Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość berry nice

Co poczulyscie, gdy dowiedzialyscie sie o ciazy?

Polecane posty

Gość berry nice

Jakie uczucie Wam towarzyszylo? Radosc, strach, wzruszenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lorelay
wszystko na raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokoszkaa
Ja nie planowalam w ogole ale czas byl najwyzszy by przeprowadzic test. Bylam w szoku - pierwsze pare sekund olbrzymi strach a po chwili dziwna radosc i od tamtej chwili ogromna milosc do drobiazdzku - do "zycia" i ciekawosc co dokladnie dzieje w brzuszku!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokoszkaa
Ja nie planowalam w ogole ale czas byl najwyzszy by przeprowadzic test. Bylam w szoku - pierwsze pare sekund olbrzymi strach a po chwili dziwna radosc i od tamtej chwili ogromna milosc do drobiazdzku - do "zycia" i ciekawosc co dokladnie dzieje w brzuszku!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama od niedawna
rozpacz i szok. Teraz bardzo kocham córeczkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość berry nice
ja jeszcze nie jestem w ciazy. z jednej strony chyba bym nawet chciala, ale strasznie sie boje, uwazam, ze to duza odpowiedzialnosc. Nigdy nie chcialam miec dziecka, ale jakos ostatnio...hmmmm :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krysia z.
strach, strach i jeszcze raz strach... i nadzieja, ze jakos to bedzie, ze sie ulozy... i sie ulozylo:) balam sie ze nie podolam, ze bede zla matka, jaka ja mialam, ze zostane sama, ze cos sie stanie dziecku, ze nie bede umiala go pokochac. na szczescie pomimo swoistych problemow, najgorsze mam juz za soba:) kochalam swoje malenstwo od poczatku, ale w glebi duszy mialam najgorsze mysli:( ale teraz wiem, ze byl to idealny moment i nie zamienilabym tego na nic innego, nie mam zalu do mojego dziecka, conajwyzej do siebie, ze nie umiem sobie tego wszystkiego lepiej zorganizowac, ale jestem szczesliwa i wiem, ze warto jest poswiecic ten kawalek swojego zycia, aby dac tej istocie choc odrobine szczescia:) pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokoszkaa
Wiem ze juz pisalam ale spodobal mi sie ten topik ;-) U mnie to bylo tak, ze 2 lata mieszkalam z facetem i staralismy sie uwazac, aby nie bylo dzidzi ale nie przesadnie, bo wiedzielismy ze sie bardzo kochamy i chcemy byc ze soba zawsze i docelowo bedzie dzidzius. Warunki ekonomiczne tez bysmy zapewnili, choc ten rok byl w sumie wyjatkowo obarczony wydatkami :-) Ledwo skonczylam studia, dostalam 1wsza prace choc jeszcze sie nie obronilam - po lecie spoznil mi sie okres, ale nawet sie nie balam, bo wydawalo mi sie to nieprawdopodobne, juz mialam za soba pare razy jak sie spoznial i zawsze byl, zwlaszcza ze akurat akcji nie bylo wtedy az tak wiele. Okres spoznial mi sie juz 2 tyg, ale nadal nie myslalam o ciazy w ogole. Pozniej skumalam ze mam b.bolesny biust i trwa to juz zbyt dlugo. Zniechecal mnie smak fajek - palilam 1-2 vogue co drugi dzien. Kupilam test i jak bylam sama w pracy sobie zrobilam - w chwili robienia zawsze b. pekalam i tak tez bylo i wtedy. To takie stresujace. Poszlam sobie zapalic przed, ale ledwo sie zaciagnelam. Generalnie to b. lubilam palic, choc rzadko, ale regularnie. Dziecka sobie kompletnie nie wyobrazalam. Rodzina by mnie zjadla, bo nie mam slubu jeszcze przez rozne wydatki ;-) No wiec patrze, a normalnie jest tak, ze czekam i czekam az niebieska raczy sie pojawic, a co widze?? Od razu po 3 sekundach odbarwia sie gruba czerwona krecha. A niebieska ze spoznionym zaplonem. To byl szok naprawde. Serce zaczelo mi lomotac i balam sie. Ale po doslownie minucie usiadlam sobie i zrobilo mi sie jakos dziwnie blogo i poczulam sie szczesliwa niewiadomo skad. pomyslalam, ze ZYCIE sie pojawilo we mnie - ze sobie postanowilo zamieszkac we mnie i potrzebuje mnie tak bardzo mocno, ze chce sobie rosnac a ja musze teraz o nie zadbac. i kiedy wyobrazilam sobie ze malenstwo pewnie dopiero sie wczepilo w scianke rozczulilo mnie to i natychmiast rozrylam internet zeby obliczyc daty, i przeczytalam mnostwo pierdol o rozwoju nienarodzonego :-) od tego czasu, od widoku kreski czuje milosc do dziecka i bylam tym zaskoczona. Nie spodziewalabym sie tego po sobie!!!! I rzucenia palenia - myslalam ze to bedzie klopot, a ja od prawie pol roku nie mialam mysli by wziac fajke do ust!! To dla mnie prawdziwa magia!! Ja myslalam wczesniej ze bym nie kochala chyba swojego dziecka. A jak na nastepny dzien poszlam do lekarza by stwierdzil co sie dzieje, okazalo sie ze babel jest za maly i prawdopodobnie umarl i to byl dla mnie szczyt smutku, bo po jednym dniu bylam juz przywiazana tak. Facet nie skakal z radosci ze jestem w ciazy ale wyraznie sie ucieszyl i nawet troche wzruszyl. Po tygodniu okazalo sie ze dzidzia zyje tylko jest mlodsza bo przesunela sie owulacja ale niestety pojawil sie krwiak i 3 miesiace czekalismy by dzidzia przetrwala i teraz jestem w polowie i wszystko jest ok. ALE: zdarzylo sie mi poklocic pare razy z facetem o pierdole a ja jestem porywcza i chcialam sie wyprowadzic i powiem wam ze w jednej chwili cala moja milosc do babla sie zamienila w ogromny fizjologiczny strach, ze co ja zrobilam i co teraz z dzieckiem itd. WIEC: Mnostwo zalezy od faceta, od rodziny lub od otoczenia. Usprawiedliwiam kobiety ktore rozpaczaja gdy odkrywaja ciaze - to oznaka raczej odpowiedzialnosci i troski!!! Nie wolno potepiac takich kobiet. Gdybysmy wszystkie mialy super facetow i wiecej kasy, znacznie mniej kobiet by sie balo!! :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja popłakałam sie
ze szczęścia, bo od dawna marzyłam o dziecku, ale jeszcze nie planowaliśmy, więc niespodzianka była najwspanialsza w moim życiu! I jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie! Moja córeczka ma teraz 3 latka i jest moim ukochanym Skarbeńkiem! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chociaż od dłuższego czasu brałam kwas foliowy, w szufladzie leżały testy ciążowe - to ja po prostu nie wierzyłam!!! Do tego stopnia, że zrobiłam drugi test i dalej nie wierzyłam - w to, że mogło coś mi się takiego przytrafić!!! no i się popłakałam - ze wzruszenia :D I chcę jeszcze raz to przeżyć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahduerjjmswdqp
ja od prawie dwóch lat miałam założoną spiralkę , więc jak nie dostałam okresu to pomyślałam o każdej możliwej przyczynie tylko nie o ciąży . Wybrałam się do endokrynologa , bo według mnie ewidentną przyczyną braku miesiączki była niedoczynność tarczycy.Ten miał więcej rozumu bo odesłał mnie najpierw do gina. Gin zbadał , ciąży nie zauważył( !) , wróciłam więc do tego od tarczycy i rozpoczeliśmy leczenie i diagnostykę .Dostałam jakieś hormony , skierowanko na bad. , itd.Opatrzność jednak nademną czuwała bo po drodze spotkałam kolegę -speca od USG i za jego namową -zrobił mi od razu USG....,żeby zobaczyć czy spirala leży we właściwym miejscu.No owszem , spirala była , ale oprócz niej jeszcze MAŁY KTOŚ!Chyba nigdy w życiu nie miałam bardziej zdziwionej miny niż właśnie wtedy- gdy zrozumiałam wreszcie co to jest to co widzę na ekranie monitora USG.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ups :D:D:D a ja mam zamiar po urodzeniu dziciaczka..załozyc spirale, ale takiej niespodzianki nie chciałabym juz mieć, bo na jeszcze jednego dzieciaczka nas nie stać, wiec nie daje ona tak dokonca pewnosci.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość berry nice
Witam:-) Bardzo milo sie Was czyta. Piszcie jeszcze, prosze:-) Pozdrawiam! A na kiedy macie termin? Ah, i oczywiscie gratuluje:) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam termin na 1 luty ale mego moge niestety wczesniej urodzic dlato musze lezec w domku:( ale mam nadzieje ze wszysto bedzie oki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość repodzian
powodzenia ewcia 21

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość berry nice
Trzymam kciuki Ewciu21 !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to jest
Tak czytam i czytam,to wiekszosc kobiet chce dziecko,ale nie moze np. zajsc albo co innego. Zauwazylam ze malo kto pisze o kwestii materialnej. Czy Wy wszystkie mialyscie prace mieszkanie,na zycie Wam nie brakowalo?? Bo az dziwnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam szczescie
a kto z naprawde kiepska sytuacja materialna ma dostep do netu??? chyba tylko nieliczni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to jest
Ja np. mam nie za ciekawie,mimo iz mam net.... Zarabiam 600zł, mieszkam z rodzicami,chlopak ma 650 i tez mieszka z rodzicami. I teraz pracuje do konca tego m-ca i potem znowu bezrobocie....i w kolko to samo. Studiuje zaocznie,takze z wyplaty nic nie zostaje,bo szkola + dojazdy. Rodzicow nie mamy z kasa takze nie mamy co na nich liczyc. I tak myslalam, co by bylo gdybym w ciaze zaszla???? Zalamalabym sie niesamowicie........placz,lament itd. Mieszkania nie mamy,mieszkam z rodzicami w 2-pokojowym mieszkaniu,pokoj mam razem z siostra :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam szczescie
ale kochana tego dziecka nie masz, a jakbys miala i tak bys sobie poradzila, gwarantuje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to jest
no pewnie bym sobie poradzila,ale to by byla bieda z nędzą,bo ja wiecznie roboty szukam,nikt mnie nie chce normalnie zatrudnić tylko kombinują A nie chcialabym miec dziecka i nędze,bo wydaje mi sie ze zaczelabym sie klocic z facetem o brak kasy,ze nawet bym sie nie potrafila cieszyc z dziecka......pewnie tak nie jest,ale ten ciagly strach o kase,nie jakies bogactwo,tylko normalne zycie,przeraza mnie,bo wszystko jest odlegle.... O dziecku nie wspomne,ale nawet malzenstwo.......zarecze sie i co dalej??? -skad kase na jakis maly slub dla najblizszych??? bo nasi rodzice naprawde nam nie pomoga,jego matka wziela kredyty ktore teraz splaca i taka osoba mialaby nam pomoc??? :) jeszcze mielibysmy ich "naciagac" na wydatki,a sami nie wyprawilibysmy - gdzie bym zamieszkala z nim po slubie??? u mnie na 100% nie,u niego tez nie........wynająć,owszem tylko to pozostaje,ale jak bysmy zarabiali te 1250zł razem to jakie to by bylo zycie?? Dla mnie wegetacja,bo na jakąś rozrywkę byśmy nie mogli sobie pozwolić :) dlatego nie spieszy mi sie do malzenstwa.... Ja wiecznie mysle tak o swoim zyciu i nie widze nic.........nie widze zeby cos sie zmienilo,to jest najgorsze.......ciagle myslenie........bez perspektyw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×