Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutaskaaa

czy to juz koniec??

Polecane posty

Gość smutaskaaa

Kolejne rozstanie.Teraz ma mi przyniesc moje rzeczy i wybiera momenty takie jak jego jednogodzinna przerwa w pracy albo moja praca,gdzie nie mozemy rozmawiac.Dlaczego on to robi?wiem,ze ma inne obowiazki,ale dlaczego powiedzialabym,dlaczego mnie unika??skoro nie ma czasu,to po co sie widziec na dwie minuty???zebym sie zestresowala???nie chce tego spotkania.Powiedzcie dlaczego on tak postepuje.I te jego radosne wiadomosci,ze przyniesie moje rzeczy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaskaaa
Nie odpwiadacie,a ja nie mam nikogo innego,zeby zapytac o rade.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b_h
Bo faceci juz tacy są. Wiem, że to wyświechtany slogan, ale tak jest. Może lepiej teraz pocierpiec niz w przyszłości zafundowac sobie piekło. Nie utrzymasz go siłą. Kiedys ktos powiedział mi takie zdanie ..."jesli kogosz bardzo kochasz, uzanuj jego wolność i pozwol mu odejsc. Jesli wróci na zawsze bedziecie razem, jesli nie - widocznie nigdy nie byl Twój". Dopiero po latach zrozumiałam ich sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja droga: Nic na siłę -myslę ,że dużym błędem jest właśnie to , że próbujemy na siłe wchodzić w czyjeś życie z naszą miłością. Trzeba kierować się bardzo dobrą zasadą i nie tylko w miłości: dawać kochać można wtedy kiedy ktoś to szanuje , poprosi o pomoc itd. Moim zdaniem powinnaś odseparować się od tego -wiem to trudne, ale chociaż tak by on odczuł że Ty też możesz być silna. Może jak poczuje twoją stratę to coś przemyśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A b_h ma rację a słowa pochodzą z filmu : Niemoralnej propozycji: Kochając innych szanujmy samych siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkaa
Dlaczego to robi? On po prostu boi sie rozmowy z toba, albo wie, że cię skrzywdził i nie potrafi ci spojrzeć w oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaskaaa
Dziekuje wam z calego serca...nie wiem co myslec i robic???wydaje mi sie,ze on sobie bardzo dobrze bezemnie radzi ,a on byl dla mnie wszystkim.Wiem,ze go do niczego nie zmusze,ale ja tak cierpie jak widze,ze on ma daleko gdzies,to co sie ze mna dzieje.Kilka dni temu powiedzialam mu w rozmowie,ze nie jestem go warta i plakalam mowiac to.Powiedzialam,ze moze przegapic ta wlasciwa osoba jesli nadal bedziemy razem.Chyba te slowa go podbudowaly i teraz jest silny chociaz na nastepny dzien powiedzial mi,ze sie myle.Zadzwonilam,bo bylo mi smutno,a on w swietnym humorze wracal ze sportu.Ja sie zaplakuje i mecze ,a on zyje jakby nic...to mnie boli.Na dodatek wie,ze mam trudna sytuacje w domu,i nic go to widocznie nie obchodzi.Nie odpowiadam na jego wiadomosci.Chce mi oddac pewna rzecz,ale ja sie boje tego spotkania.Skoro on dla mnie nie ma czasu...to ja tez nie.Moje cierpienie zaczyna sie od nowa.Juz tak cierpialam i z ledwoscia wyszlam z tego calo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kroroneti
Facet jest już na etapie ,że czuje koniec i podjął już decyzję. ALe może Ty bardzo to przeżywasz , może już tak było kilka razy próbował to zakończyć ale widział Ciebie cierpiącą a to i także jego dotyka. Troche ucieka i chowa się przed tym Twoim cierpieniem. Znam przypadki kiedy kobiety wywierały presje na chłopaku ,żeby tyl;ko z nią był .Obrzucały go słowami : żyć bez Ciebie nie mogę -umrę - zrobie sobie coś - płacz lament -wieszanie się na szyji !! Wielu facetów pod taką presja próbuje to przedłużać , odwlekać bo nie chce krzywdy tej drugiej strony -ale przecież nie po to się ma byc by z listości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaskaaa
Co do tego przyslowia z niemoralnej propozycji,to to sie nie sprawdzilo w moim przypadku.Rok temu rozstalismy sie i wrocil po 1.5 miesiaca.Myslalam,ze teraz juz zostaniemy na zawsze razem tak go kochalam.Teraz sytuacja sie powtarza.....mma dosyc tego cierpienia.NA dodatek mam inne problemy i jestem juz wykonczona.Nie mam juz sil............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaskaaa
Moze masz racje kroroneti ,ale to nie tylko ja przedluzalam ten zwiazek.On tez i to on wymagal odemnie ciaglego siedzenia w domu czytaj chcial mnie miec na wlasnosc.Nawet wymyslal,ze sie zle czuje,zebym biegla szybko do niego. Teraz moze zrozumial,i mowi,ze potrzeba nam czasu,ze to moje slowa tylko ja tego nienpowiedzialam i nie wiem co on przez to rozumie???czasu na co???zeby sie zapomniec???mam nadzieje,ze jest tego pewien,bo ja mam dosyc naprade dosyc.Nasza kolejna proba tyle mnie kosztowala,a on ma to wszystko gdzies. Problem jest w tym,ze ja go naprawde kocham.Wyrzeklam sie dla niego wiele rzeczy,poswiecalam sie,a on nie mogl zrozumiec,ze potrzebuje widywac sie ze znajomymi,bo nie mam rodziny.Najwidoczniej nie zaslugiwalam na prawdziwe uczucie z jego strony. Powiem mu,zeby oddal ta rzecz mojej kolezance,bo to bedzie straszne jak go bede musiala spotkac,a tak to..juz nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kroroneti
no to może czas na SIEBIE SAMA!!!! Nie użalaj się nad sobą tylko potraktuj ten moment w życiu jako zamknięcie rodziału Twojej książki życia. A jeśli jeden rozdział się zamyka to otwiera się nowy !!! Może teraz powinnaś zrobić coś nowego innego i tylko dla siebie może dosyć czasu na oddawanie się innym i czas na Ciebie.... Masz marzenia zacznij teraz je realizować Głowa w górę i .......powodzenia ( szybkiego wylizania ran )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaskaaa
Kroroneti widze,ze jestes osoba bardzo pozytywnie nastawiona do zycia.JA tez mam wiele optymizmu,ale dla innych. Moje zycie jest skomplikowane,nie mam rodziny a dokladniej mowiac,mam taka ktora mnie nienawidzi i wiara w lepsze jutro nie przychodzi tak szybko.Wlasciwie,to juz w nic nie wierze,czuje sie slaba i chcialabym zniknac i przestac byc problemem dla innych..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie lam sie
smutaskaaa ja tez miałem taka sytuacje tylko ze moja laska jeszcze przez jakiś czas robila mi nadzieje ale to było miesiąc temu ja jakoś sobie teraz daje rade żyje na razie normalnym życiem choć wspomnienia wracają i bola znajdź sobie innego faceta to ci na pewno pomorze :D:D i głowa do góry:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie lam sie
Nigdy nie myśl ze jesteś problemem dla innych bo nigdy tak nie jest !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolinka
Jezeli Wam nie wyszło to znaczy, że to nie ten facet jest Ci przeznaczony. Nie byłoby Ci z nim dobrze. Na Ciebie czeka kto inny, Twoja bratnia dusza. Nie da się i nie wolno oszukiwać przeznaczenia. Nie kocha Cię ale robi miejsce dla kogoś, z kim będziesz bardzo szczęśliwa. Daj odejść staremu a przyjdzie nowe, piękne i prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaskaaa
Inny facet?o napewno nie.Juz nie chce nikogo.Po co to wszystko?wysilki,starania,poswiecenia,zeby pozniej cierpiec bo ta druga osoba ma to wszystko gdzies???juz nigdy nie zaufam,i nie oddam mojego serca!!! Boli to,ze on tak naprawde nie kochal.Trudno mi to przyjac do informacji,bo twierdzil cos innego.Mozliwe,ze teraz on tez cierpi...ale widocznie mu lepiej bezemnie. Wczoraj wyslalam wiadomosc,zeby przyniosl moje rzeczy do pracy i dal kolezance.Nie potrafilabym go zobaczyc na 2 sekundy!!bo przeciez jasne jest ,ze robi wszystko,zeby ze mna nie rozmawiac...nie odpowiedzial,ale wydaje mi sie,ze to zrobi.Ja pozniej wysle podziekowania i zyczenia powodzenia w egzaminie,ktory ma w tym tygodniu.Mozliwe,ze to bedzie moja ostatnia wiadomosci do niego,a on???mozliwe,ze juz nigdy nic nie napisze.... JAk narazie wszyscy widza,ze cos jest nie tak.Nawet obcy ludzie mi sie dziwnie przygladaja...nie potrafie ukryc smutku,ktory mnie ogarnia.Slowa otuchy pomagaja na 2 minuty,a pozniej siedze z glowa spuszczona,oczyma zapatrzonymi w dal i lzami,ktore naplywaja co chwile. Teraz weekend;Najgorsza dla mnie rzecz.Nieznosze weekendow.Mam zamiar opic sie dzis wieczorem..moze mi ulzy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaskaaa
Nie moge przestac myslec o nim.Zastanawiam sie czy go urazilam tym,ze nie odpowiadalam na ostatnie jego wiadomosci i telefony.Przeciez on chcial tylko oddac mi rzeczy..teraz on nie odpowiada,a moze jest juz z kims innym?wiem,ze jest do tego zdolny.Juz raz rzucil sie w ramiona innej ,zeby mnie zapomniec.Mozliwe,ze teraz zrobi to samo....a moze on tez sobie mysli,ze go nie kochalam skoro teraz sie nie oddzywam???nie wazne.Moj zycie jest naprawde smutne.Znowu musze przejsc przez to samo pieklo co rok temu....nie wiem jak ja to zrobie?????........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaskaaa
On sobie radzi.Mowi,zebym myslala tylko o sobie i drazni go to,ze cierpie.Ja niepotrzebnie i niespecjalnie probowalam w nim wywolac nie poczucie winy,ale tak chcialam,zeby bylo mu przykro,ze cierpie.On mowi,ze jemu tez ciezko....ale widze,ze wszystko co mowie,jemu sie nie podoba.Ma mnie dosyc chcoiaz stara sie byc dobry,bo taki wlasnie jest. Musze sie zebrac do kupy,choc ciezko....tak chcialabym jeszcze z nim spedzic piekne chwile...ale...do milosci nikogo nie zmucimy.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaskaaa
Nic nie piszecie,czyzby dla mnie nie bylo rady??? :-( a sprawy wygladaja tak.zaprosil mnie na koncert,bo dostal darmowe miejsca i bardzo sie cieszylam.Ale pozniej nie staral sie mnie poinformowac jak i kiedy sie spotkamy.Wkurzylam sie i powiedzialam,ze jezeli zaluje swojej promozycji,to zeby mi to po prostu powiedzial.On twierdzi,zenie i ze napisal, ze sie spotykamy na miejscu tylko bez szczegolow,tak jakby chcial,zebym nie znalazla adresu.Wkurza mnie!!!pozniej zalowalam,ze wygarnelam mu znowu to co mysle,a on byl grzeczny.Jest we mnie pelno zlosci i zalu...a on nic.On nic nie robi i widocznie jest mu tak dobrze.Coraz bardziej sie przekonuje,ze jemu juz na mnie nie zalezy...ma racje,lepiej sie mnie pozbyc jak starej skarpetki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że on po prostu unika rozmowy z tobą, dlatego wybiera właśnie takie momenty. Może boi się rozmowy boi się, że wtedy mógłby zmienic zdanie, a nie chce byc z tobą. Tak naprawdę to nie ma znaczenia \" dlaczego\". Nie zadawaj sobie tego pytania, bo zadajesz sobie większy ból i ciągle rozdrapujesz ranę. Tak to juz jest, że przy rozstaniach zawsze więcej cierpi jedna ze stron. Tutaj padło na ciebie. Pomysl, wszystko przed tobą, nowe zycie, nowe mozliwości ... mysl o teraźniejszości i o przyszłości, to dla ciebie jest ważne, powodzenia :-D PS Nie czytałam innych wypowiedzi :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wydaje mi się ...
że po prostu pławisz się w swoim bólu. KONIEC to znaczy KONIEC. Po co dzwonisz, umawiasz sie, robisz sobie jakąś nadzieję. Jest takie powiedzenie, że ... nadzieja to matka głupich ... Życie w ciągłym rozchwianiu negatywnie odbija się na psychice. Radykalne rozwiązanie tej sytuacji ma tez dobre strony - spokój mozliwość skoncentrowania sie na sobie, szanse rozwoju i sukcesów na innym polu np. zawodowym. Pamiętaj, kazda miłość jest pierwsza ... powodzenia :-D Miła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchaj takie rzeczy są bardzo
bolesne- gdy wygasa uczucie z jednej strony ta która wciąż kocha cierpi, zamartwia się itd. Niestety jeśli uczuć brak nie da sie ich wykrzesać. Musisz pogodzić się z tym, ze ten facet nie jest miłością Twojego zycia. Jesteś jeszcze chyba młoda, wiele przed Tobą No i nie daj mu manipulować sobą, uwierz że najłatwiej będzie przeboleć Ci to i wrócić do normalnego życia jeśli przestaniesz utrzmywać z nim kontakt, odpowiadać na maile itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaskaaa
Wiem,macie racje.Tylko,ze mi na nim zalezy jako osobie,juz przestalam sobie robic nadzieje,ze bedziemy razem,bo coraz wiecej rzeczy mi sie w nim nie odpowiadaZA bardzo cierpie po tym rozstaniu i to jak on sie zachowuje oddala mnie od niego/.On napewno mysli to samo,jednak trudno jest nam zapomniec i przekreslic osobe ,ktora dzielila z nami zycie przez ostatnie 3 lata.On zrobil dla mnie wiele dobrego i naprawde jest kims wyjatkowym.Gdyby podokrecac w nim kilka srobek i troche go doregulowac,to bylby on facetem moich marze.Wiem,ze to niemozliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
głowa do góry, to facet powinien zabiegać teraz a nie ty, odizoluj sie od niego na maxa i bynajmniej nie wiń samej siebie, zacznij robić to co naprawdę lubisz i na co wcześniej nie miałaś czasu, odśwież stare znajomości i rozmawiaj o tym, jak się wygadasz to będzie ci dużo lżej,nie obwiniaj się i nie próbuj wzbudzić poczucia winy u niego, uszy do góry, nie ten - to następny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×