...egzamin pewnie oblany....zboczeniec!!!!!!jestem załamana...

...o rany co ja zrobiłam....za tydzien egzamin z prawa...pewnie obleje....:-(jestem zalamana.... wszystko zaczeło sie od tego...dr Maciej cigle patrzył na mnie,co wyklad usmieszki glupie minki,juz nawet kumple zaczeli mi dokuczac ze ma na mnie smaka....nie powiem...bardzo przystojny z niego gosc ok30lat....dzis po wykladach gdy wszyscy wyszli...zatrzymał mnie i zaczelismy rozmawiac....spieszylam sie na autobus-zaproponował mi podwiezienie...zgodzilam sie bo gluipo bylo odmówic...gdy dojechalismy do celu...wysiadajac podziekowałam-a on chcial mnie pocalowac...uciekłam....trzaskajac dzwiami.....za tydzien egzamin-jak ja sie pokaze mu na oczy...?jak mam sie zachowac teraz?????Boje sie wszystkiego...nawet nikomu o tym nie mowiłam....

Ajt!!To tzeba bylo dac mu buziaka!!W sumnie roznica tylko 9 lat :P albo idz do dziekanatu :P

pojdz do niego, powiedz co i jak i ze tak nie chcesz i ze sie pokarzyz. albo wybier inny wariant - daj mu dupci i bedzie po sprawie

no jakby to powiedzieć... interesujaca osobowość. Spokojnie, to nie Ty masz się czego wstydzić, ale jezeli on bedzie mściwy, to lepiej naucz sie na blachę, zeby nie miał sie do czego przyczepić. zapewne bedzie chciał Cie przeprosic, jezeli jest odpowiedzialnym męzczyzną. a jezeli to zwykły dupek, to hmm m mówi sie trudno i pamiętaj! to nie Ty jestes winna tej sytuacji

przepraszam-przenosze na forum ogolne...

...jak będziesz mieć lat 51 to on będzie wyprawiał 60- te urodziny , czyli , czy te dąsy mają sens ?

Masiejki ....to super faceci...co ja mogę o tym wiedzieć? WIEM ...Maciejki to super FACECI ........coś o tym wiemmm...mmmmmmmmmmmmmmm.....wiem :D;):D

dobra dobra-wszystkim sie trzymaj zarty....a ja zalamana....yak to jego wina-ale nie wieci ja ja sie czuje....jak ja mu spojrze w oczy....a co do wykucia to juz zaczynam kuc:-(

....od godziny ktos z zastrzezinego puszcza mi krotkie....normalnie sie dzisiaj wykoncze:-((((((((((((((((((((((((((

a nie możesz zdawać u kogoś innego??? ja tak zawsze robie jak podpadne

pojdz, przepros, pocaluj, zrob loda i nawet nie bedies musiala zdawac egzaminu a go zdasz :P

Maciejku nie wykańczj się to nic....uwierz mi to nic ...Wiesz to nic ...............;)

Majka na mołośc Boska!! dlaczego Ty sie masz okropnie czuc? przeciez to on Cie niemalże molestował. bo jestes jego uczennicą, to nie miał prawa zdobyć się na fizycznośc * chyba ze poza szkołą to juz takie cos nie obowiazuje. Jakbym była facettem, to na jego miejscu bym sie spaliła ze wstydu, to on teraz nie wie jak Ci w oczy patrzec, a Ty sie smiej z niego, a nie stresuj sie :) glowa do gory, poważnie mówie, troche więcej wiary w siebie. Kobiety muszą znac swoje prawa, przecież Cie nie zgwałcił ani nic siłą nie zrobił. Po prostu mu sie spodobałaś, bo jestes młoda, on jest młody, a to ze zrobił cos nietaktownego, to juz jego problem

naprawde myslicie ze przeproszenie albo pojscie do lozka z nim to najlepsze rowiazanie? szczerze mowiac tez tak myslalam...

zazdroszcze...

wlasnie o to chodzi ze nie moge zdawac u kogos innego-w ogole to boje sie tego faceta....w zyciu bym nie pomyslala ze moze mnie takie cos spotkac-nie myslcie ze robie afere o pocalunek,ktos napisal ze moglam dac mu du....y!...poprostu boje sie piatku,jak go zobacze...jak on bedzie sie zachowywał...

naprawde-nie ma czego zazdroscic....

wiesz on moze sie mscic tylko dlatego, ze moze myslec ze pwoiedzialas o tym np. kolezankom i bedzie wstyd... poszlabym do niego na dyzur i pogadala, ze zmieszala cie sytuacja ale zachowalas dyskrecje...

piątek nadejdzie i minie jakoś to przetrzymasz, kurcze niepotrzebnie wsiadłaś do tego samochdu.. Moja kupmela miała podobną sytuacje tylko bez pocałunków, ale facet ja zarywał, musiała pojechac z nim na kolację (ja bym nie pojechała) i bez problemu zaliczyła, on udawał że nic nie było (bo faktycznie nic nie zaszło) Pewnie ten koleś nie tylko z Toba próbował takich rzeczy więc wyluzuj, łyknuj tabletke ziołową na uspokijenie i jakoś to przeżyjesz. Trzymam kciuki:):):)

Maciejka2....nie jest po TObie ... TY jestes i to jest najważniejsze ....nie mysl tak ....:)

idz z ukrytym ma)netofonem wyjasnic sprawe i na)raj chuja. Mieszkam w an)lii i za takie cos mozna wy)rac niezly szmal,bo skarza uniwerek,a nie profesora(cymbala).Seksizm jest tu ostro traktowany i jestem za tym choc lubie poruchac.Ale nie chcialbym,zeby do mojej przyszlej zony dobierakl sie "szef"

z jakiego miasta jesteś, bo mam pewne podejrzenia

...witam wszystkich...nie bylo mnie dlugo-uczylam sie na egzaminy a przede wszystkim na jeden,na prawo... ...minał tydzien...poszlam z nerwami na uczelnie...o 10.00 mialam egzamin...siedziałam na krzesełku jak na szpilkach...cała roztrzesiona...i przyszedł....w reku miał sterte testow... kazał wszystkim stanac przy scianie....poczym wołajac alfabetycznie z listy zaczal nam mowic gdzie mamy siedziec... ...kiedy padło na moje nazwisko,nie patrzac mu w twarz usiadłam pod oknem...zaczelismy po chwili pisac 45pytan 50min... ...unikałam jego natarczywie patrzacego na mnie wzroku...to jest najgorsze,ze nie mogłam sie skupić...pytania byly nieciekawe...i dotego niezle pilnował.... po minieciu okreslonego czasu-zaczał zbierac kartki,cała rozdygotana miałam szybko oddac test kolezance i uciekac z klasy...ale niestety nie udało sie...podszedł i szeptem-poprosił mnie o zostanie na \"sekundke\"...serce zaczeło mi byc niczym bobma zegarowa...poszłam po indeks do dziekanatu i wrociłam do klasy-juz nikogo nie bylo...tylko On siedział z rozłozonymi kasiazkami na biurku...zaczał mnie bardzo przepraszac...ze wie ze nie powinno sie tak stac-ale on nie mial na to wpływu...ze nie mogł spac nocami,ciagle myslac ze zle postapił....zebym sie nie gniewała....i zebym myslała co sobie chce-ale poprostu nie moze o mnie przestac myslec....itd... ...powiedziałam mu ze to co sie stało nie powinno sie zdazyc!!!!!!ze bylam zaskoczona-a wrecz zszokowana jego zachowaniem i ze o tym wiem tylko ja i on-nikt wiecej....i ze udajmy ze nic sie nie stało...bo nie chce miec jakis przykrosci i ze nie chce zeby pan miał jakas niemiło niespodzianke...wstałam i powiedziała rozejm-dowiedzenia a on dał mi koperte...z listem w srodku....normalnie masakra...teraz to dopiero sie porobiło.....

całkiem fajna historia

z jaki listem,co pisał?

....w liscie takie tam bzdety prawie wszystko co mi powiedział...ale na koncu najlepiej ...-chciałbym sie z Toba spotkac,najlepiej wieczorem w niedziele...tu i tu(*******)nie bój sie mnie...(*****)...zaufaj mi,chce tylko porozawiac...nie bede prosił o numer telefonu bo nie chce Cie zrazic(*********)...o to mój(*****)zadzwon prosze........

chyba sie mu podobasz,jak on Tobie to na co czekasz,nie widzę tu nic złego w tym

i co mam teraz zrobic????

no nie powiem ze mi sie nie podoba-ale to przeciez nauczyciel!!!!!!!!!!!!!!!!

jesuuu dziewczyno czego ty sie boisz???? zadzwon umow sie pogadaj, kto wie moze akurat cos z tego wyjdzie:) powodzenia