Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alex xxxaa

czlowiek nie uczy sie na bledach

Polecane posty

Gość alex xxxaa

historia banalna. jakieś 2 lata temu poznalam męzczyzne po kilku miesiach dowiedzialam sie ze jest zonaty. opuscil zonę pozostajać z nia w przyjazni zamieszkalismy razem. bylo idealnie gdyby nie jego wyrzuty sumienia wobec rodziny dziecka ktorym pogorszyl sie standrad zycia. zalamal sie . wrocil na miesiać do nich. nie mogli sie dogadać . zacisnelam zeby przecierpialm pozwolilam wrocic . minal kolejny rok Dowiaduje sie iz wraca do nich bo nie radzi sobie z presja srodowiska zona rodzina maja dlugi za ktore on czuje sie odpowiedzialny.wszyscy go zadreczaja on juz sam nie wie gdzie jego dom i miejsce A ja co slysze ? ja jestem silna niezalezna dam sobie radę .i ze on bardzo cierpi w tej sytuacji, wie ze zaplacze sie z tesknoty za mną lecz nie umie zyc z poczuciem ze wyrzadzil krzywdę rodzinie nauczka jaka? uczmy sie jednak na bledach i nie wchodzmy dwa razy do tej samej rzeki szkoda zycia bo winic mozemy za to wszystko tylko siebie i wlasna glupote

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa razy do jakiej rzeki
??? z kolesia jest niezły dupek, ale ja nie bardzo rozumiem o co Tobie chodzi. Na co liczyłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghg
Wcale nie jest dupkiem. Poprostu nie radzi sobię z tą sytuacją. Jest rozdarty wewnętrznie. Zostawił rodzinę i dzieci dla osoby którą pokochał. Ale nie dał rady. Do alex - może udałoby się gdybyście wyjechali do innego miasta, nie byłby narażony na opinię innych osób. Wiem, że jest Ci ciężko, ale bądź dobrej myśli. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa razy do jakiej rzeki
hm...jasne zostawić kobite z dzieciakiem i długami i polecieć do nowej panny to faktycznie oznaka dojrzałości i wspaniałego charakteru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alex xxxaa
ghg masz duzo racji on nie dal rady na co liczylam? po tych dwoch naprawde udanych latach, liczylam na kolejne teraz nie liczę juz na nic i szczerze mowiać nie bardzo wiem jak mam sie zachować w tej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghg
Przecież wrócił do rodziny..gdyby był dupkiem nie interesowałoby go co dzieje się z nimi. Sumienie napewno ma..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alex xxxaa
zostawil jej mieszkanie i caly dobytek , placil dodatkowe pieniadze, ona narobila dlugow i teraz nie ma co jeść, zostawil jej wszystko , sam nie wzial nic wiem ze sie zakochal i wiem ze nie starczylo mu sily by to udzwignać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa razy do jakiej rzeki
sumienie czy presja środowiska? poza tym to że wrócił nie zmienia faktu że przez dwa lata robił na boku i zaniedbywał ludzie powinni umieć rozwodzić sie po ludzku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alex xxxaa
on juz wrocil raz do nich, wytrzymal miesiac, zycie tylko dla innych nigdy nie ma sensu a tzw. dobro rodziny czasem sprawia ze czlowiek jest nieszczesliwy ten post to przestroga , zeby omijac takie zwiazki, kosztują wiele wiel lez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alex - a jak możesz sie zachować? Facet wrócił do żony, historia jakich tysiące. Nie masz wyjścia, tylko pogódź się z jego wyborem i żyj dalej. I może jednak wyciągnij z tego nauczkę taką, że jesli (dopóki) facet nie jest wolny, to nie ma prawa wiązać się z kimkolwiek. A Ty nie masz prawa nawet na niego patrzeć. Wtedy nie będzie przynajmniej takiego problemu, jaki masz teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghg
alex, 2 lata to bardzo długo. Nie wystawiam go na piedestał ani nie neguję tego co zrobił. Człowiek przyparty do muru zachowuje się różnie. Wiem, ze teraz bardzi cierpisz i nie wiesz co robić. Piszesz, że nie liczysz na nic, ale chyba w głębi serca chciałabyś żeby wrócił. Tylko, że zacznie się pojawiać błędne koło : chciałabym, żeby wrócił, ale co będzie jeśli znów odejdzie pewnego dnia... Bądź silna i trzymaj się, napewno dasz radę. Czas leczy rany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alex xxxaa
nie liczę na nic, przeciwnie podejrzewam ze za jakis czas historia sie powtorzy i bedzie chcial wrocic do mnie tego sie boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghg
To bardzo prawdopodobne, że będzie chciał wrócić. Myślę, że najwyższy czas zeby dojrzał do bycia mężczyzną a nie dzieckiem. Mógłby podjąć konkretną decyzję z kim chce być, bo przecież nie on jeden jest poszkodowany w tej sytuacji....jesteś Ty, są dzieci, żona... Wiem, też że każdemu z Was jest ciężko, każdy przeżywa to na swój sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alex xxxaa
zgadzam sie z tym ze czas leczy rany i wszystko mozna przezyc, tylko ze on wcale nie ma zamiaru nie kontaktowac sie ze mna , uwaza mnie za najlepsza przyjaciolkę i podejrzewam ze bylby sciekly gdybym chicala spotykać sie z innymi, on tak naprawde chce byc w moim zyciu wlasnie dlatego ze zdaje sobie sprawe ze tamto zycie beze mnie rowniez moze go przerosnąć tu jest moj dylemat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ratatafia
"podejrzewam" "on tak naprawdę chce"... Szczęsciara z ciebie, skoro wiesz, co naprawdę myśli i czuje drugi człowiek. Bo my, normalni śmiertelnicy, z reguły tego nie wiemy. A temu, że chce się z tobą dalej kontaktować, wcale sie nie dziwie. dzieki tobie ma stabilizacje i wygody (zona, dom etc) i życie kawalera (ty). Co on zyskuje, to widac. Co zyskuje zona, to mozna zgadnac. A co ty zyskujesz? Bedziesz bardzo zaradna - nauczysz sie ze wszystkim radzic sobie sama, bo on ci nie pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×