Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Wysepka

Gdy kobieta kocha za bardzo...

Polecane posty

Gość tez tak mam 1.1.1
mężczyżni wolą być zdobywcami i wtedy potrafią okazac czułość i nawet wyznać miłość ale gdy kobieta sama narzuca mu sie to on ma ją jak na tacy. nic tylko brac aż mu się znudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem mam juz doscccccc
nie czytalam wszystkich komentarzy wiec moge sie powtorzyc albo napisac cos odmiennego itd.. . wiec jestem mezatka od roku, razem jestesmy 3 lata ja mam strasznie niska samoocene, on lubi siebie ... czasem bywaja dni kiedy sie sobie podobam, kiedy on mowi mi ze jestem piekna (ogolnie uwazam ze jestem ladna ale nienawidze swojej figury wszystko odbiega od mojego idealu sylwetki) czasem jednak takie dni kiedy wytyka mi moje wady przy klotni albo tylko po to zeby mnie wkurzyc albo gdy sam ma zly humor ... poprostu lubi mi wytykac wlasciwie mam na mysli jedna wade ktora jemu najbardziej przeszkadza chociaz mowi ze on tam mowi w zartach zeby mi podokuczac itd .... w zwiazku z tym boli mnie bardzo kiedy \"to\" komentuje u mnie a chwali u innych kobiet zazwyczaj sa to jakies gwiazdy czy poprostu modelki w necie ..........on nie pozwala mi zaakceptowac siebie! a ja juz oszalalam chyba, kupuje ubranie to pytam jego za wszelka cene chce mu sie podobac, on twierdzi ze tak jest ale dla mnie to za malo .... moze ja za duzo oczekuje .. poprostu chcialabym zebym pomogl mi pozbyc sie kompleksow a on robie wrecz odwrotnie ........ czesto z tego powodu mam zly humor placze klocimy sie i jestem dla niego okropna... tlumacze sobie ze to jego wina ale tak naprawde problem tkwi we mnie :((((((((( chcialabym byc dla niego calym swiatem ... mowi ze dla niego i tak jestem najpiekniejsza a za chwile komnetuje inne kobiety .............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem mam juz doscccccc
nie czytalam wszystkich komentarzy wiec moge sie powtorzyc albo napisac cos odmiennego itd.. . ja mam strasznie niska samoocene, wiec jestem mloda mezatka (20lat) czasem bywaja dni kiedy sie sobie podobam, kiedy on mowi mi ze jestem piekna (ogolnie uwazam ze jestem ladna ale nienawidze swojej figury wszystko odbiega od mojego idealu sylwetki) czasem jednak takie dni kiedy wytyka mi moje wady przy klotni albo tylko po to zeby mnie wkurzyc albo gdy sam ma zly humor ... poprostu lubi mi wytykac wlasciwie mam na mysli jedna wade ktora jemu najbardziej przeszkadza chociaz mowi ze on tam mowi w zartach zeby mi podokuczac itd .... w zwiazku z tym boli mnie bardzo kiedy \"to\" komentuje u mnie a chwali u innych kobiet zazwyczaj sa to jakies gwiazdy czy poprostu modelki w necie ..........on nie pozwala mi zaakceptowac siebie! a ja juz oszalalam chyba, kupuje ubranie to pytam jego za wszelka cene chce mu sie podobac, on twierdzi ze tak jest ale dla mnie to za malo .... moze ja za duzo oczekuje .. poprostu chcialabym zebym pomogl mi pozbyc sie kompleksow a on robie wrecz odwrotnie ........ czesto z tego powodu mam zly humor placze klocimy sie i jestem dla niego okropna... tlumacze sobie ze to jego wina ale tak naprawde problem tkwi we mnie :((((((((( chcialabym byc dla niego calym swiatem ... mowi ze dla niego i tak jestem najpiekniejsza a za chwile komnetuje inne kobiety .............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem mam juz doscccccc
nie czytalam wszystkich komentarzy wiec moge sie powtorzyc albo napisac cos odmiennego itd.. . ja mam strasznie niska samoocene, wiec jestem mloda mezatka (20lat) czasem bywaja dni kiedy sie sobie podobam, kiedy on mowi mi ze jestem piekna (ogolnie uwazam ze jestem ladna ale nienawidze swojej figury wszystko odbiega od mojego idealu sylwetki) czasem jednak takie dni kiedy wytyka mi moje wady przy klotni albo tylko po to zeby mnie wkurzyc albo gdy sam ma zly humor ... poprostu lubi mi wytykac wlasciwie mam na mysli jedna wade ktora jemu najbardziej przeszkadza chociaz mowi ze on tam mowi w zartach zeby mi podokuczac itd .... w zwiazku z tym boli mnie bardzo kiedy \"to\" komentuje u mnie a chwali u innych kobiet zazwyczaj sa to jakies gwiazdy czy poprostu modelki w necie ..........on nie pozwala mi zaakceptowac siebie! a ja juz oszalalam chyba, kupuje ubranie to pytam jego za wszelka cene chce mu sie podobac, on twierdzi ze tak jest ale dla mnie to za malo .... moze ja za duzo oczekuje .. poprostu chcialabym zebym pomogl mi pozbyc sie kompleksow a on robie wrecz odwrotnie ........ czesto z tego powodu mam zly humor placze klocimy sie i jestem dla niego okropna... tlumacze sobie ze to jego wina ale tak naprawde problem tkwi we mnie :((((((((( chcialabym byc dla niego calym swiatem ... mowi ze dla niego i tak jestem najpiekniejsza a za chwile komnetuje inne kobiety .............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem mam juz doscccccc
niechcacy tak mi sie wyslalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam 1.1.1
czemu wyszłaś tak wcześnie za mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem mam juz doscccccc
bo zaszlam w ciaze, zamieszkalismy razem no i stwierdzilismy ze powinnismy zalegalizowac zwiazek ,,, wlasciwie to cala reszta tak stwierdzila za mnie, ze skoro ma byc dziecko to juz musimy byc razem ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam 1.1.1
weź się w garść. jesteś zbyt młoda i niedoświadczona życiowo aby już przeżywać takie rozterki. musisz uwieżyć w siebie i sama dowartościować się skoro nikt nie chce ci pomoc. twoj facet najwyraźniej idzie na łatwiznę i mówi to co w danej chwili myśli bez zastanowienia. zacznij rozglądać się za innymi którzy zobaczą w tobie atrakcyjną kobiete. może nie dlatego aby zostawić męża ale żeby on poczul zazdrość. nie przytakuj mu zawsze. sproboj mieć swoje zdanie i trzymaj się go. przecież zawsze możesz to zmienić ale tak aby wyszło na twoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona 2
za mnie też zadecydowano o małżeństwie i teraz po wielu latach zbuntowałam się. mój pierwszy w życiu facet jest nadal moim kochankiem i już nim pozostanie do końca życia. on myśli tak samo. gdybyśmy byli małżonkami była by z nas idealna para. ale niestety gdy go poznalam on miał już rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuuuuteczek
Sama sobie szkodzi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akademiczka
czasem mam - to dupek. zostaw go. teraz dziecko nie jest przeszkoda w zawieraniu nowej znajomosci. moja kolezanka wyszla za maz za faceta z dzieckiem. matka dziecka wyjechala za granice i sie nie odzywa. on zalatwil pozbawienie jej rodzicialstwa. sa szczesliwa rodzina od kilku lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona 2
ale to pusto. a chcialam pochwalic sie ze moj maz kupil mi pierscionek na dobre rozpoczecie nowego roku. chyba ma dobre przeciucie myslac ze trzeba o mnie zabiegac. pokazalam go k. a wtedy on tez zadecydowal ze kupi mi cos co sama sobie wybiore. teraz jestem w kropce. przeciez nie kocham k. za cos tylko dlatego ze jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona 2
powinno być ze kocham k. za to ze jest /ot tak wogole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona2 jaka ty pusta
i glupia jesteś! Rzadko mam tak złe odczucia po przeczytaniu czyjegoś posta, ale tu jednoznacznie takie mam. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona 2
no cóż ! sa gusta i guściki. nie zależy mi na twojej opini. mam to w ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdy jest mi zle..
gdy jest mi żle słucham Bajora "Nie, nie to nie będzie wiersz. Żal, żal słów rzuconych byle gdzie. Z nut, pauz już nie popłynie pieśń, Niepełny rytm, przykry fałsz, Banalny temat, skradziony. Nie, nie, nie to nie będzie krzyk, Ledwie ruch warg, skarg nie usłyszy nikt. Urwany ton, jak tchórz, Przez kraty smutku wycieka. Nie, nie, nie ma gdzie już już gdzie uciekać, uciekać, uciekać, uciekać, uciekać. Nie ma gdzie już. Oddaj mi samotność mą, pragnę jej, wolę ją od chłodnego bez końca we dwoje. W byle jakim sam na sam Nic się nie przydarzy nam, Zwariujemy, z nudy oboje. Skreśl mnie w myślach, wypal mnie, jeszcze czas, proszę nie. Proszę nie myśl już, nie myśl już o mnie, W dożywociu czterech ścian Traci sens każy plan. Oddaj mi samotność mą, pragnę jej, chcę być z nią. Chcę na moment po prostu zapomnieć, myślom moim przywróć wstyd, słowom cel, sens i rytm. Oddaj wiarę na zawszę straconą, nim nienawiść zacznie kłuć, Zwróć mi mą czystość, zwróć Gdzieś w pośpiechu po drodze zgubioną. Daj odpocząć kilka chwil, Maskę zdjąć pozwól mi, może pod nią płaczę. Oddaj mi samotność mą pragnę jej, wolę ją od absurdu codziennych tłumaczeń. Oddaj mi samotność mą pragnę jej, chcę być z nią - nie możemy przecież inaczej. Oddaj mi samotność mą pragnę jej, wolę ją od chłodnego, głupiego we dwoje. W pajęczynie pustych dni zabłądzimy ja i Ty, zwariujemy... " ale może być i inna opcja: "Nie opuszczaj mnie Każda moja łza Szepcze, że co złe Się zapomnieć da Zapomnijmy ten Utracony czas Co oddalał nas Co zabijał nas I pytania złe I natrętne tak Jak, dlaczego, jak Zapomnijmy je Nie opuszczaj mnie Ja deszczowym dniem Ci przyniosę z ziem Gdzie nie pada deszcz Pereł deszczu sznur Jeśli umrę z chmur Spłynie do twych rąk Światła złoty krąg I to będę ja W świecie ziemskich spraw Miłowanie me Będzie pierwszym z praw Królem stanę się A królową ty Nie opuszczaj mnie Nie opuszczaj mnie Ja wymyślę ci słowa Których sens pojmiesz tylko ty Z nich ułożę baśń Jak się serca dwa pokochały Na przekór ludziom złym Z nich ułożę baśń O tym królu co Umarł z żalu bo Nie mógł kochać cię Nie opuszczaj mnie Przecież zdarza się Że największy żar Ciska wulkan co Niby dawno zmarł Pól spalonych skraj Więcej zrodzi zbóż Niż zielony maj W czas wiosennych burz Gdy księżyca cierń Lśni na nieba tle A z czerwienią czerń Nie chcą złączyć się Nie opuszczaj mnie Nie opuszczaj mnie Już nie będzie łez Już nie będzie słów Dobrze jest jak jest Tylko taki kąt Mały kąt mi wskaż Gdzie twój słychać śmiech Widać twoją twarz Chcę gdy złoty krąg słońca wzejdzie Być co dnia Cieniem twoich rąk Cieniem twego psa Nie opuszczaj mnie "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może tak zakończyć ....
15:35[zgłoś do usunięcia] _majka_ Witam wszystkich,Wpadlam tu zeby podzielić się ostatnią nowinką z mojego życia Dziewczynki..... wychodzę za mąż!!!! Jestem po prostu przeszczęśliwa!!! I to nie za kochanka! Na szczescie- heheh teraz jestem mądra, co? Z moim kochankiem zakonczylam temat definitywanie. Trwało to ponad 2 lata. Było... ciężko, łzy. płacz, kłamstwa!!widocznei tak musialo byc. Wychodze za mąż za faceta, którego kiedyś zostawiłam dla kochanka! Okazało się że znow może być pięknie, znow wróciło wielkie uczucie i znow jest cudownie.Ślub w tym roku a po ślubie przeprowadzka do innego miasta, z dala od rodziców itd. No ale wierze ze bedzie pieknie! Te dziewczyny, które są tu od dawna wiedza co przeszlam.rada dla wszystkich... skonczcie z tym bagnem, znajdziecie sobei 'czystych' facetów i nigdy więcej nie popełniajmy juz tych samych błędów. Ja osobiście NIGDY nie bede sie bawić juz w kochankowanie. Wiem czym to pachnie!!! Fuj! Wiem wie, teraz jestem taka mądra, a kiedys nie potarfilam posłuchac tych mądrzejszych które odradzały mi ten cho ry układ. Oczywiscie nie wierze ze któras po tej wypowiedzi zerwie z kochankiem, ale WIERZE ze kiedys kazda z Was bedzie szczesliwa z tym jedynym.Bez zadnego ukrywania sie, zdrad, ulotnych chwil, bez zmiartwien, ze teraz zasypia przy swojej zonie.... trzymajcie sie.duzo uśmiechu i szczescia.no i milosci...czasami do was zajrzę- obiecuję PozdrawiamMajka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratulacje ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam1.1.1
milo czytac taki post. jednak może się udać wyjść na prostą. też bym tak chciala ale w moim przypadku już nie warto. byloby za duzo zmartwien. chyba ze sam los pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akademiczka
też mam taką nadzieję ze kiedyś trafie na tego ktory bedzie bez zobowiazań i tylko moj. jestem gotowa być wierna dla tego jedynego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skarbekdg
jestem w związku od 8 miesięcy. mój chłopak nigdy mi nie mówił jakichś przykrych rzeczy nie znęcał się nade mną psychicznie ani fizycznie.poprzedni chłopak zostawił mnie praktycznie bez powodu po 1,5 roku miesiąc wcześniej niż zaczęłam się spotykać z obecnym chłopakiem. wszystko było w porządku dopóki on nie wyszedł z wojska.w jednej chwili zżera mnie zazdrość bo tak do końca nie wiem co on robi - odzywa się dużo rzadziej niż wcześniej. a następnej tysiące razy powtarzam mu że bardzo go kocham itp. wiem że wina jest z mojej strony bo jestem zbyt zaborcza i chciałabym go kontrolować na każdym kroku. może ktoś wie jak to zmienić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smak słów
jestem w związku od 3 lat..... od jakiegos czasu jednak wszystko staneło do góry nogami ...zawsze byłam zazrdosna bo jak to określam jestem kobieta z odzysku tzn byłam zdradzona , zawsze dbałam o nasz kontakt widziamy sie w sumie codziennie ...ale od pewnego czasu on zaczął sie zmieniać ... nie ma juz potrzeby zadzwonic porozmawiac , jesli sie niewidzimy kilka dni to nic sie przeciez nie stało , a najgorsze jest jego podejscie albo bedzie tak jak on chce alebo wcale...kur*** no ile mozna sie płaszczyć i prosic o spotaknie o telefon .. on nie ma juz takiej potrzeby jak kiedys a ja nie potrafie sie przyzwyczaic do tego ....a to wszystko dlatego ze od 3 lat zyje jego zyciem , wszystko kreciło sie wokól nas i teraz gdy on potrzebuje czasu bezemnie mi wali sie świat ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze inna historia
jestem w zwiazku od roku, moze powinnam napisac, ze rok sie znamy bo miedzy nami roznie to bylo... na poczatku bylo pieknie jak zwykle, ale czuje ze to ja tak jakby zmusilam go do zwiazania sie ze mna, bo w sumie zaczelo sie od walentynek. mial je spedzic z inna dziewczyna, ale nalegalam, pisalam itp i w koncu przyjechal do mnie i jestesmy razem. zle wspominam okres wakacji kiedy od czerwca sie nie odzywal, jakies w sumie 4 miesiace, nie mial telefonu, dostepu do internetu, kasy aby przyjezdzac. wtedy ja zaczelam imprezowac, poznalam wiele nowych ludzi, wiele facetow sie mna interesowalo i wieloma sie zaczelam bawic i zapewne wielu zranilam.. zaczelam wtedy nalogowo palic i za czesto pic. we wrzesniu on znow kontaktowal sie ze mna, pisal ze chce to naprawic i czy nadal go kocham, bo on mnie zawsze, bardzo i chce ze mna byc, chce zeby bylo lepiej, wiec probowalismy od nowa, jednak po 2tyg on zerwal. zrobil to w beznadziejnym stylu, ze zasluguje na kogos lepszego, ze jestem piekna, mloda i znajde kogos (bez apelacyjnie znalazlabym szybko) i ze moze spotkamy sie 'w lepszym zyciu' za kilka lat i sie zejdziemy, zamieszkamy razem itp. zalamalam sie, chcialam nawet popelnic samobojstwo, wtedy on tak jakby zrozumial i znow wrocil do mnie, w sumie powiedzial wtedy, ze cieszy sie, ze sie znow zeszlismy i nie wierzyl w to i dziekuje mi ze mu przebaczylam. od tego czasu jest dziwnie. pominelam jeszcze to, ze zdradzil mnie na poczatku naszej znajomosci, moze nie doslownie, ale 'ta druga' krecila sie blisko i zakochala sie w nim mocno, ale on sie wtedy opamietal, bo byl ze mna. na dodatek ciagle ma kontakt, ze swoimi bylymi i to bardzo dobry. moze po tym czasie juz mniejszy i zapewnia mnie, ze wogole sie z nimi nie kontaktuje. coz nie potrafie mu zaufac. moze dlatego jest zle? on jest facetem, ktory mowi 'kocham' co 15 minut, jest czuly, troskliwy itd jednak czesto sie obraza o blahostki, wypomina mi ze ja jestem za malo czula, ze nie mowie mu kocham, tak czesto jak on, jest bardzo zazdrosny i potrafi obrazic sie za to, kiedy powiem, ze jakis aktor jest atrakcyjny. na dodatek jest to milosc na odleglosc i widujemy sie jeden do dwoch weekendow w miesiacu. nie daje rady. sama nie wiem czy go juz kocham czy nie, zabija mnie ta tesknota, keidy jest mi smutno i chce go miec obok siebie, rycze i pale papieros za papierosem sluchajac jakis smetow, zabijam sie wtedy. czy to ma sens? chociaz nie wyobrazam sobie zycia bez niego, tyle razy mu wybaczalam, wszystkie klamstwa, manipulacje, ponizanie. jestem chyba uzalezniona. az znow nie chce mi sie zyc.. pomozcie mi ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola4567234
witam wszystkich serdecznie, bardzo ciesze sie ze sa rowniez i pozytywne wiadomosci. Ja tez kochalam za bardzo, ale to bylo uzaleznienie, prawie psychoza. Dbalam o niego, troszczylam sie a w zamian nie chcialam nic, oprocz milosci. myslalam ze tak juz ma byc, on szarmancki, niby dobrze mnie traktowalam, spelnial zachcianki, a wierzylam ze mnie kocha. do czasu, az wyszlo z niego prawdziwe JA. zranil mie fizycznie, psychicznie. ponad rok czasu nie mam z nim kontaktu a dalej sie lecze z tego uzaleznienia. Alkoholik zawsze pozostanie alkoholikiem nawet jesli przestanie pic. Duzo sie nauczylam 1. Szanowac przede wszystkim siebie 2. tylko Bogu ufac do konca 3. kochac blizniego siebie jak siebie samego , nie mocniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola4567234
witam wszystkich serdecznie, bardzo ciesze sie ze sa rowniez i pozytywne wiadomosci. Ja tez kochalam za bardzo, ale to bylo uzaleznienie, prawie psychoza. Dbalam o niego, troszczylam sie a w zamian nie chcialam nic, oprocz milosci. myslalam ze tak juz ma byc, on szarmancki, niby dobrze mnie traktowalam, spelnial zachcianki, a wierzylam ze mnie kocha. do czasu, az wyszlo z niego prawdziwe JA. zranil mie fizycznie, psychicznie. ponad rok czasu nie mam z nim kontaktu a dalej sie lecze z tego uzaleznienia. Alkoholik zawsze pozostanie alkoholikiem nawet jesli przestanie pic. Duzo sie nauczylam 1. Szanowac przede wszystkim siebie 2. tylko Bogu ufac do konca 3. kochac blizniego siebie jak siebie samego , nie mocniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama38
Ja też kochałam za bardzo. Rozwiodłam się dla mężczyzny który udawał że kocha. Mieszkał u mnie przez 3 lata, żeby pod byle pretekstm po chamsku wyjść z mojego życia. ważajcie na facetów, którzy są jeszcze nie wyrośli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwne to wasze ''kochanie za bardzo'' . Dziewczyny opamiętajcie się. Dla Faceta jesteście gotowe zrobić wszystko. Wydzwaniacie, zawracacie Im głowę, pytacie ciągle kiedy wróci, gdzie idzie, dbacie o nich , jesteście na kazde skinienie. Tylko dlaczego nie działa to w obie strony???.... to Facet powinien się tak zachowywać w stosunku do Kobiety, nie odwrotnie. Skaczecie wokół Nich, myśląc że pokocha Was bardziej , albo wogóle pokocha.? Kobiety miłośc jest albo jej nie ma i nie przychodzi z czasem, gdzie Wasza godność i duma??? Zajmijcie sie Sobą praca, szkoła, wygląd...a jeśli Facet kocha, zatęskni sam przyjdzie, jeśli nie...trudno, nic na siłę. Pozdrawiam. Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ajaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Ciekawy temat, mam ten sam problem co autorka. Niestety wychodzę do pracy i wypowiem się po niej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasjopeaaa
Ja również kocham za bardzo. To jakieś zrządzenie losu, że akurat dziś trafiłam na ten topik. Postanowiłam, że dziś dam wolność Mężczyźnie, którego kocham, który jest Mężczyzną mojego życia - ale ja zupełnie nie umiem poradzić sobie z tym uczuciem, to mnie wykańcza :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×