Znajomość internetowa......Jak myślicie co to może oznaczać??

We wakacje poznałam pewnego sympatycznego 22-latka gadamy ze sobą już 2m-ce wszystko było ok na początku w miarę się dogadywaliśmy, gadaliśmy po kilka godzin dziennie:D Następnie pewne różnice zaczeły wychodzić, On poznawał moje wady które mu się nie podobały, często pojawiały się różnice zdań, wzajemne oskarżenia. Podobał mi sie wizualnie i wiem, że ja mu się bardzo podobałam nazywał mnie Myszką mimo tych kłótni, często dochodziło do przyjemnych pogodzeń by uniknąć dalszych spięć chciałam jak najszybciej się spotkać On tłumaczył, że chce mnie lepiej poznać, pewnego dnia zaprosił mnie na imprezę ja wtedy naprawdę nie mogłam pójść On odebrał to jako atak na jego osobę wszystko powoli zaczynało się rozpadać, w końcu napisał, że lepiej od razu nastawić się na przyjaźń, żeby nie robić sobie nadziei bo i tak nigdy nic z tego nie wyjdzie, przyjęłam to do wiadomości ale no właśnie nazywa mnie swoją przyjaciółką a wcale się nie odzywa:( albo pisze tylko kilka słów, że idzie spać albo musi wyjść co mam o tym myśleć??

MA CIE W DUPIE MOJA DROGA PANIENKO:D:D:D Nie te fale ,szkoda mu czasu na pogaduchy z tobą.Znajdź se inny obiekt...

Myślę, że może jak był nastawiony na to, że coś nam wyjdzie uznał, że warto się starać, dosłownie odzywał się ciągle a teraz kiedy wie, że będę tylko przyjaciółką przestało mu zależeć??

Opowiem Ci o mojej znajomości internetowej. Na początku były wielogodzinne rozmowy. On wysyłał mi wspaniałą muzykę. Słuchaliśmy jej razem i rozmawialiśmy. Było wspaniale. Potem spotkaliśmy się w realu i było jeszcze piękniej. A potem zauważyłam, że on coraz rzadziej jest na necie. Ciągle coś mu przeszkadzało. miał coraz mniej czasu. Po romantycznym spotkaniu nie miał minuty czasu by napisać mi kilka słów na neta. No i dostałam od niego wysłanego przez pomyłkę maila skierowanego do innej kobiety. Umawiał się z nią na koncert (mnie powiedział, że jedzie sam), był tym faktem wielce podekscytowany. Pisał, że wiele godzin szukał na necie biletów, gdy mi mówił, że nie ma chwili czasu na net. Miał już kogoś wcześniej, ale mi nic nie mówił i utrzymywał, że wszystko ok, tylko ten cholerny brak czasu.

Właśnie nigdy nie jest tak, że coś dzieję się bez przyczyny, każde zachowanie spowodowane jest jakimś konkretnym powodem. Ja jestem prawie 100% pewna, że On nie ma nikogo zresztą nawet jeśli by miał to już raczej nie stanowiłoby problemu, lubię z Nim rozmawiać dobrze sie czuję w Jego towarzystwie, czemu On to wszystko popsuł?? Czasem jest tak, że przez kilka h jest dostępny a i tak się do mnie nie odzywa. Smutne to ale chyba już mu się znudziłam:(:(:(:(:( dzięki dziewczyny za wpisy

A może jeszcze ktoś opowie o swojej znajomości internetowej? Osobiście uważam, że to taka sama znajomość jak każda inna. To, że ja się naciełam nie oznacza, że nie można spotkać kogoś wartościowgo przez neta.

Fantasy...poznałyśmy się na moim topiku...moja historia jest bardzo podobna do Twojej...\"moj znajomy\" pomylił smski.W jednej chwili z faceta idealnego stał się dupkiem...czego ja jeszcze nie mogę zrozumieć.Co u Ciebie? Jak sobie radzisz z tym?Pozdrawiam gorąco! Dziewczyno szamana! Niestety myślę,ze ten facet jest następnym ..jak ktoś tu napisał\"facetem świnią\"I można się tylko cieszyć,że wyszło to z niego dość wcześnie....uwierz mi.Pozdrawiam!

Cześć Milena Jakoś uwalniam się powoli. Zaczynam myśleć, że jakiś dobry duszek pokierował paluszkiem mojego dupka by pomylił adresy. Z każdym dniem jest lepiej, chociaż miałam takie myśli by z powrotem dodać go do kontaktów na Tlenie. Wtedy zaczynam mysleć o tym co spowodowało taką sytuację i działa to na mnie trzeźwiąco. Myslę, że będzie dobrze. Szkoda było czasu na takiego palanta. A co u Ciebie?

Fantasy..ja też dziękuję dziś w myślach temu dupkowi,ze pomylił numery.Żałuję,że nie zrobił tego wcześniej.Może nie przeżyłabym tego tak bardzo.Już jest lepiej.Kiedy będzie dobrze ..nie wiem,ale jestem na dobrej drodze.Mam tak jak Ty chwile słabości,ale wiem,że już drugi raz nie miałabym siły,by przejść przez to.Wtedy paraliżuje mnie strach i znów myślę o nim\"DUPEK I OSZUST\" i czuję się lepiej,czego i Tobie życzę!!!

Hej, pod koniec października minie rok jak poznałam fantastycznego faceta na necie. Rozmawiało nam się fantastycznie i do tej pory tak jest, choć czuje ze on nie ufa mi. Spotkaliśmy się dwa razy, on był u mnie a ja pojechałam do niego a później on odwióżł mnie do domu (jakieś250km). Było późno więc zaproponowałam żeby przenocował, po dłuźszym zastanowieniu przyjął zaproszenie. GAdaliśmy jeszcze do późna. Chciałabym byc z mni ale nie wiem czy to możliwe, przysyła mi miłe eski ale nazywa mnie przyjaciółką. Nie wiem jak to będzie. Chcę to zmnienić lecz sytuacja jest jescze trudniejsza bo on pracuje za granicą i rzadko jest w Polsce. A Za granicą nie ma swojego kompa i korzysta z użyczonego i nie ma tez czasem mozliwości ze mną pogadać. A ja za nim tęsknię. CZasem tak bardzo że nie mogę sobie z ttym poradzić. MAm dużo kolegów, z ktorymi miło spędzam czas, choć niektórzy się we mnie kochają a ja lubię ich bardzo ale to chyba nie miłość. Powiedzcie czy to czy się kogoś kocha czy nie wiadomo od razu czy to tylko zauroczenie, no i czy można zakochać się po czasie? Pozdrawiam

My poznalismy się na sympatii dwa lata temu i jesteśmy cały czas razem i planujemy ślub za kilka miesięcy. Kupiliśmy razem mieszkanie i od tygodnia mieszkamy razem. Gdyby nie net nigdy bym go nie poznała a tak jestem z cudownym dobrym człowiekiem . Polecam i popieram takie poznawanie się.

Tylko pogratulować takiego szczęścia. Merenia czy wiedziałaś od razu że to właśnie on?

Nie wiem jak mam się teraz zachowywać, co napisać jak znowu odezwie się niespodziewanie, pomyślałam, że może napiszę mu "Ty nie miałeś czasu dla mnie, to teraz ja nie będę go miała dla Ciebie) i przez pewien czas nie będę z nim gadać, a może lepiej szybko zakończyć to definitywnie?? było tak super widziałam te kłótnie no i niestety jak on zaczął je dostrzegać stwierdził, że w realu to nie ma szans:(

przestań wałkowac ten temat, nie rozumiesz, że on woli kogos innego od ciebie. Ma tobie to powiedziec wprost. Wierzysz w to co chcesz żeby było. Nie narzucaj sie mu, odpuść. Robi