Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

_szarutka_

Bojaźń i drżenie...

Polecane posty

Sorena Kierkegaarda. Jeśli czytałeś/aś napisz co myślisz, jak odebrałaś /eś, zrozumiałeś/aś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba pomylilas forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytałam właściwie tylko dlatego, że musiałam. zaintrygowała mnie bo jest w niej wiele sprzeczności. pięknie ukazuje miłość... jednocześnie budzi przed nią lęk. zastanawiałam się, jaki efekt powoduje u innych... polecam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zetknęłam sie z nią owszem, z przymusu na studiach. ale coś mnie ujęło w filozofii Kierkegaarda i mam nadzieje ją zgłebić. przekrojowo korzystam z Historii filozofii Tatarkiewicza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla Ciebie filozofia jest pasją? może teologia...? wniskuje na przykładzie Kierkegaarda... filologia angielska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w oryginale... był duńczykiem, więc myślę, że miałabym zdecydowanie problem ;) dość ekscentryczny pan profesor ma ze mną zajęcia filozofii, może dlatego zaniedbał chociażby Hobbes\'a... filozofia wciąga. choć kiedyś usłyszałam, że im głebiej ją poznajemy, tym mocniej wątpimy, czy to ma sens....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stąd wniosek: filozofia jest nauką dla wytrwałych i upartych ;) jednak w pewny momencie, ciekawość ludzka i chęć wytłumaczenia wszystkiego powodują, że powastaje błędnego koło ... może część zagadek powinniśmy pozostawić bez rozwiązania? rozwikłane, odbiorą światu część uroku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ustosunkowując sie do nieskończoności... sądzisz, że jakaś nauka jest skończona ?;) masz rację, w filozofii ścisłość nie istnieje, prawidłowość, pewien schemat... przypadek? i tak i nie. podświadomie tłumaczę przypadkiem wiele zdarzeń. kiedy się zastanowię, dochodzę do wniosku, że bez przyczyny nic sie nie dzieje. ale czy na pewno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
postrzeganie przypadku zależy od jeszcze jednego czynnika. emocjonalność. coś, czego słabszej płci natura nie poskąpiła. być może dlatego, dla wielu kobiet przypadek jest czymś oczywistym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z punktu widzenia filozofii, przyjęłabym jednak, że przypadek istnieje ;) kolejna kwestia do udowodnienia, bądź obalenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosa e nero
Przeczytałam, mój Bóg to własnie Bóg Kierkegaarda, który wywołuje bojaźń i drżenie...................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się, czysta fizyka, jednak... wiara ma zarówno podłoże empiryczne jak i uczuciowe. stąd moim zdaniem wiara w przypadek. wielu dowodziło, bądź też usiłowało dowieść, że istnieje. ja nie dysponuję ani wiedzą, ani doświadczeniem. mogłbyś uwierzyć na słowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rosa e nero potrafiłabys kochać miłością, którą prezentuje Bojaźń i drżenie ? miłością ślepą, niosącą ból,a w nim spełnienie, niebezpieczną? poddałabys się takiemu uczuciu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh... wiara ma bardzo szerokie znaczenie. oczywistym jest, że mając dowody o wierze nie ma mowy. jednak wyjątek potwierdza regułę ;) jak powiedziałeś, tutaj nie ma ścisłości. są tacy, którzy nie uznają tego, co udowodnione. kiedy spojrzeć na taką postawę, myślę, że wiara oparta na empiryzmie istnieje, jednak traci pierwotne znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miłość. myślę, że można powiedzieć, iż w miłości Kierkegaarda zawiera się miłość, o jakiej mówimy na co dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosa e nero
filozofia Kierkegaarda jest bardzo specyficzna, głęboko związana z prywatnymi przeżyciami owego filozofa, Kierkegaard miał ojca pastora, przed którym czuł całe życie lęk, przeniósł te wizje na Boga, "jaki ojciec taki Bóg" stąd bojaźń i drżenie, do tego jeszcze niespełniona miłość do kobiety. Ja bardziej od Kiergegaarda, wolę egzystencjalizm w wersji Marcela i Maritaina i Mounier. czy mogłabym tak kochać? nie............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dyskusje z polonistami mają to do siebie, że końca nie widać :D to zdecydowanie z autopsji ;) hmm... nie jesteś przekonany co do istnienia miłości? bo tak odebrałam ostatnią wypowiedź. obserwacja jest możliwa, tyle że nie własnego przykładu. jest przecież mnóstwo innych... nie twierdzę, że moje poglądy nie są dziwne. na tym polega względność ;) ile osób, tyle teorii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm...dziekuje za zaproszenie, ale wczesniej pozwoliłam sobie skorzystać z zaproszenia Jak_jedwab i zajrzeć na Twoj topik... może kiedyś zostawię tam swój ślad ;) nie żegnam się zatem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozwoliłam sobie poczytać:) nie otwierała mi się wcześniej 2-ga strona, dostałam nawet cytat:) Ile ludzi tyle odczuć i definicji, Kotarbiński np tak: \"Przeżycie miłości powstaje i rozwija się na podłożu obiektywnego, przez dojrzewanie ciał uwarunkowanego popędu rozrodczego. Ten zaś popęd działając po drogach kierunkowości biologicznej, nie służy osobom w których działa, lecz gatunkowi, jego przetrwaniu po spodziewanym zaniku indywiduów, poprzez które działa. W tym celu - jeśli wolno tak się wyrazić - przyroda stwarza jakości emocjonalne powabu i ponętny i wzbudza skłonność do ułudy, dzięki czemu przedmiot miłości wydaje się zakochanemu lub zakochanej wyposażony w zalety, których naprawdę nie posiada. Tak jest, dopóki popęd nie ulega doraźnemu nasyceniu. Z tą chwilą jednak jakość powabu natychmiast ginie i odradza się znowu wraz z nawrotem popędu. Gdy wszakże nasycenie staje się chroniczne, spada też z oczu przesłona ułudy, a trzeźwy sąd ukazuje rzeczywistość na ogół znacznie mniej cenną i interesującą. Co więcej, dołączają się skutki przesytu i znużenia, bo w sprawach miłości niedosyt, po doraźnym zrywie przechodzi z nagła w doraźny przesyt\" Dla mnie to zwycięstwo wyobraźni nad rozumem, szał wywołany endorfinami, szczęście ... ale zawsze coś dobrego Bardzo zdziwiło mnie Twoje porównanie Vardari do „masochizmu emocjonalnego” zupełnie nie rozumiem... wg mnie, tak mógł napisać tylko ktoś kto cierpiał, kto został zraniony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojaźń i drżenie
czyli lęk przed chorobą wibracyjną :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polecam jednak zmienić forum
Ktoś, kto czyta Kierkegaarda, powinien chyba umieć czytać nazwy działów i umieć założyć temat na właściwym forum :) Na erotycznym siedzą same gimgówna, nie pogadasz z nimi o filozofii :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amelka123456
Nudzi Cie już zwykły seks ? Zmień to i wejdz na dyskrecja.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×