Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przyszła mama

Poród w Lublinie

Polecane posty

Gość agamarcio
czesc dziewczyny! ja mam termin na 8.08 i chyba powoli to do mnie dociera nie boje sie porodu jako tako a bardziej samego szpitala i tu problem bo nie wiem na ktory sie zdecydowac. najbardziej lezy mi szpital na staszica rok temu tam lezalam co prawda na ginekologii mialam robiona laparoskopie ale pobyt wspominam bardzo milo super personel i ogolnie przyjazna atmosfera.gorzej z jaczewskiego mam mieszane uczucia i tak jak wspomniala juz dziewczyna wczesniej mnie sie z tym kojarzylo a ona tylko utwierdzila mnie w przekonaniu ze to masowy przerob.ktoras wspominala ze jesli chodzi sie do szkoly rodzenia to napewno przyjma w szpitalu myslicie ze to prawda??? z jaczewskiego wiem od znajomej ze z reguly odylaja na lubartowska albo styaszica bo tam ciezko o miejsce jak posmarujesz to jest latwiej mi kolezanka powiedziala wprost ze jak nie dasz w tym szpitalu to nic nie zdzialasz ona dawala a i tak musiala sie prosic.tylko jedna podstawowa sprawa niestety to przykre ale sami pacjenci nauczyli lekarzy ze trzeba dac i takie sa teraz skutki bo nie kazdego na to stac a czasem mimo dania nic nie jest lepiej.ja wychodze z zalozenia ze skoro place skladki i nie male to nalezy mi sie fachowa opieka.wybaczcie za zbyt rozbudowana tresc ale chyba musialam to z siebie wyrzucic! pozdrawiam wszystkie obecne i przyszle mamuski;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna26
dziewczyny mam pytanie odnośnie przyjęć na jaczewskiego: Termin mam na 2.07, zwolnienie do 2.07. Podczas ostatniej wizyty dr prowadząca ciażę( pracująca na ginekologii operacyjnej) Kazała mi się zgłosić na izbę przyjęć na jaczewskiego w dniu terminu na ktg i badanie. Jako że wynikło małe zamieszanie, wizyta się skończyła, a ja nie zapytałam co dalej będzie, czy będę przyjęta na oddział? A jak nie, to przeciez muszę wiedzieć czy załatwiac sobie zwolnienie, czy już macierzyński. Czy z któraś z was było podobnie? nie wiem na co sie nastawiać, a dzwonić do dr trochę mi głupio. w końcu ona ma też swoje prywatne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ess30
cześć, podnoszę wątek, co teraz będzie się działo na staszica, słyszałam , że remont jest szykowany na październik ja mam termin na listopad, wie któraś z Was moze? a i czy chodziłyście do szkoły rodzenia na staszica???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddddddddddddddddd
dot.KRASNICKIE!!!! Witam rodzilam w maju tego roku to co moge napisac to to,że nie polecam nikomuuuu,zarazili mi dziecko gronkowcem 2 tyg. w ciezkim stanie lezalo na chodzki w dodatku nie przyznali sie do tego mimo ze juz w 4 dobie wyszlo podwyzszone crp a oni nastepnego dnia wyspisali do domu,wiec juz wtedy musiala byc jakas infekcja,samo z siebie sie to nie wzielo, gdyby nie to ze po 2 tyg.w domu wysypalo dziecku cala twarz krostami niewiadomo co by moglo sie stac,bylo w ciezkim stanie.Kolezanki z sali dziecko po miesiacu zmarlo z przyczyn blizej nie znanych,jak dotarlo na chodzki powiedzieli ze odowodnione i wyglodzone przywiezli z krasnickich,wiec nawet jesli bylo chore to jak mialo zdrowiec skoro nikt sie nim na patologi nie zajał a matka regularnie odciagala pokarm i zanosila na gore?Opieka po porodzie fatalna,brak jakiejkolwiek pomocy ze stron poloznych,glupie usmieszki miedzy soba,i komentarze typu np.niech pani nie udaje ze sie tak zle czuje,pani niechce sie poprostu zajac swoim dzieckiem jest pani wyrodna matka komentarz dotyczyl dziewczyny po cieciu cc ktore bardzo ciezko zniosla.Obchod ogranicza sie do spytania jak sie pani czuje i jaka temperatura.Do tego drzwi otwarte kazdy moze wejsc i wyniesc dziecko!!!Przez caly czas lezenia po porodzie ani razu nie zmieniana posciel,a jak wiadomo krwawi sie duzo.Jeli chodzi o trakt to jak juz ktoras z was sie zdecyduje rodzic tam to niech odrazu oplaca polozna jak sie nieda to serdecznie wspolczuje.Jedyne to co moge pozytywne napisac to to ze lekarze sa super,na prawde bardzo wyrozumiali,mili,bardzo ludzcy,szanujacy swoje pacjentki i troskliwi no i patalogia ciazy polozne rewelacja,opieka super,kochane mozna tam sie czuc jak w domu.Powinno tak byc na kazdym pietrze,a zwlaszcza kiedy kobieta tego potrzebuje,le sie czuje jest wykonczona porodem i potrzebuje zrozumienia i okazania odrobiny wspolczucia tym bardziej ze kobieta kobiete powinna zrozumiec jak widac predzej facet zrozumie dobrze ze lekarze są ekstra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eva808
Która z Was ma termin na sierpień? Ja rodzę 30 sierpnia wybrałam Jaczewskiego, ale bardzo boję się porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paullina123
ja rodziłam na jaczewskiego , polecam wam lekarza włodzimierza kozickiego bardzo dobry lekarz w szpitalu na niego mowią dobry wojek;-) chodziała do niego przez 9 msc i po porodzie sam do mnie przchodził na sale ;-) a co do szpitala ....mogło byc lepiej. jak mojego lekarza nie było robili co chcieli ;-/ zakładali 4 razy cewniki chociaz miałam miec cesarke , ale nasiłe mi chcieli wywołac porod naturalny ;-/ az wkoncu wredna ordynatorka przebiła mi pecherz płodowy i sie zaczeło.... gdyby nie studentki w zyciu nie doprosiła bym sie o kroplowke przeciwolową;-/ a przy skurczach partych jak sie darłam to mnie jedna połozna uciszała;-/ ogolnie szpital dobry ale trzeva trafic na dobra zmaine połoznych i lekarzy ;-/ pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryzlibasiek
Witam! Ja mam termin 15 września. Będę rodzić na Jaczewskiego. Boję się bardzo porodu , a zwłaszcza tego że może pójść coś nie tak.JEŚLI CHODZI O DZIECKO. Akurat tak się składa, że mój dr prowadzący ma urlop do końca sierpnia. A jest bardzo prawdobodobne, że mogę urodzić wcześniej, bo mam zakażenie układu moczowego. Oj.... niech robią ze mną co chcą, ważne by dzidziuś był zdrowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poziomka 28
Odnośnie remontu w szpitalu przy ul. Staszica to może się rozpocznie w październiku, ale porodówka bedzie przeniesiona na traumatologię, a nie zostanie zamknięta! Ja chodziłam do Szkoły Rodzenia przy szpitalu i POLECAM, można się duuuużo dowiedzieć i poznać położną oraz zapewnić sobie miejsce gdyby w dzień porodu było przepełnienie na porodówce! Wkrótce rodzę i mam nadzieję, że szpital nie zaskoczy mnie niemiło!!! Powodzenia dla wszystkich oczekujących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam też zastanawiam się nas porodem na Staszica Moim lekarzem jest dr Swatowski ale nie wiem jak to będzie z położnymi bo nikogo tam nie znam :( nie chodziłam na szkołe rodzenia i teraz trochę żałuje Piszcie Mamusie swoje opinie o tej porodówce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gwiazdeczka46
Witam przyszłe i obecne mamusie z Lublina. Ja mam termin na grudzień i także się zastanawiam nad szpitalem. Z duzym prawdopodobieństwem będę miała cesarkę ze względu na sporą wadę wzroku ale interesują mnie opinię, gdzie rodzi się najlepiej...Przyszłe mamy z Lublina odzywajcie się ...Pozdrawiam Kaśka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, ja mam termin na Boże Narodzenie, więc jedyne czego się obawiam to braków w personelu. To mój drugi poród, pierwsze dziecko rodziłam na lubartowskiej, poród super. Cały czas był ze mną mąż, lekarza nie pamiętam prawie wcale, przyszedł już na sam koniec porodu. Bez ostrzeżenia nacisnął mi brzuch dziecko wyszło i potem mnie szył. Ale jego komentarze i miny podczas szycia wolałabym nie słyszeć i nie widzieć. Na sali poporodowej położne zajmujące się mamami całkiem miłe, pielęgniarki i lekarki od dzieci nie udzielały żadnych informacji. Mam lekarza z tego szpitala(Krzysztof Kot) więc będę tam rodzic. Ogólnie szpital oceniam pozytywnie. Ale przestrzegam przed patologią ciąży w tym szpitalu, to banda łapówkarzy i partaczy zapatrzonych w własne ego. Ordynator tego oddziału to dziadzio z prehistorycznymi metodami leczenia, często wypuszczają pacjentki do domu gdy ich stan się pogarsza. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwiazdeczko jeśli czekasz na cesarkę omijaj szerokim łukiem Jaczewskiego. Moja siostra tam rodziła, przeżyła traumę. Pierwsze dziecko 4,100kg rodziła naturalnie przez 5 dni. Dziecko po porodzie trafiło na Chodźki ponieważ miało wadę serca. Lekarz z DSK stwierdził że to cud że mały przeżył tak ciężki poród i był bardzo zdziwiony że żaden położnik nie odczytał wady serca dziecka z odczytu ktg. POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _kasia_79
Dołączam się do prośby o opinie dotyczące porodów, ja zamierzam rodzić na Jaczewskiego, stamtąd też mam lekarza, ale pracuje na ginekologii. Co do Lubartowskiej, to byłam w maju na porodówce, bo rodziła bratowa męża i tragedia, komuna i 100 lat za murzynami, mam nadzieję, że nie wyląduję tam na porodówce, że uda się dostać na Jaczewskiego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _kasia_79
A dodam, że jestem już w 36 tc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itenka
cześć mamusie :) ja mam termin na połowę listopada i mam lekarza ze Staszica (dr Swatowski) i chciałabym znaleźć gdzieś informacje co tam trzeba ze sobą zabrać dla maluszka?? Wertuję wszytskie forum ale takich informacji brak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rotherz
Witajcie mam takie pytanie do Was ,ponieważ moja lekarka nie podlega pod żaden szpital w Lublinie to jak jest na Staszica przyjmują na porodówkę bez problemu czy najpierw przyjmują osoby które chodzą do lekarzy podległych pod ten szpital ? Proszę o odp Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mpon
Hej przyszłe mamuśki!!! Ja podobno w styczniu rodzę na Staszica, w tym tygodniu rozpoczynam chodzenie do szkoły rodzenia, mam nadzieję że skończę przed porodem :) To mój pierwszy poród, ale bratowa rodziła na Staszica, może nie jest to szczyt marzeń, w dniu porodu było 9 cesarek bo podobno żadna nie miał już siły, ale dzieciaczki śliczne. Po pierwszym spotkaniu dam Wam znać jak było. Pozdrawiam i trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slonce34
Hej ja również planuję na Staszica ale w lutym. Gdybyś mogła napisać ile czasu przed rozpoczeciem zajęć w szkole rodzenia oddzwaniają z Położnicwa. Zostawiłam im numer telefonu miesiąc temu i jakoś nie słyszę odzewu - martwi mnie czy przypadkiem nie zawieruszyli gdzies mojego zgloszenia do szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniunka
W sierpniu rodziłam (powiedzmy, bo miałam cesarkę) na Lubartowskiej + 2 razy leżałam na patologii ciąży. Bardzo miły personel medyczny (na obu oddziałach - mam porównanie Jaczewskiego p.c.), po porodzie położne pomagały jak wstać z łóżka, tak i przystawić dziecko aż do skutku (synek najpierw nie chciał ssać). Kiedy trafiłam do szpitala ze stanem zapalnym piersi - każda położna, która miała dyżur pomagała również bardzo dziękuję pediatrom i pielęgniarkom od noworodków. Według mnie szpital (mimo braków wyposażenia materialnego) jest na "6"!!! Polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja szpital na Kraśnickich odradzam!!!!!! Tam jest fajnie jak ma się normalny poród bez komplikacji :/ z resztą to też kwestia sporna. Wśród moich najbliższych nie ma ani jednej osoby zadowolonej z tego szpitala. po 1 jest to szpital, który stawia na największą ilość porodów naturalnych. Wszystko byłoby super, gdyby nie to, że cc robią w ostatniej chwili i niemalże jak już rodząca ledwo żyje :/ Moja siostra rodziła tam 2 razy. Pierwszym razem nie dawała rady urodzić naturalnie. Dziecko było źle ułożone. Przytomność straciła 3 razy, więc lekarze kładli się jej na brzuch zamiast od razu zrobić cesarkę. Ze względu na to, że nie parła praktycznie i miała zbyt małe rozwarcie popękała na równo! Szyjkę to jej tak pozszywali, że ja bym to lepiej zrobiła :/ Po porodzie mordowała się dosłownie 2 miesiące. Drugi raz miała skierowanie na cesarkę ze względu na pogłebiającą się wadę wzroku ( byłyśmy 3 siostry wtedy w ciąży i wszystkie 3 miałyśmy takie skierowania ze względu właśnie na dużą wadę wzroku. Ja rodziłam na Staszica, druga na Jaczewskiego a ta pechowa znowu na Kraśnickich). Trzymali ją prawie do samych skórczów partych zamiast pokroić od razu po pierwszych skurczach i rozwarciu szyjki. Pomijając to, że lekarz do którego chodziła był rzeźnikiem. od 7mego m-ca dziecko było głową w dół i chciało wydostać się na świat. Mordowali ją do 39 t.c ( czyli do póki natura w końcu nie zdecydowała). Finał był taki, że dziecko musiało być rehabilitowane. Główkę miało wygiętą bardzo do tyłu, miało zespół napięcia mięśniowego i do 6 m-ca życia praktycznie nie ruszało nogami :] Ale to? To prawie pikuś :/ Bliska przyjaciółka mojej siostry chodziła do dr Mazurka. Niby bardzo dobry lekarz- no nie wiem... kiedyś byłam mloda i głupia, chciałam pozbyć się okresu bo miałam mieć ważną uroczystość. Poszłam do Niego a on bez badań oraz nawet bez badania ginekologicznego przepisał mi 1 opakowanie tabletek anty żebym sobie okresu nie miała. Ja głupia, młoda byłam.... ale on? Powinien wiedzieć, że dobre dla mnie to to nie było -.- Wracając do dziewczyny, której prowadził ciążę. W 8 m-cu poszła do Niego, on stwierdził, że nie będzie robił ostatniego USG bo wszystko jest okej. Po paru dniach dziewczyna dostała bóli. Pojechała na cudowne Kraśnickie a jakiś następny mądry lekarz do niej: Dziecko nie żyje, ale prosze przyjść jutro bo okna wymieniamy i miejsc nie ma ( okna były wymieniane 3 lata wcześniej). dziewczyna chodziła z nieżywym noworodkiem przed dobę. Że zakażenie mogło się wdać i mogła umrzeć to pikuś! Ale to co ona w tym czasie przeżywała to koszmar był!!! Na drugi dzień chcieli poród jej wywoływać :/ Bo przecież tam do kurwy nędzy cesarek nie robią! W końcu jej matka nastraszyła ich TVNem to zrobili jej tą cesarkę... rzecz w tym, że na sali leżała z matkami, i żadna położna nie pomogła jej z pokarmem :/ MASAKRA Z kolei narzeczona mojego siostrzeńca jak na pierworódkę miała calkiem szybki poród. Pomijając, że nikt nie kontrolował tego porodu od samego początku, dziewczyna leżała na sali z matkami, były godziny odwiedzin. Ona mówi do swojego narzeczonego idź i powiedz, że mi dziecko już wychodzi! Położna na to: Niech nie panikuje, to pierwszy poród więc na pewno to jeszcze potrwa... dziewczyna urodziła na łóżku wśród gości, matek z dziećmi itd... położna wpadła w ostatniej chwili jak dziecko już główkę miało na zewnątrz :/ OTO WSPANIAŁY SZPITAL NA KRAŚNICKICH!!!! "POLECAM GORĄCO" WRAŻENIA NIEZAPOMNIANE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnies21
Hej! ja polecam poród na Staszica, od początku właśnie tam chcialam rodzić i nie zawiodlam się, polecam położna panią Małgosię, która odbierała mój poród, dzięki niej chyba nie dałabym rady tak szybko urodzić (poród naturalny, trwał 3h). Nie wiem jak wygląda sprawa teraz ja rodziłam jeszcze przed remontem.. pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalahari
Witam i pozdrawiam. Chciałam zapytać jak to jest ze skierowaniem na cesarskie cięcie, mam takie ze względów okulistycznych. Czy ja muszę pokazywać je lekarzowi prowadzącemu czy wystarczy że pojadę z tym skierowaniemdo szpitala ?- tylko że trzeba pojechać przed terminem żeby wiedzieli wczesniej ze cesarka ma być czy w dniu terminu jesli akcja nie zacznie się wczesniej? Mój lekarz jest z kraśnickich ale nie chce tam rodzic natomiast chciałabym ma lubartowskiej. Będe wdzięczna za wszelkie informacje jak to wygląda w przypadku cc ( w różnych szpitalach bo może jednak zmienię zdanie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też bym chciała usłysze wasze zdanie gdzie jest najlepiej bo miałam rodzić na kraśnickich ale teraz to już sama niewiem zwłaszcza że też mam cc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalahari
Kurcze nikt nie odpisze ? :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczaowana
WITAM MAMY I PRZYSZŁE MAMY! W MAJU 2011 ROKU URODZIŁAM SYNA NA AL. KRAŚNICKICH I CHCE PRZESTRZEC WSZYSTKIE KOBIETY CO WYBIERAJĄ SIE TAM RODZIĆ. DO SZPITALA PRZYJECHALAM O GOD.24 ZOSTAŁAM ZBADANA PRZEZ JAKĄŁŚ SIKSE BO TRUDNO JĄ NAZWAĆ LEKAŻEM. ZROBILA MI USG PODCZAS KTOREGO PRUBOWAŁAM SIĘ DOWIEDZIEĆ ILE WAŻY DZIDZUŚ ALE NIEUZYSKALAM TEJ INFORMACJI.POTEM POJECHAŁAM NA PORODÓWKE GDZIE POLOŻNA POWIEDZIAŁA ŻE JAKBY SIĘ COŚ DZIAŁO TO ŻEBY JĄ WOLAC I POSZLA SPAĆ. RANO DOSTAŁAM KROPLOWKE I DOWIEDZIAŁAM SIĘ ŻE DZIECKO BĘDZIE DUŻE PONAD 4KG. POPROSIŁAM O CESARKE ALE DOWIEDZIŁAM SIĘ ŻE SIE NIEKFALIFIKUJE .RODZIŁAM 6 GODZ. A NA KONCU LEKAŻ ŻUCIŁ MI SIE NA BRZUCH I WEGNIÓTŁ DZIECKO. MAŁY BYŁ SINY I MIAŁ KRWIAKA WAŻYŁ 4300G MNIE STRASZNIE POROZRYWAŁO MIAŁAM 9 SZWÓW.NA ODDZIALE TRAGEDIA DAJĄ CI DZIECKO I RÓB CO CHCESZ. LEŻAŁAM TYDZIEŃ PRZEZ CAŁY TEN CZAS NIKT NIEZMIENIL MI NAWET POSCIELI POCZĄWSZY OD SPRZĄTACZEK SKONCZYWSZY NA POŁOŻNYCH WSZYSTKIE PODŁE I NIEUCZYNNE JEDZENIE GOŻEJ NIŻ W WIĘZIENIU NA OBCHODZIE USŁYSZAŁAN OD LEKAŻA ŻE JAK MNIE BOLI TO ŻEBYM KUPIŁA SOBIE PIŁĘ I TYŁEK ODCIEŁA MASAKRA . W DZIEN POŁOŻNE NIECHCIAŁY DOKARMIAĆ DZIECI A W NOCY ABY KTÓRES ZAKWĘKAŁO A JUŻ LECIAŁY. W TYM SZPOTALU JEST BROD SMRÓD I NIC WIĘCEJ A PODEJŚCIE PERSONELU NIEPROFESJONALNE I KWALIFIKUJE SIE DO ZGŁOSZENIA SKARGI I CHYB A JA WNIOSĘ. OD PORODU MINA MIESIĄC A MNIE WCIĄRZ WSZYSTKO BOLI MALO TEGO NIEJESTEM W STANIE UTRZYMAĆ MOCZU, PORODEM NATURALNYM WYRZĄDZILI MI DURZA KRZYWDE A PROSIŁAM O CESARKE. PODSUMUJĄC NIECH SZLAK TRAFI TEN SZPITAL I JEGO PERSONEL!!!! ZANIM TAM URODZISZ TO SIĘ 1000 RAZY ZASTANOW!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do rozczarowana
ja rowniez rodzilam w tym roku w maju na krasnickich po raz drugi. mam zupelnie odmienne zdanie niz ty. jestem znowu bardzo zadowolona i nie wybralabym innego szpitala 6 h porodu to wcale nie dlugo, jak na pierwsze dziecko, ja pierwsze rodzilam 17, a drugie juz tylko 4, polozne cudowne i bede im wdzieczna do konca zycia, podobnie jak dwom lekarzom, ktorzy mieli dyzur, choc mojego prowadzacego akurat nie bylo. wypychanie dziecka to normalna sprawa przy porodzie, lekarz nie zrobil ci tego na zlosc, tylko taka jest jego rola na oddziale z dzieckiem rowniez nie narzekalam, wystarczy zapytac lub poprosic polozna o cos przeciwbolowego i same przynosza, a ze po porodzie boli to akurat normalne nie spotkalam sie ze zlym podejsciem poloznych do pacjentek, wszystkie pomagaly i byly mile tylko to dziala w dwie strony, one tam maja mnostwo pacjentek i trzeba brac to pod uwage ponadto duze dziecko nie jest wskazaniem do ciecia cesarskiego, bo musieliby robic cesarke za cesarka, cesarke robi sie gdy jest zagrozenie dla ciebie lub dziecka, a dzis rodzi sie mnostwo duzych dzieci, moje tez male nie byly nie wiem jakie podejscie mialas do personelu, ale ja wiem, ze w tym szpitalu jesli ty podchodzisz do nich normalnie to i oni do ciebie ja nie powiem ani jednego zlego slowa na ten szpital i jeszcze jedno, kup sobie prosze slownik, bo zal czytac jak sie widzi takie byki u doroslej kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aja88
cały czas nastawiałam się na rodzenie na al. Kraśnickich ale po ww. opiniach raczej się nie zdecyduję tylko pojadę do najbliższego szpitala czyli do Bełżyc.. wydaje mi się że skoro w kilku opiniach powtarzają się te same wątki dotyczące lekarzy, położnych to coś w tym musi być..i dziwę się trochę kobietom które przeszły przez takie coś że nie dobrały się do d*** tym wszystkim popieprzonym lekarzom i położnym- ja bym nie popuściła, dla takich ludzi to trzeba modlić się o śmierć bo na tym świecie za dużo złego wyrządzą.. mam nadzieję że Bozia będzie nade mną i maleństwem czuwała i że wszystko będzie wporządku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szpital na Kraśnickich....
leżałam kilka dni z ciążą zagrożoną (chirurgia ginekologiczna). Lekarze udzielają trochę sprzecznych informacji ale zachowują się rzeczowo i profesjonalnie. Aaaaale... pielęgniarki nieprzyjemne, leniwe, niekompetentne, 40min czeka się na to aby któraś przyszła (w nocy, kiedy jest absolutny spokój i to po pójściu do pokoju pielęgniarek!), kiedy już samemu się zwlecze pani ma pretensje i z obrażoną miną odkłada krzyżówkę.... "mylą" dawki leków - zamiast dawki podwójnej dają mniejszą (nie wiem może uzupełniają domowe apteczki:/), co jest niedopuszczalne w przypadku podtrzymania ciąży. Kobietę po operacji zostawiły na kilka godzin bez opieki, żadna nawet nie zajrzała czy jej ust nie zwiliżyć - dopiero jakaś kobieta z zagrożoną ciążą wstała i poprosiła aby pielęgniarka przyszła; owszem przyszła poruszając się wyjątkowo wolno, strasznie znudzona, pomogła usiąść na łóżku i poszła, nie pomogła nawet podejść kobiecie do toalety). Podczas kilku dni pielęgniarka została do sali wezwana 2 razy i dwukrotnie był to dla tych Pań ogromny problem a nie było młynu wręcz przeciwnie. Kobietom, które nie mogą chodzić bo mają zalecone leżenie osoby odwiedzające często przynoszą posiłki bo niektóre panie salowe twierdzą, że kobiety na oddziale leżą jak kłody a one nie mają tego zapisanego (mimo, że lekarz na każdym obchodzie mówi leżeć), czasami niektóre panie musiały czekać na kanapki z domu. Pani, która przynosiła obiady wolała 3 razy przyjść i upewnić się czy każda aby na pewno nie może chodzić zamiast przynieść po prostu tace za jednym razem:/ Byla jedna świetna Pani salowa (powiew świeżego powietrza) ale ona mówiła, że jest z innego oddziału wiellka szkoda. Długo, długo można opisywać - ogólnie można wpaść w depresję, nikt nie wymagał pieszczenia się ale fachowej i naprawdę wyjątkowo sporadycznej pomocy, bez utyskiwań, pogardliwych spojrzeń i upokarzających uwag itp. Ja rozumiem, że nie każdy zna zasady savoir vivre ale na litość boską pracując z ludźmi jakiś minimalny poziom powinien obowiązywać a pielęgniarki również troska o dobro chorego. Jeżeli to jest najlepszy szpital w Lublinie to panie Boże strzeż mnie przed chorobami:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lubartowska to jakaś pomyłka . Ta ordynatorka to głupia chamka , a sprzątaczki to ździry . Nie pozwalają na odwiedziny NAWET do ojców dzieci mają problemy . Położne też nie są za fajne . Ogólnie ten szpital to syf . Nie polecam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie ja85
rodziłam niedawno na lubartowskiej. Nie wiem skąd te negatywne opinie? Ja jestem bardzo zadowolona, położna trafiła mi się świetna ( Pani Justynka :) ) chociaż z tego co zauważyłam i co opowiadały później inne rodzące to wszystkie bez wyjątku są miłe i kompetentne. Ordynatorka również bardzo przyjemna i co najważniejsze nie karze rodzącym cierpieć po 20 godzin tylko szybko podejmuje decyzje np. o podaniu oksytocyny czy cesarce gdy nie ma możliwości naturalnego porodu. Jedyne co mnie zdziwiło to to, że mąż nie może być w trakcie porodu, może wejść tylko na przecięcie pępowiny. Choć teraz po fakcie uważam, że nie chciałabym żeby był obecny przy porodzie. Wiadomo że poród wiąże się z bólem a jeśli ktoś nastawia się na bezbolesne i przyjemne wydanie dziecka na świat to nic dziwnego że później ma pretensje do całego świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×