Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość M_A_T_K_A

Kłopoty z 11-nastolatkiem ...

Polecane posty

Gość M_A_T_K_A

Kłopoty z 11-nastolatkiem .... :( .......-świat buntu? Nie wiem, co o tym sądzić , czy mój synek dojrzewa, czy może coś nie tak zrobiłam w jego wychowaniu ? :((( Jest wrażliwym, ogólnie dobrym dzieckiem, ale pyskuje i wykazuje brak szacunku dla mojej osboby... :( Co o tym sądzicie-proszę o opinie matki dzieci w podobnym wieku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amona
trzymać krócej. musisz pokazać że jesteś silna, że nie bedziesz podporządkowywać sie jego fanaberiom. w odpowiednich chwilach powninien jednak wiedziec że go kochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M_A_T_K_A
Dzięki amona :) Wiesz, myślę ,że w jednym (o czy wiem) zawiniłam na 100 %, a mianowicie w braku konsekwencji :( Jestem też może czasem za nerwowa (pracuję nad tym), ale ogólnie bym mu nieba przychyliła...... :( Z łaski na uciechę wykonuje czynności domowe, do których nalężą tylko wynoszenie śmieci-sam się nigdy nie domyśli-ja muszę mówić; ścielenie łóżka; sprzątanie swojego pokoju-też często muszę zwracać uwagę, że jest bałagan i...od czasu do czasu zakupy. A ostatnio zapytał mnie czy pościelę za niego łóżko, bo on zawze przecież scieli :( Czy dużo od niego wymagam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pacynka-ja
to prawda, że brak konsekwecji tez jest dużym błędem rodziców i potem kiepskim w skutkach, niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amona
hehe:) nie, zdecydowanie nie wymagasz od niego za dużo. przepraszam że się śmieję ale to po prostu taki wiek i to minie i będzie się kiedys z czego śmiać....o ile teraz nie zawalisz sprawy. dzieciaki, króym sie na mniej pozwala, nie traktuje sie jak pępka świata, sa lepiej przygotowane do życia. naucz go szcunku do siebie przez pokazywanie że Ty masz duży szacunek do siebie i nie bedziesz mu pozwalać wsakiwać Ci na glowe. bardziej niezależna i konsekwentna matka jest większym autorytetem dla dziecka nawet jeśli początkowo trudno mu sie z tym pogodzić. życzę powodzenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uszatka
Ja też mam syna w tym wieku i czytajac co piszesz zauważam u siebie to samo więc to chyba kwestia wieku chłopców... Może im przejdzie z czasem ale ja juz nerwowo nie wytrzymuję..:-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M_A_T_K_A
:))) amona-mądre słowa, oj mądre... Czy Ty też jesteś mamą takiego dorastającego dryblasa? :D Tylko wiesz, zastanawiam się , czy to nie jest za wczesnie na takie "dorastanie" na "bunt" dojrzewanie, itd.. W końcu 11-nastoletni chłopiec to jeszcze dziecko... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lIlI1I1
M_A_T_K_O - Najwazniejsza rzecza, ktora musisz nauczyc swoje potomstwo, nie jest scielenie lozka, zmywanie naczyn, wynoszenie smieci tylko SZACUNEK DO DRUGIEGO CZLOWIEKA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uszatka
To nam się zdaje że to dziecko a oni poprostu szybko dojrzewają i uważaja nas za nadpobudliwe mamusie..:-( niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M_A_T_K_A
No wąłśnie uszatko :) Ja zaczynam doszukoiwać się u siebie błędów wychowawczych, bo wydaje mi się ,że -tak ja napisałam wyżej-na takie dojrzewanie to za wcześnie ... ? :( Sama już nie wiem, jestem u kresu sił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zgadzaj sie
nie zgadzaj sie na takie jego widziemisie,w swoich posatanoewoeniach musisz byc konsekwentna. Ścieleniem za niego łóżka po raz kolejny pokazesz mu ze na wszystok sie zgadzasz,potem bedzie wymagał od Ciebie jeszcze wiecej,po prostu ustal jakies zasady ktorych bedzie musiel przestrzegac a jak nie to w jakis sposob karaj-a pokoj niech sam sobie sprzata,i nie sprzataj za niego jak edzi totalny syf,niech w nim zyje,nie pierz jego rzeczy dopoki sam ich nie zaniesie do prania-jak nie bedzie miał w co sie ubrac,to sam zacznie respektowac niektore zasady. Ale po prostu bądz twarda,gdy zajdzie taka potrzeba,ale pokaz mu ze go kochasz i zawsze moze na Ciebie liczyc (ale nie w takich momentach h=jak np złozenie za niego łóżka ;) ) Trzymaj sie pPOzdrawiam i powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uszatka
Musisz za wszelką cenę być jego najlepszą przyjaciółką , żeby w razie problemu zawsze miał do Ciebie zaufanie... Wiem , że to trudne ale ja się staram ...Trzeba mieć dużo cierpliwości.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M_A_T_K_A
do -----> lIlI 1i1 Tak to pięknie i mądrze powiedziane, jest rzeczywiście b.ważne, ale ważne jest również nauczenie dziecka pewnych obowiązków,no nie wiem, sama już wysiadam chyba :( Moze dramatyzuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uszatka
Ale też nie możemy im pozwolić wejść nam na głowę..nie? Dlatego konsekwencja jest tak ważna (też mam z nią problem..)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amona
11 to teraz normany wiek na to. w dziejszych czasach wszystko idzie coraz szybciej;) twój maleńki synek pewnie ogląda się za dziewczynami i niedlugo jakąś przyprowadzi do domu:D mamom trudno się pogodzić z dorastaneim ich dzieci ale tak to już jest...:) PS, nie, jeszcze nie jestem mamą i jeszcze chyba dlugo nie będę;) ale szkole się żeby potem nie robić blędów!! :D pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amona
albo raczej robić ich jak najmniej bo nie robiennie ich nie jest możliwe... jeśli coś poszlo nie tak nie trzeba sie za to obwiniać tylko dalej próbować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M_A_T_K_A
do -------> nie zgadzaj sie dziękuję za dobre rady, miło że jest jakiś odzew-tak założyłam ten topik-ale szczerze mówiąc nikłą nadzieję miłama,że ktos się odezwie, miłe to :)))) uszatko, jeśli chodzi o "przyjacielskośc" między mną a synem, wydaje mi się , że jest. Synuś zwierza mi się ,że się zakochał, kupił dziewczynbce pierscionek -pytał mnie o radę-i chociaż w szoku byłam, że tak to wcześnie wszystko, wysłuchałam, poradziłam. Nie jest to jakieś tzw."chodzenie " za rączkę, tylko sobie powiedzieli,że się lubią i się sobie podobają. Ja doceniam ,że synek mi się zwierza z "takich" spraw, wiem, że pod tym względem mi ufa.... Ale ten brak szacunku do mnie, pyskowanie, "nic sobie nie robienie" z tego..... Takie małe "chamstwo" jakby się zaczyna,. boli.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M_A_T_K_A
droga amono-to do Ciebie było-o tym szacunku :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M_A_T_K_A
Mówię, np. "jedziemy do dziadków", on oponuje "twardo", nie chce, bo co tam będzie robił, będzie się nudził-i tak uparcie i skutecznie "to" robi, ja każę mu się ubierać, w międzyczasie koledzy do drzwi pukają,on je otwiera i mówi " nie jadę, bo muszę z mamą i siostrą do OSRANYCH dziadków jechać" :((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M_A_T_K_A
A dziadkowie by mu nieba przychylili ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M_A_T_K_A
A jak któregoś dnia mu tłumaczę zmęczenie po pracy , to on do mnie "ale mi napracowanie, też bym chciał mieć taką pracę , że się siedzi tylko przy komputerze" z takim szyderstwem... :( Nie wiem, już brak słów jak sobie z tym radzić i jak reagować na takie słowa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amona
bo wlaśnie najtrudniejszą rzeczą jest pogodzic temn wizerunek matki-przyjaciólki i matki-wychowawcy:(..I wcale nie jest prawdą że matka powinna być dokladnie"taka jak kolega/koleżanka".(chociaż niektórzy ludzie lub poradniki propagują taki obraz). Tak - ma wykazywać zrozumienie, ma budzic zaufanie, dziecko ma się jej zwierzać, ale to nie będzie ten sam rodzaj zwierzania co kolegom. Dziecko ma widziec różniece i potem (zazwyczaj po czasie) dozeni ten i tamten rodzaj zwierzania się. A jeśli tak nie będzie to mamy udające "spoko-kumpele" potem cierpią, bo udaja kogos innego i....spotykają się z traktowaniem ich tak jak kolegów z klasy. tzn. często z brakiem szacunko. a różnica musi byc wyraźna. to troche zawile, przyznaję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedys wypowiedziala sie madra pani psycholog na temat relacji rodzice - dzieci, bardzo ja lubie. powiedziala cos bardzo madrego, ze rodzic nie powinien starac sie byc przyjacielem dla swojego dziecka tylko matka lub ojcem co nie oznacza braku zaufania. roznica jest spora, bo rodzic musi miec autorytet, budzic szacunek a przyjaciel... nie zawsze. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M_A_T_K_A
no no no ???? Jestem , droga amono-pełna podziwu dla Ciebie... :) Nie posiadasz jeszcze wałsnych dzieci, ale juz masz zdrowe do nich podejście... Tylko zazdroscić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M_A_T_K_A
słoneczko-dziękuję Ci za przytoczenie słów pani psycholog :))) Reczywiście , coś w tym jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amona
przykre jest to co napisalaś o jego zachowniu... Ale chlopak musi ponosić konsekwencje tego co nabroi. Nie chodzi o np. zakaz gry na komputerze, albo jakieś inne abstrakcyjne i glupie kary niezwiązane z obiektem przewinienia. Powinien dostrezc swój bląd, tak żeby się go zawstydzić. Bo wstyd jest nalepszym lekarstwem -najlepiej prtzemywa oczy. Kara na plaszczyżnie psychicznej. Jeśli on odzywa sie do ciebie z ironią, chlodem, kpiną, potraktuj go...podobnie. wiadomo że to trudne. Np. pokaz mu że powinien szanowac twoją pracę. z pracy są pieniądze, a pewnie pieniądze chce dostawać. powiedz mu że takie zachowanie jest egoistyczne i zachowuję się jak darmozjad. Ale nie mów mu wprost że nim JEST tylko uświadom mu to, żebysam doszedl do wniosku że jego zachowanie jest zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amona
hehe, dzieki za te slowa;) ale nie dokońca mi się należa bo przeciez najlatwiej jest tak gadac jeśli sprawa bezpośrednio kogos nie dotyczy. Potem zobacze jeśi bede miala wlasne dzieci i jak dadzą mi popalić:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam To ja się też przyłączę :)) Tez zaczynam mieć problemy z moim juniorem ale nie sa one straszne biorąc pod uwage to co się dzieje dookoła. Zrzucam to na karb dojrzewania poprostu a na to trzeba brać poprawke bo nie ma innego wyjścia. junor jest w miarę sumiennym dzieciakiem.. Wywiązuje się z obowiązków dobrze sie uczy własciwie wszystko jest ok poza jego pyskówkami. Nie obrazaja one mnie ( nie używa brzydkich wyrazów albo nie sa one wypowiadane w sposób ironiczny ) ale w tej chwilito on musi ostatnim słowem zakończyć jakąś sporną kwestię słowami typu .. no i dobrze lub..... i co z tego albo no bo tak. Niby banał a ale jaki wkurzający całe szczęście że należy on do tych dzieciaków którzy poprzemyśleniu sprawy popstępuja poprawnie. Myślę że dzieciaki powinny mieć pewien zasób wolności jako nagrodę za systematycznośc i odpowiedzialnośc . Dawanie całkowitej wolnej ręki w postępowaniu , zyciu codziennym moim zdaniem nie wychodzi na zdrowie nikomu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M_A_T_K_A
Młaa, widzę że wiesz, o czym mówię wlaśnie :) Te pyskówki... :( Tylko u mnie dochodzi jeszcze brak szacunku, a uczy się moja pociecha-faktycznie dobrze, no i sportowiec z niego świetny-ma wyniki-3 razy w tyg.treningi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M_A_T_K_A
Droga Młaaa, a jeśli mogę spytać-ile lat ma Twój synek i jak reagujesz na jego "pyskówiki" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×