Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rabarabar

jak rozmwiać z dziećmi gdy ojciec odchodzi

Polecane posty

Gość rabarabar

Witam, jestem tu pierwszy raz ale widzę, że jest tu sporo osób z różnymi doswiadczeniami .Innteresuje mnie sprawa dzieci.Będę wdzięczna za jakąkolwiek pomoc.Mój nowy związek jest w najlepszym porządku, czyli układ anam sie, jestesmy szczęśliwi i w drugim związku odnaleźlismy to coś... ale sytuacja poza związkiem wyglada delikatnie mówiąc nieciekawie.iImój facet i jego żona od począku wiedzieli że ich małżeństwo to pomyłka,żona mówiła mu to wileokrotnie, były awantury, wyrzucła go z domu, pakowała, nie szanowała, był maszynką do zarabiania pieniędzy i meblem...no bo mmimo wszystko mąż ma byc, a że dzieci(no bo może uratują zwiazek...no a potem zeby nie miec jedynaczki...skoro mamy dom to ciągnijmy to razem...nawet bez miłosci i zrozumienia...brak ksłów) dzieci na to patrzą, w odczuciu mamy trudno...moze akurat jej zdaniem było to normalne, że przedstawia im taki wzorzec rodziny...On nigdy nie odszedł bo nie miał do kogo, chciał to ratować ze względu na dzieci z ojcowskiego poczucia obowiązku.Ciekawe jest to, ze zawsze było tak,że czy był w domu, czy go nie było nikt nigdy sie jego losem nie interesował, nikt nie dzwonił i nie pytał jak sie miewa i co słychac?Mam wrażenie ze on funkcjonował raczej na zasadzie psychicznego być, niz swojej fizycznej obecności w domu.Dzieci tak samo jak matka potrzebowały ojca psychicznie i ta potrzeba była tylko w chwili gdy on tam sie pojawiał, a na codzien jakby nie istniał.W chwili kiedy mój facet jednak odszedł z domu ,żona zrobiła istne piekło.Nagle chce odzyskać jego uczucia, lament jeden wielki, szntaż emocjonalny, no horror...ale na pokaz tylko kiedy on tam jedzie.Kiedy jego nie ma -jak powiedział mu syn-mama funkcjonuje normalnie, a jak tylko jedzie do domu, by spotkać się z dziećmi to są sceny,płacze, robienie z siebie ofiary i porzuconej żony...dzieci na to patrzą i mają całkowite pranie mózgu...no bo o co chodzi?Taty nie ma mama jest ok, tata przyjeżdża mama płacze,krzyczy i lamentuje, bo nagle doznała olśnienia.Ona życ bez niego nie może, nagle zaczęla go kochać, gotowa jest na wszystko bo boi się ze zostanie sama, nawet powiedziala że mógł ją zostawiać kiedy była młodsza a nie teraz.Najgorsze jest to ze wciaga w to dzieci i nie przebiera w środkach.Powiedziała nawet przy nich ze jeśli do niej nie wróci to je pozabija...nie rozumiem tej kobiety zupełnie.Ma to czego całe życie chciała i do czego próbowała doprowadzić, a teraz dziećmi ratuje związek.Mój facet bradzo kocha dzieci i za to bardzo go cenie, ale pomóżcie prosze jak do tej kobiety dotrzec żeby w końcu pozwoliła mu odejsc i zacząc nowe życie (nie będzi eto łatwe zadanie bo nawet psychologa potrafiła z domu wyrzucic po jego odejściu, gdyż nie mówił tego co chciała usłyszeć).Jak on powinien porozmawiać z dziećmi,żeby zrozumiały...i nie odrzuciły ojca jako tego, przez którego mama nagle cierpi.Jego córka ma 17 lat więc myślę że łatwiej zrozumie, ale syn (12) z pewnością ma zamęt w głowie.Jeśli ktoś wie jak pomóc to będę wdzięczna za poradę.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja droga
skoro się rzuciłaś w wir namiętności z żonatym, nie dziw się, że żona, odstawiona do kąta, będzie się zachowywała spokojnie. przecież to ty naruszyłaś to małżeństwo. czy nikt ci nie mowił, że budowanie swojego szczęścia na nieszczęściu cudzym, jest pomyłką, i zazwyczaj kończy się dla takiej jak ty porażką. to co przedstawiasz, to tylko część tego, co tak naprawdę jest w tym małżeństwie; to wersja, którą usłyszałaś od faceta, ktory jest z tobą. czy nie uważasz jednak, że może być inaczej? facet ucieka do ciebie bo narazie tak mu wygodniej, jesteś nowym kąskiem bez obciążeń, bez stersow. jednak taki stan trwa za zwyczaj u mężów krotko. wracają do żon. zbyt wcześnie oddałaś się w ręce żonatego faceta. mam tu na myśli, że jeśli facet nie ma rozwodu, nie pobędzie rzeczywiście sam, naogół sam nie wie czego chce i rzuca się na wszystko co blisko niego i łatwe do zdobycia. jestem facetem i przeżyłem podobny stan opętania. tylko, że u mnie skończyło się powrotem do żony już po roku, od chwili, kiedy zostawiłem żonę. dlatego przemyśl na chłodno, czy warto być pocieszaczką żonatego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boli mnie hemoroid
a wy tu takie bzdety piszecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maksiu katz
nie pchaj się tam gdzie cie nie chcą i nie dziw się, że zona szaleje bo jest kochanka, tylko taka zona co nie kocha męża ma w dupie to, że on ma kochankę. A ty lalunia daj spokój i nie mieszaj się w rodzinę bo na tym nigdy dobrze nie wyjdziesz. Kochanka ma znać swoje miejsce w szyku, a jak szykuje się być żoną tzn, że jej czas się kończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty się lepiej w to nie wtrącaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żalutek
widzę że wszyscy odpowiedzieli Ci na temat... Nie mamy dobrych doświadczeń, bardzo dużo zależy i od dzieci i od tego, jaką mają matkę. czasem najgorsze pomysły mamusi idą na marne, bo dzieci są rozsądne i potarfią ocenić sytuację - zwłaszcza jak w domu były awantury itp. , a czasem każde słówko trafia na bardzo podatny grunt. Nie ma recepty. Ale może być trudno. Życzę wytrwałości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga żona aaa
do założycielki topiku Ja jestem drugą żoną, ale zanim nią zostałam przeżyłam wraz z mężem wiele ciężkich chwil które zafundowała nam jego pierwsza żona. Po 5 latach wiem jednak że warto było przeżyć te przepychanki, manipulowanie dzieckiem, grożby i obgadywanie na mieście. Moj mąż jest dla mnie bardzo dobry, na kogoś takiego czekałam całe życie, a jego żona go nie doceniła, traktowała go jak swoją własność która nigdy nie odejdzie - bo jest dziecko - pomyliła się i dopiero wtedy zaczeły się przepychanki. Napisz co u Ciebie słychać, bo już trochę czasu mineło od założenia topiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×