Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przed wyborem

ALIMENTY W MAŁŻEŃSTWIE

Polecane posty

Gość przed wyborem

witam, mam prośbe i propozycję wypowiedzi i pomocy w uzyskaniu alimentów w trwającym związku małżeńskim. jestem mamą dwójki dzieci 5 i 2latka. przebywam na ur wych, mąż pracuje, ale.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słowko
Tak jeśli nie daje pieniązkow na dzieci, to nalezy wystapic do sadu o alimenty, pomimo, ze jestes w zwiazku. Dzieci nie moga byc pileczka ktora sie odbija. Sa niewinne zatargu czy jakis problemow miedzy rodzicami czy wogole takiej a nie innej sytuacji. Tobie nie musi dawac, ale na dzieci tak. Nie moze im braknac na jedzenie, szkole, ksiazki. To bol szczegolnie w rodzinach z przemoca psychiczna albo tam gdzie maz dobrze postrzegany przez sasiadow, nie daje pieniazkow, bo wydaje na panienki, kochanki, wlasne przyjemnosci, albo alkohol. Teraz prawo reguluje takie sytuacje. Nie tylko kobieta bez meza, moze miec zasadzone alimenty na dziecko/dzieci. Sytuacja jest taka, ze kobiety byly i moze nadal sa postrzegane jako te, w ktore nie warto inwestowac np pracodawcy. Wiadomo zaraz urodzi dzeci i po pracowniku. I pryzjelo sie, ze to panowie majadobreprace i place. Z jedenj strony sie nie dziwie, bo np w biurze czy budowie, trzeba byc na miejscu. Nie mozna nie byc, nie mozna sie zwalniac, bo to bo tamto. To powoduje powazne opoznienia a co za tym idzie nie dotryzmanie terminow plac, zatem firma na tym traci. Musi miec pracownika co bedzie w pracy, bo praca to etap ciagly. I to dlatego taki stereotyp jest, ze trzeba wyjsc za maz. No bo jak to nie miec meza. A poza tym maz to takie bezpieczenstwo czyli chodiz o byt, o to jutro. faceta trudniej zwolnic, łatwiej mu znalezc prace. No a jak pan ma prace i place to i ma zarobki. Jak one duze to i alimenta. Zatem wiele pan zyje z alimentow. sa tak wysokie, ze nie musza pracowac. Inne szukaja panow z perspektywa. I potem jets tak, ze jest wiele rodizn, w ktorych ona byla z dziecmi, zrezygnowala z pracy, badz nie podjela jej wcale, bo on pracował itd. Ale w zyciu czesto bywa tak, ze potem on ma kase cyzli wąłdze i rosnie w pyche. Ma kochanki, ma swoje zycie i na zlosc zonienie daje jej. LAbo tak malo, ze nie wystarcza. Moja znajoma tak miala. Ojciec w Niemczech dawał 1500 na ich 4-ro i sam sobie zostawiał 1500, marek czy czegos tam. Do tej pory uwaza, ze kompletnie nie wieco to wydatki itd. A on musial miec pieniazki i to duzo, bo kochanki. Nie mogl byc bez pieniedzy. Nie mogl miec za malo. jest taka kwetsia, ze jak on zarabia to wedlug niegosa to jego pieniadze, zatemon nimi rozporzadza. I ja sie z tym zgadzam w pelni. W koncu to on jetsw swojej pracy, nie ja, to on zmaga sie ze stersem tam, nie ja. I potem nie daje na dom. Na zone rozumiem, bo uwazam, ze kazda powinna miec swoja prace. Ale na dzieci nie rozumiem jak nie daje. Jak oboje pracuja, tonie tylko zonałozy na utrzymanie dziecka. On tez pownien. tak łatwo te kwote podzielic na pol. Dzieci nie powinny odczuwac spraw, ktroymi zyja dorosli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przed wyborem
dziękuje za pierwsza wypowiedź, czekam na kolejne, bardziej konkretne, które pomoga mi wejść odpowiednio na drogę urzedową, bo na poradę u adwokata chyba mnie nie stać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×