Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość srebro

związek z alkoholikiem

Polecane posty

Gość srebro

nie wiem co robić.On jest alkoholikiem z ,,długim stażem,,Czy jest sens walczyć? Czekam na rozważania ludzi którzy pili i tych którzy piją dalej.Proszę powiedzcie jak to wygląda zwaszej perspektywy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe no ja jestem alkoholikiem i z doswiadczenia wiem ze moze i warto bo jak dalmnie to i tak milosc jest pierwsza a alkoholikiem zostalem z nietypowych powodow :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żyłam z alkoholikiem parę lat. Każdego przestrzegam, z mojego punktu widzenia to walka z wiatrakami i walczyć nie warto. Męczarnia i mordownia-tak bym to nazwała... :( Wiem, ze alkoholizm to choroba, mnóstwo się na ten temat naczytałam, korzystałam z wielu poradni, zeby \"mu\" pomóc, niestety bez skutku... Osoba zyjąca z alkoholikiem jest tzw. osobą wsółuzależnioną, co nie znaczy że od alkoholu-broń Boże-po prostu współuzależnioną od tej chorej sytuacji ... Jest5 ciężko, bardzo ciężko, nie zrozumie nikt, kto przez to przeszedł....Cieżki krzyż do dźwigania i nie wiem, czy warty.... :( Jeśli jeszcze możesz to uciekaj, radzę zupełnie szczerze. Ja już teraz wyrwałam sie z tej \"traumy\", ale długo to trwało i wiele, bardzo wiele mnie kosztowało... I jeszcze jedno... Ludzie często mylą pojęcia w postrzeganiu alkoholika. Dla niektórych alkoholik to człowiek z denaturatem w reku, gdzies tam pod blokiem, itp. A tymczasem to może być człowiek ustawiony, elegancko ubrany, szanowany, z pieniędzmi i z pozycją.... :((( Pozdrawiam serdecznie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie warto walczyc!! to jest tragedia i wiem ze nie zdecydowalabym sie na wspolne zycie z takim człowiekim :( jeśli człowiek mam dosc zapracia w sobie to wyjdzie z tego, ale jak nie i jest pod wpływem \'swojego\' towarzystwa to jest ciężko... zawsze jest od dzisiaj nie pije a jest a zawsze inaczej, poprsotu tyle tego jest na świecie ze trudno nie zauwazyc co sie dzieje wokol nas... przykladem moze byc moja saisadka, bardzo fajna kobieta, mąż tez jest fajny ale jak nie pije a jak pije to koniec potrafi przepic 2000 zl a malo tego po wszystkich sie wydziera :( to jest jeden z przykladow ale nie bede tutaj opisywac wiecej... prawda jest taka ze jak ktos tego nie doswiadczyl osobiscie nie zrozumie na czym caly ten problem polega... bo alkoholizm to CHOROBA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
srebro--> tym bardziej ze napisalas ze z dlugim stazem, to jesli przez ten czas nie potrafil z tego wyjsc to nie wyjdzie niestety :( a tylko Ty na tym ucierpisz... wiec przemysl sobie wszystko czy wato i jak widzisz zycie z takim człowiekiem wybiegnij troche w przyszłośc, ale szanse są nikłe ze sie opamieta... powodzenia i pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj,wejdz na forum o DDA Podobnej tam równiez jest duzo kobiet które maja taki problem zapraszam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wlasnie ja jestem
Wiesz jest tak, ze jesli alkoholik sam nie chce, to go do tego nie zmusisz moja mama kiedy zaczela spotykac sie z ojcem nie wiedziala, ze ma ten problem, bo skutecznie go ukrywal...oczywiscie do czasu zakochala sie i przez mysl jej nie przeszlo, zeby go zostawic, chciala mu pomoc, razem z nim chodzic na terapie powiedzial ze nie przestanie, bo to lubi... cierpiala przy nim ponad 20 lat teraz cierpi mimo, ze juz dawno z nami nie mieszka (czasem jeszcze nas nachodzi) ...kiedy zobaczylam noz przystawiony do jej gardla...sorry ale nie moge pisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapamiętajcie
alkoholik nie potrafi kochać, nie istnieje coś takiego jak uczucie u niego, no możę poza jednym - strchem; strach ten opanowuje go do tego stopnia, że może mówić jedynie o miłości, ale tak naprawdę on po prostu boi sie samotności, boi bycia samemu z butelką. woli, żeby ktoś był przy nim, kiedy przechodzi delirium, kiedy ma obawy, że dostanie zawał, kiedy paraliżuje go lęk, że umrze. wspiera sie słowami nie o prawdziwym uczuciem bo go po prostu nie rozumie. byłam w związku z alkoholikiem i wydawało mi się, że mnie kocha tak jak ja jego. odkrycie jednak tej prawdy było dla mnie bolesne. alkoholik potrafi wzruszyć; to przecież taki biedny uzależniony człowiek, jednak bycie z nim, mimo kilku okresów abstynencji, to raczej poświęcenie niż przeżywanie godnie życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aagaaa
na temat alkoholizmu mozesz poczytac na stronie: www.forum.akcjasos.pl pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy mozna nazwac
kogoś alkoholikiem kto raz w tygodniu w soboty wieczorem upija się dla odstresowania, dla zabawy. w ciągu tygodnia, nawet nie wypija piwa ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aagaaa
"kogoś alkoholikiem kto raz w tygodniu w soboty wieczorem upija się dla odstresowania, dla zabawy. w ciągu tygodnia, nawet nie wypija piwa ???" Wszystko zalezy jak jego organizm reaguje na odstawienie alkoholu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie odstawienie
kac pomęczy w niedzielę, a potem cały tydzien praca, obowiązki, dom - az do następnej soboty ! zaznaczam, ze nie "klinuje" i nie wspiera się piwem !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aagaaa
Co sie dzieje z psychika, gdyby nie pil np przez 3 miesiace?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mówię ze wkazdą sobotę
od lat ! 3 mis. nie mozliwe !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czt to jest na tyle grozne
ze powinno się leczyc ? Nie robi nic złego, dba o dom, rodzinę, daje tylko raz w tygoniu w szyje ;) w zaciszu domowym badz wsró wspolnych przyjaciól

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wpadajmy w panikę i paradoksy... Jeśli nie widzisz powodów do obaw, to nie ma czym martwić się na zapas :D W sumie chyba troszkę takie czasy szalone, że jak weekend nadchodzi to ludzie mają ochotę na odstresowywane spotkania towarzyskie, zakrapiane alkoholem... Ja jeszcze nie widzę w tym nic złego, jeśli ktoś po \"tym\" alkoholu zachowuje się normalnie, radzi sobie z emocjami i ...jeśli przyszłoby co do czego ,że weekend ma spędzić w domku, bez trunków -to dałby radę :classic_cool: Pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Własnie tak jest
Magdalenko - jak najbardziej zdrowo się zachowuje, bez emocji, agresji a nawet taki miskowaty się staje i ma wieeeeelkie serce przy tym. Nie stanowi to dla mnie problemu, zaznaczam, ze nigdy nigdzie sam się nie urywa na wódke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aagaaa
Jezeli Tobie to nie przeszkadza to w czym problem? Alkoholizm to przymus picia...jednak zaczyna sie niewinnie :) i jak przekroczy sie granice to juz potem nie ma odwrotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Własnie tak jest Magdalenko
ale on ma na imię krzysiek :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak najdalej od alkoholikow.!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×