Gość kardomi Napisano Wrzesień 5, 2008 przestrzegam wszystkich przed czosnkiem na kurzaje. 2 dni temu poparzylam sobie skore okladami z czosnku. zrobilam sobie straszna krzywde. rozgniotlam cala glowke czosnku i papke polozylam niby na kurzajki, a w rezultacie czosnek dostal sie tez na skore w okolicy tego swinstwa. okropnie pieklo, ale uznalam ze to ok, bo pewnie wyzera brodawki. kurzajki nie naruszone a za to skora obok poparzona. piecze a na dodatek pojawily sie bable wypelnione plynem. teraz juz wiem i wam tez tak radze ze jak juz czosnek to precyzyjnie nalozony na kurzaje i nie wolno dopuscic do przesuniecia sie okladu. teraz lecze poparzenie ale kurzajom nie dam spokoju. kupilam ACERIN, stosuje 2 dobe i kurzaje zrobily sie ciemniejsze, jakby zielone, i maja takie czarne kropki i sa twarde. na razie tylko smaruje ale zastanawiam sie nad spilowaniem ich albo scieciem ale panicznie boje sie zeby ich nie rozniesc. chcialam szybko sie ich pozbyc, aa tylko zrobilam sobie krzywde. teraz uzbroje sie w cierpliwosc. pozdrawiam:)))))) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość powerotiger Napisano Wrzesień 6, 2008 nie wiem jak sie pozbyć tej wstrentnej kurzajki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość piszkkka Napisano Wrzesień 6, 2008 mialam 1,5 roku to swinstwo - nic nie pomagalo, wkoncu dermatolog przepisala mi verrumal na recepte i...znika! a gleboki korzeń ma napewno, verurumal nie zostawia bialego sladu(tylko na poczatku) pozniej slad jest przezroczusty, sam sie odrywa ale czasem poamgam sobie pumeksem i do tego masc robiona za 5zl ktora zmiekcza i nawilza moja kurzaje i nie mam chropowatego palca widac juz tylko mala kropeczke a wczesniej mialam takie wybrzuszenie normalnie.jestem zachwycona.VERRUMAL polecam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość trafiona nie zatopiona Napisano Wrzesień 7, 2008 Witam Ja jestem w trakcie walki. Na poczatek jaskółcze ziele, no cóż moja stópka nie wygląda wyjściowo,sok spowodował, że kurzja zabarwiła się na czarno ale nie wiem co dalej, czego się spodziewać. Jeśli to nie zda egzaminu w ruch pójdzie cytrynka, a jeśli to nie pomoże, to sobie stópke odgryze :-) A tak na serio, nurtuje mnie tylko jedno pytanie, mianowicie co zrobic z tym korzeniem. W środku tego paskudztwa jest czarny punkcik, ale za nic nie moge tego wyjać. Kiedy już udami się to zatruć to czy musi samo wyjść, czy trzeba wyciąć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kardomi Napisano Wrzesień 7, 2008 jest!!jest!!! jest!!!!! znalazlam dzisiaj jaskolcze ziele!!!! juz smarowalam, i zobacze co bedzie. a po acerinie jest calkiem calkiem. wczoraj sciagnelam ten bialy osad z kurzaji i nalozylam nowy. dzis znow tak zrobilam zeby sie nasmarowac tym sokiem z zielska. myslalam nawet o zrobieniu papki z niego i zrobieniu okladu, ale to zly pomysl bo cholera wie czy znow nie poparze skory. przebilam tez bable po poparzeniu czosnkiem i popalu sie goja. kurzajka na dloni tak jakby odchodzi gdybym sie odwazyla to bym ja oderwala ale zaczekam jeszcze i pokombinuje z tym jaskolczym i z acerinem i moze odejdzie sama bez bolu. na razie troche piecze, ale sie poswiece. juz sobie wyobrazam te moja lapke bez kurzajki. pozdrawiam:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość znaffca tematu Napisano Wrzesień 9, 2008 mi jaskółcze ziele nie pomaga tylko sie tym wybrudziłem i nic a jak się ma sporo kurzajek to trzeba się nieźle namęczyć żeby wszystkie tym soczkiem wysmarowac, a cytryne też stosowałem i nie polecam bo zjarałem sobie skórę a kurzajek mam teraz jeszcze więcej niż miałem. Ide do dermatologa może on coś pomoże... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość martiii Napisano Wrzesień 9, 2008 ja juz drugi raz walcze z tym cholerstwem . mam dwie kurzajki-i=obie na obydwu rekach, co wyglada okropnie.wkoncu kupilam sobie brodacid i z zachwytem obserwowalam moj calkiem nowy palec po tygodniu jak odpadla kurzaja z korzeniem. niestety moj chlopak powiedzialm mi ze mam nie przerywac kuracji mimo ze palec wyglada na wyleczony, ale ja swoje. No i po dwoch tygodniach zauwazylam ze kurzaja sie odradza!!!!!!skora znowu zaczela sie podejrzanie wybrzuszac i luszczyc i znowu zaczelam stosowac brodacid. i chodze do pracy z plastrami na paluchach zeby nie straszyc tymi bialymi purchawami:P Ale teraz bede to stosowac conajmniej 2 tyg, az mi sie dziura zrobi i bede na 100% pewna ze nie czaja sie tam juz zadne czarne kropki-korzenie.Brodacid jest dobry ale trzeba go dosc dlugo i cierpliwie stosowac. Minus tylko jest taki ze takie brodawy na dloniach posmarowane brodacidem wygladaja , no coż, jak pleśń hehehe:P ale wole to i pocierpiec niz straszyc kurzajami i zakrywac ze wstydem dlonie:/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kardomi Napisano Wrzesień 9, 2008 boze!!! moj palec wyglada jak zgnilek!!! wczoraj niechcacy zdrapalam sobie do polowy kurzaje na palcu. zdezynfekowalam i poszlam lulu. dzis oderwalm to z wierzchu i widze ze pod spodem jest piekna zdrowiusienka, niestety nie skora , tylko kurzjka!!!!! oczywiscie jak posmaruje to acerinem albo tym zielskiem to znow bedzie pieklo tak ze w kosmos wylece. k....wa mam juz dosyc. moja noga wcale nie wyglada lepiej. juz nawet mi sie snilo ze nie mam tego palca z kurzajka ale nie wiem czy to dobre wyjscie. zreszta nie potrafilabym sie zdecydowac czy czekac az zgnije i odpadnie caly palec czy od razu go sobie uciac. mam kurzajke jeszcze na nodze i tu byloby juz gorzej i znacznie utrudniloby mi zycie to ze pozbylam sie stopy. dobra. musze to robic. zaciskam zeby i ide smarowac jaskolczym a potem acerinem. kupie tez brodacid i przypuszcze zmasowany atak na te cholerne brodawki. wieczorem zawiaze supel nad kurzajami i wyrzuce to do plynacej wachy swiecie wierzac ze pomoze. zagotuje tez zardzewiale gwozdzie i bede tym sie polewala z rownie naiwna wiara w skutecznosc( to rada mojej babci-medycyna ludowa). jak juz wszysto zawiedzie to pojde do lekarza, a tem napewno zapyta skad te oparzenia wkolo kurzajek i powie ze jestem masochistka bo jak mozna bylo sie tak zalatwic czosnkiem, na dodatek nie osiagajac zadnego efektu terapeutycznego. taki mam plan. trzymajcie kciuki:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość znaffca tematu Napisano Wrzesień 10, 2008 dzisiaj zastosowalem brodacid tylko mam takie pytanie czy jak juz zaschnie i zrobi sie taka biała powłoczka to naklejac na to plaster np z opatrunkiem czy poprostu skarpeta i z buta?;d Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kardomi Napisano Wrzesień 10, 2008 ja na swioch nosze opatrunki. popierwsze bo wstydze sie ich, po drugie bo po tych moich terapiach wygladaja okropnie i po trzecie nie chce ich rozniesc na inne miejsca. polecam wiec plasterek:))) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość znaffca tematu Napisano Wrzesień 10, 2008 ale taki zwykły nosisz czy z opatrunkiem? bo nie wiem czy zwykly nie bedzie zly czy nie trzeba przesuszyc tej kurzajki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość znaffca tematu Napisano Wrzesień 11, 2008 aha i jeszcze mam pytanie czy po zastosowaniu brodacidu jak sie zrobi ta biała powłoczka to przed nastepnym nałożeniem trzeba zeskrobać tą starą?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kardomi Napisano Wrzesień 11, 2008 ja osobiscie robie opatrunek z takich malych gazikow i poprostu przyklejam jak najmniejsza iloscia papierowego plastra. przez gaze oddycha skora i kurzajka tez schnie i nie robi sie odparzenie. co do brodacidu to juz sama nie wiem. dopiero wczoraj kupilam go, i dzis posmarowalam. ale acerin jest podobny i jak go stosowalam to pare razy warstwa na warstwe a potem jak juz bylo grubo to zrywalam. odeszlo wraz z warstwa kurzaji i nakladalam na nowo . bolalo, ale co tam. mialam wrazenie ze mi sie ta pieprzona kurzaja wypala coraz glebiej. ta jest stara bo mam ja juz prawie 2 lata ale ja pokonam. wczoraj jakis lekarz w tvn ie mowil o kurzajach i powiedzial ze one same znikaja jak poprawia sie immunologia organizmu. moze warto sie wzmocnic troche. podobno tak po 2 latach znikaja. juz sama nie wiem, bo moje maja sie swietnie. z immunologia tez na razie kiepsko bo ja sie chyba wolno regeneruje, a ciaza dala mi ostro w skore. wlasnie wtedy pojawily mi sie trzy nowe od "matki" ktora ktos mi sprzedal w akademiku. podobno tez wira czyni cuda! pozdrawiam wiec wszystkich nieszczesnych posidaczy kurzajek i zycze wytrwalosci, cierpliwosci i wiary w to ze sie uda!!!!!!!!!!!!!!bo k....wa MUSIIIIIIIIIII!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość P.W. Napisano Wrzesień 12, 2008 Siemka bracia w nieszczęściu! ja też miałem malutką kurzajeczke- po jakimś czasie i paru rozdrapaniach zrobiła się kurzajka porządnych rozmiarów. K.. co ja przeżywałem-nie mogłem na to patrzeć.Pani doktor powiedziała, że to jest wirus,trzeba to długo leczyć a nie jest to łatwe. O kant dupy te jej rady potłuc i te jej lekarstwa też-bolało jak k.. mać a wogule nie skutkowało i jeszcze się powiększało. Załamałem się bo stosowałem wszystko co tylko wyczytałem i usłyszałem-od jaskułczego ziela po ziemniaka zakopanego pod jabłonią i k... nic. Masakra jakaś -az moi przyjaciele w nieszczęściu kupilem WARTNER i zastosowałem-ale nie tak jak tam piszą na ulotce tylko k.. w ciągu tygodnia "wylałem" całą buteleczkę na moją krostkę.Po miesiacu zauwarzyłem że kurzajka sie zmniejsza a teraz już jej nie mam.Tojest autentyczna historia a ja nie jestem dystrybutorem tego leku.Moi bracia w nieszczęściu-WARTNER spróbujcie WARTNERA-mi pomógł to morze i wam się uda. K... coś pięknego nie mieć takiego gówna,którego życzyć można jedynie teściowej.POZDRAWIAM I POWODZENIA. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kardomi Napisano Wrzesień 12, 2008 jha tez przeszlam przez wartnera i nic. takze nie stosowalam go zgodnie z zaleceniem, tylko bardzi intensywnie. i nic.tak naprawde to z kurzajami jest tak ze leczenie trzeba dobrac sobie indywidualnie przechodzac przez rozne cuda niewidy, ziela , zaklecia i chemie. takze zycze wszystkim powodzenia:)))) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość brodacid Napisano Wrzesień 13, 2008 hej,a co do brodacidu to skad wiedziec kiedy mam go odstawic,wyzera mi skore w tym miejscu i nie wiem jak dlugo to jeszcze musze znosic....nie chce zeby ten wysilek poszedl na marne,jesli za krotko bede uzywac... w dodatku one sa takie malutkie i ciezko nakladac,zeby skory zdrowej nie poparzyc :l baaaardzo prosze o odpowiedz :) ps,sprobowalam z ta cytryna,mozliwe ze 2 zniknely,sie okaze w najblizszym czasie,ale strasznie mi skore poparzylo i wlasnie lecze blizny...wiec uwazajcie ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość migotka777777 Napisano Wrzesień 13, 2008 Hej te kurzajki to moja największa zmora kilka lat temu pojawiła mi sie na stopie na pięcie. teraz ich sie zrobiło chyba z 5, zadnym z preparatów nie mogłam jej usunąć i nadal je mam, prbowałam krioterapi czyli ciekłego azotu, i brodacidu i jaskółczego ziela. miałam też na dłoni to usunęłam ja laserem, to było ze 3 lata temu i do tej pory nie odrodziła mi sie.teraz nie mam neistety możliwości dostepu do laseru medycznego. pojawiła mi sie nowa na palcu malym to smarowałam ja brodacidem ale za mało jestem cierpliwa, 2 razy smarowałam ją moczem i wiecie co moze to i obrzydliwe ale schodzi na prawde! Ale pojawiły mi sie 2 nowe na stopie na palcu. kupiłam brodacid i nie wiem co z tego bedzie. juz mnie to strasznie denerwuje, bo jest po prostu brzydke :/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość biały Napisano Wrzesień 15, 2008 jestem facetem. kilka tygodni temu zauważyłem w okolicach brody taki mały pęcherzyk a nawet kilka na twarzy. jeden dosc duzy (okolo 1,5-2mm srednicy) zastanawiam się czy to mogą być kurzajki? będę próbował cos z tym robić. martwi mnie to ze będą się rozprzestrzeniać przy goleniu. co robić, żeby temu zaradzić? przecież muszę się golić! napiszcie proszę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Tusia84 0 Napisano Wrzesień 17, 2008 Próbowałam jaskółczego ziela, zużyłam 2 flakoniki brodacidu poszłam do lekarza dał mi verrumal i sie udało co więcej nie boli jak brodacidem a ginie w 89% naprawde polecam warto wydac 30 zł miałam malutkie przypaznokciowe i zeszł brat smarował raz na jakiś czas a miał duże i mu też zeszły POLECAM VERRUMAL!!!!!!!!!!!!! choć ma mniej kwasów niż brodacid jest 100% lepszy, bezbolesny i skuteczny Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ajsza6 0 Napisano Wrzesień 25, 2008 hej. ja hodowalam kurzaje na piecie przez kilka miesiecy, bo nie wiedzialam co to jest. jak zaczelam po necie szukac, to sie dowiedzialam w koncu. szukalam najlepszego sposobu. i wybralam laserowe usuniecie. po 2 miesiacach nie ma praktycznie sladu. ludzie!!! robicie sobie krzywde tymi domowymi sposobami i meczycie sie tylko zbyt dlugo. zamrazanie i krioterapia podobno rowniez nie pomaga, a laser jest 100% skuteczny!!! sama sie przekonalam. troche bolalo, mimo zastrzyku przeciwbolowego, ale wytrzyma sie. mialam jedna kurzajke i to mega wielka. gleboko sie osadzila. doktor dawala 80% za pierwszym zabiegiem, a tu wcale nie trzeba bylo drugiego. 2 dni temu bylam na konsyltacji i wszytsko jest ok!!! nie ma praktycznie sladu, wiec dajcie sobie spokoj z innymi metodami i nie czekajcie az sie rozprzestrzeni w innych miejscach. kosztowalo mnie to z wizyta 100 zl, 50 zl zabieg, wizyta 100 zl. ale warto bylo. jak ktos chce to piszcie namiary dam na ten salon w wawie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość adflictatio Napisano Wrzesień 27, 2008 ja miałem mega kurzaje na kciuku, była obrzydliwa wkoncu pomógł mi brodacid, naopakowaniu pisze ze stosuje sie go przez 6-8 tyg. aja stosowałem 6 dni, przez pierwsze 4 nakłądałem to paskudztwo i sie nic nie działo. Dnia 5-go to pękło i strasznie piekło, ale powiedziałem ze sie nei dam, 6dnia odpadło całkiem został po tym "krater" no ale mineły2 tygodnie i jest slicznie skurka sie zregenerowała... wiecpo co płacic 100 zł , zabrodacid dałem 17 a laser pojdejak zauwazeze zaczyna orastac cokolwiek chociaz mam nadzieje ze nie zacznie:) Na walke z tym paskudztwem jest tyle metod ile przypadków heheh Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Tusia84 0 Napisano Wrzesień 30, 2008 VERRUMAL nie boli!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Arena 0 Napisano Październik 1, 2008 Dobry wieczór.. Zalogowałam się by podzielić się swoją historią..Pomogliście mnie swoimi postami, więc opowiem o rezultatach. Kilka lat temu miałam kurzajkę na dłoni-smarowałam brodacidem po kilkanastu zabiegach zeszło..długotrwałe ale z efektem. Jednak to nie był dla mnie aż tak wielki problem gdyż miejsce było mało widoczne a i sama kurzajka choć duża nie przykuwała wzroku. ok była i nie ma. około pól roku temu..może lepiej..pojawiły mi się drobne krostki na brodzie..nim się spostrzegłam, że to kurzajki nasiało mi się ich po całej twarzy ! Dosłownie ! Okolice ust, broda..o czole niewspominając..i nawet na policzku i powiekach..były drobne i wiele.. Załamałam się bo nie mogłam Brodacidem wypalić sobie całej skóry ! Poczytałam i użyłam jak ktoś proponował cytrynę z octem i niestety poparzyłam się cała..a efekt hmm moze kilka poszło..następne 2 tyg leczyłam poparzenie... i szukałam innej metody..Spróbowałam płynu z pestek grapefruitu \"GREPOSEPT\" i powiem wam, że jak i blizny, które zdawały się, że powstaną jak i kurzajek nie ma śladu :) Stosowałam go przez kilkanaście dni - nierozcieńczony i jak najczęściej. Po tyg zauważyłam różnice a ze 3 dni później całkowity brak :) teraz stosuję profilaktycznie do przeczyszczania twarzy i czasem do napoju. Sama nie wiem czy to jednak ta cytryna czy płyn to sprawiła, jednak problem minął i polecam sprobować ;) Pozdrawiam załamanych i życzę powodzenia ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość tucik Napisano Październik 7, 2008 przecież BRODACID to to samo co DUOFILM, MAJĄ TAKI SAM SKŁAD: DUOFILM "Płyn do stosowania na skórę, zawiera substancje czynne: kwas salicylowy i kwas mlekowy. Kwas salicylowy działa keratolitycznie, zmiękcza i rozpulchnia zrogowaciały naskórek, ułatwiając jego złuszczenie. Kwas mlekowy jest środkiem żrącym, niszczy zarówno zrogowaciałą tkankę brodawek, jak i wirusy będące przyczyną ich powstawania." Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość specyfique Napisano Październik 16, 2008 Brodacid, Duofilm, Acerin to jedno i to samo prawie - mieszanina kwasów które macerują naskórek i WYŻERAJĄ kurzajkę i naskórek jeśli się środek na niego dostanie, a wiadomo że idealnie zaaplikować się nie da. Ja używam Acerinu i widzę postępy, ale leczenie jednak jest długotrwałe i bolesne. Trzeba aplikować codziennie lub 2 x dziennie. Czekać aż skóra się podtrawi na biało (najlepiej stosować na noc - jeśli wytrzymasz). Z góry mówie że trzeba się przygotować na ból. Jednokrotne lub kilkukrotne stosowanie - NIC NIE DA. Gdy się już zmaceruje trzeba ją ostrożnie zetrzeć i zabieg powtarzać aż nie będzie takich punkcików które są włókienkami brodawki. Niektore siedzą baaardzo głęboko. Co do skórki z octem to może jest to i skuteczne ale działa bardzo gwałtownie jeśli ktoś już jest w trakcie leczenia i ma zmacerowany naskórek przy kurzajce to przy aplikacji skórki z octem można zwariować z bólu. Co do czosnku - chyba spróbuję. Czosnek zawiera substancje m. innymi allicynę która działa bakteriobójczo, więc może i wirusobojczo... Powodzenia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ulama Napisano Październik 16, 2008 Ludzie po co zawracacie sobie głowę lekarstwami oraz lekarzami. Szkoda pieniędzy i czasu.Wcześniej pisałam,że na kurzajki tylko i wyłącznie KREDA DO TABLICY .Miałam ogromne kłopoty z córką 10 letnią, która miała kurzajki na nogach wielkości odcisków.Nie mogła już chodzić.Nic nie pomagało,żaden brodacid,ziele jaskółcze itp.Lekarz chirurg dziecięcy chciał już usuwać chirurgicznie te kurzajki.Dermatolog jak zobaczyła to złapała się za głowę.W końcu znajoma poleciła mi zwykłą kredę do tablicy.Potrzeba jedynie dużo cierpliwości,bo leczenie trwa 3-4 miesiące.Należy 3-4 razy dziennie smarować kurzajki kredą rozpuszczoną w wodzie i poczekać do wyschnięcia.Od 3 miesięcy moja córka ma nogi jak noworodek, nie ma śladów po kurzajkach.Kreda wypaliła kurzajki razem z korzeniem.Przez 2-3 miesiące nie ma żadnych zmian,ale potem widać efekty zadziwiające.Pojawiają się "dziury" w tych miejscach gdzie były kurzajki,które potem się zabliźniają.Życzę powodzenia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mag2 Napisano Październik 17, 2008 Gdy byłam 6 letnią dziewczynką również borykałam sie z problemem kurzajki..pamiętam jak mama robiłam mi okłady ze startej kredy i czosnku, nakładała mi tą papke na noc na palec i bandażowała...bolało jak diabli...zrezygnowaliśmy z tego z powodu nieopisanego bólu..pamiętam jeszcze lapis...i jakiś płyn brązowy chyba, nie pamiętam nazwy...kurzajki zniknęły jednak nie wiem po czym....majac lat niewiele ponad 20 problem powrocil, udalo mi sie wytepic je po czesci brodacidem an po czesci mysle ze wycinaniem...odporniejsz na bol niz 6 latka wycinalam sobie kurzajki i wyciagalam,,kuleczki\" pensetka, smarujac przy tym brodacidem...palilo strasznie...ale za wszelka cene chcialam sie tego pozbyc..i pozbylam...niestety chyba moj starszy syn gdzies podlapal to paskudztwo, moze w przedszkolu, pomogl rowniez brodacid...smarowalam mu kurzajke systematycznie..skorka palila jednak maluch byl dzielny..pewnego dnia po prostu zostal po niej tylko malutki ,,krater\' ktory wchlonal sie nie wiadomo kiedy..wszystko byloby ladnie i pieknie gdyby nie kolejne zle fatum...okolo pol roku temu zauwazylam na mojej stopie 2 wubrzuszenia...zbagatelizowalam to i okazalo sie ze zaczelo sie to ropzprzestrzeniac..od wtorku walcze z 7 kurzajkami na stopie...brodacidem oczywiscie...zyczcie mi powodzenia...odezwe sie jak beda widoczne rezultaty Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość maguśka Napisano Październik 17, 2008 Gdy byłam 6 letnią dziewczynką również borykałam sie z problemem kurzajki..pamiętam jak mama robiłam mi okłady ze startej kredy i czosnku, nakładała mi tą papke na noc na palec i bandażowała...bolało jak diabli...zrezygnowaliśmy z tego z powodu nieopisanego bólu..pamiętam jeszcze lapis...i jakiś płyn brązowy chyba, nie pamiętam nazwy...kurzajki zniknęły jednak nie wiem po czym....majac lat niewiele ponad 20 problem powrocil, udalo mi sie wytepic je po czesci brodacidem an po czesci mysle ze wycinaniem...odporniejsz na bol niz 6 latka wycinalam sobie kurzajki i wyciagalam,,kuleczki\" pensetka, smarujac przy tym brodacidem...palilo strasznie...ale za wszelka cene chcialam sie tego pozbyc..i pozbylam...niestety chyba moj starszy syn gdzies podlapal to paskudztwo, moze w przedszkolu, pomogl rowniez brodacid...smarowalam mu kurzajke systematycznie..skorka palila jednak maluch byl dzielny..pewnego dnia po prostu zostal po niej tylko malutki ,,krater\' ktory wchlonal sie nie wiadomo kiedy..wszystko byloby ladnie i pieknie gdyby nie kolejne zle fatum...okolo pol roku temu zauwazylam na mojej stopie 2 wubrzuszenia...zbagatelizowalam to i okazalo sie ze zaczelo sie to ropzprzestrzeniac..od wtorku walcze z 7 kurzajkami na stopie...brodacidem oczywiscie...zyczcie mi powodzenia...odezwe sie jak beda widoczne rezultaty Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość maguśka Napisano Październik 17, 2008 Gdy byłam 6 letnią dziewczynką również borykałam sie z problemem kurzajki..pamiętam jak mama robiłam mi okłady ze startej kredy i czosnku, nakładała mi tą papke na noc na palec i bandażowała...bolało jak diabli...zrezygnowaliśmy z tego z powodu nieopisanego bólu..pamiętam jeszcze lapis...i jakiś płyn brązowy chyba, nie pamiętam nazwy...kurzajki zniknęły jednak nie wiem po czym....majac lat niewiele ponad 20 problem powrocil, udalo mi sie wytepic je po czesci brodacidem an po czesci mysle ze wycinaniem...odporniejsz na bol niz 6 latka wycinalam sobie kurzajki i wyciagalam,,kuleczki\" pensetka, smarujac przy tym brodacidem...palilo strasznie...ale za wszelka cene chcialam sie tego pozbyc..i pozbylam...niestety chyba moj starszy syn gdzies podlapal to paskudztwo, moze w przedszkolu, pomogl rowniez brodacid...smarowalam mu kurzajke systematycznie..skorka palila jednak maluch byl dzielny..pewnego dnia po prostu zostal po niej tylko malutki ,,krater\' ktory wchlonal sie nie wiadomo kiedy..wszystko byloby ladnie i pieknie gdyby nie kolejne zle fatum...okolo pol roku temu zauwazylam na mojej stopie 2 wubrzuszenia...zbagatelizowalam to i okazalo sie ze zaczelo sie to ropzprzestrzeniac..od wtorku walcze z 7 kurzajkami na stopie...brodacidem oczywiscie...zyczcie mi powodzenia...odezwe sie jak beda widoczne rezultaty Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość oskaria Napisano Październik 17, 2008 Witam wszystkich, ja mam jedną ale za to wielką kurzajkę na pięcie, nie mogę przez nią buta włożyć bo strasznie boli. Byłam u dermatologa na wymrażaniu już dwa razy,powiedział mi że mam wymoczyś stopę i wyciąć pęcherz kóry się zrobił po poparzeniu azotem i jak się uda to mogę wyciąć kurzajkę, tak zrobiłam i stwierdzam, że to był błąd. Nie polecam wycinania bo boli jeszcze bardziej i niestety kurzajka czuje się świetnie. Poczekam aż się trochę zagoi skóra i ide na laser. Bo już nie mam cierpliwości robi się zimno a ja nie mogę włożyć buta :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach