Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmutnepytanie

jak ucywilizować wlasną matkę?

Polecane posty

Gość zmutnepytanie

czy mozliwe jest,zeby czlowiek, ktory duzo wycierpiał stal się potwornym gadem? proszę o radę w sprawie wlsanej matki, ktora nadal niszczy mi zycie doszlo do tego, ze w tajemnicy przed nia bylam u psychologa od kilku miesięcy nie jestem juz w stanie nic zrobić, wysylanie CV nic nie daje, wczoraj rzucailam garami gdy odwiedzila nas moja mlodsza siostra (rodzenstwo się wyniosło a ja najstarsza zostalam) w chwili, gdy skonczyly mi sie pieniadze nie moge liczyc nawet na pozyczenie, po 3 mies.wegetacji, jezdzenia na gape, nastapily kolejne, przez ktore nic nie zrobilam nie nadaję się do ludzi matka moze mi pomóć, ale mam wrazenie, ze sprawia jej przyjemnosc trzymanie mnie w szachu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za bełkot
o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnepytanie
matka znęca sie nade mna psychicznie...widzę, ze chętni, zeby dokopac leżącemu już są. Pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za bełkot
do matki CV wysyłasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ona ma Ci pomóc
? czego od niej oczekujesz? pieniedzy?- jak rozumiem jesteś dorosła, ona nie musi Ci już ich dawać pracy?- ona nie sprawi aby Twoje CV zostało przyjęte pomocy psychologicznej?- pewnie nie jest psychologiem... Bardzo dobrze, że poszłaś do psychologa, matka nie musi wiedzieć o wszystkim Nie oczekuj aby ktoś inny- tu ona- zmieniał Twoje życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnepytanie
oczekuję od niej, ze przestanie mnie kontrolowac, wyzywac od kurew /od dziecka nic sie nie zmienia/, przestanie krytykować za porażki, trzymac w szachu - obiecuje pomoc a potem sie wycofuje albo unika rozmó

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ona ma Ci pomóc
wszystko zależy od Ciebie, WSZYSTKO tylko Ty możesz się od niej uwolnić, nie powinnaś liczyć na to że dorosła, dawno ukształtowana kobieta zmieni się nagle co znaczy "trzmać w szachu"? jesteś pewnie od niej emocjonalnie uzależniona...ona od Ciebie też... ale masz jedno życie, nie oddaj go matce pora się otrząsnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnepytanie
ja juz wiem, jak malo dla niej znaczę czuję się jak więzień, zero pozytywnej energii, lecę, bo w ten sposób zmarnowalam ost.pol roku - siedząc w necie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piszesz że matka może ci
pomóc. Jakiej ty pomocy od niej oczekujesz? Bo napisałaś tak, że praktycznie nie wiadomo o co chodzi. Piszesz, że masz zacofaną matkę, że rzucasz garami ze złości, że wysyłasz raz na jakiś czas CV i nic. Dziewczyno, ja zanim znalazłam pracę wysłałam co najmniej 300 podań, z niektórymi jeździłam sama do pracodawcy, odbyłam dziesiątki spotkań i rozmów - a ty czekasz aż ktoś ci pomoże. Jeśli sama nie zrobisz wszystkiego, żeby pracę znaleźć, to praca cię nie znajdzie... Obudź sie - mamy 20% bezrobocie, a ty siedzisz i narzekasz na cały świat, że cię nie rozumie. Weź się w kupkę i zaczynaj od nowa, zamiast mieć wszystko wszystkim za złe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnepytanie
dawno wyslałąm 500podań WSPARCIE EMOCJONALNE - to jedyne, co oczekuję, bo na razie slyszę, "jakos KAZDY pracuje, tylko Ty nie mozesz nalzezc pracy" wyprosilam u siostry kase na bilet, pracodawcami nie zaplacil i wpadlam w debet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozesz wykonywac rózne prace tymczasowe, które rozwiążą Twój najpilniejszy problem braku jakiejkolwiek gotówki, mozesz sprzatać, mozesz opiekowac sie dziećmi....nie myslałaś o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wizyta u psychologa tylko moze Ci pomóc, napewno nie zaszkodzi...czemu mówisz \"doszło do tego ,ze w tajemnicy...\" to nic strasznego przecież?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piszesz że matka może ci
ile ty masz lat i jakiej pracy szukasz? Trochę nie chce mi się wierzyć w te 500 wysłanych CV. Można wiedzieć jakie masz wykształcenie i czy mieszkasz w małym mieście czy dużym? Mam pewnie przestała cię wspierać, bo wygląda na to, że odpuściłaś sobie jakiekolwiek szukanie i myślisz wyłącznie o kasie na rozrywki. Tak możnaby sądzić po tym, co napisałaś. Oczywiście nie popieram wyzywania epitetami swojej córki, ale widać taka juz jest twoja mama. Zresztą znasz ją nie od dzisiaj. Myślę, że gdyby mama widziała jak bardzo starasz sie pozyskać jakąkolwiek pracę, skończyłyby sie wyzywania. Ale jeśli tylko chcesz od niej kasy nie robiąc nic, to można się spodziewać najgorszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnepytanie
w tajemnicy przed wlasną matką sorry, nie odpowiem czasem, bo jestem zajęta kilka razy mi nie zaplacono, bo widzieli, ze pracuuję na czarno i nie mam jak wyegzekwować ponad 10lat jakos sobie radzilam, niby CV nienajgorsze jesli chodzi o pokonczone szkoly...po prostu pare mies. temu tak mnie podcielo... i to wyzywanie od k... i grozneie , że "da w morde bez uprzedzenia" jesli sie nie dostosuję do jej wymagań albo wejdę do jej pokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnepytanie
prywatnie ucze gry na skrzypacach od 10lat jezdzac po domach i mam to wpisane w CV obok studiow na polonistyce i studiow podyplomowych...wiesz co to jest metoda faktow dokonanych? --->to jest wtedy, kiedy matka wplaca Ci na studai poldyplomowe, na ktore nie zamierzasz isc 3tys.i chodzisz tam placac do konca ze swoich (bo pierwsza rata zapalcona, nie mzoe sie zmarnowac) zasililakm szeregi bezrobotnych absolwentów marketingu pieniadze poszly na to, co chciala, tylko nie skonczylam studiow, bo zawalilam test ze zmeczenia - rano pracowalam do 16ej, potem jechalam na lekcje a weekendy do szkoly. tak ambitnie mialo być moje zdniae sie nie liczylo - pare lat temu juz mialam taka sytuację,ze zawalilam rownolegle studia kondycyjnie i lekarz dal mi 2 tyg.zwolnienia, bo powiedzial, ze skoncze jak zawalowiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchaj...mam podobny
problem, aczkolwiek nie taki sam jestem po studiach, nie mogę jakoś przełamać strachu przed szukaniem pracy, siedzę w domu, wpędziłam się w depresję, nie jestem w stanie nic ze sobą zrobić...moja mama gdy powiedziałam jej że lekarz stwierdził u mnie depersję dała mi trochę luzu (wcześniej były częste kłótnie, prestensje)- ale doskonale wiem, ze jest już wykończona utrzymywaniem mnie, martwieniem się o moją przyszłość itd. Mam okropne wyrzuty sumienia i codziennie obiecuję sobie, że jakoś postaram się stanąć na nogi. Ja jednak- w odróżnieniu od Ciebie- czuję się winna tej sytuacji i jestem mojej mamie wdzięczna za kazdy grosz i każdy kolejny dzień który mogę spędzić w tym zawieszeniu...Nie oczekuję, że ona mi pomoże- mam nadzieję, że pomogą leki, czas i wiosna...może

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnepytanie
do---->słuchaj...mam podobny uwazaj na leki, bo mozna w nie wpasc i nie wyjsc(!) ja czekam tylko na matki dobre slowo NIE CHCĘ JEJ PIENIĘDZY - PROSILAM O POZYCZNEIE NA BILET, od 14lat nie biorę od niej pieniędzy na swoje wydatki zaczynaj malymi kroczkami - pracuj nawet na czarno, tak jak ja ostatnio się zaniedbalam, ale zawsze cos umialam wymyslic skąd jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchaj...mam podobny
hm...no biorę taki dosyć nowoczesny lek, a poza tym...hm, chyba warto spróbować ja niestety biorę pieniądze...biorę, koszmarnie się z tym czuję póki co bardzo chce mi się z domu wyjść, więc o pracy nawet nie ma co rozmawiać...no ale to będzie się musiało szybko zmienić jestem z wawy, a Ty? dobre słowo...ona ma pewnie jakieś tam ambicje, wyobrażenia którymi Ciebie obarcza...nie usłyszysz dobrego słowa póki nie spełnisz ich- czyli może nigdy i co? chyba trzeba się z tym pogodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchaj...mam podobny
"póki co NIE bardzo chce mi się z domu wyjść"miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnepytanie
do słuchaj...mam podobny wlasnie wychodzenie z domu duzo daje, zrobic sobie listę miejsc, w ktore chcesz pojechac, zeby na darmo nie wydawac na bilet miesieczny zaloz sobie segregator albo folder z ofertami pracy i odhaczaj co zrobilas w kalendarzu zapisuj sobie cele - to zwiększa BARDZO szanse ich realizacji moze juz pracowalas i zarabials? nie da się do tego wrocic? co skonczylas? ? masz rodzenstwo? ja bez swojego bymzwariowala do reszty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu depresja
A może by tak ruszyć wreszcie tyłki a nie za każdym razem tłumaczyć sobie wszystko depresją.Większość osób którym pojawia się jakiś problem od razu twierdzą że to świat jest taki zły a oni cool.Zaczynacie bardzo szybko łykac prochy i zamykacie się w domu.Są gorsze i lepsze chwile w życiu,a rodzice potrafią być okrutni wiem bo też doświadczyłam czasami "miłości rodzicielskiej".To jest tak zwane pójście na łatwiznę z Waszej strony jakiś kłopot,coś nie wyszło,to wpadnę sobie w depresję bo to dobre wytłumaczenie niech się wszyscy czują winni bo to przez nich nic mi nie wychodzi a ja jestem przecież ok.Tyle z siebie daję,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnepytanie
kurcze, bede ok21ej, tylko cos jeszcze ode mnie: mi nie wyszlo po raz kolejny i dopiero teraz odpuscilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laleczka czaki
bździągwo , depresji się sobie nie wymyśla. Owszem , na pewno czasem się nadinterpretuje kiepskie samopoczucie , ale jak kiedyś wpadniesz - z nadmiaru myśli kłębiących się po głowie i poczucia bezradności - w taki stan , że nie będziesz widziała sensu wychodzić na zewnątrz , spotykać sięz kimkolwiek , po porostu odechce ci się żyć , to będziesz wiedziała , co to jest depresja. Wkurwia mnie , jak różne tłumoki mówią "weź się do roboty , zamiast wymyślać depresje" i "leń jesteś i tyloe" , to mnie szlag zalewa. Moja koleżanka miała depresję po rozstaniu z chłopakiem - niby każdy prawie z kimś się kiedyś rozstał , ale właśnie cała zabawa polega na tym , że raz coś po nas spłynie jak po kaczce , a innym razem po prostu człowiek staje się jak warzywo. Ona wła.śnie była jak warzywo - blada , wychudzona , bez życia w oczach , na twarzy poczucie beznadziei. I musiała się LECZYĆ , a nie że "weź się w garść , dramatyzujesz". Top samo z anorektyczkami : " taka głupia , chciała być piękna , tylko o wyglądzie myśli , wydaje się jej że ładnie wygląda taka chuda , głupia gęś" Życzę ci , żebyś sama w depresję nigdy nie wpadła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchaj...mam podobny
segregator mówisz...tak, pewnie tak pracowałam chwile, ale było beznadziejnie...nie chcę takiej pracy, to byłby już totalny dół...Ale mało pracowałam bo zawsze słyszałam od matki, że "studia są najważniejsze", że póki się uczę ona mi zapewni kasę...poddałam sie temu i odpuściłam sobie, niestety kończyłam studia...humanistyczne;) mało praktyczne a rodzeństwa niestety brak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchaj...mam podobny
aaaa, do "znowu depresja"- chciałam napisać "bez komentarza", ale jednak skomentuję: po prostu nie masz pojęcia o czym jest mowa, totalnie nie masz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu depresja
odnoszę się po prostu do waszych słów - "nie mogę przełamać strachu przed szukaniem pracy,siedzę w domu,wpędziłam się w depresję"a co to za strach żeby iść i poszukać pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasamijesttak
ze w czlowieka tak tyrano w poprzeenixh miejscahc pracy,z e potrzebuje odreagować i odetchnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu depresja
Najpierw piszecie że szukacie pracy już tak długo i nic,że aż wpadłyście w depresję,teraz,że to po prostu takie łapanie oddechu po wcześniejszym strasznym zapieprzu.To takie odwracanie kota ogonem jak nie słyszycie słów współczucia ze strony innych na co bardzo liczycie.Skoro w domu nikt już się nad wami nie lituje to może tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do---znowu depresja
czy nie masz sie an kim wyzyc w realu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchaj...mam podobny
ja nie pisałam że szukałam pracy w 1000 miejsc, ani też nie pisałam że muszę po czymś odpoczywać. Naprawdę widać, że pewne stany ducha i umysłu są Ci obce...i cóż- ciesz się tylko, ale nie oceniaj innych tak szybko (po dwóch postach;)...) bo to po prostu totalna bzdura co to za strach??? bardzo duży i straszny strach...oczywiście, że warto i trzeba go przełamać- ale jeśli wyobrażasz sobie, ze to łatwe to mylisz się bardzo. Poza tym na moją sytuację składa się wiele czynników, których nie sposób opisać tutaj. Co wiecej to nie ma sensu- tak dogłębnie to można życie analizować z przyjacielem ew.pcyhologiem a nie jakąs- wybacz- maksymalnie negatywnie nastawioną, zupełnie obcą, osobą jak Ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×