a nie wolalybyscie pobytu na mauritius zamiast wesela?

takie mnie refleksje naszly. Z tymi weselami zawsze kłopot, tylko 1 dzien, a wiekszosc popita , część jak zawsze niezadowolona, a państwo młodzi wykończeni. Nie wolałybyście zamiast wesela pojechać z świeżo poślubionym mężęm na Mauritius do jednego z pałacyków miłości( są takie dla nowożeńców hotele specjalnie tam) i tak by wyszło taniej niż wesele..a jakie niezapomniane przeżycia :)

na mauritius mogę pojechać, kiedy zechcę, a wesele mam tylko po ślubie :-)

wolałybyśmy , przynajmniej ja bym wolała

Mój wujek mnie o to zapytał, czym mnie zdenerwował. Wolę ślub. Tak jak pisze moja poprzedniczka - wyjechać zdążę, ślub jest raz w życiu. Nie wstydzę się tego, ze w tej kwestii robię się sentymentalną tradycjonalistką i lubię tradycyjne , kiczowate dla niektórych sluby. O takim marzyłam i już.

Popieram poprzedniczki, ślub i wesele są raz w życiu, a zamiast Mauritiusa wystarczy Teneryfa :-P.

wesela po prostu nie chcę mieć - ani zamiast , ani dodatkowo do mauritiusa; w ogóle mnie to nie bawi , nie przepadam za tłumami ludzi , nie przepadam za pindrzeniem się na wielkie okazje , podobnie z filmowaniem , zdjęciami , świadomością bycia obmawianą - wolę sobie tego wszystkiego oszczędzić

porucznikowa, ludzie na mieście mowią, że my jedna i ta sama osoba ;-).

wiem i jestem z tego dumna :P

to w sumie calkiem nowe doznanie, taka schizofrenia, jedna nie wie o drugiej:D I nawet możemy ze soba pogadać. A powiedz kiedy kupilas tego laptopa co to go podlączasz/my razem z pecetem?;)

przepraszam , tak zniknęłam sama nie wiem , po prostu nagle się ten laptop pojawił w moim zyciu i tak już się od tamtej pory bawię

na Mauritius mogę pojechać kilka razy przez całe życie, a slub jest tylko raz :)

no niekoniecznie :P śluby też mogą zdarzyć się kilka razy w życiu:P