Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zaciekawiona waszym zdaniem

Co myslicie o stwierdzeniu, ze jesli nie pobieracie sie przed

Polecane posty

Gość Zaciekawiona waszym zdaniem

uplywem 5 lat trawania zwiazku to potem juz tylko moze isc "rowno w dol"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie bez sensu
co to za wyznaczniki- jedni sa gotowi pobrac sie po pol roku znajomosci inni po 8 i to wcale nie oznacza ze ci drudzy kochaja sie mniej ja jestem w zwiazku ponad 5 lat- prawie 6 i dopiero od kilku miesiecy mysle ze fajnie byloby sie zareczyc i czekaaam :) na ten dzien a slub? moze za rok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaciekawiona waszym zdaniem
Mam bowiem problem. Od jakiegos czasu mam wrazenie, ze cos sie zaczyna dziac nie tak ze mna i moim facetem. On mowi, ze wszystko ok, tylko sie praca martwi [awansowal. Mnie sie jednak wydaje, ze jest jakis taki chlodniejszy i nie zajmuje sie mna tak jak dawniej. Wszystko by zatem wskazywalo, ze dzieje sie cos zlego a on tymczasem sie pyta czy kiedys sie pobierzemy. I jak to rozumiec..???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie bez sensu
moze rzeczywiscie ma problemy w pracy, a ile to trwa? jak wyglada wasze zycie w weekendy, jak jestescie sami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patryk 28
cos w tym jest zaciekawiona ja jestem wlasnie po takiej traumie bylo ok i nagle zaczelo sie sypac a do kolezanki powyzej niech sie jeszcze nie cieszy bo ten newralgiczny okres przed nia. mysle ze ludzie poprostu zaczynaja sie nudzic , kazdy dzien podobny do poprzedniego zero obowiazkow zwiazanych z zalozeniem rodziny itp. i nuda niszczy zwiazek. ale te 5 lat to rzeczywiscie jest liczba magiczna takich przypadkow znam kilka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cóz wydaje mi sie że
prawie dla każdego związku te 5 lat to chyba magiczn agranica, nei ważne czy jest papierek czy go nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie sądze
ja słyszałam, że to po 7 latach wg chemii człowiek" przestaje kochać" a zaczyna żyć z kimś z przyzwyczajenia tzn wg badań na podstawie jakiś tam częstotliwości fal mózgowych tak stwierdzono. Co ciekawe za tą teorią mogłoby przemawiać to, że ludzie w początkowyum okresie zakochania mają wyłączony ośrodek mózgu odpowiadający za logiczne myślenie coś w tym więc jest. Ale według mnie miłość zaczyna się po tych 7 latach bo kończy się zauroczenie które można "zbadać" a miłość jest uczuciem nie zrozumiałym. Jak mój mężczyzna mo kiedyś napisał "Kochać kogoś to odkryć cud niezauważalny dla innych"!!!!!!!!! (z moim jestem 3 lata a ślub na razie wstępnie planujemy na czerwiec 2007 ale oświadczyn nie było )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaciekawiona waszym zdaniem
Trwa jakos chyba tak od tygodnia, moze dluzej. Niby wszystko jest ok kiedy pytam, ALE: nie przytula sie sam z siebie, nie jest czuly, caly czas zamyslony...Nie wiem, najlepiej byloby sie wyniesc na jakis tydzien i dac mu pomyslec, ale nie mam gdzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halifax
Niby roznicy nie ma, ale coś w tym jest, bo zazwyczaj w pierwszych latach malzeństwa pojawiają się dzieci i rozpoczyna się nowy rozdzial w zyciu pary, czego nie ma w wolnym związku dwóch dinksów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie bez sensu
ja mysle ze juz taki okres mialam, tak gdzie po 3 latach.. sama nie wiedzialam czego chce.. ale to minelo wiem juz ze po tych 5 latach nie jest tak jak na poczatku- motylkow juz w brzuszku nie ma, i takiego niesamowitego uczucia- gdy po raz pierwszy dotka cie, trzymacie sie za rece- ale jest duzo innych wspanialych uczuc :) mysle ze raczej nie mam powodow do zmartwien (wiem wiem roznie moze byc i tak naprawde to nigdy nie mozna byc czegos pewnym na 100%) mieszkamy razem od ponad pol roku, jestem pewna ze On chce byc ze mna, duzo rozmawiamy na temat planow na przyszlosc zreszta to sie czuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaciekawiona waszym zdaniem
Spytam zatem facetow: czy tak na prawde jest, ze facet jak ma jakies zmartwienie to sie woli zamknac "sam ze soba" i myslec i nie lubi jak kobieta sie go wypytuje czy wszystko ok..??? Czy to znaczy, ze mam mu dac troche spokoju..???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halifax
Może przeczytaj "Mezczyźni sa z Marsa..." :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie bez sensu
cos okolo tygodnia to wg mnie bardzo malo.. i trudno cos wnioskowac.. ale moze to chwilowe- bo po co mialby mowic o zareczyanch? jezeli o nich w ogole nie mysli ? mi sie gdzies obilo ze ten chemiczny okres zakochania trwa znacznie krocej :) pewnie tak, ze po jakims czasie jest slub, wspolne zamieszkanie, dzieci.. czyli caly czas sie cos zmienia, i to moze dodatkowo nakrecac zwiazek... u mnie takim kolejnym krokiem jest wlasnie wspolne zamieszkanie, mam przeczucie ze nastepny krok tez juz niedlugo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmm
ja wlasnie mieszkałam z gościem 4 lata i nic nie wskazywało na nic. przykre to było - bo byłam konkubiną, chodziłam troche struta, ale miesiąc temu oswiadczył mi się i jest ok. zresztą jak mieszkacie ze soba i on nic nie robi to chyba jest żle. bo ile może cię sprawdzać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie bez sensu
czasami facetom troche sie z tym schodzi :) :) nie wiem, ale wydaje mi sie ze to nie zawsze problem sprawdzania drugiej osoby, faceci maja troche inne podejscie do tego najwazniejsze jest aby okazywali nam ze nas kochaja, i to niekoniecznie musi byc pierscionek na palcu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaciekawiona waszym zdaniem
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sliwka22
ja ciąągle reaguje na mojego misia taksamo jak na początku mniaaam:) ma chłopak szczęscie :) jestesmy razem ponad 5 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie sądze
A co myślicie o tym, że ja mieszkam z moim 3 lata i tyle samo ze soba jesteśmy :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trafilas na tego co trzeba
:) a co do wypowiedzi sliwki - reagujesz tak samo? to nie mozliwe- nie mow ze tak samo regaujesz na dotyk reki, czy tak samo oczekujesz spotkania? to nie mozliwe, wierze ze kochacie sie tak samo a nawet jeszcze bardziej ale po 5 latach nie moze byc tak samo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podobno taki dlugi staz w związku nie zabardzo sprzyja jezeli nie jest on zalegalizowany, ale wg mnie wszystko zalezy od czlowieka i jego charakteru, znam wiele par ktore są ze sobą po 7,8 lat a jakos fajnie im się uklada...moze byc super po mmiesiącu a moze i po 10 latach, kwestia odpowiedniego wyboru partnera ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ******************************
bylam w 5 letnim zwiazku wg mnie 5 lat jest taka wlasnie granica po ktorej jest lepiej lub gorzej w naszym wypadku bylo rozstanie ale mysle ze wazniejsze jest spotkanie odpowiedniej osoby teraz jestem szczesliwa mezatka, 3 lata razem, jestesmy pare miesiecy po slubie i jest to czlowiek z ktorym chce byc zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×