... SAMOTNOSC TO POWOLNE UMIERANIE...

Wlasnie siedze w pracy i zastanawiam sie jak to jest na tym swiecie...ze jedni maja przy sobie osobe ktora ich kocha i nie umieja tego docenic...no i sa tacy jak ja samotni dla ktorych kazdy poranek jest koszmarem a kazda noc niewyobrazalnym cierpieniem,powodem ktorego jest samotnosc,brak partnera ktory by kochal... ...ludzie docencie to co macie,docencie swoich partnerow...

...samotnosc to naprawde powolne umieranie... znajomi twierdza;powinnas byc szczesliwa masz fajna prace,glowe pelna pomyslow,twoj dom jest zawsze pelen ludzi ktorzy lakna twego towarzystwa,jestes niezalezna itp...ale coz z tego skoro nie mam milosci,osoby ktorej mogla bym powiedziec kocham.Coz z tego ze moj dom jest pelen ludzi skoro czuje sie posrod tego "tlumu"samotna! ...wiem ze moze i rozczulam sie nad soba ale jest mi naprawde zle...

Wiesz, ja też tak czuje, mam dobra pracę, wokół pełno ludzi, ale wieczorem TRAGEDIA, inni sie rozchodzą do swoich dziewczyn, chłopaków, czasem nawet na nich nażekają ale..............kogos mają. Ja też miałem, od miesiąca jestem sam i życie dla mnie nie ma juz sensu.Wieczorem kupuje sobie cwiartke i kole i ..............dopiero wtedy zasne. Trzymaj się

zapewniam nie ty jedna. tylko ze np. ja w porownianu do ciebie nie mam nic.NIC pracy, domu, milosci, kolezanek ..zyje bo musze, bo juz wiem, ze odebranie sobie zycia znaczy jego proba to tez cieprienie

do Zawiedzionego ...posluchaj ucieczka od samotnosci w alkohol to nie najlepszy pomysl,ja wiem jak jest ciezko zyc w samotnosci ale trzeba wiezyc ze bedzie lepiej...ze kiedys i my samotni znajdziemy druga polowke... ...dobrze radze alkohol marnuje zycie wiem to z autopsji-moj byly wybral alkohol odrzucajac tym samym moje uczucie...stoczyl sie na samo dno

tak tylko że nie znalazłem jeszcze żadnego lepszego środka usypiającego ;-(

do ALE ZERO ...odebranie sobie zycia to tchurzostwo przed zyciem jakim by ono nie bylo!wiem ze czasami jestesmy u kresu wytrzymalosci ze cierpienia odbieraja nam sens zycia ale nie mozemy pozwolic by z nami wygraly... ...kiedy probowano mnie zgwalcic tez probowalam odebrac sobie zycie ,czulam wstret do samej siebie..olbrzymi bol i strach...wtedy tez zdalam sobie sprawe z tego ze jezeliodbiore sobie zycie to moj niedoszyly gwalciciel wygra ze mna ,ze moj stach wygra a ja przegram i to w najgorszy z mozliwych sposobow... ...co do tego ze nie masz znajomych hmm postaraj sie wyjsc do ludzi otworzyc sie naw innych...

....przykro mi ze tylko alkohol "pomaga "Tobie,nie wiem co mogla bym ci poradzic bo sama wiem jak ciezko jest zasypiac z mysla ze kolejny poranek znow obudze sie sama...ale mysle ze powiniennes odstawic alkohol bo to jeswt zgoba!

ok kochani musze juz konczyc,czasa isc do pustego mieszkania...dzieki za wszystkie wpisy...i powodzenia w wyrywaniu sie ze szponow samotnosci

Spokojnie....Z tym można żyć....Kiedy moje Słoneczko poszło z innym nie odzywałem się 6 tygodni do nikogo...Ale podniosłem się... Minęły już lata...Ciągle Ją kocham...I wierzę, że jest szczęśliwa... A samotność...widać takie przeznaczenie..... Once alone man...always alone man... Nie łam się SPRAGNIONA....

a ja mam propozycie moze te osoby ktore nazekaja tak na samotnos a sa tu rozne plcie moze one w sobie znajda dobrych znajomych przyjaciol na necie a czas pokaze co dalej moze tu cos sie zacznie wydazy :)

po pierwsze, to się mówi "mam pomysła' ;) a po drugie, to taka pomysła to ona jest bardzo dobra, pod warunkiem, że jacys w miare nienormalni ludzie będą pisać, bo jak tacy zupełnie porąbani, to :P ja też jestem samotna i to podwójnie, bo nieszczęśliwie zakochana :(:(:( dołączam do tego grona 'sierotek', może uda nam sie wzajemnie pocieszyć :) SŁUCHAJCIE - SAMOTNOŚĆ MA TEŻ SWOJE DOBRE STRONY ;) sama nie wierze w to co piszę................

Samotność to chyba rodzaj przeznaczenia,ale zawsze trzeba z nim walczyć.Inaczej czŁowiek oszaleje.Bardzo bolą te spojrzenia ludzi na ciebie,wiem po sobie czuje sie wtedy jak egzotyczne zwierze.CzŁowiek pędzi tylko do przodu bez celu,aby coś urozmaicić w tej samotności.

Jesteście sami, bez pary. Samotność można odczuwać w parze, w małżeństwie...Samotność to stan ducha. W samotności się rodzimy i samotni umieramy.Samotność to dla mnie coś więcej niż brak partnera, to pewne wyobcowanie, niezrozumienie, brak przyjaciół, kochającej rodziny, oparcia w rodzicach...

Gdy myślę o samotności, czuję fizyczny ból.... tak dobrze mi znany...

ale ja wcale nie mam zamiru rezygnowac z zycia!!!!

Lolinko ! kochanie, nawet nie wiesz, jak dobrze Cię rozumiem przerobiłam ten temat do bólu :( bardzo trudno jest przeżyć takie życie, a tak strasznie chce się żyć ! czy nie zasługuję na czyjeś uczucie???????????????? zresztą, czy trzeba na to zasługiwać? ten 'mój' wcale się nie starał, po prostu go kocham i już :O no, właśnie ale skoro tu trafiliśmy, to już nie jesteśmy tak całkiem samotni, prawda :) dla wszystkich (ale się naumiałam robić obrazki :D)

do kane123456 ja sie nie lamie jest ciezko ale daje rade poprostu czasami jest mi ciezko...ale komu jest latwo;( no ale teraz nosy do gory i lyk optymizmu no moze dwa zazyje i do przodu dalej walczyc z samotnoscia... Ps.pozdrowienka dla wszystkich samotnych:) no zmykam do pracy pa i do poklikania...:)

NO ale koleżanki i pracę można znależć, wystarczy tylko chcieć!

SPRAGNIONA MILOSCI// Witaj!Moj A.jest wspanialy,ale ja jestem bardzo zazdrosna o przeszlosc(to glupie i nie dojrzale przyznaje)i postanowilam rozstac sie z nim i zrobilam to.Juz pare dni nie rozmawialismy ze soba.Wciaz o nim mysle,ale chamuje mnie myslenie o nim- mysl o zazdrosci:(Co mam zrobic?!Kocham Go najbardziej na swiecie i wiem,ze jelsi nie on to zaden.Jestem tego pewna,ze nie pokocham nikogo innego,poniewaz rozstalismy sie na 14 miesiecy i nie mialam nikogo w tym czasie ,a poznalam wielu facetow.I tych "super" i tych beznadziejnych,ale to nie bylo to! Pozdrawiam:)

rozumiem was i przykro mi że tego doświadczacie ale głowa do góry wierzcie mi los często się zmienia jeszce bedziecie mieli dośc tego marudzenia za uchem i prosili o chwile samotnośc :-) pozgrawiam cieplutko wszystkich

do nimfy009 ...to ze jestes zazdrosna o przeszlosc to naprawde jest glupie i niedojrzale,dobrze jednak ze zdajesz sobie z tego sprawe...sprobuj zmienic swoje nastawienie do przeszlosci osoby ktora kochasz,w koncu kazdy ma jakas przeszlosc...zwiazki za soba itp. ...pytasz mnie co masz zrobic,mysle ze musisz sobie odpowiedziec na pytanie co jest dla Ciebie wazniejsze :czlowiek ktorego kochasz czy jego przeszlosc...jezeli wybierzesz czlowieka to przestan myslec o tym co bylo kiedys i zacznij sie cieszyc kazda chwila ze swym wybrankiem... zycze powodzenia SPRAGNIONA MILOSCI

do pomysl bardzo dobra propozycja popieram :) w koncu karzdy sposob jest dobry by znalezc przyjaciol no i byc moze milosc:)

SPRAGNIONA MILOSCI//Masz racje i powiem Ci jeszcze,ze zdaje sobie sprawe z tego tez ,ze ta zazdrosc mi przejdzie,czuje to,bo w poruwnaniu do tego co bylo kiedys to tragedia,ale musi byc dobrze:)Pozdrawiam i trzymaj sie cieplutko:D

do nimfy009 ...mam nadzieje ze wkoncu wszystko tobie sie ulozy zycze powodzenia i trzymam kciuki...

Wczoraj wieczorem zapuscilam sie w boczne ulice miasta.Niebo jak nigdy bylo uslane gwiazdami.Ksiezyc moj towarzysz za chmur niesmialo wygladal,jak by flirtowal ze mna.Przytlumione swiatla latarni,oddawaly charakter waskich i kretych uliczek miasta.Dopadl mnie nastroj melancholi.Spacerujac po wybrukowanych alejkach,otulil mnie chlod zarozawiajac me policzki.Postanowilam wrocic do domu,gdzie czekalo na mnie cieple lecz samotne lozko...

SPRAGNIONA MILOSCI//Piękne,ale smutne:(Kochana moja usmiechnij sie wkoncu:)Jeszcze zobaczysz,ze MILOSC spadnie na Ciebie jak grom z jasnego nieba:D Tylko na to sposob;nie myslec o tym,ze jest sie samotnym.Tak,wiem,ze to trudne,ale skuteczne i bawic sie ,oczywiscie z rozsadkiem:)

...usmiecham sie...zyje...kocham Cie czerwone wino spijam z Twoich warg,czerwone wino Ty i ja