Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama niejadka

Niejadek - jak sklonic do jedzenia???

Polecane posty

Gość nietypowa mama
Wąpierz>>>>>> kurcz współczuje takiego dzieciństwa............... moje metody z tymi co opisałaś nie mają NIC WSPÓLNEGO........... dziecko zawsze ma WYBÓR- tyko, że wybór ten, tak jak w dorosłym życiu ma swoje konsekwencje-przez co uczy dziecko ODPOWIEDZIALNOŚCI tzn. maluch wcale NIE MUSI jeść obiadu>>> ale nie zjedzeni go wiąż się z tym, że będzie głodny do kolacji, jeżeli natomiast zje obiad będzie syty a od czasu do czasu będzie mógł liczyć na małą nagrodę. Dając dzieciakowi wybór pomiędzy pomidorową, ogórkową a różowymi kuleczkami........ zwyczajnie go rozpieszczamy i robimy krzywdę. Wydaj mi się, że każda matki chcę dobrze........... tylko często matki źle to "dobro" rozumieją i w rezultacie zaspokajają tylko WŁASNE potrzeby- potrzebe wiedzy, że dziecko jest najedzone! "Do nie typowej...." wiesz nazywaj to jak chcesz......... wcale nie zależy mi na tym abyś się ze mną zgadzała. Różnica między nami jest taka, że ja śpię spokojnie............ a ty wymyślasz w tym czasie kolejne udziwnione potrawy dla dziecka............ ja czerpię radość z wizyty na basenie............... a ty pewnie drżysz w obawie przed kolejnym atakiem chisterii własnej pociechy........... ale oczywiście wybór należy do CIEBIE! moim zdaniem, z macierzyństwa mogą czerpać radość wszystki strony matka, ojciec i dziecko niczego nie tracąc, z niczego nie rezygnując, ale ciągle jest wiele osób wierzących w konieczność poświęcenia dla dziecka........... ja się z tym nie zgadzam! i do "olkaa">>>>>>>> wiesz dziecko uczy się od rodziców........... chyba samo tego zwrotu nie wymyśliło.............. nie wiem, może jestem pod tym względem staromodna, ale mnie nauczono SZACUNKU do każdego pokarmu, w moim rodzinnym domu, jak chleb spadł na ziemię to się go podnosiło i całowało! Może dlatego, mnie nawet nie przyszłoby do głowy, że dla kogoś marchewka z groszkiem może być niejadalna........... dlatego moje dziecko je wszystko.......... bo my jemy wszysko........... także nasi goście, dzieci o których pisałam......... tak się zastanawiałam, dlaczego nie wybrzydzali, wydaj mi się, że głównie dlatego, że my się zajadaliśmy tym co ugotowałam.........i nasz synek też i chyba zrozumieli, że to na prawdę jest smaczne............. jeżeli już na smym początku poddajesz w wątpliwość to czy potrawa jest smaczna ......... to nie dziw, że dziecko to podchwyci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaka
Jak już pisałam w innym temacie mój syn ma 6,5 roku 132 cm i 36 kilo, nie je wogóle warzyw, wędliny krojonej zup jarzynowych, walczyłam z tym długo i poległam , jest grubaskiem w tej chwili chcemy żeby zrzucił parę kilo...ale to trudne.......kanapka z szynką- aż pachnie wszyscy jedzą, on próbuje i widzę odruch wymiotny...urodziny cioci- śledzie- nie jada, sałatki, nie rusza, bigos absolutnie, głodny zjada kanapki z serem i tyle, ale czasem próbuje, bo taką mamy umowę, że co jakis czas wracamy do nielubianych smaków- mówimy, że kubki smakoww dojrzewają..i tak objada się np. kukurydzą z puszki i oliwkami, które mój mąż nie trawi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem ze mam dopiero 21 lat
i pewnie to co powiem, nie bedzie dobra rada:) ale moja mama miala ze mna identycznie, ja nie raz nawet suchej bulki nie jadlam:) albo przez caly dzien zylam o 2 batonach, a miesa nie jadlam w ogole. Nie raz plakalam nad talerzem zupy, przez godzine, ktorej i tak nie zjadlam. Wkoncu moja mama, postanowila, ze juz nie ma sposobu na to by mnie zmusic, i przestala mi wmuszac jedzenie po jakims czasie zaczelam jesc, stweirdzila ze jak bede glodna, to wtedy cos zjem i tyle:) Dziwne to bylo, bo male dzieci, potrzebuja tyle energii ,ciagle sa w ruchu, :) noi jadlam tak pol bulki na sniadanie jadlam to przez 30 min :) (Straszne) obiadow nie jadlam, bo to dla mnie nie bylo jedzenie eheh i na kolacje pol bulki znow, oczywiscie z maslem:) nic innego nie uznawalam, i po jakism czasie z tego wyroslam:) Mimo to rozwijalam sie dobrze, nie bylo problemow przez to ze jadlam malo, potem, zaczelam normalnie jesc. Nie wydaje mi sie zeby zmuszanie bylo dobrym sposobem,bo to co nam nakazuja, robimy przeciez bardzo niechetnie:):) jak nie che to niech nie je, no chyba ze pojawia sie problemy ze zdrowiem, to skontaktuj sie ze specjalista:) Dodam ze wtedy bylam tak chuda, ze wszyscy w rodzinie sie smiali ze mama mnie glodzi:) teraz wygladam normalnie pozdrawiam.zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietypowa mama
kaśka>>>>>. ciekawe jak do tego doszł, że on tylu rzeczy nie je.......... co w ogóle je? tylko nie mów, że słodycze.......... bo to by było bardzo nie dobrze............. niedość, że zmulają i na nic nie ma się ochoty, to często nadmierny apetyt na nie wiąże się z cukrzycą! Jeżeli jest zupełnie zdrowy, to może być jakiś wstręt w psychice......... ciekawe czy zjadłby coś czego nie jada.......... gdyby nie wiedział co je? bo tak było, z naszą Julką, która, jak twierdzi je mama- nie je sera żółtego........... ja zrobiała kotlety z kurczaka i dodałam do panierki żółtego sera nic o tym nie mówiąć- nawet nie pomyślałam, że ktoś może ni lubić............... dzieciaki zjadły......... Mała nawet 2 kawałki.......... ja przy drugim powiedziałam, że kotlety są z serem........... a Mała na to " i takie dobre?" na drugi dzień, robiłam spagetti i już z obecnością sera nie było u niej problemu. Jak ich odwoziłam do ich domu to spytałam czy Julka nie lubi sera i jej mama była wielce zdziwiona, że u mnie jadła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaka
mój mały je chleb, ser, dżem, kiełbaski, ale tylko przysmażone, pizze ale tylko z serem i kukurydzą, miąsa wszystkie pieczone, ale w gulaszu absolutnie bez warzyw, wszystkie mączne dania- z kluskami z mięsem włącznie, barszcz czysty, rosół, czasem krupnik, żadnych fasolowych......Słodycze tak sobie, owoce owszem...no i jogurty z płatkami. Jak był malutki to byliśmy na wczasach- szwedzki stół, talerzyk w dłoni szuka i jest zadowolony znalazł coś dla siebie.....galaretka owocowa.....w płacz a my po posiłku do ...sklepu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meegiB
Mam dwuletnie dziecko, które w ogóle nie chce jeść wcześniej jadł prawie wszystko (tj. mięso, pyzy, makarony, sosy itp..)Od 4 miesięcy mam duży problem, dziecko odrzuciło prawie wszystkie potrawy, nie chce mleka, kaszy a o mięsie już nie wspomnę :( każda próba karmienia kończy się odruchem wymiotnym i krzykiem staramy się go nie zmuszać ale to też nie daje efektu, robię różnorodne jedzenie staram się aby dla synka było kolorowe ale on nawet na to nie zwraca uwagi, jedyne co mu podchodzi to frytki i mleczne kanapki lecz taki maluch nie może żyć tylko na frytkach, kanapkach i sporadycznie suchym chlebie.... POMOCY!!!!!! Chodziłam z nim do lekarzy ale jakoś zbagatelizowano mój problem mówiąc,że synek ma w miarę dobrą wagę chociaż schudł z 12,6kg na 11,5kg no i na szczęście ma dobre wyniki badań, więc przyczyna nie jest znana, pił syropy lecz też nic nie dały. Naprawdę nie wiem co mam robić, czy w okolicach Zielonej Góry są jacyś specjaliści zajmujący się tego typu problemami?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAMA....25LATKI NIEJADKI
MAM DOKŁADNIE TEN SAM PROBLEM,MOJA 2,5LETNIA CÓRKA NIE JE KOMPLETNIE NIC.ŻADNYCH ZUP(DOTAD MOGLA JESC TYLKO ROSÓL TERAZ WOGOLE)MIES,ZIEMNIAKÓW NIERAZ ZJE FRYTKI.ZADNYCH OWOCÓW,WARZYW,NABIAŁU,PIECZYWA.KOMPLETNIE ZERO.JA POPROSTU JEDSTEM ZNERWICOWANA I NIE MAM SIŁY.LEKARZE MÓWIA ZE JEJ NIE JEST.JE TYLKO BUTLE Z MLEKIEM SOJOWYM(SKAZA BIAŁKOWA) I TYLE.KIEDYS BYLAM PRZYPADKIEM U INTERNISTY I PANI LEKARZ SIE SPYTALA JAK TAM CÓRKA TO POWIEDZIALAM CO I JAK.KAZAŁA SPRÓBOWAC WITAMINY I WAPNO PO TRZY STRZYKAWKI PO 5ML DZIENNIE PRZEZ TYDZIEN A WUTAMIY RAZ DZIENNIE PO 5ML.POSKUTKOWAŁO ZJADAŁA 12 BUTEL DZIENNIE.MUSZE SPROBOWAC JA UCZYC DO POKARMOW TAKICH JAK MY.MUSI CHYBA ZGŁODNIEC ABY ZJESC.NAPRAWDE O CHYBA INNEJ RADY NIE MA. JAK MACIE JAKIES SKUTECZNE METODY TO PISZCIE....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Jak zwykle kafeteria to swietne miejsce na poszukanie rad, wygadanie sie, ale i miejsce na ostra dyskusje ;) Wczesniej siedzialam na forum dla ciezarnych i maluszkow. Moj Kuba jadl swietnie i w sam raz. Niestety teraz dolacze do Was, bo mam problem podobny, aczkolwiek uswiadamiam sobie ze to bardziej moj problem niz dziecka. Ja mam swiadomosc, ze to ja troche nakrecilam taka sytuacje plus zmiany. Moj malec (ma prawie 2,5 roku wazy niecale 13kg) chyba niejedzeniem reaguje na zmiany i to tak od pol roku. Moje bledy, za czesto karme go przy TV, niby sie usmiecham, ale w srodku cos mi podszeptuje 'Pewnie znowu nie zje', adziecko to czuje. Zmiana, bo teraz mniej sie nim zajmuje, zaczelam troche pracowac. przyjechala ciotka do pomocy, ktora tez tak srednio akceptuje. To wyraznie wplywa na jego apetyt, a raczej zachowanie. Jeszcze jedno, jestem jedyna osoba, z ktore zje. Mimo tych bledow, ktore sobie uswiadomolam, nadal czasem tak postepuje, bo sie mastwie. Moze to glupie, ale mam gdzies z tylu glowy, takie cos, ze jak may zje choc jeden posilek ok, to dzien zaliczony. Wiem, ze to ja musze zmienic nastawienie, ale to cholernie ciezko. Ostatnio osiagnal apogeum, bo od 5 dni naprawde prawie ni eje i mowi, ze mu sie w glowie kreci, byl troche przeziebiony , pewnie dlatego, ale juz zdrowy i nadal nic. przez te 5 dni schudl 600gr. jak widzi mnie z talerzem albo chcemy go posadzic przy stole to od razu krzyk, ze to niedobre, nie chce , etc. uwielbia jagody i maliny, no i rybe moglby jesc codziennie. No to sie nagadalam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziefczynka_82
jeśli to nie z powodu choroby, a po prostu z braku chęci (może się zraził w jakiś sposób, np. "od zmuszania" spróbuj w ten sposób, że każ mu samemu sobie zrobić jedzenie, w sensie np daj kromke chleba, miękkie masło dżem i tępy nóż (najlepiej tak,żeby sam wyjmował z szafek czyli powiedz ale mama jest zmęczona boli mnie głowa i brzuch musisz mi dziś dużo pomagać, podaj chlebuś mi bo jestem głodna i niech tak ci podaje po kolei) usiądź z nim przy stole i mów po kolei jak ma ci zrobić kanapke i niech próbuje czy woli np dżem brzoskwiniowy czy truskawkowy niech sam wybierze który jest dla niego i posmaruje nim kanapkę, daj mu też do wyboru szynkę, cośtam i cośtam -żeby sam zdecydował, zamień to w zabawe , cały czas chwal że jest już duży, samodzielny ty taka chora a on ci tak pomaga,że możesz na niego liczyć a jak już zrobi ci kanapkę topowiedz mu żeby przekroił na poł (to trudne zadanie musisz pomóc)i powiedz : no to teraz próbujemy jaką pyszną zrobiłeś ten kawałek dla mnie a ten dla ciebie - patrz jaki z ciebie świetny kucharz, teraz wiem że jak cie mam to z głodu nie zginiemy itp itd Ja tak przez jakiś czas robiłam, gotowało mi dziecko obiady i wszystko ;-) Zrobiłeś - to zjedz ;-) Po prostu odwróć role... Moja córka ma teraz 2,5 - je normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziefczynka_82
A jeśli chodzi o gotowanie obiadów to niech sypnie garść makaronu do zupy, pokaż jak woda bulka , kotlety poubija, posoli, popieprzy, mięso pokroi, ziemniaki poobiera itp itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anittaa34
Z niejadkami jest dramat. Znam to. Można próbować nakłaniać przez dostarczanie innych bodźców. Np. takiego starszego można zachęcać do warzyw i owoców podsuwając mu aplikację befit, w której chodzi zajmowanie się tymi owocami i warzywami. Fajna sprawa i dziecko ma większą szansę na oswojenie się z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubki smakowe
Dzieciom od drugiego roku zycia rozwijaja sie kubki smakowe i ze wzglegu na ten proces jedzenie dla wiekszosci z nich moze miec cierpki lub gorzki smak, szczegolnie warzywa. Sytuacja moze trwac do ok. dwoch lat. Jedzenie- nie mam na mysli slodyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimi białkatat
moja corka (5lat) nie chce jesc wcale warzyw ani owocow. zgadza sie tylko, jak podaje jej musy owocowe i warzywne w tych saszetkach z holle, ale surowych czy gotowanych w całości nie tknie... z jednej strony ciesze sie, ze przynajmniej dostarcza sobie jakas porcje witamin, bo te musy sa ekologiczne, ale taka sytuacja nei moze trwac wiecznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze to dziecko ktore normalne wazy, bawi siee, spi, siusia i Robi kupy nie jest niejadkiem. Jesli lekarz nie widzi problemu to w 99% przypadkow ma racje. Ml Po drugue w wieku dwoch lat dziecko sie buntuje, takze wobec jedzenia. Jedynym skutecznym sposobem jest spokoj, usunieciu wszelkich slodycze. Takze platkow sniadaniowuch, jogurtow, mlecznych kanapke, danonkow itp. Dodawanie dziecko malych porcji rozlozonych na 4 posilki dziennie: sniadanie obiad podwieczorek i kolacja.Sniadanie spokojnie moze skladac sie ze 100 ml mleka i polowy bulki z maslem. Obiad : lyzka tartej marchewki z jablkiem, pol ziemniaka i pol kotleta mielonego, podwieczorek: pol jabka lub garsc truskawek z jogurtem naturalny. Kolacja to np zupa. Do picia wylacznie woda i zadnych przekasek pomiedzy glownymi pisilkami. Gwaratuje, ze drugiego dnia dziecko zacznie jesc, takze warzywa. Pierwszym dzien trzeba zacisnac zeby i przeczekac. Jesli trzeciego dnia, co praktycznie sie nie zdarza, dziecko nie je tylko pije wode, nalezy udac sie do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo niejadka, przede wszystkim nie zmuszaj swojego dziecka do jedzenia. Jedzenie powinno być dla niego przyjemnością, a nadmierne nakłanianie prowadzi do tego, że dziecko odbiera jedzenie jako torturę. Nakłanianie jest najlepszym sposobem na wychowanie niejadka. Czy ty chciałabyś aby ktoś zmuszał Ciebie do czegoś ? Myślę, że prowadziło by do jeszcze większego oporu w zrobieniu tej rzeczy, tak samo jest w przypadku dziecka. W kwestii przygotowywania przez Ciebie codziennie innej potrawy, czemu ma Pani nie pozwalać dziecku jeść posiłków, które lubi. Jeżeli jest taka potrzeba, niech dziecko je codziennie to samo, po jakimś czasie mu się to znudzi i poprosi o coś innego. Może Pani, tylko zachęcać aby dziecko próbowało innych potraw. Nie zmusza Pani dziecka do jedzenia warzyw. Mówiąc dziecku: „Jak zjesz surówkę to dostaniesz ciasteczko” jest doskonałym sposobem na zniechęcenie dziecka do warzyw. W ten sposób faworyzujemy ciasteczko, a z surówki robimy coś złego. Nie należy również dawać dziecku zbyt dużej porcji, pamiętajmy o tym, że dziecko ma dużo mniejszy żołądek niż dorosły i podawajmy mu posiłki na miarę jego możliwości. Jeżeli będzie chciało dokładkę, na pewno o nią poprosi. Pamiętaj również o tym, aby wyznaczyć dziecku stałe godziny posiłków oraz tylko w jednym miejscu. Ważne jest również to, aby dziecko jadło tej samej porze co inni członkowie rodziny. Dziecko wołamy do jedzenia max. 2 razy. Jeżeli nie przyjdzie do czasu skończenia pory danego posiłku, należy zabrać ze stołu całe jedzenie. W sytuacji, gdy dziecko przyjdzie za pół godziny i powie, że jest głodne, poinformuj go że następny posiłek będzie, np. za 2 godziny. Występuje małe prawdopodobieństwo, ze dziecko odmówi kolejnego posiłku. W ten sposób nauczysz swoje dziecko, że posiłki jemy o stałych porach. Nie zastępuj dziecku posiłku, innymi rzeczami, np. słodyczami. Podczas posiłków nie należy rozpraszać uwagi dziecka, np. zabawkami czy bajkami. Nie zmuszaj. Twoje dziecko je tyle ile potrzebuje. Zachęcam Panią do przeczytania książki „Moje dziecko nie chce jeść” dr C.Gonzales w której jest rozwinięte bardzo szczegółowo to zagadnienie. Polecam również poradnik napisany przez polskim autorów „Wiem co je moje dziecko” w której znajdzie Pani praktyczne porady jak radzić sobie z brakiem apetytu u dzieci oraz wiele przepisów na potrawy dla maluchów. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Natii 225 ty pokazowa idiotko, odpowiadasz na post z 2006 roku. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może nauczysz się przyrządzać dania, które dzieci uwielbiają. Przykładowo - taką pizzę, w której można przemycić naprawdę bardzo wiele zdrowych składników - mięsa i warzyw. Grunt, żeby jej nie zamawiać, ale gdy nauczysz się robić domową (zamów sobie ciasto na pizzę z https://naturalniezdrowe.pl/drozdze-i-slody/113-drozdze-piekarskie-suche-100g-chleby-ciasta-pizze.html , będzie prościej), na pewno odniesiesz sukces.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Aneta
Witam , moje dziecko nie chce nic jeść z tego co mu naszykuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojej totalnie nie chce jeść warzyw i owocow :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milujenke
Moja córka nie przepadała za niektórymi warzywami ale znalazłam na nia sposób: przemycam je w placuszkach albo robię ładne dania, bo uważam,ze dziecko je równiez oczami i jeśli jedzenie mu się podoba, to o wiele wieksza jest szansa, na to,ze zje je ze smakiem :) Zerknij sobie tutaj: http://www.easymind.pl/co-robic-gdy-dziecko-jest-niejadkiem/ W artykule jest kilka porad na dziecko niejadka. Jeśli mamy w domu niejadka, przede wszystkim musimy zadbać o dobrą atmosferę w czasie posiłków. Nie można dziecka straszyć, grozić mu czy krzyczeć na nie. To nic nie da, a jedynie zwiększy napięcie. Dobre efekty daje angażowanie kilkulatka w przygotowanie posiłków. A i totalnie wyeliminuj z diety słodycze i inne cukry proste. Czasami dziecko naje sie czekolady przed posiłkiem i nic dziwnego, ze nie ma na niego ochoty....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×