Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Toficzek

Pożałuje tego kiedyś bardzo....

Polecane posty

Gość GGCC
Ja mogę powiedzieć z własnego doswiadczenia, że raz zrobiłam tak jak Ty i pożałowałam, bo jak juz byłam jego, to starania opadły i wtedy zatęskniłam za tym pierwszym, innym razem znowu ja zostałam zostawiona po 5-ciu latach, bo chlopak zapragnał prawdopodobnie wolności i szaleństw i jakaś pinda go zauroczyla tymczasowo, ale bardzo szybko wiedzial, że to był błąd i było za późno. Przemyśl to wszystko raz jeszcze. Czy ten drugi jest naprawdę warty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toficzek
jest cos co cholernie mnie w tym nowym pociaga. nie wiem co to jest. moze wlasnie to ze jest taki smaodzielny, ze zachowuje sie jak facet,jak opiekun rodziny.byla pewna sprawa o ktorej nie powiedzial matce pomimo tego ze powinien byl jej powiedziec bo mogl mu pomoc. ale on nie chcial bo stwierdzil ze to jest jego zycie jego problem i ze nie chce zeby ona sie martwila.mnie szanuje strsznie, i ja to widze.zreszta zawsze mi powtarzal ze szanuje mnie bo ja szanuje siebie. ze jestem dla niego idealna.jak ejst mi zle potrafi mnie pocieszyc. jestem chora...mam chore nogi...byc moze kiedys bede miala problemy z urodzeniem dziecka...on o tym wie...i powiedzial ze mu to nie przeszkadza.jest mu smutno i jest wsciekly kiedy widzi ze bola mnie te nogi,widze ze jest zly na siebie ze nic nie moze zrobic. zawsze potrafil stanac w mojej obronie, nie pozwolil mnie obrazac, gdyby cos sie dzialo byby ze mna wiem to. jadna na milion---> jak to yglada z pkt widzenia osoby 3??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toficzek
aha:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie to nie jest tak że Cie nie lubie. Tylko wiesz mam ogromny żal do swojej byłej kobiety bo robiłem dla niej wszystko a za 6 misięcy mieliśmy... zamieszkać razem... no i co ja mam powiedzieć jak dwa tygodnie temu jeszcze się tuliliśmy do siebie i buzi buzi? Co ja mam na to powiedzieć? Jak ja mam się czuć wiedząc że ona zapene się przytula teraz do niego? Wiesz jaki to ból? Zajebisty szczególnie po tylu latach do tego tak o poszła do niego... Z tąd ten uraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko nie wiesz jakie to cholernie trudne po tych wszystkich latach. Bo tak naprawde nie było nam źle. Nie kłóciłliśmy się, rozumieliśmy się jak nikt, znaliśmy się jak nikt, te same upodobania, dwie bratnie dusze ale tak naprawde pojawił się on... Ale czy można się tak \"zakochać w kimś kogo sie zna 2 miesiące i się go widziało raz na 2 tygodnie i to w szkole...? Poza szkołą może ze 2 razy. W to nie moge najbardziej uwierzyć. Wiem że do końca była ze mną szczera ale... ehh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zza grobu
Mam 28 lat. Przezylam cos podobnego. I powiem Ci tak: Sluchaj dziewczyno, Ty sie nie bierz za tego gentelmana po zawodowce. Moze i Twoj Misio Ci sie znudzil i pociaga Cie taki troche typ moze nie bandyty, ale cos w tym stylu - historia ze zlym towarzystwem, picie, itp. - mozna sobie wyobrazic. Jest strasznie trudno z czegos takiego tak na 100% wyjsc. Zastanow sie czy warto poswiecac Twoj obecny zwiazek. Moze ten "nowy" znudzi Ci sie po kilku tygodniach.? A na powrot bedzie za pozno? Na pewno tego wlasnie sie obawiasz. Jesli jednak naprawde chcesz odejsc, odejdz, ale na litosc boska nie wiaz sie z tym nowym palantem! Nic z tego nie bedzie. Sama przeczytaj swoj post w ktorym opisalas obu. I wyciagnij wnioski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toficzek
michspeed-->wiem co czujesz, bo czulam to smao kiedy moj facet zostawil mnie po 3,5.tez wielki zal, nie moglam zrozumiec ze jeszcze kilka dni wczesniej mnie przytulal calowal a tu nagle bach i koniec.tez mialam do niego zal,chcial do mnie wrocic po miesiacu, wrocilam.a po pol roku znowu mnie zostawil i zdal sobie sprawe ze mnie kocha dopiero wtedy kiedy...zaczelam byc z kims innym. z tamtym mi nie wyszlo i znowu bylismy razem. a teraz jest jak jest. zz grobu--> po Twoim poscie widze ze chyba sie sparzylas i nie wierzysz w to ze ludzie moga sie zmienic. ja nigdy nikogo sie skreslam, kazdemu daje szanse.wiem ze moze jestem naiwna wierzac w to ze ludzie sie zmieniaja, ale taka juz jestem. pewnie nie raz sie na tym przejade. z tego tez zdaje sobie sprawe.pisalas ze przezylas cos podobnego..jesli mozesz opisz tpo po krotce i napsz jak to sie skonczylo. p.s.tylko tak na marginesie...niewiem moze ja to zle odebralam ale napisalas zeby nie brac sie za tego "po zawodowce". wydaje mi sie ze tu nie chodzi o to kto jaka szkole skonczyl tylko jakim jest czlowiekiem. poza tym w tej chwili konczy technikum:-) moze chcialas odroznic go od mojego bylego okreslajac go "ten po zawodowce" ale zabrzmialo to troszke inaczej :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toficzek
samopoczucie dzisiaj kiepskie...tez sie musze za nauke wziac, zeby 3 sem. jakos godziwie zakonczyc ale ciezko sie uczyc jak ma sie taki motlok w glowie;-/ Tobie to dobrze Jedna na Milion, widze ze niczego Ci do szczescie teraz nie brakuje bo masz kogos z kim jestes szczesliwa:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toficzku. no mi tez sie sesja zbliza nieublagalnym krokiem. Nic mi juz do szczescia nie brakuje :) jestem naprawde bardzo szczesliwa. ale zeby nia byc. to czytalas ile musialam przejsc. za 2 miesiace przepriowadzam sie z moim kochaniem. zamieszkamy razem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toficzek
jej jak super:D wiesz teraz chyba bardziej siebie poznacie ale zycze Ci zebys nie dostrzegla zadnych wad kiedy zamieszkasz ze swoim Misiem i oby ukladalo sie miedzy wami tak ja teraz:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toficzku ja tez sobie tego zycze. z Moim kochaniem spedzam czasdem 24h na dobe. czasem on nocuje u mnie ja u niego. wiem jakie ma wady, a jakie zalety. Uwielbia gotowavc - nienawidzi zmywac. zostawia kubki gdzie popadnie. skarpetki podłozkiem. a gdy wstaje rano to wacha je i sie pyta czy jeszcze moga byc :D hehe za 3 lata ma byc slub :) zycze czy szczescia Toficzku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..pierożek..
Toficzku zatanow sie jeszcze.. Powiem szcerze ze z Twojego opisu tych dwóch Mężczyzn takze odnioslam wrazenie ze nie warto burzyc Waszych 5 lat.. Zrobisz jak uważasz jednak wydaje mi sie ze gdy minie Ci zauroczenie z tym drugim wtedy zrozumiesz ze kochalas tego pierwszego.. Moze sprobuj troszke "odswiezyc" Wasz zwiazek, wprowadzic znowu dreszczyk emocji, poządania.. Jednakze zycze Ci szcescia i podjecia trafnej decyzji.. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trójkącik
opisze Wam dzieje pewnego wieloletniego zwiazku. Spojrzenie co prawda z innej perspektywy, gdyz uczestnicy sa w wieku okolo 40 lat, ONA - dawno po rozwodzie, ON1 - rozwodu nie ma, ale od wielu lat nie zamieszkuje z zona, ON2 - rzekomo sie rozwodzi, mieszka z zona. ONA + ON1 pracuja wspolnie, od kilku lat tworza jakas tam relacje, nie mieszkaja wspolnie, spedzaja jednak razem weekendy, swieta, etc. Dosc regularnie ON nocuje u NIEJ, ONA u NIEGO. Tyle tytulem wstepu, teraz chronologia. - czerwiec/lipiec, w wyniku pojawienia sie ON2 zakonczeniu ulega kilkuletnia relacja ONA + ON1. ONA w nowej bawi sie swietnie, ON1 kilka tygodni "dochodzi do siebie"; - wrzesien/pazdziernik, ON1 doszedl jakos do siebie, ONA w imie podtrzymania znajomosci z NIM czasem idzie po pracy na spacer, czasem do kawiarni, czasem zaprasza na kawe do siebie. Dosc czesto ON1 wychodzac z pracy widzi oczekujacego JEGO2, albo spotyka ich spacerujacych "za lapke" po miescie. Coraz wiecej przeslanek, ze to nowa relacja JEJ. Ktoras kawka JEGO1 konczy sie seksem, pozniej jeszcze kilka kawek tak sie konczy, jednak ONA jest nadal w relacji z NIM2; grudzien - ON1 zauwaza, ze w relacji ONA + ON2 cos sie psuje, nie spedzaja wspolnie Bozego Narodzenia ani Sylwestra (jak to bywalo z ON1); styczen - ONA ma powazny wypadek samochodowy, operacja, rekonwalescencja. ON1 deklaruje pomoc, ONA przyjmuje. ON1 zaczal bywac u niej w domu bardzo czesto, robi zakupy, zalatwia sprawy, etc. Przez 2 miesiace tylko raz dostrzegl slady pobytu JEGO2. Od tego czasu minal rok. ONA nie jest z NIM1 ani NIM2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toficzek
Rozstalam sie z nim...nie weim czy dobrze zrobilam ale stalo sie...czas pokaze co bedzie dalej...byc moze bede tego zalowac ale gdybym sie z nim nie rozstala zalowalabym ze nie sprobowalam z kims innym:-( p.s. najbardziej zal mi jego, bo wiem ze cierpi i sie meczy a jest to ostatnia osoba ktoa chcialabym skrzywdzic i zranic;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×