czy dobrze wybraliście zawód?

To pytanie do pracujących kilka lat zawodowo, czy sie nie rozmineliście z oczekiwaniami, czy to "to" o co wam chodziło? Ja pracuję juz 7 lat (zaczęłam na studiach) i mam czasem wrażenie, że utkwiłam w martwym punkcie - zawodowo, finansowo, ze już dalej mnie nic nie czeka, że może trzebabyło co innego, a teraz już jest za późno, choć mówią, że finanse/księgowość to dobry fach, inni mają gorzej, zaczynam swojąpracę wykonywać mechanicznie i bez emocji Kto zna to uczucie?

Ja znam

mam to samo.... niby znajomosc jezyków jest taka ważna... pracuje w administracji, w duzej miedzynarodowej firmie... tylko pieniadze sa nedzne a jezyka mozna bylo by nauczyc malpe... bo tylko kllepie sie w kolko to samo. Nudzi mnie wkurza to zycie biurowe. Mam dosc i mysle o własnym biznesie. Mysle ze jestem dosc pracowita, otwarta na zmiany. Brak mi pomyslu. Miasto jest niewielkie i nie wiem co moglabym robic. Oprocz jezyka nie nic nie umie...

chciałabym mieć takie problemy jak wy,cieszcie się tym co macie ,bo może byc o wiele gorzej

a może jakieś podyplomowe?

czuję, że zabrnąłem w taki ślepy zaułek. Życie biurowe mnie dobija i jak powietrza potrzebuję zmiany. Jeszcze jakiś czas pociągnę, ale nie wiem co potem mam robić... a pomysleć, że jeszcze rok temu byłem pełen entuzjazmu. Swoją drogą do autorki----> księgowość rzeczywiście ja też postrzegam jako dobry fach:) Może załózmy jakiś topik wsparcia dla wypalonych zawodowo ;) studia podyplomowe to rzeczywiście dobry pomysł, byle dały jakieś możliwości przekwalifikowania się