Czy to warto?

Dostałam kosza od faceta, ktorego traktowalam takze jak przyjaciela. Ten nie potrafi sie zakochac i stalo sie jak sie stalo. By sprawdzic jak to jest postanowilam napisac do niego z innego gg i przekonac sie jak to jest. On chetnie zgodzil sie na poznanie kogos .... Chce sie z nim "wirtualnie zaprzyjaznic" i sprawdzic czy naprawde sie nie potrafi zakochac Myslicie, czy warto tak robic? Az mnie korci, ale takze mam wyrzuty sumienia wobec niego....

a jezeli sie zakocha? to po pierwsze tobie bedzie cholernie przykro, ze w Tobie nie potrafil, a po drugie co? Powiesz mu ze to ty? zniszczysz przyjazn. Nie warto wiazac sie z przyjacielem, bo w razie niepowodzenia juz nie bedziecie przyjaciolmi.

Tak teraz to wiem, ze nie warto Ale chce mu dac nauczke, on mnie naprawde skrzywdzil czerpalam sile do zycia z tej przyjazni i chce by on wiedzial jak to jest

on Ci tak powiedział, bo nie jest zainteresowany a nie chciał Cie zranić.Tak najłatwiej a nam kobietom sie wydaje, że możemy coś na to zaradzić.Myślę, że nie ma sensu sprawdzać..tylko bedzisz cierpiała.

to jest chore, jak Ty sie mu przedstawilas? jesli chcesz z nim normalnie rozmawiac to rozmawiaj ale nie szukaj zemsty ! w zadnym wypadku...

Nie pytal jak sie nazywam To Ja zadawalam pytania a on grzecznie odpowiadal....

to sie przedstaw i tak odkryje ze to Ty predzej czy pozniej

Mysle, ze tak szybko nie odkryje on w ogole sie nie zna na tym, ze gg mozna klonowac Ale i tak mam wyrzuty sumienia

NIE WARTO! Spróbuj innego sposobu! Nie wiem jaka jesteś, ale może spróbuj sie zmienić w realu! zaintryguj go jako kobieta! zaimponuj mu czymś, staraj sie rozwijac, może zmień styl i fryzure, sposób zachowania.. to bedzie długi proces, ale moze być o wiele bardziej skuteczny niz sposób przedstawiony wyzej:P napisz beeeciu, co O TYM myslisz;)

Ja juz nie wiem co mam o tym myslec.... Wiem, ze nadal mu nie jestem obojetna, chce sie zmienic, mysle nad tym wciaz wysylam podania o prace ale bezskutecznie. Do tego mieszkam w malym miescie, gdzie znalezienie jakiejkolwiek pracy graniczy z cudem. Chce sie rozwijac, chce sie zmienic, chce isc do pracy, chce wyjsc do ludzi... ale to wszystko tez nie zalezy ode mnie Nie chce wciaz go ranic, ostatnio nawet pogadac z nim sie nie da normalnie bo ciagle sie klocimy A chodzi glownie o to, bym nie siadziala w domu ale wyszla do ludzi, Ja robie wszystko co mozliwe, skladam podania ale ON tego nie rozumie i byc moze dlatego to jest powod naszych klotni i rozstania....:(