Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mrauuuu

moj facet sam nie wie czego chce

Polecane posty

Gość mrauuuu

mam go troszke olac aby dowiedzial sie czego bedzie chcial? oststanio spodobalo mu sie jak ja walcze o nasz zwiazek a on sobie spoczal wygodnie na laurach ... czas olac kulturalnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez stoje przed takim wyborem.Staralam sie, wlaczylam az w koncu przestalam i on NIC nie robi.NA dodatek twierdzi ze ja tez NIC NIE ROBILAM! Chyba czas najzwyszy zakonczyc to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zonkkk
Dlaczego zakończyć? A co cały czas musi sie starac? Przecież można byc razem i zachowywać sie normalnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MisterT
Może przyjdzie czas, że będzie chciał dziecko. Może przyjdzie czas, że będzie chciał Mercedesa klasy S. A czego ty chcesz od niego? Jeśli on tego nie będzie wiedział co Ty chcesz od niego, to Ci tego nie da :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spoonmaster
Każdy musi się starać... Mój chyba też nie stara się za bardzo co mi bardzo przeszkadza... Planujamy wspólna przyszłość choć ja mam 18 lat a on 21, jesteśmy ze sobą od 3lat. Ja kuję na maturę (bo wcześniej raczej tego nie robiłam;) aby dostać się na studia a On nie ma nawet szkoły średniej bo miał baardzo burzliwą młodość;) Moja mama dała mu kasę na pierwszy semestr szkoły eksternistycznej, kiedys tam chodził jakieś 2 lata temu ale nie miał kasy... Już do niej chodzi ale nie uczy się,no mówi że zagląda do zeszytów, a chce zdawac maturę w listopadzie 2006... jak dla mnie to za mało... Nie jestem sztywniarą, wręcz przeciwnie ale zaczęłam poważnie patrzeć na świat... On już miesiąc temu miał złożyć papiery do pracy, bo przeciez musi jakoś zapłacić kolejny semestr szkoły... Od 3 ech dni mówi "jutro"... mam tego już dość... Kocham Go najbardziej na świecie i chcę byc z Nim ale nie mam zamiaru charować 12h dziennie bo On nie będzie mógł znaleść pracy... Mówi że będzie dobrze i że jestem pesymistką, ale ja nic nie mówie bez podstaw przecież... jestem realistką... ostrzegam Go ale On uważa, że przesadzam. Niekiedy się kłucimy o to...:((( i wychodzi, że ja przesadzam, narzekam... itp ,itd... Staram się dużo bardziej aby chodził do tej szkoły niż On sam... i nie wiem co robić...Jak mu dotrzeć do rozumu... On nie rozumie:((( A poza tym strasznie boję sie patologi... Co robić?? Jego dziadek jak pije jest nerwowy i porywczy, jego ojciec też, i On też tak ma... Kiedy wypije zmienia się... Ładfiej Go zdenerwować... Nie chce aby tak było w przyszłości... Potwornie boję sie patologii... :((( On jest dla mnie wszystkim ...naprawdę... i ja dla Niego też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×