co mysli facet w trakcie nazwijmy to przerwy

czyli co jutro on nbapsize a ja mu mam napisac ze nie ejstem w stanie udawac ze nic sie nei stalo ze nie potrafie miec z nim w tym momencie normlanego kontaktu i dlatego nie moge do neigo pidac dzownic itp mimo ze go bartdzo kocham??? bo nei chce zeby tez msylal ze nie siepie ze po mnie to wszytko spłyhneło... musi widziec ze jest mi ciezko ze jest mi zle ale teraz to nie ejst odpwoeidni czas na kontakt bo nie ejstem w stanie takiego meic... kur**ale motam sie nawet piszac to nei wiadomo o co chodzi... mam nadziej ze mnie zrozumialas????:)

wiesZ chodzi o to ze boje sie zeby tez nie pomyslal ze ejszce wczoraj mwoilam ze ja tego tak nie zostawie ze BEDe walczyc ze go kocham nad zycie A nagle zrywam kontakt ze to spływa po mnie itd... nei wiem jak to napsiac: po protu boje sie ze moje nieodzywanie sie moze zle zrozumiec... zupelnie na opak...

hhmmmmmmmm skoro on zawiodl sie na Tobie to moze po prsotu, przemyslal sobie wszystko i stwierdzil ze zycie z dziewczyna ktora go zawiodla nie ma sensu, taki zwiazek nie ma sensu, bo skoro zrobila to nie raz to i jeszcze nie raz sie to powtorzy a on nie chce marnowac sobie zycia. a waha sie dlatego ze cos jeszcze do Ciebie czuje, nie chce zrywac kontaktu bo tez sie boi samotnosci, radykalnej zmiany musisz sie nad sobo zastanowic i zaczac zmieniac, bo skoro przez ten czas kiedy bylas z nim nie docenialas go i ranilas to on w koncu powiedzial dosc. przestancie sie ze soba tak czesto ale najlepiej w ogole kontaktowac i przemysl to wszytsko. pomysl gdzie zrobilas blad ale to on musi podjac decyzje czy chce wrocic do niczego go nie namawiaj bo to sie tylko zle skonczy dobranoc

dzieki za wszytko:* dzis anpsial mi cytuuje: napr chcialbnym mzeby bylo inaczej. zebys byla szcesliwa ale naprawde narzie nie potrafie ci tego szcescie dac. moze po prostu potrezebuje odpocząć. nie wiem. ale napewno tak narzie bedzie lepiej ale to boli:|

Madzia heh u mnie przyczyny były troszke inne,chociaz jedno było takie samo-koledzy i stawianie ich czasem na 1 miejscu.Ale z tego co Ty piszesz,to ten twoj facet jest albo emocjonalnym gowniarzem(sorki) albo wasz zwiazek to było takie sobie tylko chodzenie.U mnie pod TYM wzgledem było i jest inaczej,bardzo sie kochalismy i kochamy.Tylko nasz zwiazek,jak kazdy inny przechodził rozne fazy.Od zauroczenia,po głeboka dojrzała miłosc.Zycze powodzenia Madzia

madzia.Raz jeszcze Ci radze,jesli chce przerwy,daj mu ją..........nic na siłe.wiemze kochasz,tesknisz,ale NIE ZMUSZAJ JEGO DO SIEBIE.Zrozum skarbie chce przerwy,odpoczynku bo sie zmeczył Toba,Wami....No niestety,taka prawda.Wiec daj mu ta przerwe.Zerwij kontakt.chce sie spotkac,spotkaj,ale badz taka jak ci wyzej pisałam.Badz twarda,bo tak pokazujesz mu,ze moze robic z Toba co chce.On decyduje jak narazie,rozumiesz?I tak robi co chce.

I jesli teraz mu bedziesz ulegała,to nawet jesli do siebie wrocicie,zawsze bedzie liczył na to,ze cokolwiek zrobi,ty znowu ulegniesz.Mowie Ci to z własnego doswiadczenia.

doniczka dzieki za rady:) tyle ze dzis rano napisał: jak tam slonko sie trzymasz????????????????? i co tu teraz zrobic?? hcyba mu odpisze krotko... nie bede z tego robic dialogu tlyko krotki smsi tyle... tak chyba bedzie lepiej co????????????? kto wie>???:)_

aha dzieki za rady wszyyystkim co je dali:) naprawde przydadza sie... ale tearz potrezb7je takiej malutkiej jak rozegrac sprawe z sjmsem?? wiem ze to glupotka jednak ogolnie wanza w tym wszytskim

"a jakos leci:), buzka!"

A u mnie ten odpoczynek trawa juz prawie miesiac... :( To on odpoczywa ode mnie i wkurza mnie to, bo wyglada jakby przychodzilo mu to z taka latwoscia. Staram sie mu nie narzucach, ale mieszkamy razem, wiec tymbardziej mi trudno. Jak mu powiedzialam dzis, ze pewnie mnie juz nie kocha to powiedzial zebym nie bredzila. Ile jeszcze czasu mu trzeba, bo zwariuje..!!!

tak chyba zrobie..krotko obojetnie. oby wywowalo taki efekt jak myslimy a nie odwrotny

murcielago mowi zebys nie bredzila czyli znaczy ze cie kocha ze zadajesz gklupie pytania tak bym to zrozumiala ja... moj to nie wie nawet czy mnie kocha:|

Ehhh, no niby tak, ale i tak jest trudno tak pod jednym dachem a osobno jednoczesnie :( Na dodatek w kawalerce (!!!)

Wkurza mnie to, ze on mi od jakiegos czasu nie okazuje uczuc. Kiedy przychodzi z pracy to chce tylko zeby mu dac spokoj, bo taki jest zestresowany. Dostal awans miesiac temu na stanowisko kierownicze i nadal wydaje sie nie moze sie do tego przyzwyczaic. Najlepiej sie odstresowuje grajac na konsoli, wiec nawet nie pogadamy. No i oczywiscie nie ma mowy o tym zebym go uspokajala i mowila, ze wszystko bedzie w porzadku, bo przeciez ja \"nie mam pojecia jak to jest pracowac w takiej duzej firmie\" :( Nic zatem nie moge zorbic i tak sie zastanawiam, ze jesli tak ma wygladac nasze wzspolne zycie, zo on bedzie codziennie wracac wkurzony z pracy i sie nie odzywac to ja tak nie chce.

Nikt juz nie pisze..? :(