Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

driada*

Czy macie odwagę się przyznać? - ile możecie

Polecane posty

Nie miałam wielu facetów, ale mam jakieś tam porównanie. Chciałabym wiedzieć jednak jak to jest naprawdę. Ile trwają wasze igraszki z panienkami. Przyznajcie się bo będę musiała badać to empirycznie.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Keson X.
Chodzi o igraszki zaczynające się od gry wstępnej a kończące na łagodnym głaskaniu po kręgosłupie już po stosunku? Czy tylko o ruchy frykcyjne? Jeśli chodzi o te drugie to 3-4 minuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sam stosunek
to roznie od 5 minut do godziny, dluzej chyba nigdy ne probowalem bo i po co? po 45 minutach czlowiek fizycznie juz nie daje rady, a i kobieta nie jest znowu taka skora do jeszcze dluzszych zabaw:) czas zalezy od checi, ale takze mozliwosci danego dnia! zdaza sie, ze mam ochote na cos dluzszego a koncze po 10 minutach... mezczyzna nie jest przeciez robotem:) tylko po co sie o to pytasz? przeciez kazdy facet jest inny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, zgadzam się każdy jest inny a ja chcę wyciągnąc jakąś średnią z tego wszystkiego. Przecież nie będę sypiać z kim popadnie, żeby się przekonać. To czysta ciekawość i tyle. Zapomniałam jeszcze zapytać ile razy udało wam się odbyć stosunek jednego dnia? Ja ze swoim zrobiłam to 9 razy i jak dla mnie to rekordzista, ale chcę znać jeszcze wasze opinie, może się mylę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4 razy najwięcej
trwa to jakies 15-20 minut

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sam stosunek
tylko ze ta Twoja srednia nie bedzie niczym miarodajnym:) ile razy? na poczatku moich doswiadczen seksualnych w ciagu jednego dnia robilem to ze swoja kobieta 7 razy. i powiem, ze to duzo za duzo, bo chociaz mozliwosci na 8 raz byly to zadne z nas juz nie mialo ochoty ze wzgledu na ogolne zmeczenie ciala:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoijk
ja jestem kobietą, ale napisze jak to u nas wygląda: najdłużej kochaliśmy się 4 godziny z czego sam stosunek trwał ponad 3h, a najkrócej to szybki numerek gdzieś tam, tak do 10minut. najwięcej to chyba 3 razy z rzędu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsdfhdsf
moją miarą jest liczba jej orgazmów i jak miałem dziewczyne to przeciętnie ona miała 2-3 orgazmy zanim ja doszedłem. kiedyś ona miała 5 orgazmów pod rząd a ja nic. z tym że jak już doszedłem to przez następne pare godzin mi się nie chciało. a czasowo to przeciętnie chyba wychodziło ok. godziny z grą wstępną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sam stosunek
do kolegi wyzej:czlowieku wez sie przeczytaj! 5 orgazmow w trakcie jednego stosunku? to powiem tak: albo cholernie doswiadczona i swiadoma wlasnego ciala kobieta, albo Ty nie masz pojecia co to jest orgazm:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsdfhdsf
do kogoś wyżej: sam byłem zaskoczony, że tak na mnie reaguje. wiem ze są kobiety, którym w ogóle nie dane było poznać co to orgazm, ale nie znaczy to że nie ma kobiet, które łatwo do orgazmu doprowadzić. chociaż czy tak łatwo to nie do końca jestem pewien, bo ja zawsze daje z siebie wszystko i moim głównym celem jest zaspokojenie kobiety, a nie własna przyjemność. do tego wydaje mi się że jak na mężczyzne to mnie bardzo trudno doprowadzić do orgazmu, co właśnie pozwala mi na 'posuwanie' partnerki przez ok. 30 minut bez przerwy. na pewno ktoś napisze ze udawala, te krzyki, skurcze, odloty to gra aktorska, tylko dlaczego sama mnie zaciągała do łóżka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokajkaa
e tam, ja też czasami udaje, mój facet jest wniebowzięty że mam 3 orgazmy podczas stosunku dobra, niewazne.... jakoś nie chce mi się wierzyć jak ktoś napisał że stosunek trwa 3 godziny... ani to fajne ani to możliwe, ja zdechłabym z nudów po 3 godzinach... wyobrazacie sobie? godzina 19.00 on wsuwa penisa do cipki, godzina 20.00 on wciąż cię posuwa i posuwa, godzina 21.00 wciąż wsuwa go i wysuwa, godzina 22.00 wciąż łup łup łup... koszmar :O współczuję tej pannie... może nie jej ale jemu, skoro mija 180 minut a facet wciąż się nie spuszcza to pomyślałabym że jakiś chory albo coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maras_Piła
No jasne Lokajkaa - thx za trzeźwy głos w tej zakłamanej dyskusji :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde ja to musze sie przyznac
ze nie lubie za dlugo-na serio-wole krocej niz potem czuc ta dziwna suchosc,dyskomfort pocierania i inne takie. Ja tez bym umarla po 3 h z nudow i obtarć:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama też
przeżywam, w trakcie jednego zbliżenia kilka orgazmów. Więc to, co ktoś na górze napisał, że pięć jest bardzo możliwe. Jeżeli nie mam kilku orgazmów to czuję się niezaspokojona. Ale to prawda, że przychodzi to z wiekiem. Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfhgfghf
ha i co? łyso wam teraz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a łyso i to jak
też tak chciałabym! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfhgfghf
niestety mój niewątpliwy talent się marnuje bo jestem ... nieśmiały i ciągle siedzę przed kompem i nie mam jak poznać nowej dziewczyny :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja...y...na poczatku mojej skromnej wypowiedzi chcialabym zaznaczyc ze bardzo interesujacy temt jest. moim zdaniem to zalezy...oczywiscie ze jest mozliwe uprawianie cudownego sexu przez 3h a moze i wiecej. musze powiedziec ze sama tego doswiadczylam. zalezy od charakterow, od stopnia pozadania, od nastroju, od tego kiedy ostatnio partnerzy sie sexili, od kondycji fizycznej, stanu zdrowia, itd... a i po tych 3 h (+ osobna gra wstepna:D) wcale nie bylismy znudzeni...to prawda- bylo to meczace przezycie (bylam cała mokra, wygladalam jakbym wyszla spod prysznica))...ale to byly tak wielkie emocje, tyle tej namietnosci ze po prostu jakby starcilismy kontrole.musze jeszcze dodac ze to byla taka sytuacja ze wrocilam z dalekiej podrozy i sie za soba stesknilismy strasznie. i to wcale nie stalo sie tak wiecie- zeby pobic rekord albo cos sobie udowodnic. jak juz weszlimy w faze odpoczynku (hehe) to bylismy zaskoczeni ze tyle czasu mielo. SZOK! normalnie, czyli jak uprawiamy sex regularnie trwa to roznie- od 15 min; 1h; 1,5h; 2h. a co do orgazmow - miewam ich duzo.nigdy nie licze, ale zawsze po kilka- to z kolei zalezy od czasu :) musze jeszce dodac ze jestesmy z moim partnerem malymi strasznymi zboczuchami i kochamy sie kochac:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra kolejny raz
czytam ze ktoras tam ma kilkanascie orgazmow podczas stosunku! a wiec znowu poprzeczka podniesiona! do tej pory uwazalem, ze jestem dobrym kochankiem bo moja kobieta ma minimum jeden orgazm za kazdym razem jak uprawiamy seks, a czasami jak mamy dluzszy seksik to i dwa orgazmy sie zdaza, a tutaj prosze, okazuje sie ze obecnie standardem jest orgazmow kilka-kilkanascie, czy ile tam, grunt ze wiele! dlatego jestem beznadziejnym kochankiem, nie daje mojej kobiecie takiej rozkoszy na jaka zasluguje! ide sobie pierdolnac w lep i obciac kutasa, dokladnie w takiej kolejnosci! MITOMANI!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 09d8sad8asd
byłabym skłonna twierdzić że kobiety które mówią że mają po kilkanaście orgazmów podczas stosunku.... po prostu nigdy prawdziwego orgazmu nie przeżyły powiem Wam inaczej - ja podczas masturbacji mogę mieć naprawdę dużo orgazmów, nie ma limitu - mogę mieć tyle ile chcę i na ile mam czas i siły, więc nawet kilkadziesiąt, lub gdybym pośiwęciła cały dziec- kilkaset, jednak orgazmy po trzecim są już mało odczuwalne, całość jest męcząca i w ogóle do bani Ale z facetem jest inaczej - trudniej osiągnąć orgazm, bo to on piesci a nie ty sama siebie, więc dłużej to trwa. A skoro dłużej trwa to bardziej męczy. Ja podczas całego zbliżenia mam jeden orgazm i NIE CHCĘ WIĘCEJ. Jestem wtedy zmęczona, usatysfakcjonowana, spełniona, chcę spać. Kolejne orgazmy byłyby tak "na siłę". I to wcale a wcale nie jest fajne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiecy orgazm
jak to jest z tymi orgazmami kobiety u was??czy jak macie orgazm to przestajecie sie kochac czy kochacie sie nadal?ja przestaje bo mi sie wydaje wtedy ze eksploduje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 09d8sad8asd
ja kocham się dalej, ale już nie jest to dla mnie takie przyjemne, raczej takie mechaniczne, w oczekiwaniu na jego orgazm - na szczęście nie trwa to długo bo gdyby to ode mnie miało zależeć to od razu po orgazmie bym się "walnęła" na łóżko i zasnęła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka co ma felka
kilkanascie???? to chyba przesada... Ja kochajac sie w pozycji na jezdzca po warunkiem ze mojemu tygryskowi uda sie przedluzyc stosunek przez powstrzymanie wytrysku;) po trzech orgazmach,mam dosc, wszystko mnie boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka2005
nam zajmuje to przeważnie od pół do 1 godziny samego sexu, najwięcej zrobiliśmy to 5 razy (wszystkie zakończone orgazmem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta jak najbardziej
Eee, takie porownania... Kazdy lubi i umie inaczej. Kilkanascie orgazmow? jakich - jednosekundowych? Ja mam jeden podczas stosunku, ale intensywny, musze pauzowac. 3 godz stosunek? Jesus!!! zaraz mam skojarzenie z zatartym silnikiem... Naprawde!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
---> 09d8sad8asd zgadzam się z Tobą w stu procentach; zawsze mnie śmieszą takie bzdury i trochę żal tych kobietek, bo orgazmu bidulki nie mialy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem liczy się jakość a nie ilość... moja żona jest zadowolona nie z tego ile razy to robimi ale jak to robimy, więc hasło że kochałem się z kobietą 3 h, to jakaś bzdura, można umrzeć z nudów i zmęczenia, a gdybym taki maraton podjął to żonka by stwierdziła że już mnie nie kręci albo jestem chory...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasztelan
jeśli szukasz nowych znajomości, to zajrzyj tutaj http://sexfotek.pl - korzystam z niej od dawna i z czystym sumieniem mogę wszystkim polecić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liczy sie jakość a nie ilośc, ale jeśli jakość jest wysoka to fajnie jak są powtórki ;) U mnie najwiecej razy 10, na pocżątku zwiazku przez pierwsze pół roku to 5-10 x dziennie to była norma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patoonia
Mój facet może nie za długo (chodzi mi o sam ruch zwrotno-posuwisty, bez tych wszystkich macanek przedtem) - nie mierzyłam z zegarkiem w ręce, ale dłuzej niż 3 minuty to tego nie ma. Wolałabym trochę dłużej, ale w sumie jak mnie zaspokoi, gryząc cycki albo liżąc pisiorę, to jestem usatysfakcjonowana. I już wolę te 3 minuty niż 3 godziny - bo ja nie wiem, co tam można przez 3 godziny robić :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×