mam nieodparta potrzebe umycia sie

Zawsze jak robie mojej kobiecie minetkę, kiedy juz jest po wszystkim lubie isc do lazienki zeby umyc rece, twarz i wyplukac usta. Moja kobieta czuje sie tym faktem urazona i mowi ze sie jej brzydze i ostatnio odmawia mi seksu. W sumie to sie nie brzydze, ale lubie byc czysty. Co to moze oznaczac, zaczynam sie zastanawiac czy jestem normalny....Z wypowiedzi na tym forum wynika ze nikt tak nie robi jak ja.

ale dopiero ten post mi to uswiadomil bo wczesniej nire rpzkminialem tego czy isc sie umy czy nie i czy jestem normalny :)

jesli twoja ukochana jest zdrową i czystą kobieta to nie dziwie sie ze poczula sie urazona. Przepuszczasz w ten sposob szturm na jej kobiecosc i zmuszasz do zastanawiania sie o co biega.

A ja zawsze nie płuczę ale wręcz myję zęby, płukam ziołami i odkażaczami... Przecież co drugi facet jest nosicielem brodawczaka , który wywołuje raka ust lub szyjki macicy.Przenosi się go drogą płciową.Są jeszcze kłykciny kończyste i inne świństwa.Bllleee Acha, jestem kobietą

a ja po minecie to płukam usta domestosem a jak niema to kretem do przetykania rur.

a ja zawsze popijam spermę wodą, albo czymś słodkim...jakby mój facet się o to gniewał to bym ani razu więcej nie połkneła. myję też ręce bo gdy śpię to lubie je trzymac pod policzkiem gdy spię, a jak by mi pachniały penisem to bym zasnąć nie mogła (w końcu podniecający zapach). myślę że jesteś całkowicie normalny. następnym razem jak bedziecie się kochać to wytrzyj go o twarz swojej kobiety i niech nie myje i nie wyciera...może do niej dotrze, że ma jakies schizy