Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moje serce

Opętanie

Polecane posty

Gość moje serce

Czy mieliście do czynienia z opetaniem w waszej rodzinie lub wsód bliskich?Chodzi mi o wejście ducha w cialo i zawładnięcie nim.co wiecie na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od czasu przed samą gwiazdką w roku 2005 myślę, ze mam do czynienie z opętaniem w rodzinie. Dotyczy to niestety mojego zięcia i jego matki. Pokrótce przedstawię sytuację; córka moja prawie od czterech lat jest zamężna( w czerwcu 4 lata). Wcześniej byli zesobą od roku znali się jeszcze trochę dłuzej.Rodziny zięcia rzeczywiście nie znała ani córka ani tez cała rodzina. Pierwszy kontakt z matką ziecia córka miała już będąc w bliskich stosunkach ze swoim mężem. Matka wychowywała dwóch synów sama, mąż jej założył drugą rodzinę. Zięć ojca prawie nie znał bo matka nie dopuszczala do kontaktów.Pierwszy kontakt córki z teściową nie był zbyt ciekawy. Ona prawie nie wychodzi z kościoła, nie wyszła zamąż po raz drugi z tego właśnie powodu.Być może sytuacja, gdzie syn bez ślubu mieszkał z dziewczyną nie przemawiała do jej wyobrażni zbyt pozytywnie( zięć wcześniej mieszkał z rozwódką z dzieckiem). Mimo tego fatalnego zderzenia dziewczyna-matka chłopaka - oni się kochali. Pobrali się. Wydawało się że bardzo się kochali,pracowali razem dorabiali się. Oczywiście nakredyty kupili mieszkanie-ładne dwupoziomowe, samochód coprawda przechodzony, ale dobry. Praca zapewniała spłacanie spokojne kredytu. Zapragnęli mieć dziecko. Oboje są trzydziestoletni on, o rok starszy. I tu okazało się że są problemy. Zięć miał bardzo mało plemników, leczyli się. Ja jako teściowa byłam wtajemniczona po pół roku starania odziecko. Doradziłam krioterapię. Zięć pojechał na początku listopada. Wziął 10 zabiegów. No i stało się . Po dwóch tygodniach córka zaszła w ciążę. Istotnie bardzo przeżywała, cieszyła się. Tym bardziej,że matka zięcia i zięć na punkcie dziecka wykazywali olbrzymie emocje.Niestety w tym czasie zięć coraz częściej zaczął przychodzić do domu póżniej. W dniu, kiedy córka zrobiła test i okazało się, że jest w ciąży jego nie było w domu był na wyjeżdzie9 uzupełnia studia jest strażakiem). Po przyjeżdzie następnego dnia kiedy córka pokazała mu test owszem przejrzał go, ale mowił że nie chce cieszyć się na zapas, niech lekarz potwierdzi. No i 19.12.05 zostało potwierdzone to ,że będą mieli dzidziusia. Tego dnia akurat obie przyszłe babcie były w domu. Zięć gdy to oznajmiał mnie wydawało się że był jakiś nienaturalny jakby chciał wszystko szybko wykrzyczeć. No i potem doszło do jakiej troskliwej wydawałoby się wymiany zdań na temat ciąży i spożywania przy okazji jakiś hormonów ( ja byłam temu przeciwna i dałam temu wyraz), zięć jakoś bardzo nerwowo zareagował na moją wypowiedż po czym jego matka najpierw krzyknęła jakimś przerażliwym głosem\" na kolana, na kolana, na kolana\". Po czym w bardzo awanturniczo krzyczała na moją córkę już ciężarną, że jej syn jest tu tylko wykorzystywany do prac domowych np. malowanie, zakładanie póek, światła, że tylko musi zarabiać pieniądze, a tu jeszcze był potrzebny do zrobienia dziecka. Wystraszyłam się jej krzyku moja córka z lęku siedziała jak sparaliżowana, jej mąż z uśmiechem i miłością przyglądał się matce nie wypowiedział ani słowa w obronie żony, ja natomiast chcąć zażegnać awanturę podeszłam do niej , objęłam i wręćż ucałowałam w policzki i spokojnie mówilam, że my już teraz to tylko możemy im pomagać i najlepiej bężie jak zabierzemy się do gotowania bigosu. Zażegnałam awanturę to fakt córka poszła na górę zięć nie wiem gdzie a my gotowałyśmy kapustę. Ona coś wówczas wypytywała mnieo rozwody.Ja następnego dnia wyjechałam. Natomiast w tym domu zaczął się potworny atak na moją córkę przez teściową i jej syna. On wręcz od tego dnia zaczął mówić o rozwodzie. Córka chciała mieszkanie opuścić na święta przyjechać do rodziców ale jakoś została powstrzymana tym bardziej że święta mialy odbyć się u nich w ich nowym mieszkaniu no i ciąża czyli dzieciątko w drodze. Pojechaliśmy, to prawda,że zięć był jakby nieobecny i cały czas adorował swoją matkę nie żonę. Po obiedzie w pierwsze święto wyjechaliśmy. Jego matka wyjechała za dwa dni. No i zaczęło siępiekło mojej córki. Jej mąż przestał się odzywać do niej mówił już tylko o rozwodzie , kazał jej wyjechać na nowy rok bo mówił że jego i tak nie będzieitd..( W wigilię na pasterce zamiast wejść do kościoła stał daleko od wejśćia mówił,że pilnował samochodu). Zdjął z szyi krzyżyk, obrączkę również. Na nowy rok odwiózł ją do nas ok. 200 km i oczywiście nie wszedł do mieszkania. Moja córka nie wiedziała co się dzieje z nim. Zamiast radości i troski o nią i odziecko którego tak bardzo pragnęli totalny atak. I tak dzieje się do dzisiejszego dnia. Wyprowadził się z mieszkania, zabrał samochód i większość swoich rzeczy. Posiadał cały czas klucz do mieszkania i wchodził kiedy chciał głównie pod nieobecność córki.Wyciągał dokumenty, także rózne rzeczy jak magnetofon z radiem, płyty dokumenty głównie dot, jego leczenia i pewnie jeszcze dużo więcej rzeczy o których córka nie wie.. Pod koniec lutego złożył pozew o rozwód. Uzasadnieniem ponoć jest, że on palił papierosy ale musiał się ztym ukrywać i to go dołowało, pozatym było za mało czułości no i teściowa za często była u nich w mieszkaniu. Mieszkam 200 km od nich, pracuję zawodowo. Jeśli przyjeżdżałam to tylko wtedy gdy załatwiałam sprawy służbowe nocowałam i wyjeżdzałam. Dużo im pomagałam. Zięćnie wykazuje żadnego zainteresowania ciążą wręcz jego postępowanie doprowadza do strasznego stresu moją córkę, szuka pomocy u psychologów, w kościele u kapłanów. Zakażdym razem gdy dzwoni robi to w sposób wyrahowany, za każdym razem mówi jej że jej nie kocha, że dawno już myślał o rozwodzie, że mieszkanie chce sprzedać bo jak nie to ją wykończy psychicznie. Uprawia wobec niej przemoc psychiczną. Od czasu gdy córka dowiedziała się że zięć złożył pozew zmieniła zamek w mieszkaniu. Nie chce dać mu klucza bo za każdym razem gdy się pojawia mówi jej o tym, że jej nie kocha, że ani dziecko ani ona go nie obchodzą uważam że on i jego matka są pod wpływem złej siły. Ona wyjechała do Rzymu komuś tam prowadzi mieszkanie pisze kartki, listy na 4 strony pisane maczkiem ale ani słowa na temat dziecka czy też samopoczucia przyszłej matki. Jest to straszne. To dopiero połowa czy córka to wytrzyma on ostatnio jej groził że zrobi włamanie do domu. Przy czym on przychodzi ale nie nocuje. Demonstruje tylko że to jego mieszkanie. Jest to straszne. Wcześniej było to kochające się małżeństwo jak to wytłumaczyć jak nie opętaniem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obejzyj film na youtube o opetaniu film pod tytulem Egzorcyzmy Anneliese Michel.. uwierzylam w istnienie zla i boga..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna*
Ja miałam do czynienia. Co prawda nie z opętaniem człowieka, a opętaniem domu. Walczyliśmy z tym ponad rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
opętanie jest pojęciem ze średniowiecza. Należy mówić o zaburzeniach psychicznych i schizofrenii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna*
bmblondyn - bardzo często zbiorowych zaburzeniach? Bo w moim przypadku były to zdecydowanie zbiorowe halucynacje. Ludzie przewijający się przez mój dom widzieli i czuli za każdym razem to samo, zło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turkuć
Niestety ja też miałam niechcianego gościa w postaci ducha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwierzwducha
i co ten duch robił? straszył was? czy spokojnie się ujAwnial?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzanna U mnie w rodzinnej miejscowości było nawiedzone miejsce...konkretnie dom... Kilkanaścioro ludzi coś tam widziało i słyszało a jeden facet miał nawet zawał...Poszłam tam na całą noc, wzięłam termos z kawą i śpiwór ale duch mnie najwyraźniej olał bo nic ciekawego nie widziałam:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wchodząc w dziedzinę ezoteryki, można mówić o tworzenie się tzw egregorów. Mówiąc najprościej, każde złe życzenie wypowiedziane przez człowieka, tworzy myślokształt, złą energię zamieszkującą świat astralny. W świecie astralnym ta zła energia łączy się , sumuje i tworzy twory zwane egregorami. Taki egregor zaczyna żyć swoim życiem, i być może zamieszkiwał dom, a także ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WIĘCEJ PROSZĘ!!!!...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To w takim razie nie byłaś godna aby odczuć miejsce nawiedzenia. Szczerze powiedziawszy, to przez mój dom przewinęła się przynajmniej setka wizjonerów, jasnowidzów i innych medium. Dopiero na samym końcu zdecydowaliśmy się prosić o pomoc egzorcystów. Nie jestem osobą wierzącą, dlatego było nam ciężko, ale w końcu sama nie mieszkam, a pomocy potrzebowaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Są niektórzy ludzie o tak mocnej osobowości,że potrafią sami tworzyć, egregory. I taki egregor, żyje swoimżyciem, nawet po śmierci twórcy, czyli może zamieszkiwać dom w którym mieszkał ten człowiek nawet wiele lat pojego śmierci. Egregor potrafi żyć nawet kilkaset lat. Sam na sobie poczułem pewien rodzaj egregorów wytworzonych w Oświęcimiu, przez ludziu tam ginących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WIĘCEJ PROSZĘ!!!!...
zuzanna opisz co dokładnie się działo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WIĘCEJ PROSZĘ!!!!...
u nas jest stary dworek mieliśmy w nim mieszkanie,dużo ludzi u nas nocujących słyszało głośne trzaskanie drzwi ,jak się wyszło spr. to wszystkie zamknięte,ja już w dzieciństwie to słyszałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co masz chęć na stracha na noc? To jakiś horror sobie obejrzyj. Działy się różne rzeczy. Od nocnych hałasów znikąd, przez lewitację przedmiotów, nocne tłuczenie wszystkiego co popadnie (szkło, porcelana... wszystko) po ataki na domowników - najbardziej ucierpiały dzieci. Po egzorcyzmach jakby przycichło, od ponad roku nic się nie dzieje, ale jeszcze w kątach czasami wyczuwamy "coś" - przesiąknięte złem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peapea
No i co? Dopiero egzorcysta pomogl! Wiec nie pirdziel, ze to zbirowa schiza!! Opetanie, duchy, sredniowiecze???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
peapea - ja nie twierdzę, że to średniowiecze. Przeżyłam to na własnej skórze. Ale wszystko, co jest dla nas nieprawdopodobne i niezrozumiałe jest "żartem", " psychozą".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WIĘCEJ PROSZĘ!!!!...
EWA,w psychiatryku pracujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peapea
Powinno Cie to nawrocic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Złotowłosa - póki sama, na własnej skórze nie odczujesz masz prawo tak twierdzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llll....
Przecież to widać,że Ewa 33 pracuje z wariatami. Udziela Ci się i to bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peapea
Zuzanna , a jakie to ataki na ludziach byly?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WIĘCEJ PROSZĘ!!!!...
No to tego nie było,nic nie widać,ale słychać,a to kroki na strychu(cisza nocna),a mam łóżko pod sufitem ,mogłam pokazać skąd dokąd,a to po dziedzicu,który wyszedł na polowanie,a wrócił sam pies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×