zamotane...co robić?????

w wielkim skrócie abym sie tu nie rozpisywala...jestem z facetem od ponad dwoch lat...jest oki...chcoc w jednych kwestiach mi czasem nie odpoiwada... i nagle pojawia sie moja wielka milosc z ktora mialam pierwszy raz... a ktora sie nie odzywala przez jakies 3 lata...mowi ze zaluje ze tak wyszlo ze chce byc ze mna ze jednak to ja jestem mu przeznaczona i ze wszystko bedzie inaczej...ze moze sprobujemy jeszcze raz...a ja?? teraz mam metlik bo przez te 3 lata w sumie to marzylam aby wrocil...zeby bylo inaczej....a teraz sama nie wiem czego chce....wiem tylko jedna rzecz: jak zostane z tym co jestem to bede zalowala ze nie sprobowalam z tamtym...jak zostawie tego a pojde zaryzykowac to tez bede zalowala....czy ktos mial podobnie???? co robic????

tego gościa co z nim jesteś i jesteś z nim tylko dlatego że jest "ok" i ciagle będąc z nim marzyłas o tym żeby tamten wrócił...to cóż...chyba nie ma nad czym myśleć

no wlasnie gdyby to bylo takie proste to nie mialabym tego problemu... bo koham tego co z nim jestem ale myslalam o tamtym duzo....i o to chodzi...

na pewno??? nikt Ci tu nie pomoże...to Ty musisz zdecydować, musisz podjąć dezycję zgodną ze swoim sercem jeśli kochasz chłopaka- nic nie rób, nie warto jeśli nie- idź na żywioł...

.......

a może do tego byłego to tylko sentyment, a nie uczucie? Pierwszego razu z facetem się nie zapomina, zawze jest to miłe wspomnienie. Decyzje musisz podjąc sama, co było przyczyną, że się rozstaliście i czy warto drugi raz sie wiązać z tą samą osobą.

Ty mała kurewko Pierdol się długo smacznie i zdrowo