Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anitta0

Posluchajcie dziewczyny-moja historia

Polecane posty

Gość Anitta0

Witajcie , dlugo zwlekalam z napisaniem na ten topic , ale tak czytam poszczegolne i zdaje sobie sprawe ze pewne historie lubia sie powtarzac a nawet bardzo zblizone sa do siebie ..... posluchajcie mojej zaczelo sie ok 3 lat temu , wtedy w mode wszedl internet , czaty, gg itd.Maz moj podjal prace w firmie w ktorej mial dostep do komputera i czatow . az pewnego dnia poznal na necie kobiete mlodsza ode mnie , prawie ( wowczas) rozwodke z 2 dzieci. Podejrzewalam ze cos nie gra w naszym zwiazku , wylaczanie komorki w domu, dzwieku sms, blokada poczty , bramek , znikniecia zwiazane z nocnymi wypadami , w koncu nie bylo go miesiacami w domu, bez pracy , zostawil mnie ze wszystkim , z klopotami, dlugami itd. nie bede za duzo juz pisac , potem zaczelam drazyc i doszukalam sie kontaktu do owej pani , zaznacze ze wczesniej buntowalam sie , srasznie sie klocilismy, maz sie wyprowadzal , potem wracal, szok , hustawka nastojow, nie dalo sie zyc. dowiedzilam sie od niej ze ona byla zauroczona moim mezem, ze dla niego sie rozwiodla, ze nic o mnie nie wiedziala ze on bawil sie moim kosztem i jej kosztem , ze zabiega o nia dalej , przyjezdza, blaga na kolanach o wybaczenie itd . Nie wytrzymalam , powiedzialam mu ze wiem o wszystkim od niej , wyparl sie rzecz jasna , jeszcze obrzucil ja epitetami , aj Dziewczynki co tu mowic bylam w szoku, dlugo nie moglam sie zebrac , nawet teraz jak pomysle to az mnie wstrzasa , wyciagnelam jeden wniosek : nie winie tej pani, winie meza i siebie , bo trzebabylo juz dawno sie rozstac , uwierzcie mi ze zaluje straconych lat u boku tego czlowieka. Od 2 miesiecy jestem po rozwodzie i wiem ze zyje, mam nowe mieszkanie , razem z synem ( bo mamy synka ma 8 latek) zaczynamy zycie od nowa , a maz coz teraz zaluje i blaga o wybaczenie , ale ja nigdy nie zapomne tego piekla ktore mi zgotowal , nigdy.Teraz kiedy zabiera synka ( ma prawo do odwiedzin) co tydzien patzrze na niego i wyciagam wnioski to byla jedyna dobra wspaniala rzecz ten rozwod uwierzcie mi naprawde.Pozdrowka wszystkim Anita.>:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutne, ze niektorzy z nas sa tylko ludzmi, ale pokrzepiajace, ze niektorzy sa az ludzmi:] W Tobie jest sila... ja wlasnie szukam jej ciagle we mnie:( Zycze powodzenia Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anitta0
Noelia posluchaj masz sile kazda z nas ja ma, nie mysl ze nie mialam obaw, ze sie nie balam , dlugo sie szarpalam z myslami wybaczyc, moze sie maz zmieni , ale bylo coraz gorzej , uwierz w siebie, dasz rade trzeba tylko sprobowac przebic te skorupke w ktorej same sie zamykamy , uwierz mi czasem warto. Nie znam Twojej sytuacji , ale wiedz jedno to sie czuje i wie kiedy nie ma juz szansy na lepsze , Trzymam kciuki za Ciebie kochana!>:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ollaalalala
no i to jest właśnie to, czego nie mogą pojąć kobiety piszące na topiku "Życie po zdradzie.... nutka optymizmu". Nie ma nutki optymizmu po zdradzie! A rozstanie to najlepsze rozwiązanie, zwłaszcza gdy facet tak się zachowuje. Pokazał po prostu swój charakter... heh, dobrze że późno niż wcale!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anitta, staram sie, moja historia tak daleko nie zabrnela, nie do malzenstwa, tym bardziej podziwiam:]i wiem ze latwo nie bylo, naprawde!!! u mnie nie bylo zdrady, i choc moze moj problem innym wyda sie niewielkim, u mnie jest zlamane serce i pustka, a powod? no wlasnie tak naprawde zadnego....tym trudniej to zrozumiec.... Ja sie staram trzymac:]mam nadzieje ze bedzie dobrze, a Tobie zycze raz jeszcze powodzenia:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Anito :))))) Miło mi sie przeczytało Twoja historię, a właściwie ... jej zakończenie :) Cieszę się , że do takiegop wniosku doszłaś, i.. że dla Ciebie okazało sie \"to\" początkiem nowego życia :))) Jest mi tym batrdziej miło, że jestem po 2-óch małżeństwach :D i pomimo \"tego, jestem bardzo szczęśliwa i pełna wiary w siebie i w ... życie :D Pozdrawiam 🌻 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anitta0
Dziekuje Wam Wszystki Tobie Grzesznico....i Noelli ,,,,,wszystkim ktorzy odpisali na ten topic , nic nie bylo latwe na poczatku sie balam samotnosci , odtracenia , nadmienie ze nie moge liczyc na rodzicow , bo nie zyje ojciec a mama mala ma rente wiec zdalam sie na siebie , bylo ciezko a teraz tez nie jest latwo choc daje rade , nie jestesmy glodni ani obdarci, ani brudni .Ale mam satysafakcje ze nie tkwie w toksycznym , zaklamamnym zwiazku , pelnym zdrady i obludy , ze mam to na co zasluguje kazda kobieta : szacunek i milosc dziecka. Nie spotkalam jeszcze mezczyzny na swojej drodze , ale mam za to wspaniale dziecko , prace i przyjaciol i na razie wystarcza choc doly czasem i ja lapie , ale sie staram zyc dalej z godnoscia dla samej siebie!Choc sobotnie wieczory sa puste kiedy synka nie ma , ale czytam , wyszywam, ogladam TV.Zyje dla siebie i dziecka . Tego Wszystkim zycze szczescia i radosci>:) Buziaczki Kochani moi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Romantyk, a mnie ciekawi jak niektórzy odnajdują tematy sprzed x lat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
15,37 No wlasnie, mnie to tez zawsze ciekawi jak ktos znalazl nagle taki stary topik i jeszcze na nim cos pisze :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie żyje i ma się dobrze ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×