Właśnie rozstałam się z chłopakiem...

po 3 latach związku...przykro mi dlatego ,że on bardziej cierpi niż ja...byłam nieszczęsliwa i musiałam to zrobic, nie chcę juz z nim być...ale nie mogę patrzec jak cierpi...

tak bywa.

Ja też miałam tak samo. Wyrzuty sumienia, że skrzywdziłam i tak dalej. A po tygodniu od rozstania się dowiedziałam, że ma nową pannę!!!! Tymi gnojami nie warto się przejmować! Też się zarzekał, że kocha i w ogóle wszystko zrobi dla mnie. Płacz oczywiście też był grany! A tu takie gówno z niego wylazło! Daj spokój dziewczyno! Szkoda naszych uczuć!

ja chyba tez sie rozstałam. tym razem juz na pewno.

P.s. Ja się rozstałam w czwartek definitywnie.

Jeśli byłaś nieszczęśliwa i wiedziałaś, że to koniec, to zrobiłaś słusznie i nie masz czym się zamartwiać. Najgorsze jest okłamywanie. Siebie i drugiej osoby. A faktem jest, że on się może pozbierać szybciej niż Ty :P Ale czy to znaczy, że jest gnojkiem? Może to kwestia przystosowania do życia? Zdrowego rozsądku? :P

Pożyjemy zobaczymy...ale po trzech latach ,z których pierwsze 2 były bardzo szczęśliwe - trudno sie rozdzielić...Ale musiałam...bo potem byłoby za późno...

Aaa i on z pewnoscią nie jest gnojkiem...tego jestm na 100% pewna, po prostu ja nie jestem dla niego odpowiednią dziewczyna a on dlla mnie chłopakiem...Ale mam szczerą nadzieję, że ułoży sobie życie beze mnie, bo na to zasługuje...

a jednak boli....

bylo poczekac dwa dni.. zaraz alozy topic na kafe ze jest samotny w swieta.

ja rowniez sie rozstalam z chlopakiem- dzisiaj... niezle swieta :(

I used to be so strong... ;(

Iwonka dlugo byliscie razem? czemu sie rozstaliscie?

bylismy ze soba 2 lata... po prostu ja stwierdzilam,ze to nie jest TO,a skoro juz to wiedzialam,to po co to ciagnac, ranilam tylko siebie i jego, mimo,ze on uwaza inaczej

Iwonka, wiem co to za uczucie....ale mimo, że wydaje mi sie ze to dobra decyzja to jednak boli....Nie da sie zapomnieć tych 3 lat.

Przepraszam za zmianę nicka

najgorsze jest tez to,ze wiem,ze on mnie bardzo kocha i bedzie kochal, przy nim zawsze czulam sie kochana i bylam bezpieczna, co ja teraz poczne..?? :(

no to witaj w klubie iwonko.....

dziewczyny! ale jajca, gadalam dzisiaj z moim bylym i wiecie jak mnie zwyzywal,ze po prostu ... poryczalam sie.Nigdy go takiego nie znalam. Z cudownego, kochajacego i czulego przemienil sie w zwyklego chama!Szkoda slow... Mimo,ze z nim zerwalam to przeciez to nadal boli :(

samotnaaaa , gdzie jestes??

Iwonka, powiem ci, że mój najukochańszy, był już, facet, z którym byłam 5 lat (rozstaliśmy się 1,5 roku temu) potrafił mnie nieraz tak objechać, zmieszać z błotem itp. że płakałam jak bóbr - mało powiedziane ... A mieliśmy się pobrać i założyć rodzinę. Człowiek się zmienia nie do poznania...

masz racje... Ale nie rozumiem, jak ktos kto tak mocno kocha potrafi tak zbluzgac druga osobe?? Nie sadzilam,ze tak mozna sie zmienic i to w tak krotkim czasie (dzien po zerwaniu!!).

To taki rodzaj samoobrony psychicznej..... Mój ex mnie wyzywał, straszył, przepraszał i tak w kółko.... przeszło mu.

mam nadzieje,ale boje sie,ze moze sobie cos zrobic albo innym, bo juz sie odgrazal,ze nawet jak po roku zobaczy mnie z kims innym to go poturbuje... a teraz mowi,ze dobrze by bylo gdybym to ja dostala.. boszzzz:(

Iwonka, to standard, już mnie to śmieszy :D Skąd ja to znam: "zabiję się, zobaczysz, jak temu twojemu chu*****wi mordę stłukę, znajdę go wszędzie" - a ja się naprawdę bałam. Oczywiście, ani sobie ani mojemu obecnego facetowi nic nie zrobił.

probuje sie pocieszyc,ale za bardzo mi to nie wychodzi, moze za malo czasu minelo...mam nadzieje,ze teraz jestes szczesliwa ze swoim facetem :) moze ja tez kiedys bede

\"Jedynie ci kochankowie mogą o sobie zapomnieć, którzy niedostatecznie się kochali, by się znienawidzić.\" -Ernest Hemingway

boszzz on caly czas mnie wyzywa, nie wytrzymam tego!

Zablokuj go i tyle, nie odbieraj telefonów, nie rozmawiaj-wiem, co mówię, to do niczego nie prowadzi, a beczeć będziesz i cierpieć niepotrzebnie.

Faceci to świnie, nie ma się czym przejmować. Cały czas mają pretensje, a kiedy my się na coś żalimy mówią, że to nic ważnego i znowu marudzimy. Z każdego prędzej czy później to wylezie. Nie ma wyjątków, są tylko tacy, którzy potrafią przyzwoicie się zachować.