Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kajetka

Co poczac z taka tesciowa?

Polecane posty

Gość młoda_mama
Dziękuję bardzo za dobre słowo:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość realnie mysle
do mlodej_mamy two jprzypade kto jakas utopia,ale moze tobie sie udalo, poza tym nie uwazam zebys zrozumiala temat, wrzucasz wszystkich do jednego worka skoro swoich tesciow przekonalas do tego zeby nie wtracali sie w twoje sprawy to ok ale zrozum ze wiele jest takich, ktore nawet nie chca o tym slyszec i nie pisz ze wystarczy szczera rozmowa.najlepszy sposob na taka tesciowa ktora nie chce niczego zrozumiec do odizolowac ja od wnukow i tyle wtedy spadnie to na nia kubel zimnej wody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Młoda _mama ma rację najwazniejsza jest szczera rozmowa. Ale dla was młodych szczera spokojna rozmowa jest nie do pomyślenia,bo nier jesteście szczere wobec samych siebie. Dzisiaj młode dziewczyny nie postępują tak jak każe rozum i serce tylko tak jak każe im moda,a dzisiaj jest moda na skrzywdzone synowe.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda_mama
ja też myślalam że moi teściowie nie sa ludźmi ze im nie da sie nic wytlumaczyc. Sa bardzo wyksztalconymi ludxmi i mysleli ze wlasnie dlatego wiedza naprawde wszysto ja im tylko delikatnie wytlumaczylam ze wyksztalcenie nic do wychowywania dzieci nie ma a to ze sami wychowali swoje dzieci nie znaczy ze musza wychowywac tkze moje. Powiedzialm im ze to byly inne czasy ze teraz jest zupelnie inaczej. Wytlumaczylam im wszystko spokojnie i oni to zrozumieli> fakt czasami im sie jeszcze coś wyrwie ale wtedy wystacza doslownie dwa slowa (ale nie wykrzyczane tylko delikatnie powiedziane) i sprawa zalatwiona. Wiem ze sa ludzie z ktorymi sie naprawde ciezko dogadac ale naprawde nie ma rzeczy niemożliwych. A po drugie powiedzialam co mialam do powiedzenia i nie zamirzam juz nikomu sie z tego spowiedac. nie wyobrazam sobie jak mozna zabronic widywac dziecko dziadkom. postaw sie w ich sytuacji czy chcialabys zeby zabroniono spotykac sie Tobiez twoim narzeczonym?? Bo przecież jego matka ma takie samo prawo do twojego faceta jak ty do swojego dziecka i ona go kocha napewno o wiele bardziej niz ty bo milośc matczyna jest najwieksza milością (jezeli masz dziecko to sama o tym doskonale wiesz)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda_mama
tylko jestes o tyle w dobrej sytuacji ze jej dziecko jest juz dorosle i samo moze podejmowac decyzje a twoje dziecko jeszcze nie. A pomyś ze wlaśnie twoje maleństwo może miec do ciebie wielka pretensje ze nie pozwalalaś mu na kontakty z dziedkami. A i jeszcze jedna sprawa przyjdzie kiedys taka potrzeba ze bedziesz chciala gdzieś wyjść twoi rodzice nie beda mogli zajac sie dzieckie i co wolalabys zostawic je z obca osobą?? bardzo ladnie z twojej strony hehe. Przecież wiadomo ze kazda babcia czy dziadek (oczywiście nie mowie o takich psychopatach co sie w telewizji slyszy) nie sa w stanie celowo skrzywdzić swoich wnuczat. To chyba tyle na ten temat bo czuje ze zaraz zostane zlinczowana przez pozostale forumowieczki:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda_mama
boze czy wy nie rozumiecie ze te biedne kobiety robia wszystko zeby wam i waszym dzieciom bylo jak najlepiej??????????????????/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze ty nie jestes
mloda mama tylko mloda tesciowa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o nie a właśnie ze
ale to nie znaczy, ze robią dobrze. bo chcąc niby dobrze, potrafią sie wpieprzać tam, gdzie nikt ich nie chce :o i nie potrafią zrozumieć, ze ich dziecko ma teraz odrębną rodzinę i ze samo sobie da radę :o jak rodzice to rozumieją, to wtedy sa dobrymi teściami. gorzej z tymi, którzy nie kumają tego, albo co gorsza nie mają własnego zycia i dlatego chcą układac życie innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda_mama
tesciowa bede dopiero za jakieś 25 lat (mam taka nadzieję:):))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda_mama
ja na szczescie ta takich teściow nie trafilam ale na innych ludzi to i owszem. Tu przyznaje rację ze niektorzy są naprawde nie do życia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigigig
widze ze niecierpiace swoich teściowych umilkly czyżby młoda_mama powiedziała coś nad czym musicie pomyśleć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może te wszystkie \"niecierpiące swoich teściowych\" zdecydowały się na rozmowę z teściowmi? Może zauważyły,że druga połowa ma rację,że niejakaś stara baba ( czyli ja ) a młoda kobieta dała sobie z tym radę i próbują.A może się mylę?hihihihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wazka
ojej ale sie nagadasz mzoe sie mysle, co ty tam wiesz tyle samo co mloda mama brednie to i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chciec dobrze a robic dobrze
to dwie odrebne sprawy, zgdadzam sie ze tesciowe chca dobrze, jak najbardziej, kochaja swoich wnukow, moze nawet bardziej, moze inaczej, dojrzalej niz swoje wlasne dzieci...tylko ze to nie wyklucza ze sie narzucaja, lub stwarzaja pozory "wszystkowiedzacych"...rozmowa, jak najbardziej, nie zawsze jednak mozna dojsc do porozumienia...jestem jednak za tym ze matki i ojcowie najlepiej wiedza jak wychowac wlasne dzieci, a nawet jezeli nie wiedza wszystkiego, to nie krytyka od tesciowej pozmoze....tylko prawdziwe wsparcie, ktore miedzy innymi polega na tym zeby zostawic wybory wychowania dzieci, rodzicom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wazka
Do moze sie myle- idz zrob kolacje dla dzieci bo beda z glodu bardzo zle a wtedy o byciu babcia i tesciowa bedziesz mogla tylko pomarzyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wazka
a tak na marginesie to na wsi nie mieszkam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, widze ze dyskusja znow zawrzala... powiem Wam szczerze ze spokojna kulturalna rozmowa zrazilam do siebie tesciowa, niby zrozumiala ze sama chce wychowywac dziecko itp itd... ale potem dochodziluy do mnie plotki ze ona sie zali ludziom ze jej synek trafil na taka niewdziecznice, ze gniazdo szerszeni wszedl, ze obiady ma niedobre, ze o mezczyzne zadbac nie potrafie swojego, ze ma skarpetki niewyprane itp... jak mi bylo przykro ciezko opisac... :( a nic zlego jej nie zrobilam, to ze powiedzialam ze sama sobie poradze przy dziecku to nie bylo dla niej zadna obrazą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, widze ze dyskusja znow zawrzala... powiem Wam szczerze ze spokojna kulturalna rozmowa zrazilam do siebie tesciowa, niby zrozumiala ze sama chce wychowywac dziecko itp itd... ale potem dochodziluy do mnie plotki ze ona sie zali ludziom ze jej synek trafil na taka niewdziecznice, ze gniazdo szerszeni wszedl, ze obiady ma niedobre, ze o mezczyzne zadbac nie potrafie swojego, ze ma skarpetki niewyprane itp... jak mi bylo przykro ciezko opisac... :( a nic zlego jej nie zrobilam, to ze powiedzialam ze sama sobie poradze przy dziecku to nie bylo dla niej zadna obrazą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, widze ze dyskusja znow zawrzala... powiem Wam szczerze ze spokojna kulturalna rozmowa zrazilam do siebie tesciowa, niby zrozumiala ze sama chce wychowywac dziecko itp itd... ale potem dochodziluy do mnie plotki ze ona sie zali ludziom ze jej synek trafil na taka niewdziecznice, ze gniazdo szerszeni wszedl, ze obiady ma niedobre, ze o mezczyzne zadbac nie potrafie swojego, ze ma skarpetki niewyprane itp... jak mi bylo przykro ciezko opisac... :( a nic zlego jej nie zrobilam, to ze powiedzialam ze sama sobie poradze przy dziecku to nie bylo dla niej zadna obrazą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wazka
sen nocy letniej jedynie ty w tym topicu piszesz z sensem tak trzymaj nie to co,,moze sie myle,,i ,, mloda_mama,, no coz sam belkot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki Wazka, pisze z zycia wlasnego,z doswiadczenia :( niestety... nie powiem zeby tesciowa byla zla czy wredna, jest jeszcze stosunkowo mloda kobieta, ma faceta 18 lat mlodszego wiec umie gadac z mlodymi, jednak jej poglady i nawyki mnie zabijaja, pewnie by mi to zwisalo jakbym z nia nie mieszkala i nie musiala tego znosic... np. zamiast dawac mi \"dobre rady\" posprzatalaby po sobie...co musze robic ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była synowa
Pamiętam 3 młode dziewczyny w ciąży na 4 - tym roku studiów. Byłam jedną z nich. Robiąc projekty, wypowiadałyśmy swoje opinie na temat dziecko - teściowa. Pani profesor słuchała tego spokojnie, na koniec podsumowała , rodzice od wychowywania, dziadkowie od rozpieszczania. Niby się z tym zgodziłam . Ale co zrobić, jeśli wie się wszystko najlepiej ? Jak opanować niechęć przed wtrącaniem się, jak nie zezłościć o wyprasowanie majtek wygotowanych z pieluchami ? Gdzie leży granica asertywności, za którą brak już porozumienia ? Dziś jestem żoną jedynaka i matką jedynaka. Teściowa zmarła bardzo wcześnie, nie mam już możliwości dogadać się z nią, serdecznie porozmawiać. I przykro mi z tego powodu nie tylko ze względu na nią , ale również ze względu na męża, którego kocham. Jedyne o co nie mam do siebie żalu, to o kontakty wnuczka z dziadkami. Nie zabraniałam ich.A teściowa do zabawy potrafiła wykorzystać nawet wannę stojącą w pokoju w trakcie remontu i przeobrazić ją w łódź żaglową, co nie zmienia faktu, że przekarmiała mi dziecko. Też chciałabym być dobrą teściową, nie będę się narzucać, ale chciałabym umieć rozmawiać z synową. I życzyłabym sobie, aby przyszła synowa umiała rozmawiać ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do byłej synowej.Nie wiem czy czytałaś topik od początku ale mniej więcej o tym pisałam na początku. Jednak ty to lepiej ujęłaś. Masz rację. 🌻Do ważki gdyby moje dzieci były w domu to spędzałabym czas z nimi a nie z kompem. Niestety uczą się i poza domem. 🌻Do sen nocy letniej nareszcie mówisz jak trzeba ja nie twierdzę,że nie ma wyjątków,ale zawsze trzeba próbować negocjacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była synowa
do może się mylę, dzięki, ale mądry Polak po szkodzie. Wydaje mi się, że większość relacji zabija zwykły brak poczucia humoru, również na własny temat. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do może się mylę
dziekuj opatrzności ze nie trafilaś na tesciową zołzę, ja niestety mam taką. Na kazdym kroku czuję ze ona mnie nienawidzi... tak to dobre słowo. Nie ma mi nic do zarzucenia, wywiazuje sie z kazdego obowiazku wzorowo, wszyscy ( oprocz niej) doceniajja to, ale ona potrafi skrytykowac wsztstko co robię i dzieli sie tym ze swoja rodziną. Nigdy nie dalam jej odczuc ze jest nieproszonym gosciem w moim domu bo mimo wszystko mam szacunek do matki mojego meza. Ale ona nie ma szacunku dla mnie. Czy zawsze starszy znaczy mądrzejszy? Nie sądzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była synowa
przeczytałam porządnie topik i chcę jeszcze coś dodać. Nawet dzisiaj, po swoich doświadczeniach, uważam, że teściowa tylko na wyraźną prośbę, może przebywać w domu młodego małżeństwa non- stop. Jeśli takiej potrzeby nie ma, musi liczyć się z tym, że jej nieustanna obecność nieuchronnie spowoduje konflikt. Młoda mama z dzieckiem ma przecież prawo do ważnej w tym okresie intymności. I nie ma to nic wspólnego z szykanami wobec teściowej. W tym okresie dociera się małżeństwo, ale również kształtują się relacje synowa- teściowa. To niełatwe, zwłaszcza, gdy teściowa to typ gosiuniiii, a synowa typ Kajetki ( nawet na wrzaski odpowiada grzecznie ). Odwrotnie również jak najbardziej prawdopodobne, bo np. moja mama w odbiorze bratowej to ktoś zupełnie inny, niż w moim . Pierwszy okres pielęgnacji niemowlaka moim zdaniem jak najbardziej należy do mamy choć nie wyklucza ZAPOWIEDZIANYCH wizyt teściowej choćby godzinę przed. Synowa nigdy nie była teściową, teściowa była już synową, powinna więc więcej rozumieć, także to, że narzekanie wobec niedyskretnej rodziny na synową może wrócić kamieniem.I vice wersa. Wiele mądrych dziewczyn radziło, spokojnie rozmawiaj Kajetko, rób swoje, grzecznie traktuj teściową, popatrz czasem na to wszystko jej oczami, zauważ śmieszne strony sytuacji i trzymaj się. Z czasem powinno być lepiej, no chyba że będzie gorzej. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znowu ja.Przeczytalam wszystkie wasze opinie i sama postanowilam ze zdobede sie na szczera rozmowe z tesciowa i z mezem tez.Jednak teraz rozpetala sie prawdziwa burza .Matka mojego meza zwymyslala mnie od najgorszych nieudaczniczek i beznadziejnych matek a maz tez sie obrazil bo powiedzial ze nie umiem docenic tego co ona dla nas robic , ze tak wiele.Tesciowa sie wyniosla a maz nie odzywa sie do mnie tylko sluzbowo a jak wraca z pracy to zajmuje sie dzieckiem a mnie omija. Nie wiem jak dlugo to potrwa ale ciesze sie ze przynajmniej tesciowa opuscila nasz dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kassssssla
współczuję upierdliwej teściowej wiem co przezywasz,jak we wszystko sie wtrąca:(MAm to samo z tesciem i jestem gotowa się wyprowwadzic z domu bo mnie szlag malo nie trafi dobrze ze nie mam dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×