Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Najla*

odkrylam cos okropnego...chyba Go juz nie kocham

Polecane posty

Gość Najla*

wczoraj wracalam do domu po wizycie u rodziny, specjalnie dzień wczesniej zeby móc sie z nim spotkac, spędzic noc razem /bo tak niewiele jest na to mozliwosci/ ... Zawsze cieszylam sie z tego powodu, a wczoraj jakos tak sumtno mi sie zrobilo ze musze wracac.. Potem przyszedl on, posiedzielismy razem ale jakos tak bez entuzjazmu.Juz nawet niewiem czy chcialam zeby zostawal na noc, ale powiedzialam mu zeby zostal - chyba tak z przyzwyczajenia.. Spalo sie normalnie.. A dzisiaj tak siedze i mysle co sie stalo.. czyzbym juz przestala go kochac? Jestesmy razem prawie 2 lata, tyle bylo wspolnych planow, i to nawet bardziej wychodzily one ode mnie .. on dalej mowi: '' w naszym przyszlym wspólnym zyciu '' , a ja juz niewiem czy warto..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem ze swoim facetem 8 miesiecy, jakis czas temu czulam cos podobnego, ztn wiedzialam ze go kocham ale nie wiedzialam czy chce dalej z nim byc. powiedzialam mu o tym, plakał. on tak sie boi ze mnie straci. jeny, widzialam jego lzy, z mojego powodu. wiem ze zrobilam mu tym ogromny bol, niepotrzebny w gruncie rzeczy. mysle ze nie bylo to potrzebne. nastepnego dnia wlaczylam sobie \"chciałbym umrzeć z miłości\" myslovitz... przeszlo mi jak reka odjal. wiem ze chce z nim byc juz do konca, juz na zawsze. kocham go i czuje sie kochana. zaluje tego ze zrobilam mu przykrosc, ze podwazylam w jego oczach to czy ja go kocham... posluchaj sobie tej piosenki o ktorej pisze wyzej. moze tez poczujesz cos takiego, co odgoni od Ciebie to mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie to samo
Mam bardzo podobny problem . Ja sie boje ze zmarnuje sobie tylko cenny czas, bo moze nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej skąd tyle pesymizmu...może to nastroj świąt tak ci się dał we znaki.. no trudno żeby wrócić w skowronkach z cmentarza, gdzie leżą twoi bliscy... ale jesli naprawde poczułaś, że może byc cos nie tak z wami... nie chce Cię Najla martwić... ja bylam z zwiazku 2 letnim i zostawilam mojego chlopaka juz po roku czulam ze to chyba nie ten, ze dluzej nie chce byc z nim zwiazana...przestalam z nim sypiać pod roznymi pretekstami, przestal mnie fizycznie pociagac, zaczal mnie draznic, on jego zachowanie bylam z nim jeszcze rok..nie wiem dlaczego, to chyba praesja rodziny, wszttscy uwazali ze tak swietnie do siebie pasujemy, widzeieli jak on mnie kocha (nie wiedzieli jednak ze ja jego przestalam), noi w koncu nie wytrzymalam ....zostawilam go wiem ze bardzo to przezyl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhllllll
ja ostatnio czułąm coś podbnego, powiedziałam mu o tym, powiedziałam co mnie drażni i co chciałabym zmienić, oczywiście też były łzy i strach w oczach że się rozstaniemy. Ale teraz widze, że się pilnuje że się stara aby było lepiej. Sam przyznał mi racje, że niektóre jego zachowania- te co mnie irytują- chciałby wyeliminować. Myśle, że będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest takie powiedzenie: \"Kto przestał kochać, znaczy, że nie kochał wcale\". Może tak było w Waszym przypadku dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najla*
tez zauwazylam ze czasami mnie poprostu drażni, i jego zachowanie tez. najgorsze jest to ze juz kiedys , okolo rok temu, tez myslalam ze cos tu jest nie tak.. ale potem jednak bylam zakochana po uszy.. i boje sie ze to znowu wrócilo. Ale w takim razie niewiem czy sens ma bycie razem dalej, jezeli co jakis czas nachodzą mnie takie wątpliwosci.. On ma strasznie dziwny charakter, często sie przez to kłócimy. mowie mu co mnie drazni, irytuje, ale on mowi ze taki juz jest.. gdy chce mu pomóc, mówi ze niechce zeby go ktos ustawial.. Meczy mnie tez to ze zabardzo niepotrafi pokazac swoich uczuc, choc wiem ze mnie kocha. Ja tez kiedys niepotrafilam, ale moge powiedziec ze to on mnie tego nauczyl. Boje sie ze to juz koniec, ale kompletnie niewiem jak mu to ewentualnie powiedziec.. Poza tym z drugiej strony niechce sie z nim rozstawac, łączy nas tyle rzeczy, jest mi najbliższą osobą, i wie o mnie najwięcej, nawet rodzina nie wie o mnie tyle co on.przyzwyczailam sie do niego mimo iz idealem nie jest. Niewyobrazam sobie ze w weekend moglibysmy sie nie spotkac.. Boze to jest okropne! czemu to tak męczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhgj
ja mojemu powiedziałam że nie ma tego żaru co był kiedyś, że nie mam już siły prosić go o zmiane zachowania, że ja go prosze staram się mu pomóc,jest dzień poprawy a potem znowu jest niedobry dla mnie. na wile rzeczy przymknełam oko i je zaakceptowałam, ale nie ze wszystkim tak się da. Po tej rozmowie jest dużo lepiej. Wiem że chcę z nim być, jak sobie pomyśle o sobie za lat 10 to widze siebie z nim, jak pomyśle o przyszłych dzieciach to widze że są to nasze dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem z nim 6 lat, różnie bywało. Czasem nie miałam nawet ochoty wstać z łóżka, żeby iść się z nim spotkać a jak tylko przychodził i go widziałam to wręcz warczałam na niego, zjadąła nas codzienność. mimo to rozmawialismy..o wsyztskim o pragnieniach, bólach, złości, ninawiści, marzeniach, radościach i .. wielokrotnie chcielismy sie rozstać. Były dni ciszy, były i bardzo głośne kiedy krzyczeliśmy na siebie nocą na ulicy, z łzami, tak wiele razy miałam ochote Go uderzyć, żeby mnie posłuchał...ale teraz wiem, że ja tez nie słuchałam, chciałam od niego co rano kwiatów, noszenia na rękach..a on mógł wtedy podarować tlyko usmiech i to że czeka na mnie, każdego dnia. Ale przeżylismy to..dziś wiem, że najważniejsze to słuchać drugiego człowieka, związek to DWOJE ludzi, a przeciez o tym tak często zpaominamy. Porozmawiajcie z nimi..za okemjesień, nie pozwólcie jej wejść do waszego serca! Jeśli zastanawiacie się czy odejść, pomyslcie jakbyscie sie czuly gdyby ktos przyszedł i powiedział, że jego juz nie ma, że umarł..brutalne ale jeśli choć troszkę zapłaczecie, poczujecie ukłucue bólu w sercu to znaczy, że warto walczyć o tę Miłość, która napędza cąły świat. Życie jest szare i smutne więc trzeba walczyć o tę odrobine koloru, które nadają światu jego oczy kiedy się usmiecha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość QAZ
Pobróbuj innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najla*
dzięki dziewczyny za odpowiedzi :) Musze sie nad tym powaznie zastanowic, tylko gdyby to bylo takie latwe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasem doceniamy coś kiedy to utracimy Czasem wydaje nam sie ,że codzienne rzeczy które mamy pod ręką nas męczą nudzą itd.....okazuje się kiedy uch zabraknie że to nasze całe życie cały świat i miłość Obyś nie musiała to zrozumieć po ..ale przed ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goanna..chcialam tylko wpisac,ze przylaczam sie do tego co napisalas...sorry dziewczyny,ale czy Wy nie wymagacie czasem od zycia zbyt wiele?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najla*
będąc z nim naprawde nie wymagam zbyt wiele, i szczerze mowiąc ograniczylam sie do minimum tego czego potrzebuje w związku. bylam kiedys z kims, bardziej doswiadczonym, rozumiejącym potrzeby kobiet, bylo z nim romantycznie...ale to nie bylo to, i sama swiadomie z tego zrezygnowalam. tak więc naprawde nie wymagam od niego zbyt wiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakościelna
JA MAM TAKI SAM PROBLEM DZIEWCZYNY :( JESTEM Z CHŁOPAKIEM 2,5 ROKU I... CZUJE, ŻE MAM GO DOŚC. NUDZI MNIE, NUDZĘ SIE W JEGO TOWARZYSTWIE A POZATYM JEST TAKI DZIECINNY :( PODOBA MI SIĘ JEDEN FACET... MA 33 LATA, FAJNIE NAM SIĘ GADA, PATRZYMY SOBIE W OCZY, ALE CO Z TEGO??? CZY ON BĘDZIE CHCIAŁ IĄZAC SIĘ Z 23 LATKA??? NIE WIEM CO ROBIC?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tt180976
Czesc dziewczyny mam problem jak tu prawie wszystkie z nas.jestem z chlopakiem juz dlugo bo 6 lat,ale czuje juz od dluzszego czasu ze to chyba jest bez sensu nie wiem czy to przyzwyczajenie juz po tylu latach ale nie kreci mnie juz ndze sie z nim i wiecznie w domu siedzimy a jestem jeszcze mloda i nalezy wyjsc czasem z domu do znajomych na impreze.juz od dwoch lat jest tak do d**y.nie wiem co robic.rozmowy nie pomagaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×