Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Magda-29

obwiniaja mnie o smierc mojego dziecka...

Polecane posty

Gość Magda-29

moja historia jest rodem z jakiegos amerykanskiego dennego filmu. Kiedy mialam 18 lat zaszlam w ciaze z kumplem ktorego nie kochalam ale wyszlam za niego za maz bo rodzice uwazali ze tak trzeba. pobralismy sie przed rozwiazaniem. w 7 miesiacu mialam wypadek samochodowy i stracilam dziecko... Karol winil mnie za jego smierc a ja nie moglam juz go zniesc. rodzice byli po jego stronie w ogole cala nasza wies byla przeciwko mnie! w koncu pewnego dnia wyjechalam bez slowa. nawet rodzicom nie powiedzialam gdzie jade. wyslalam im jedynie list ze ze mna wszystko w porzadku i zeby sie nie martwili i..ze nie wroce.. oczywiscie odpowiedzi nie bylo. wyjechalam do warszawy tak znalazlam prace, rozpoczelam studia a teraz pracuje w duzej firmie. w tej chwili pieniedzy starcza mi na wszystko, tzn markowe ciuchy, kosmetyki no po prostu jakos mi sie ulozylo. Karol mnie nie szukal. I dobrze... teraz mam 29 lat i nie dawno poznalam wspanialego faceta. Mieszkamy razem. Wszystko jest jak w bajce. Ale cien przeszlosci... Postanowilam wybrac sie do mojej rodzinnej wsi. oczywiscie przy okaazji zalatwic sprawe rozwodu. Rodzice jednak w ogole nie cchcieli ze mna rozmawiac. powiedzieli ze teraz jestem warszawska dziwka. Tutaj mialabym wspaniale zycie z Karolem i w ogole tekie bzdury. A Karol...zaczal pic i sie staczac, bez grosza przy duszy z jakas panna. Kiedy odwiedzilam go w domu byl tak pijany ze nawet mnie nie rozpoznal. wrocilam do warszawy nic nie zalatwiwszy. dowiedzialam sie jedynie ze nie mm juz rodziny...:( nie rozumiem jak oni moga mnie winic o smierc mojego dziecka...to straszne... moj aktualny chlopak wie o mojej przeszlosci. nie planujemy jeszcze slubu ale wiem ze kiedys ten dzien nastapi dlatego musze zmierzyc sie z Karolem. ale ja nie jestem az tak silna by stawic mu czola...pomozcie prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulala
:o ło dżizas :o słuchaj, załóz sprawę o rozwód i i tak pogadaj z tym chlopakiem przeciez TO JEST ŚREDNIOWIECZE!!!! :o albo zagroz im, ze opiszesz tę story w Sekretach serca, jeśli nie przestaną nie jestes odpowiedzialna za Karola a ten nowy facet jak na to reaguje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertykkkk
po tylu latach rozwód możesz dostać bez zgody męża, bo pożycie nie istnieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janka3579
Po pierwsze to wspołczuję przezyć... i gratuluję.. jestes naprawde dzielna..... Nie udziele zadnych mądrych rad, bo nawet nie umiem sobie wyobrazić siebei w takiej sytuacjii......ale cieszę sie że spotkałaś kogoś na swojej drodze z kim ci dobrze.. Życze powodzenia... POzdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na co czekasz
Złóż sprawe o rozwód i niech wszystko się samo toczy. Jeśli nie macie rozdzielności majątkowej to Karol moze domagać się połowy tego co masz. Dasz rade i radze zabrać się za uregulowanie tak ważnych spraw, bo Karolek może zacząć robić długi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moze troche nie na temat
widzisz, wiem jak sie czulas i czujesz...jestem w "zagorozonej" ciazy, moj partner kilka tygodni temu powiedzial mi ze jak strace ciaze to mi nie wybaczy....a ja od tej pory czuje sie tak jakbym partnera juz nie miala...przepraszam ze wciskam tutaj swoje smutki, rozumiem Twoj smutek...sytuacje masz ciezka ale widac ze sobie umiesz radzic, powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guagunianda
z filmu a oglądaliscei "dziewczyna z Alabamy" bo taki wlasnie przedstawilas scenariusz, super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oczywiscie że nie ty
jestes winna smierci dziecka, to kompletna bzdura, przeciez gdybys nie chciala tego dziecka to na pewno byś usunęła ciążę, a ty zdecydowalas sie urodzić, więc tutaj nie ma o czym mówić. To, że twój mąż pije to tez nie twoja wina, tylko jego sprawa, ... każdy jest kowalem swojego losu ..., chce tak życ niech żyje. Myślę, że powinnas wystapic o rozwód i wg mnie czym prędzej tym lepiej, pozdrawiam i zyczę szczęścia :-D Miła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zycze duzo szczescia :) i przestan sie lamac ...odbierz to tak , dziecko nie zyje ale tak wlasnie musialo byc , dzieki tym przykrym doswiadczeniom mozesz poczuc jak bardzo zle by ci sie zylo z tym twoim Karolem , los cie uchronil...wiem, ze czas leczy rany po traumatycznych przezyciach ale toksycznych ludzi unikaj , unikaj rodziny i zyj w sczesciu a oni sami sie kiedys przekonaja jak bardzo sie mylili :) dumna jestem z kobiet , ze potrafia sobie tak cudownie radzic.Ty podjelas sluszna decyzje i trzymaj sie swego bo niezle to zycie ci wychodzi:) twoja historia zrobila na mnie duze wrazenie , przykry bardzo poczatk ale trzymam kciuki > bardzo mocno pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda-29
przykro mi ze myslicie ze zrobilam z tego podpuche... smutne jest ze moje zycie ktore zdecydowalam sie tu po krotce opisac wywoluje w was jedynie smiech--->"ale jajca". dziekuje wszystkim pozostalym za te cieple slowa bo teraz naprawde przezywam pieklo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Magdy
Witaj Czy uporałaś się jakoś z problemami? Rozwód w toku? Napisz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehh........
ja jestem taka sobie wredna babaz podejściem rzeczowym do sprawy: 1. załatw rozwód jak najszybciej, to jest taka niezamknięta sprawa, dziura przez którą twoja energia życiowa ucieka bardzo obficie (sama się zastanów jak często myslisz i jak bardzo martwisz się ta sprawą) 2. oprócz tego, że jak najszybciej to moim zdaniem bez uprzedzania Karolka...wysyłasz pozew, on go dostaje razem z wezwaniem do sądu i tyle przejmowania się nim. 3. trzymasz do orzeczenia rozwodu gębę na kłódkę, nikt z twojej rodzinnej miejscowości nie może wiedzieć, że masz kogoś (bo wtedy facet może nie chcieć dac rozwodu z czystej złośliwości), albo że ci sie powodzi...bo szanowny małżonek może sepic pieniążków. prawnik wskazany...załatwi to jak najszybciej i nie pozwoli żeby cię ktoś w coś wkaszanił. 4. dopiero jak uporządkujesz te sprawy zacznij zajmować się kwestją rodziców...każdy popełnia błędy, rodzice też...ważne, żebyś ty czuła że masz czyste sumienie, zainwestuj trochę w odnowienie kontaktu, tyle na ile cię stać...np kartki z życzeniami, na jakiś czas list...może kiedyś zrozumieją, może ty ich zrozumiesz...może 100 innych może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×