Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zegarynka

zadzwoniłam żeby powiedzieć przepraszam

Polecane posty

Pokłociliśmy się o GŁUPIĄ bzdurę. Kłotnia przebrała na sile i sprawa zrobiła się poważna. Bzdura urosła w górę. Żadna strona nie chciała popuścić. Po kilku dniach sprawa przycichła, ale nie zniknęła. Atmosfera stała się napięta, dialogi złośiwe i coraz bardziej dotkliwe. W końcu łzy (moje), bezradność i dławiąca złość. Od tygodnia nie poszliśmy spać nieskłóceni. Nie uśmiechamy się do siebie, nie całujemy się... i tak można wyliczać. Dzisiaj rano ta ciężka atmosfera zaraz po przebudzeniu dobiła mnie. Cholera ileż tak można!!! Rozszlochałam się na dobre gdy wyszedł do pracy i postanowiłam zadzwonic i skonczyć z tym. Nie uważam żeby wina była po mojej stronie (no chociaż mogę wiąć ewentualnie odpowiedzialność za bzdurę) - te wszystkie straszne słowa i okropne złośliwości bardzo mnie zraniły! Ale stwierdziłam że wyjście jest jedno-schować dumę do kieszeni i przeprosic - skonczyc z tym! Zadzwoniłam. Sądziłam, że jak wyciągnę pierwsza rękę i przeproszę, usłyszę cos w stylu \"ja tez cie kochanie przepraszam, to wszystko nie powinno się zdażyć\" a co usłyszałam? \"PRZEPROSINY PRZYJĘTE\"!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak widać
właśnie jak schowałaś dumę do kieszeni:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka fasolka z tychow
niezle, ale nie przejmuj sie, najwazjniejsze ze ciche dni sa juz za wami; powodzenia;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I dobrze....
ci tak.Przepraszać tez trzeba umieć.Trzeba było przeprosić patrząc mu w oczy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sebastian II
Jak przyjdzie to wyliż mu buty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prezenta
każdy facet to uparty osioł! i dlatego my, kobiety musimy brac winę na siebie! nic sie nie przejmuj. ty swoje przeciez wiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mcmrm+
hihi,dobre. mój też jak sie zaprze to wołami nie ruszyć.takie chlopy takie zycie. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graffikka
a o co sie poklociliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ee no nic zlego
facet nie zaskoczyl, nie byl przygotowany. Zrobilas szlachetnie, masz czyste sumienie, Teraz jego kolej, jak to byla bzdura to nie rozdrapuj ran, Dobrze zrobilas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee pizdziel
maloduszny dupek, zaczelabym sie zastanawiac na Twoim miejscu czy nie dac sobie z nim spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chce podziekowac za wszystkie wypowiedzi (domyslam sie ze niektore od facetow). przełknęlam gorzką pigułkę, nie chcę sie wiecej kłócic. to był koszmarny tydzień. czekam na jego powrot do domu, mam nadzieje ze jeszcze powie cos miłego... Kazdej parze zdarzają się kłótnie. JAK WY SOBIE ZNIMI RADZICIE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym na Twoim miejscu
jednak powiedziała mu, ze też oczekujesz przeprosin...bo inaczej ich nigdy nie usłyszysz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja juz mam dosyc! to byl na prawde straszny tydzien i kolejna rozmowa o tym kto ma racje by mnie dobiła. wole ustąpić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efelinka
ja tez wczoraj poklucilam sie z moim facetem, tylko ze u nas to taka cisza po klutni trwa najwyzej 15 min..tez byly lzy..czulam sie cholernie bezradna, poszlismy spac ja na jednym koncu on na drugim, po 5 minutach mnie przeprosil , ja nic,, po 10 przytulil i powiedzial ze kocha i nie wyobraza sobie zycia beze mnie, no a dalej to juz wiadomo jak sié potoczylo..:) , jestem pewna ze jak twoj facet wroci do domu to zmieknie, w pracy byc moze byl przy kolegach i nie chcial z siebie zrobic ofiary..3maj sie cieplutko;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz wtedy
ej...no ale wiesz jak jest- każdym takim ustępstem dajesz mu zielone światło na kolejnego focha... myślę, ze możesz to jakoś spokojnie załatwić...powiedzieć, że cieszysz się że już jest ok ale że nie uważasz żeby cała wina była po twojej stronie i że masz nadzieję że (następnym razem na przykład) on też wydusi to "przepraszam"...No, ja w każdym razie tak bym zrobiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może to i słuszna rada... zobaczę jak potoczą się wypadki i w jakim nastroju wróci. powinien być za godzinę. czekam wiec niecierpliwie. może ktoś jeszcze podzieli się sposobami na poprawę nastroju po kłótni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, a ja myśle że juz do tego nie wracaj. Jak przyjdzie do domu to pocałuj, przytul. Wszystko, byle sie nie kłócic :) powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piotr24
lepiej przepraszajcie ja przez zdradę aktualnie leczę się na depresję a była mając wszystko gdzieś oddaje się seksualnie innemu, kto Was wychował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"It takes two to makes a quarrel\" mowi przysłowie. więc i do przepraszania powinno być dwoje... tak więc kiedy nastroje ostygły przeprosił, przytulił, ja przeprosiłam, tuliłam i znowu jest dobrze:). cieszę się że umiałam to przerwać. dla wszystkich pokłóconych par- związek to umiejętność pójścia na kompromis, to wzajemne ustępstwa i wyciąganie wniosków po kazdej batalii. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×