Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dj dupa

jakie dziwne rzeczy zdarzalo wam sie JESC gdy byliscie DZIECMI???

Polecane posty

Gość dora5551-85
ja jadłam świeczki, ściany (zawsze robiłam dziury palcami ), mydło, smar od samochodu wcinałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swinkowaaaaaaaa 24
moze to nei jedzenie, ale ja uwielbialam zapach benzyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to chyba miałam zadatki na lekomanke... strasznie mnie kręciły wszystkie lekarstwa... do moich ulubionych nalezał chlorhinaldin( czy jak tam to sie pisze) wit. E w takich zółtych kulkach z olejkiem tez była jami wit. c lubiłam gryzc, ale nia kazda były dwa rodzaje mi smakował jeden ten bardziej kwasny absolutnym hitem była polpiryna na surowo i rozpuszczona, zjadłam kiedys pod stołem całe opakowanie ... i w ogole uwielbiałam chorowac, zeby moc legalnie jesc polopiryne... Lubiłam ssac długopisy,( oczywiscie te piszaca czesc) ale nie kazde, niektóre tylko, te co tak pachniały... chlebki i koinczyna to standard... w piaskownicy wyszukiwałam pestki słoneczniku, ktore komus wypadły , takie znalezione lepiej smakowały... U kuzyna w domu, zjadałam jego gumy, którymi obklejał szafy... w ogole jedna gume potrafiłam zuc tygodniami, do starej dolepiałam nowa i dalej mozna było zuc:D Uwielbiałam tez butapren( czy jak tam nazywał sie ten klej) smarowałam nim całe łapy, czekałam az wyschnie i zdzierałam to potem:D O piasku i sniegu nawet nie wspominam... W szkole siedziałam z takim smiesznym kolega - jego przysmaki to były: kreda, bibuła(czerwona ponoc najlepsza), klej biurowy, długopisy( zawsze na koncu robił im sie taki pedzel od tego zucia), farby akwarelki i plakatowe, atrament tynk ze sciany rowniez...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
śnieg, jak wszyscy, i sople różne chwasty - koniczynę obowiązkowo piasek papier pastę do zębów krem do rąk cytrynowy - wydawało mi się, że jak jest napisane \"krem\", to do jedzenia ;) i rzeczywiście słodkawy był :P klej szkolny wyżarłam psu z miski dmuchany ryż - tzn dojadłam resztki po psie a rzeczy jak świeczki, siarka z zapałek, druty z baterii - nie pamiętam samego faktu jedzenia/lizania/nadgryzania, ale pamiętam smak ;) cukier waniliowy, zwykły, sól i inne kuchenne dodatki - czyż muszę wspominać? moja kuzynka żarła pety dużo rzeczy mi przypomnieliście :) a miś obgryziony z futra jest hitem :D mój miś też jest łysy, ale to od przytulania i ściskania :) zdechły kret też mnie rozwalił nie wiem za to, co to \"chlebki\" :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akurat mi się przypomniało, że w podstawówce zdarzało mi się lizać klej w sztywcie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja u dziadka
na wsi jadłam mleko w proszku - miał je w takim ogromnym worku, dla cieląt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7Magdalena
no no....Śmiechu po pachy...!Ja zajadałam sie koralikami,plasteliną....iiii....hmm...i sznurówki od butów ciućkałam:)A tak na marginesie...Uwielbiałam pierścionki i kiedyś naparstek sobie założyłam na palucha...W szpitalu wylądowałam...Cud,że mam jeszcze tego palca!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7Magdalena
A no i zapach bezyny i siarki to uwielbiałam....I uwielbiałam sie malować...i kiedyś przebiłam sobie kredką podniebienie,bo ząbki chciałam mieć kolorowe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to juz bylo
moje przysmaki to: - "chlebki" - koncowki takiej trawy (jakby male paleczki) - slodkie byly :) - surowe ciasto na drozdzowke - do dzisiaj - zielone truskawki - mleko w proszku dla cielat moze jeszcze cos wymysle... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to juz bylo
a, i jeszcze kiedys platki kukurydziane z gleby :( , bo ktos upuscil, a w sklepach jeszcze tego raczej nie bylo, wiec sie skusilam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudzielce hahahahaha
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kudu wudu
ja jadlam namietnie stokrotki pyszne byly i pewnie je nadal bym jadla ale niewypada igliwia z sosen, kwasne ale sie sda zjesc nawet polubic paczki z brzoz, pychotka i tluczone ziemniaki z srutem dla swin i kur mama nie mogla mnie wyciagnac z koryta tak sie pchalam wsrod kur

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kudu wudu
ja jadlam namietnie stokrotki pyszne byly i pewnie je nadal bym jadla ale niewypada igliwia z sosen, kwasne ale sie sda zjesc nawet polubic paczki z brzoz, pychotka i tluczone ziemniaki z srutem dla swin i kur mama nie mogla mnie wyciagnac z koryta tak sie pchalam wsrod kur

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale zaaaarcie
zdarzyl sie kiedys jakis tam slimaczek...:) aaaaa... i nalogowo piłam taki dobry slodziutki syrop na kaszel...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czas na herbate
No to ja was przebije...zjadlam gówno kurze!!! Tak! Mialam jakies 6 lat i strasznie ciekawilo mnie co tez lezy na chodniku (mieszkalam wowczas w domku jednorodzinnym i wujek czesto wypuszczal kury na podworko) Nie pytajcie jak samkowalo...dzieku Bogu nie pamietam! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swinkowaaaaaaaa 24
zapomnialam na smierc flegamina - mniam, moglam ja pic butelkami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleeee
a ja jadlam papier toaletowy(oczywiscie nie uzywany) potrafilam zjesc cala rolke na raz! strupy , gile z nosa to narma, i skore po odciskach na nogach. a moj brat kiedys myslal ze te biale gowna psow co leza na chodnikach to kreda i mazal nimi po asfalcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×