Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chcę z kims pogadać

straciłam wiarę w ludzi

Polecane posty

Gość chcę z kims pogadać

moi przyjaciele, nawet dalsi znajomi...wszyscy rozczarowali mnie w jakiś sposób...nie obrazam się na nich, ale czuję gorycz i wielki dystans, są mi dalecy moja matka- najbliższa mi osoba w rodzinie- pozwala sobie na takie traktowanie mnie, że brak mi słow, rani mnie a potem sama cierpi sprawiając że ja już po prostu odchodzę od zmysłów mój facet- daleki od ideału, tworzymy raczej nieco toksyczny związek, z którego nie widzę szans na wyrwanie się w najblizszym czasie jak wyjść z takiego zaklętego kręgu, w kórym wszyscy ludzie wokół wydają ci się nieżyczliwi? ktos miał podobny problem? jak z tego uciec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maybe
to jest Twoja wina, czy myślałaś o tym? może to Ty wlaśnie wciaż sie dystansujesz, a wiedz, że nikt nie będzie za Tobą "gonił"; dystans powstaje wtedy, kiedy jakies sprawy sa nie do konca zalatwione i wyjasnione; zajrzyj w gląb siebie;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcę z kims pogadać
hm...ja domyslam się że to moja "wina" aczkolwiek na pewno różne nieciekawe sytuacje, które zgotowali mi znajomi przyczyniły się do tego ale to nie chodzi o to że ja chcę obwiniać wszystkich albo ich zmieniać chcę siebie zmienić, chcę poradzić sobie z tym własnie ale nie wiem jak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mogę ci
w tej sytuacji poradzić nic lepszego niż wejść na topic POZYTYWNE MYŚLENIE RAZ JESZCZE. Naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może po prosyu
pozwalasz sobie wejść na głowę. Poćwicz asertywność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz dokładnie zastanowić się nad wszystkim... Nie musi tak być, że to Ty jesteś winna... Ja najczęściej szukam winy w sobie. To taka wspaniałomyślność, by nie obarczać winą bliskich. Czasami jednak pomaga zrozumienie, że to nie my robimy coś nie tak. A jeśli tak jest i zdasz sobie z tego sprawę - trzeba o tym porozmawiać. Tkwienie w błędnych mniemaniach rodzi konfilkty. Szczera rozmowa!!! To jedyne lekarstwo! Spróbuj - choć to bardzo trudne - spojrzeć oczami innej osoby na całą sprawę, na racje poszczególnych osób.... i wtedy się zastanów. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcę z kims pogadać
hm...pozytywne myślenie? no niby wiem o co chodzi, ale chyba jestem zbytnią racjonalistką żeby się wkręcać w coś takiego kiedyś byłam asertywna, walczyłam o swoje...ale to mnie tyle nerwów kosztowało i tak często dostawalam za to po nosie, że teraz wybieram najmniejszą linię oporu- byle mieć spokój uśmiecham się, mówię że u mnie wszystko ok, bagatelizuje moje problemy, umawiam się z ludźmi których nie mam ochoty oglądac po to tylko żeby nie tracić kontaktu wiem, że to kiepski pomysł mam ochotę rzucić wszystko w cholerę i uciec ale to naprawdę niełatwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcę z kims pogadać
chyba najbardziej boje się że tak będzie już zawsze że nigdy nie poczuję już że ktos jest moją bratnią duszą, że nigdy nie będę sie szczerze cieszyła na spotkania z ludźmi, że zawsze będę robić dobrą minę do złej gry chyba nie zniosłabym tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość falling_star
jestem aspoleczna i opryskliwa, powinnam raczej zjednywac sobie ludzi, bo tak przeciez latwiej sie zyje w spoleczenstwie i na takiej zasadzie ono dziala ale zawiodlam sie juz tyle razy, ze poprostu boje sie komukolwiek zaufac, jestem ostrozna i faktycznie czesto nieprzystepna bardzo chcialabym to zmienic, mecze sie i sama siebie karce za takie zachowanie, ale kiedy przychodzi co do czego zachowuje sie dalej tak samo, nie potrafie oszukac swojej glowy zawsze mialam oparcie w chlopaku, ale od kilku miesiecy mamy "przeboje", przestaje widziec sens nawet w tym zwiazku, zwlaszcza, ze mimo, ze jestesmy razem i nie tak naprawde nie chcemy byc osobno to zanika bliskosc miedzy nami chce mu pokazac jak bardzo Go kocham, ale bardzo sie boje i w rezultacie wszystko mu wypominam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość falling_star
ostatnio uslyszalam ze to objawy dorastania traci sie jakiekolwiek zludzenia i nadzieje, ze ze kiedys znow bedzie dobrze, jak dawniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcę z kims pogadać
wow...a ile masz lat? mi sie wydaje że ja już dorastanie mam za sobą aczkolwiek może dopiero teraz przechodzę przez "rutynowe rozczarowanie światem i ludźmi"...kto wie, może ale ja tak nie chcę! ja muszę wierzyć że może być lepiej, inaczej to mi takie zycie nie jest potrzebne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość falling_star
latek mam 22, ale te slowa uslyszalam od osoby troche starszej, od ktorej kiedys az bilo radoscia zycia...teraz w niczym nie widzi sensu i nic Go nie cieszy Dlatego zastanawiam sie czy w zyciu kazdego czlowieka zdarzaja sie takie sytuacje, czy to moze faktycznie my nie potrafimy sie dostosowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość falling_star
ja tez nie chce zeby tak bylo! wiem jak moze byc dobrze i nie umiem pogodzic sie z tym co teraz zastaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcę z kims pogadać
ja jestem chwile starsza wiesz...najgorsze jest to, że mi się zdaje że 3/4 ludzi jest rozczarowanych, tylko albo nie mówią o tym albo lepiej sobie radzą jakoś znam bardzo mało osób w wieku 25-30 lat (czyli krąg moich znajomych), którzy byliby zadowoleni z życia mam wrażenie, że z czasem wszyscy zaczynamy się mijać, olewać, żyć tylko dla siebie...smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koala lux
Nie wiem, czy Ci to pomoże, ale ostatnio ktoś bardzo zachwalał skuteczność grup terapeutycznych DDA ( dorosłe dzieci alkoholików) W takich grupach znajduje sie nie tylko dzieci alkoholików, ale także inni ludzie pochodzacy z rodzin w jakiś sposób dysfunkcyjnych. Można powiedzieć, że "czyszczą" zaniedbania z dzieciństwa... Poszukaj w swoim mieście, może jest coś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcę z kims pogadać
każdy co chwila zalicza jakieś doły, smutki, depresje...każdy ma jakieś głeboko ukryte żale i pretensje do świata i ludzi, prawie kazdy czuje się jakoś niedoceniany nie znam już nikogo kto miałby taki szczery i głośny zaraźliwy śmiech, przez który przemawiałaby radość życia... chyba nie ma takich ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość falling_star
ja jestem zdezorientowana i bardzo sie boje czuje jakbym byla kims zupelnie innym jesli zeczywiscie 3/4 spoleczenstwa tak to przezywa to chcialabym wiedziec czy oni jakos sobie z tym radza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość falling_star
ale dlaczego Ci sami ludzie ktorzy kiedys wywolywali w nas ten smiech teraz tak bardzo nas irytuja?Nawet Ci na ktorych teorytycznie sie nie zawiedlismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcę z kims pogadać
no ja myślę,że pewnie faktycznie prędzej czy później będę musiała się do jakiejś grupy czy czego tam zapisać...no chyba że ot tak sobie- niespodziewanie- zaświeci dla mnie słońce ale to mało prawdopodobne w sumie od dawno prześladuje mnie myśl że "nie nadaję się"...do życia...niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcę z kims pogadać
nie wiem falling star niby- coś się kończy coś się zaczyna może to jest etap jakieś przejścia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość falling_star
moze to juz faktycznie pora zeby pogadac z kims kto sie zna, chociaz tak na prawde nigdy mnie to nie przekonywalo, jakos nie potrafie sobie wyobrazic zeby ktos lepiej niz ja sama wiedzial co czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do \"chcę z kimś pogadać\" Nie sądzisz, że przyczyną Twojego toku myślenia (vel: nastawienia do ludzi, świata) może być Twój brak wiary w siebie? Nie osądzam Cię, być może rzeczywiście jest tak ,że ludzie Cię otaczający, nie są zbyt wartościowi, bądź nie liczą się z Toba, tak jak powinni. Ale być może Twoja niska samoocena to potęguje. Jeśli uległa by ona zmianie-przynajmniej Twoje podejście do \"tego\" byłoby inne. Przemyśl sobie to. Życzę Ci dużo szczęścia, optymizmu....i ... więcej wiary w siebie. Pozdrawiam :))))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość falling_star
tzn. ze kiedy w reszcie sobie uswiadomie, ze nie bedzie juz nigdy tak jak kiedys, to dobrze mi sie bedzie zylo z ta swiadomoscia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze w takich sytuacjach jest zbytnie rozpamiętywanie, analizowanie sytuacji, - to tylko rozgrzebuje rany, które powinny się goić... . Na takie rzeczy przychodzi czas później, kiedy emocje związane , np. z rozstaniem, opadną. Pamniętajcie, że konieć jest początkiem czegoś nowego :)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość falling_star
najgorsze jest rozdrapywanie ran kiedy jeszcze da sie uniknac rozstania...bo wiadomo ze boli ale wypominanie komus bledow tylko Go zniecheca...a ja wypominam, bo nie potrafie zbagatelizowac filmow ktore rodza sie w mojej glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcę z kims pogadać
falling- nie, raczej może (taka optymistyczna wizja;)...)zacznie się coś nowego, innego niż stare ale też fajnego (sama nie wierzę w to co piszę) Magdalena- dzieki...:) nie chciałam aby zabrzmiało to tak, że uwazam ludzi wokól mnie za mało wartościowych! nie....te rozczarowania o których pisalam to raczej to nieliczenie się ze mną, to branie i nie dawanie nic w zamian, to nieszczerość, to egoizm zawsze lubilam ludzi "oryginalnych", ciekawych, którzy mają bogate zycie wewnetrze...ale teraz chyba widzę, ze tacy ludzie nie dają oparcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli nie potrafisz pomóc sobie sama, skorzystaj z pomocy psychologa. Być moze masz depresję, a z czymś takim sama możesz sobie nie pomóc, tzn. w jakimś stopniu napewno, ale nie do końca. A wizyta u psychologa to nic strasznego. W dzisiajszych czasach, pędzie życia, pogoni za...nie wiadomo czym, to zupełnie naturalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcę z kims pogadać
nie dają oparcia bo są zbyt skupieni na sobie byłam nie tak dawno u tarocistki;) i powiedziala mi że moje życie teraz jest takie jakby go nie było wcale, zwłaszcza mój związek i tak jest syf syfiasty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość falling_star
musze z kims pogadac - chyba mamy podobny problem z oryginalnymi indywidualistami :) moj "oryginal" przechodzi sam siebie...a jaki w tym wszystkim "madry" jest hehe kiedys bylam b szczesliwa, bo we wszystko wierzylam :) moze nie jest mi potrzebny specjalista (bo rozumiem wlasna glupote) tylko porzadne przywalenie glowa o mur

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×