Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość łzy same płyną..

Mąż odszedł do wieloletniej kochanki!!

Polecane posty

Gość nie czekaj aż on znowu
to zrobi wyrzuć go pierwsza to doda ci siły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co rozumiesz
przez wyklarowaną sytuację? przecież sama przeszłaś przez ból, cierpienie i upokorzenia z jego powodu - nie ma się czemu dziwić, że zadra pozostał. i mnie tam sie wydaje, że po czymś takim, zaufanie nigdy nie wróci już do 100% normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stand up for your rights

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łzy same płyną
Witam prawie po roku... U mnie nadal huśtwka Przyjmowałąm go, budowaliśmy wszystko od początku, obiecał, że zerwał z kochanką, próbowałam mu wierzyć, aż do dnia, w któym znów "woadł" MM ma jeszcze nałóg pijaństwa i zawsze, jak pije, ląduje u niej. Ale potem trudno mu to udowodnić, bo ma taki styl picia, że wsiąka na kilka dni. Potem tłumaczy, że spał u rodziców (czasami to potwierdzali), to u kolegó (pytałam ich żony),ale do końca nigdy nie wiem Wtedy chodzi do kochanki, bo ja i tak nie jestem w stanie go wyśledzić... Paranoja W lipcu ub. roku znó go wygoniłąm Wniosłąm pozew, a po jego błąganiach, w sierpniu wycofałam Spokój trwał do listopada, apotem znów imprezy i niepowroty na noc W Sylwestra namierzyłąm go, że rozmawiał z kochanką (był pijaniutki) Po powrocie do domu- 3 stycznia wniosłąm pozew. Piąty z kolei. W marcu miałąm pierwszą rozprawę. Powiedziałam mu, żę teraz nie zrezygnuję. I jestem konsekwentna. Na rozprawę nie przyszedł. Ja prosiłąm go o to. Napisał jedynie, żę wyrażą zgodę na rozwó. Wykonał moje polecenie, bo w przeciwnym razie nie miałby już żądnej szansy. Za tydzień kolejna rozprawa. Sędza mimo jego i mojej zgody na rozwó, przedłuża sprawę MM musi teraz stawić się w sądzie. Inaczej grozi mu grzywna. Boję się jego obecności, jego walki, bo on jest przekonany, że rozwodu nie otrzymamy. Twierdzi, że nie mają zanczenia jego nałogi i 8-letni romans. Uważą, żę pwoe sądowi, że podjął leczenie (to prawda) i sąd umorzy czy zawiesi sprawę Powiedźcie mi KOchane, czy jest taka szansa? Ja chcę rozwodu, on to także napisał na pozwie, więć sąd będzie nas na siłęgodził?? Dodam, żę mąż prosi mnie o separację, błąga, bym zawiesiłą sprawę itp. Boję się..gdyż nie wiem, czego mogę spodziewać się. Jeśli jesteście bardziej dośiadczone, pomóżćie mi i podzielcie się swoimi doświadczeniami. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milupka
SADZE ZE SOBIE PORADZISZ I POWOLI MALYMI KROCZKAMI WYJDZIESZ NA PROSTA .SKORO TYLE CZASU ZNOSILAS ZDRADY SWOJEGO MEZA I DAWALAS SOBIE Z TYM RADE TERAZ TEZ SOBIE PORADZISZ .NA POCZATLU DLA DZIECI A POTEM DLA SIEBIE BO JESTES TEGO WARTA JAK KAZDY CZLOWIEK NIKT NIE ZASLUGUJE NA TAKIE TRAKTOWANIE .TERAZ JEST CI BARDZO CIEZKO ALE NAPEWNO BEDZIE LEPIEJ.ZOBACZYSZ;-) DAJ SOBIE TYLKO TROSZKE CZASU NIC OD RAZU I NIC NA SILE.SERDECZNIE CIE POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milupka
DLACZEGO NIE MIALABYS DOSTAC ROZWODU ! DO ZACZAL SIE LECZYC TO NIE MA NIC WSPOLNEGO Z ROZWODEM ZADRADZAL CIE PONIZAL ITD.DO ORZECZENIA ROZWODU ON NIE JEST POTRZEBNY DOSTANIE GRZYWNE I TYLE A TY SIE UWOLNISZ OD N IEGO W KONCU .TRZYMAM ZA CIEBIE W KCIUKI .POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorkiiiii
Kochana, sam fakt że przez 8 lat Cię zdradzał jest dostatecznym powodem do rozwodu. I sąd napewno Wam go udzieli. Tylko Ty się nie wycofuj. To nie ma sensu, on się nigdy nie zmieni, myślę że to już wiesz. Walcz o siebie, walcz o wolność, nie warto tracić życia dla takiego dupka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łzy same płyną
Dziewczyny 🌼 Spodziewałąm się krytyki, potoku potępiających słów, a otrzymałąm wsparcie, porady i ciepłe słowa Nawet nie wiecie, jakie to krzepiące Czekam na dalsze wskazówki i życiowe doświadczenie Może któraś z WAS było w podobnej sytuacji??? ❤️ 🌼 ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 39 lat, kilkuletnią córkę i jestem od ponad miesiąca w separacji z mężem, z którym byłam 7 lat. Powód oczywiście kochanka. Od kilku miesięcy czułam że coś jest nie tak, ale byłam ślepa i przekonana, że to tylko kryzys, który minie. On był cichy, zamknięty w sobie, kompletny brak zainteresowania mną, tym co robię itd. Nawet z urlopu wróciliśmy wcześniej bo był znudzony. Ja dom na głowie, praca, rachunki, zakupy. On wyjazdy na firmowe imprezy, biznesowe spotkania. No i stało się to w co nadal nie mogę uwierzyć. O niej dowiedziałam się od wspólnych przyjaciół. Poprosiłam, żeby się wyprowadził. Jest nią zafascynowany i chyba zakochany, a Ja nie mogę się pozbierać. Przechodzę wszystkie stadia porzuconej osoby; najpierw totalna pustka, jakby mnie nie było i to mnie nie dotyczyło, potem gniew na niego, na nią, teraz chyba?... sama nie wiem co. Czytam i piszę bo nie wiem jak się z tego dołka wygrzebać. Mam nadzieję, że się opamięta i wróci, ale to tylko moja obawa , lęk przed samotnością i brakiem miłości. Na domiar wszystkiego nadal go kocham. Wiem jednak, że nie zbuduję już na tym żadnego związku. Nie mogę jeść, sypiam byle jak, nachodzą mnie czarne myśli. Wiem, że mam przy sobie córkę i dla niej się staram co rano wstać. Chodzę do pracy, spotykam przyjaciół i robię dobrą minę, że niby sobie radzę i to mnie nie rozjechało, ale ból jest tak przejmujący, że trudno to opisać. POMOCY!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem o co chodzi
Lzy same plyna i icome! Rozumiemi Was. Nie wiem czy ojciec moich dzieci miał kochankę, myślę że tak, miał mnóstwo koleżanek- głupiutkich jak ja kiedyś byłam. Pomyślcie o dzieciach, o tym co one widzą, to musi być koszmar dla nich widzieć mamę i tatę kłócących się. Znam strach przed samotnością, ale właściwie jestem samotna! Mieszkam sama z dziećmi, ojciec nas odwiedza - codziennie ! - czuję że to za dużo. Nie chcę iść do sądu ustalać widzeń, to zawsze pomocne jak przyjdzie, ale ciężko mi go znieść, złapać dystans. Denerwuje mnie po prostu. I szkoda mi moich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wunia12
ooooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×