Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kotekmaly

temat depresyjny

Polecane posty

Gość kotekmaly

czy ktos z was zalowal kiedykolwiek, ze pojawil sie na tym swiecie? czy udalo mu sie odizolowac od rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaa
nieraz żałowałam, ale jak juz pech chciał ze jestem..to sobie żyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotekmaly
nio ze zalowal czy nio ze udalo się odizolowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daremna
nie załuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotekmaly
zazdroszczę w takim razie - mna sterowano w domu tak dlugo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaa
mi sie udało odizolowac na dwa lata..ale musiałam wrócić jak straciłam pracę..życie potrafi byc okrutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaa
Tmt..dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotekmaly
po skonczeniu studiow wpadlam 2krotnie w taki dol, ze w obu przypadkach mialam mysli samobojcze pracowalam od 17rż., jestem potwornie malo odporna na stres.. pochodzę z rodziny dysfunkcyjnej i gdy zawalilo mi się wszystko w zyciu /ciag zdarzen/nie poradzilam sobie nie bylo jednej osoby, ktora zyczliwie by ze mna porozmawiala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaa
kotek mały..mówisz że pracowałaś od 17-go r.z tzn ze silna z ciebie istotka..jak zniosłas az tyle, ja tez nie mam łatwego życia, kończe studia- ostatni rok..i marze o tym zeby sie uniezaleznić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotekmaly
myslalam, ze za pierwszym razem nie znalazłam zrozumienia w domu /u mnie w domu sie nie rozmawia/, ale za drugim jakos sobie poradzę psychicznie. Ciazylo mi co prawda, ze facet, ktory wyciagnal mnie z pierwszego dolka wyzwal mnie potem od kurew, ale myslalam, ze to przelknę, bo nigdy nie bylam od niego zalezna...bylam zalezna tylko od jego dobrego slowa. Drugi raz gdy stracilam prace i padlam kondycyjnie a potem wszytsko runęło - zalamalam się ponownie. Mam pol roku w plecy. Teraz juz okrzeplam, ale nadal chce sie wyniesc i nie miec potrzebykontaktu z rodziną. Moje rodzenstwo i matka uwazaja, ze jestem doroslym czlowiekiem i nie trzeba mi pomagać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia*
Jejku dokladnie mam to samo: "zazdroszczę w takim razie - mna sterowano w domu tak dlugo" i do tego mam 37 lat, jestem sama, wszystkie zwiazki koncze na sama mysl, ze mama ich nie zaakceptuje, albo ze nie bede w stanie wyrwac sie z domu i zyc wlasnym zyciem, czuje sie jak w wiezieniu, robie co mama mi kaze jak robot, bo boje sie sprzeciwic. Popadlam w bezsennosc, nie ma dnia zebym nie plakala. Życie sobie marnuje, ale lęk jest wiekszy. Poczucie winy, niska wartosc, wyrzuty sumienia, to mi caly czas towarzyszy i uniemozliwia jakakolwiek decyzje o uwolnieniu się. Na jedna decyzje bylo mnie stac [w tajemnicy przed matka i rodzina] i poszlam do psychiatry zeby wyleczyl moj sen, a on wystawil "diagnoze" cos na wzor - silne wspoluzaleznienie i wyprowadza mnie z tego psychoterapią juz rok. Bardzo pomalu, ale sie zmieniam. Niedawno podjelam decyzje o kupnie wlasnego mieszkania i wiem, ze moja mama sie mnie wyrzeknie i boje sie na sama mysl tych jej zlosci, histerii, ale trzymam sie tej mysli, wiem, ze lekarz bedzie mnie wspieral. Z calego serca ufam, ze mi sie uda, a jak mi sie nie uda, to chyba sie juz nie zdolam podniesc. Ale trzymam sie tej lepszej wersji i trzeba robic wszystko, zeby na sile wmawiac sobie, ze bedzie dobrze, a wyzwoli sie w czlowieku ta sila dzialania. Tak mysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotekmaly
ja zawalilam prace, bo wlozylam 4lata pracy w dokotrat, z ktorego nic nie wyszlo -okazalo sie, ze nie ma szans na zostanie na uczelni a do szuflady nie bede robic prywatnie doktoratu pracowalam w tym czasie duzo na czarno zazdroszcze posiadani pracy, o ktora ja teraz muszę walczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotekmaly
w jaki sposob zrealizowac się jako matka skoro -jak sądzę - juz sie nie zakocham? czy ktos cos wie o rodzinnych domach dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
normalnie jakbym znowu siedziała na terapii... korzystałyście z pomocy psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia*
Ja korzystam, coprawda to lekarz, ale bardzo dobry i prowadzi ze mna wlasnie terapie indywidualna majaca na celu uniezaleznienie sie. Nie wiem czy mi sie uda, trace wiare czesto, a efekty mojego dzialania jesli sa, to sa bardzo znikome, ale nie rezygnuje, jesli ten dr mi nie pomoze to juz chyba nikt. Do zalozycielki: milosc przychodzi niespodziewanie i wtedy[ chociaz na chwile] nasze przekonania nie maja racji bytu. Co pozniej sie dzieje z taka miloscia, czy damy jej szanse czy nie, to juz inna sprawa, byc moze Ciebie niedotyczy, wiec powodzenia, jesli jestes mloda kobieta, to mysl przede wszystkim, ze sie uda urodzic dzieciatko samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotekmaly
jutro ide sie zapisac - bylam raz w osrodku o ktorym wiedzialam,z e jest prowadzona terapia grupowa ,od znajomej> ale gdy sie zapisywalam nic mi o terapii grupowej nie wspomniano

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia*
To nie musi byc grupowa, ja na terapii placze, denerwuje sie [lagodnie rzecz ujmujac :)] chyba nie umialabym tego zrobic przy wszystkich, ale grupowa podobno daje szybciej efekty. A moze ktos napisze o doswiadczeniach, czy mu sie udalo po terapii wyjsc z tych chorych schematow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lord_Nevermore
jeśli masz 4 lata doktoranckich za soba, to byłabys stuknięta, żeby nie obronić doktoratu...to dopiero byłaby bzdura...tytuł zawsze sie przydaje, nawet jesli nei zostaniesz na uczelni. śą uczelnie prywatne p dr zawsze daje jakąś szansę, 1000 razy większą niz mgr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotekmaly
prywatnie zaczelam za wlasne pieniadze na zadkim kierunku, bo taki konczylam - tzn.kierunek nie daje zadnej wiedzy oprócz znajomosci malo popularnego języka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lord_Nevermore
jaki język?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia*
Lord_Nevermore - jesli moge sie wtracic, to fakt ze doktorat otwiera szerzej drzwi do zatrudnienia itd, ale jesli umiesz wytlumaczyc dlaczego 37-letnia kobieta slucha mamusi, to zrozumiesz byc moze dlaczego Kotek doktoratu nie konczy :) taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotekmaly
powiem wprost - mialam dosc uczenia się cale zycie wyglądalam jak nieboskie stworzenie, wlozylam w wyjazdy do bibliotk za granicą kupę pieniędzy ...i nie wiem, gdzie wogóle mozna szukac pracy z doktoratem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lord_Nevermore
No włąsnie nie rozumiem. Sama mam 3 lata przesiedziane w domu, w cięzkiej depresji i wiem jedno ---------> jak sam siebie nie zmusisz do przezycia zycia , to sa dwie możliwości: - zabijesz się - bedziesz tak sie nad soba użalać,że wreszcie nawet pies nie bedzie chciał z Tobą gadać Wszyscy lecą teraz do psychologów, czy potrzebują czy nie. Problem w tym, że potzrebuje niewielu, a większość z nas potrzebuje siły w sobie.I musi znależc ja w sobie, bo inaczej to Eichelberger nie bedzie cię ciągnał przez całe życie....Nie wiem, co jest z nami nie tak, ale moja matka patzry na życie moje, moich kumpli i mówi jedno-----WAM BRAK SIŁ, które pozwalają sie podnosić jak życie pieprzenie z całej sily,,,i ma rację, a czemu tak jest to ja już nie mam pojecia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotekmaly
no moja mama tez nie rozumie, jak to się dzieje, ze nikt mnie z nikim nie poznał na korkach, ze ludzie kiedys byli inni mi udaje sie pracowac z przerwami, ale w kilku miejsach pod rząd tak mnie potraktowano, ze odechcialo mi się wszystkiego...to byla seria wydarzeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia*
W firmie gdzie pracuje, kupe dr i innych wyksztalconych ludzi pracuje, bo to placowka naukowo-badawcza. Ja sama jestem techn. informatyk, czyli nawet studiow nie mam. Ja mysle, ze czasami szybciej firma przyjmie takiego mgr niz doktoranta, bo temu drugiemu za ta sama czesto prace musza na wstepie duzo wiecej zaplacic. Nie jestem oczywiscie za tym zeby sie nie uczyc, ale uwazam, ze nie jest to sprawa zycia i smierci. Znam kupe ludzi bez wyksztalcenia i maja to wszystko o czym ja wciaz tylko marze, czasami nawet juz i nie marze :( W ogole co tu duzo mowic, Kotek przynajmniej pozwiedzial zagraniczne biblioteki, a ja nigdy nie bylam za zadna granica, nawet nie wiem jak przejscie graniczne wyglada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lord_Nevermore
Trzeba w sobie zrobić taki mur, który pozwoli, żeby wszystko nie spadało na głowe. Niektórzy chodza na jogę z medytacją , inni wspinają sie na skałkach, żeby jezdzić w góry potem i wspinać sie na skalkach, albo jezdzić zimą na cięzkie-wyprawy ----------> to musi byc azyl. W ogóle musi być taki azyl , w którym możesz powiedziec ---------> nie jestem w tym zerem i jestem dobry, i mam gdzieś gnojku Twoją gadkę o tym, ż e j e s te. m kiepski, bo to bzdura....Taka zrecz, najlepiej fizyczna pozwala odreagować i mieć jakies ludzkie zaplecze...nie masz pojecia ile może dać takie glupie wspinanie sie na skałkach...masz w dupie wszystkich szefów świata tego i ich pierdolenie....piszę tak ostro, bo własnie tak na to patzrę ------> nie można brać wszystkiego do sibie, bo czlowiek pzrekręci się zanim zacznie w ogóle żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×