Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

YYYYY

Dlaczego tak trudno odejść od faceta........?

Polecane posty

kiedy nie jest dobrze, czemu nie ma sie sily zeby odejsc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeetam nie ma siły
po prostu boisz się samotności. a tak, bylejakie spodnie ale zawsze, hehe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo moze nadal sie kocha
bo jest sie przywiazanym, bo czujemy sie "bezpieczne", bo boimy sie samotnosci, bo on nas zna i my znamy jego, bo boimy sie, ze nikt taki juz nam sie nie trafi, bo zbyt wiele wspolnych wspomnien i spraw nas łaczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo jesteśmy zbyt uczuciowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się....
to strach przed samotnoscią sprawia,że tak cięzko i trudno odejsc....:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeetam .......
więc wolisz tkwić w tym nic nie dającym związku niż zacząć życie czerpać garściami? :P bleeeee :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze trudno zakonczyc zwiazek - i to nie tylko ze strachu przed samotnoscia. Po prostu trudno zrezygnowac z nadziei, ktore sie mialo, trudno skazac na bol i cierpienie siebie i bliska nam osobe, a to zawsze boli i nigdy nie jest latwe, jezeli sie choc troche zaangazowalo w zwiazek. Jezeli sie choc troche kochalo, chocby jako przyjaciela :( I chyba trudniej odejsc niz zostac porzuconym. Ja wlasnie odchodze od swojego chlopaka, nie boje sie samotnosci, boje sie jego i swoich lez, scisku w zoladku, tesknoty. Wiem, ze musze przez to przejsc dla swojego dobra, ale mimo wszystko nie jest latwo i niech mi nikt nie wciska, ze to latwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
enamorada a ty go przestałaś kochac........? Dlaczego chcesz zerwac?:( Jest mi przykro, bo mój facet uwaza, że to ja ciągle stwarzam problemy, ze to moja wina, że się czepiam...czy oni tak zawsze mówia.?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kocham swojego faceta i wiem, ze on tez mnie kocha, ale mnie oklamal w waznej kwestii :( I wlasnie wyszlo szydlo z worka. I ciezko mi cholernie. Zawsze jesli sie chociaz troche czlowiek zaangazowal to jest ciezko przy rozstaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez wiem, że mój facet mnie kocha....ja go tez....ale nie układa nam się, jesteśmy tacy rózni...po prostu nam nie wychodzi...i dlatego to tak boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ursula
jestem z moim chłopakiem już 7 lat, jego rodzice mnie lubią i traktują jak swoją synową, chociaż ślubu nie mamy. Wszystko jest niby super ale ja mam duuuuże wątpliwości. Wszystko przez to, że jestem zauroczona i kręcę z moim kumplem ze studiów, i trwa to również długo. Boję się zranić mojego chłopaka bo wiem, że on mnie naprawdę kocha, ale ciagnie mnie do tego drugiego. Oj ciężko odejść....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ursuli
a którego z nich bardziej kochasz?Kochasz obu?Czy tylko ten kumpel ze studió to tylko zauroczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ursula
enamorado wiem co czujesz. Wolała bym, żeby to on mnie zdradził i porzucił a wtedy wszystko było by łatwiejsze. Brzmi to absurdalnie, ale tak to wygląda. Nie chcę i nie potrafię skazać go na cierpienie, ale sama też dlużej nie chcę się męczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem z moim 5 lat i przezywamy kryzys. On sie zastanawia juz 2 tydzien czy jeszcze mamy jakis sens, bo ostatnio \"nie moze sie odnalezc\". Czuje sie wszystkiemu winna i nie mam juz sily walczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trudno, bo się kocha, bo się wierzy, że może jakoś to będzie, że on się zmieni..bo się przyzwyczajamy do siebie i swoich zachowań.. bo ma się ze sobą dużo wspólnego, mimo że jesteśmy maksymalnie różni i w ogóle nie potrafimy się zrozumieć i dogadać.. ja tak mam..podobnie jak yyyyyyy..i jakoś nie mogę, a tak byłoby pewnie lepiej..ale może jakoś się ułoży:-((( szkoda,że nie jest takim prostakiem, jak iottt, bo z takim nie byłoby problemu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ursula
problem w tym, że kocham ich oboje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo trudno
odejsć od kogoś, ale ja już zaczynam wątpić że cos sie poprawi :( pomimo że mi zależy na nim, jemu na mnie chyba aż tak nie, mimo iż to mówi to i tak tym co robi nie zawsze potwierdza swoje słowa... jak tu być z kimś dla kogo czujesz że nie jesteś całym światem, gdy pyta o cos to tylko dlatego bo wypada, a nie z troski :( kiedy czuje że czasem wolałby żebym gdzieś z nim nie jechała, bo nawet się nie zapyta czy chce, a jeżeli sama o tym mówie to nawet sie nie ucieszy że chce z nim tam byc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemowa panna
bardzo trudno odejść od faceta gdy ....ma się z nim dziecko!! Ja wiem że on mnie okłamuje ale...moje dziecko kocha swojego tatę,a tata kocha dziecko!! I to jest dopiero problem...bo żyjesz pod jednym dachem z ....w sumie obcym ci facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do problemowej
dziecku będzie dobrze (do czasu), ale Ty będziesz się męczyć. Czy warto? Ono jak podrośnie samo zauważy że jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo jak jest zle to już
oznacza że z nami cos nie tak a jesli juz nie potrafimy odejśc gdy jest zle to na 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemowa panna
ja wiem że to zabrzmi banalnie,ale dla mnie naprawdę najważniejsze jest dobro dziecka...a jak podrośnie i samo zauważy że między rodzicami nie bardzo się układa to wydaje mi się że zrozumie to,że rodzice postanowili się rozstać....na razie czekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ursuli
Jja mam podobnie.Bardzo, ale to bardzo podoba mi się kolega z pracy.To trwa już jakiś rok i nie umiem sobie z tym poradzic.Tak sobie myślę, że to nie jest zauroczenie, bo nie trwało by tak długo, poza tym nie jest idealny, ale kocham go pomimo wszystko... a ten drugi( MM) jest takim cudownym facetem i tak bardzo mnie kocha, ja jego chyba trochę mniej. Sytuacja jest dlą mnie nie do wytrzymania, ale na razie nie mogę sobie pozwolic na zmianę pracy(wiadomo: czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal).Totalny impas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×