Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fajna Gdynianka

Jak żyjecie samotni 29-latkowie??? Można tak żyć??

Polecane posty

Gość fajna Gdynianka

Bo mi się już nie chce. Do tej pory ciagle nieudane związki. Nie wierzę, że znajdę swoją połówkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj :) ja też zaczynam myśleć podobnie jak Ty :(........ koszmarnie się czuję sama :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość analfabetki
bo wy pewno wredne jesteście, macie kompleksy i traumatyczne przeżycia z dzieciństwa i trudno z wami wytrzymac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez mam 29 lat.Jestem sam bo mieszkam i pracuje na głuchej prowincji gdzie jestem już za stary dla miejscowych młodych dziewczyn, za którymi i tak sie nie oglądam.Tuż przed świetami dostałem kosza od tak bardzo wytesknionej juz przeze mnie kobiety którą poznałem jesienią.Nie potrafie sie po tym podnieść. Samotność w pólmroku 4 ścian powoli zabija mnie psychicznie. Samotność w pólmroku 4 ścian odbiera chęć do jakiegokolwiek działania bo jest swiadomość że nie ma dla kogo sie starać. Przestaje cieszyć hobby, przestają cieszyć pieniądze, nie dają radości podróże. Zacząłem mówic sam do siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam co prawda rok mniej,ale nie ma we mnie goryczy,jestem wesola chociaz faceta aktualnie brak :( ale jakos potrafie cieszyc sie zyciem :) mimo ze zycie dalo mi kiedys kopa, nie mierze facetow jedna miarka!!! ;) analfabetkaa - wiesz co?rozbawilas mnie. czasem kazdy ma dolka jakiegos ale ja nie uwazam sie za wredna a z wygladu to tez nie jest najgorzej (wiem ze moge sie podobac) i sama siebie tez lubie, bo nie jestem zolza bez uczuc. Ale moze tak Ci sie tylko palnelo bo zly dzien masz ;) konar - nie przesadzasz??wyjdz do ludzi i usmiechnij sie :) jejku swiat sie nie wali ze nie wyszla z jedna, nie ma co od razu sie zalamywac-glowa do gory :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama mikołajka
wiecie co a ja wam zazdroszcze jaknie wiem co:(:(:( bo ja mam 29 lat meza ktorego nie kocham cudownego synka wspaniala prace i ................................. tak bardzo chcialabym byc wolan sama i zakochac sie jeszcze raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
mama mikołajka --> taak, zawsze się pragnie najbardziej tego, czego się nie ma. Tylko widzisz, my mamy te 29 lat, jesteśmy wolni i się coś NIE zakochujemy. Choć niby szanse mamy, że hej. Do autorki --> Próbuję przyzwyczaić samą siebie i rodziców do myśli, że ich córka nie założy rodziny i że nie będą mieli wnuków. Bo oczywiście wszystko jest niby możliwe i chwilami jeszcze się łudzę, ale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajna Gdynianka
Ja już wiem, ze dzieci mieć nie będę, męża też... Chyba, że wezmę kogoś kto mnie nie będzie satysfakcjonował. Ale raczej nie. Nie należę do osób, które są z kimś aby nie byś same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale wiesz
mama mikołajaka-----ja czuję podobnie,chciałabym byc sama ,żeby mieć szanse na miłość... a może za bardzo szukacie,może zabardzo wam zależy żeby znależć miłość.....a możę poprostu wszyscy mamy jakieś dziwne wyobrażenie o miłość...a ona czasem poprostu przychodzi a my tego nie zauważamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała dziewczynka
MAM 28 LAT..HEHE PRZYŁANCZAM SIĘ DO WSZEGO TOPIKU.. U MNIE ZE SAMOTNOSCIĄ JET CZASAMI DOBRZE A CZASMI ŹLE...ŹLE BO NIE MA SIE DO KOGOO PRZYTULIĆ...ZWŁASZCZA WIECZORAMI ;(((..EH I OCZYWIŚCIE USILNIE SZUKAM KSIECIA NA BIAŁYM KONIU KTÓRY MNIE POKAOCHA TAKA JAKA JESTEM ...CZAS LECI..A KSIĘCIA NIE WIDZE :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żyje sie niefajnie. Bo szlag cie trafia jak jestes chora i sama idziesz po aspiryne albo smutek na imprezie jak okazuje sie, ze jest sie jedynym singlem w towarzystwie, itd. Plusem jest to, że zyje tak jak sobie wymysle w danej chwili, robie co chce. Niestety czesciej jest tak, ze wolalabym robic cos wspolnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajna Gdynianka
A może cos pozytywnego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale wiesz
hmmmmm...coś pozytywnego,przeciez takei bycie samemu ma tyle pozytywnych stron...robisz co chcesz ,gdziesz chce i kiedy chcesz,nie musisz przed nikim się tłumaczyć,nie musisz dl anikogo rezygnować ze swoich marzeń.....a przede wszsytkim .....przecież przyjdzie w końcu dzień gdy sie zakochamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do => ALE WIESZ obrzydło mi już do cna to \"robisz co chcesz,gdzie chcesz i kiedy chcesz\" Chcę żyć dla kogoś , poswiecić się tej drugiej osobie,wyrzec sie dla niej własnych przyjemności,poswiecać jej mnóstwo czasu i \"robić co chcę (my)\" ale WSPÓLNIE !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna77
Coz... to topic o mnie, a czy dla mnie to sie okaze:) Jestem w takiej samej, albo podobnej sytuacji co autorka topicu. Dla mojej rodziny chyba zaczynam " byc niewiedzialna" bo jak dlugo mozna byc samemu? A moze cos ze mna nie tak ... ( takie pytania pewno cisna sie na usta mojej rodzince), w pracy podobnie- chociaz Ci ludzie maja chyba wiecej rozumu i wyrozumialosci. Ja sama ( czasem) sie uzalam nad soba, jak to mi jest zle. Na imprezie - wszyscy z kims, pojawiaja sie dzieci u znajmoych, do kina - nie ma z kim isc, itd. Mozna tutaj mnozyc takie wypowiedzi. Wszyscy, ktorzy sa w takiej sytuacji wiedza jakie to parszywe uczucie! Podobnie jak -konar- czasem nie mam ochoty nawet wychodzic ( doslownie i w przenosni) do ludzi bo i po co? Do tego dochodzi zawiedziona ( totalnie milosc- ale to na inny topic, by sie nadawalo) Dąze do tego, by powiedziec, ze moze jak sie sami tak dolujemy, to odbieramy sobie nadzieje , na to ze bedzie lepiej;/??? -fantazjaa- ciesze sie ze jestes takaoptymista! Moze sprobuj nas, pozarazac swoim optymizmem? Pozdrawiam Was sredecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna77
Odezwijcie sie czasem:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aksi
czesc ja jestem mężatką ale bardziej samotną niż niejedna wolna dzieci to moja jedyna radośc pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczowa mydlanka
a ja nie czekam..........zyje, pracuje, usmiecham sie...ale tylko wsrod ludzi...w czterech scianach przychodzi czasem odretwienie.... po co sie spotykac z kim popadnie, przeciez czekam na tego " z tym czyms" czym mnie zafascynuje, odrzucam randki, nie chodze nigdzie..no chyba ze ze znajomymi..ale wtedy nie ma szansy na poznanie nikogo.....i kolko sie zamyka........ nie chce myslec ze to zle, ze bede miec dola...ja chce myslec ze tak ma byc.........kazdy ma podobno to na co zasluzyl.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna77
Pozwolisz - pomaranczowa mydlanko, ze sie z Toba nie zgodze ( chociaz mowiac szczerze -tez tak czasem mysle) mowie tu o tym ze kazdy ma to, na co zasluzyl.Przeciez to moze splot nieszczesliwych( albo i nie) zdarzen powoduje ze jestesmy w takiej a nie innej sytuacji. Ja wierze, ze to wszystko co sie dzieje wokol, jest gdzies zapisane.Ze jest w tym gleboki sens i tak po prostu musi byc! Musimy byc teraz samotni, bo pozniej nimi nie byc. Nie wiem, czy wyrazilam to co mysle ( mam czasem z tym problemy:) ) Wierze ze bedzie lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aksi
masz rację Joanno całkowicie się z Tobą zgadzam to jest często niezależne od nas samych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nadziei
Ja juz też nie wierzę, że znajdę swoją połówkę. Moje pierwsze i jak do tej pory ostatnie zakochanie skończyło się 20 lat temu. O tej pory cisza. Nigdzie nie wychodzę. Ani ze znajomymi ani bez. Moje "wyjścia" to praca i dom. I po drodze na zakupy do sklepu. Coraz bardziej zamykam się w sobie. Wolne weekendy spedzam leżąc w łóżku i gapiąc się w sufit. Zresztą i tak staram się brac dyżury na wolne dni żeby nie wracać do zimnego i pustego mieszkania. Coraz częsciej łapie się na tym, że gadam na głos do siebie. Czasami nachodza mnie myśli żeby odkręcić gaz i wywalić w powietrze cały blok (ze mną w srodku).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aksi
niemożesz się poddawac w każdym wieku można się zakochac i byc szczęśliwym trzeba tylko chciec sama piszesz że nigdzie niewychodzisz może trochę winy jest z Twojej strony a raczej napewno uśmiechnij się życie jest piękne tylko ludzie niezawsze życzliwi trzeba ich omijac weź sprawy w swoje ręce życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwna_samotnica_77
a Ja jestem typem samotnika i bardzo trudno mi być z kimś. dzieci? jak zechce to urodze w wieku 40 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja 27
dziendobry! jestem od kilku miesięcy singlem (ale ma to szczescie ze mam dzieciaka) kiedy zostałam samotna matka chcialam za wszelka cene zalożyć rodzine. związałam sie z "dobrym" facetem, moje kolezanki mając takich mężów uważja że mają dobrze - tak ogolnie mówiąc! a ja? ..... czułam pustke, smutek ....Życie jest jedno naprwde nie che zyć 20 czy 50 lat z kimś tylko dlatego że jak jestem chora ma mi kto przynieść aspiryne! nie wiem co bedzie za rok moze znow zwiaze sie z kims ze strachu przed samotnoscia (dzieciak za chwile pdorosnie i bedzie mial swoj swiat a potem odejdzeie - a nie chce byc toksyczna nadopiekuncza mamcią) narazie postanowiłam że związe sie z tym " jedynym" a jak wyjdzie? moja zanjoma ma mężą , twierdzi że kochają sie nad zycie. Jej mama zachwycona że ma dobrego zięcia. A ja co widze, wróca z pracy ona przed telewizor on przed komputer. Dochodzi 22 (nie maja dzicka jeszcze) ida spać. week - to samo telewizja i komputer. jesli dla nich to jest szczescie ok, ale ja nie che byc tak z kims.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja 27
oglądałam ostatnio "czekolade" juz chyba drugi raz, cudowny film, fajnie byc samotna mamuską!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczowa mydlanka
jak mam dobre dnia, a takowe przewazaja tez wierze w przeznaczenie....wierze ze jest zapisane dla mnie to czym ciesza sie juz od dawna wszyscy, wierze rowniez ze warto czekac i nie tracic tej otuchy........ale sa te gorsze dni, kiedy zastanawiam sie jak to jest ze inni maja to czego ja pragne, taka w sumie przyziemna sprawa, tyle facetow chodzi po ziemii, moje kolezanki koncza z jednymi i za chwile maja juz drugich, wie wiem, powiecie cze takie zwiazki sa niewartosciowe itp...ja wiem....tylko jak to sie dzieje ze one poznaja tych facetow .......... coraz czesciej mysle ze to moj problem, ze ja albo pozornie pewna siebie odstraszam, bo jak dochodzi co do czego to robie sie niesmiala....wiec moze ten ktos jest zbity z tropu...... nie jestem psychologiem, trudno mi pisac o sobie.....tylko rozumiem ludzi ktorym z wiekiem ten wspanialy stan bycia "singlem" przestaje byc zabawny a staje sie koszmarem codziennej egzystencji, kazdt z nas jest inny, rzadko kiedy pokazujemy prawdziwe swoje oblicze....bo jacy jestesmy nie wie przeciez nikt...:) pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna77
Witam ponownie Pomaranczowa mydlanko! ja tez tak mam, sa dni kiedys wszystko jest w miare, a sa dni... szkoda mowic.Hmmm cos w tej pozornej pewnosci siebie jest- czasem rowniez mysle ze odstarszam takową... tj powiedzialam jest to pozorne;/ W kazdym razie zycze Tobie i sobie oraz wszystkim ktorzy na ten topic zagladaja zeby choc te nasze rozmowy i to ze sie tu spotykamy- pomogly w jakims stopniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm fajna Gdynianka - a kopa w pupcie chcesz za takie gadanie?!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!rany tyle pesymizmu!!!! wezcie ludzie nie biadolcie, idzcie na zakupy, na basen ... jest tyle fajnych rzeczy :D i wogole jakbym nad morzem mieszkala jak Gdynianka to bym chyba do nieba skakala!! jeszcze raz prosze o usmiech :D ,zwroci Wam sie on w innej formie- zobaczycie ;) Joanna - chociaz Ty sie wyrazilas,ze wierzysz... noo i tak trzymac ;) buzka :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam 29 lat choc kolega mowi ze mam mam 28,5:) jak zyje? pomalu, sama, nawet psa nie mam. praca nie daje mi satysfakcji ale jakas kase na drobne wydatki, pozytywem tego ze jestem sama jest to ze nikomu ni emusze sie tlumaczyc z tego co robie, wychodze kiedy mam ochote, seks mam -moze nie tak czesto jakbym chciala ale mam:) tylko smutbe jest to ze spotykam osoby takie jak ja coraz czesciej-osoby takie ktora chca ale boja sie wiazac i tak sobie zyjemy obok siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna77
Sluchajcie! a moze zamiast narzekac jak nam jest zle ( nie kwestionuje tego iz te narzekania pewno sa uzasadnione)- podalibysmy pomysly a tym samym wzajemnie zmoblilizowli do tego jak wyjsc do ludzi? Jak spedzac wolny czas, ktorego moze niektorzy maja w nadmiar?Pozdrawiam i zycze milej soboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×