na zawsze !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dlaczego z mety
osiołku A, bo może jesteś już po podobnych doswiadczeniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanek to szuja
Dead But Dreaming wiesz... ale musisz byc swiadoma tego, ze jesli bedziesz chciala odejsc to on Ci tak latwo a to nie pozwoli...ja mialam tylko mala probke tego jak oni sie zachowuja, ale kiedy juz mnie znudzilo takie bawienie sie w kotka i myszke (ja uciekam on goni) i zwyczaj nie sie tym zmeczylam to jasno mu to wytlumaczylam...ale taki to jakby nieprzytomny, nic nie dociera, zero argumentow, co jakis czas pisze i prosi o spotkanie ...dla mnie to zalosne sie robi...dobra rada: jesli narazie Ci z tym dobrze i nie zjadaja sie wyrzuty ok, ale nigdy nie bierz wszystkich jego slow powaznie, wiem , ze trudno nie wierzyc kiedy ktos mowi takie wspaniale rzeczy, takie ktore zawsze kobieta chcialaby slyszec, ale to niestety nie idzie w parze z czynami...za chwile potrafi odebrac tel. od zony i klamac w zywe oczy, ze jest z koleha, zwroty "kochanie"...bezczelnosc i tupet to co maja najlepiej rowiniete tacy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osiołek...
jestem ! Ucierpiała na tym cała moja rodzina. Nie, nie zakochałam się ale w głowie mi siedział dość długo. W trakcie byłam twarda, nie dawałam się, opanowana i zimna a w domu...szkoda gadać. W domu pękało wszystko. To nie dla mnie, ja tak nie umiem. Co do podejścia facetów..gnoje to i tyle! Choć z drugiej strony to nie wiesz co siedzi w głowie drugiego człowiek i może to lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dead But Dreaming
oczywisce , ze zakaldam duuuuuzy margines na Jego slowa i w tym co pisalam nie operalam sie na slowach raczej - staram sie patrzec obiektywnie, ale podobno mam przerost ego wiec niewykluczone, ze nadinterpretuje;) Co do odejscia to raczej jestem pewna , ze jesli mu powiem , ze nie chce tego ciagnac to uszanuje to - tak przynajmniej twiedzi. Wierze w to , bo On zdaje sobie sprawe ,ze ja sobie zdaje sprawe , ze wiecej niz mi daje dać mi nie moze i nie bedzie mogl. Jak bedzie - zobaczymy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ummma
jestem z siebie dumna, nie dałam się złapać, gdyby mi zależało trwałabym w tym, aż do sexu, i do następnego..i tak dalej, jednak różnymi sposobami sprawdzałam jego podejście do sprawy i wyrzuciłam go z głowy, 3 dni- tyle zajął mi mały smutek po nim, teraz uśmiech na twarzy mam, nie ma co się bawić w te gry, nic dobrego z tego nie wychodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odswiezam
temat bo wydaje sie ciekawy. Panowie wypowiadać sie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram
Czy są tu faceci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osiołek...
trzy dni...też bym tak chciała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ummma
osiolku :) a nie masz tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fantasy
Ja już trzeci tydzień próbuję usunąć go z mojej glowy i nie udaje mi się to. Było tak jak u Was. Cudowny, fantastyczny kochanek. Potem coraz mniej czasu. Próbowałam odejść. On prosił, błagał. Aż nagle dostałam od niego e-maila skierowanego do innej kobiety a wysłanego do mnie przez pomyłkę.Umawiał się z nią na koncert, ktorego mi nigdy nie zaproponował. Proszony o wyjasnienie, zaserwował stertę kłamstw. A ja go zdążyłam pokochać! Zawalił się cały moj świat. Próbuję odbudować go od nowa. On prosi o spotkanie. Taki jest bezczelny. Liczy a to, że przełknę i to i nadal będę z nim. Dlatego proszę Was o rozważenie, że nie wszystko co facet mówi musi byc prawdą. Nie życzę nikomu, bu spotkało go to co mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiele smutnych
kobiet tutaj sie wypowiada, zawsze mnie smuci jakas taka nienawisc do mezczyzn wyrazana przez niektore kobiety. przerazajace jest to, ze te Panie kompletnie nie widza zwiazku pomiedzy wlasna osoba a ewentualnym takim a nie innym postepowaniem mezczyzny. drogie Panie, jezeli wybieracie nieodpowiednich mezczyzn to czego sie spodziewacie? jezeli traktujecie swojego mezczyzne nieodpowiednio to czego sie spodziewacie? nie rozumiecie ze mezczyzna jest poprostu czlowiekiem? nie rozumiecie, ze kobiety maja dokladnie takie same wady jak mezczyzni i nie sa ani odrobien lepsze od mezczyzn? nudne sa takie teksty jak "mezczyzni sa tacy i owacy". wydaje mi sie, ze nie ma przymusu zadawac sie z nasza plcia. mozna wogole zrezygnowac ze zwiazkow, mozna sie ukierunkowac na swoja plec, mozna poprostu zajac sie czyms innym. po co obrazac, uzywac wulgaryzmow, robic z siebie idiote jakimis beznadziejnymi tekstami wskazujacymi bezposrednio ze mamy doczynienia z jakas frustratka ktora wlasnie facet w trabe zrobil, bo poporstu najzwyczajniej w swiecie MU NIE PASOWALA i ma do tego prawo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niewiadoma
Pilne !!! Do KOCHANEK X - Prosze przeczytaj moja wypowiedz, ktora umiescilam na forum "Zycie uczuciowe" i nosi tytul "Zdradziłam męża... trzy misiące po ślubie" . Czekam na Twoj komentarz (?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×