on sie oswiadczyl a ja powiedzialam - nie

kocham go i chce z nim byc, ale od zawsze mowilam ze nie chce slubu!!!!!!!a tu w w-end kolacyjka, pierscioneczek - jak w tanim romansie, i powiedzialam - nie. nie odzywa sie od soboty

chyba nie dosc wyraznie mowilas....

udobrucham go wylizaniem odbytu i pozwolę aby zlał mi sie obficie w gardło.....może mu przejdzie...

ślubu?

Dobrze zrobiłaś !!!!! Najważniejsze w życiu to dobrze się bawić, imprezować, i mieć w miare dobrze płatną prace aby móc zwiedzać swiat i poznawac fajnych interesujacych ludzi pozdrawiam TRZYMAJ SIE !!!

koleś dostał olśnienia i się kapł w końcu że macie inne cele życiowe i do siebie nioe pasujecie teraz pozostało mu się tylko pozbierać jak dobrze pójdzie to zostaniecie kumplami ;)

zostaniesz starą panną. do zobaczenia za jakis czas.bedziesz tu pisała z goła inne topiki. yyyy cos w tym stylu...."samotnosc mnie dobija i nie chce mi sie zyc." lub "czy sa na tym świecie jeszcze normalni faceci.?" własnie jednego spławias. gratulacje.

akurat tez nie wyszlam za maz i nie jestem samotna ani stara panna jestem w wolnym zwiazku :D musicie wziac pod uwage ze sa kobiety ktorych jedynym celem w zyciu nie jest malzenstwo :P

up

Ale przecież od zaręczyn do ślubu jeszcze długa droga! To, że przyjmiesz od niego pierścionek nie znaczy, że za rok sie pobierzecie! Narzeczeństwo to nic złego moim zdaniem i ja bym na przykład tego chciała. Ale to Twoja decyzja. Aha i nie dziw się jemu, że sie nie odzywa - dałaś mu kosza chłopak poczuł się odrzucony. Porozmawiaj z nim....

A dlaczego od tej strony? Dlaczego nie od drugiej : mówiła mu tysiąc razy , że chce z nim być , ale ślubu nie chce - to dlaczego on nie może tego uszanować ? Może i daleka droga od zaręczyn do ślubu , ale zaręczyny prowadzą do ślubu , a ona ślubu nie chce. To tak , jakby ktoś mówił , że nie chce jeździć samochodem , ale zrobił sobie prawo jazdy , bo to nic złego.

hopla

nic na siłe :) Nie wychodz za mąż, jesli nie czujesz sie na siłach. Ja tez nie mam zamiaru brać slubu przez najlblizesze 10 lat, bo po co? Jest dobrze tak jak jest, a po co to psuć? Zreszta moze odwidzi mi sie i co wtedy? Ślub to przeżytek dla prowincjonalnych panien, które nie maja większych ambicji w zyciu. Pozdrawiam:)

nowoczesne panienki

Ja ceibie rozumiem. Dziwi mnie ta mentalnosc naszego narodu, ze kobieta w wieku 25 lat powinna miec juz meza i dzieci, bo potem to juz jest pozno, a wieku 32 lat juz im sie nudzi i szukaja pzrygod na boku. Po cholere tak wczesnie sie wiazac. Dobrze zrobilas skoro nie chcialas. Nikt nie moze Cie do tego zmusic. Nawet jesli bardzo go kochasz to nie mozna robic niczego wbrew sobie, ale to nie oznacza przeciez, ze macie juz nie byc ze soba. Mysle, ze powinnas z nim szczerze porozmawiac.