JESTEM W DESPERACJI czy to zadziała?

no parę godzin więcej, a póżniej kto wie, przeciez wszystko musi miec czas na rozwój.Tylko czy on jest wolny?

Napisałaś? Podziałało?Pisz, co dalej, zaciekawiasz mnie.Mam tak jak ty, może skorzystam z twojego pomysłu?

Napisałaś coś konkretnego "instruktor prawa jazdy" ... Ja rozegrałabym to tak: za kilka tygodni, wziełabym u niego kilka dodatkowych godzin jazdy na placu manewrowym argumentując to tym, że pomimo otrzymania prawka masz z tym problem, nie czujesz sie pewnie w manewrach typu zatoczka, potrzebujesz fachowej pomocy itp. a w trakcie tego spotkania wyczujesz sytuację moment i... powodzenia, to wydaje mi sie całkiem nie głupi pomysł ;)

nie musi być to za kilka tygodni :) działaj chodźby jutro

eee tam... nie uwierzy,bo ja nie chwalac sie słietnie jeżdzę :D na prawdę - on zawsze chwalił mnie,ze tak dobrze mi idzie - na pierwszej godzinie wypuscił mnie na miasto,a na drugiej pojechaalm na 100km wyprawę :P manewry na placu szły mi również dobrze,nigdy nie miałam problemów, po prostu kocam jeździc autkiem - kurs był czytą przyjemnoscią - nie tylko ze wzgledu na jego osobę,ale 0 stresu - bo jeździć umiałam już jak miałam 16 lat:) daruję sobie go :O nie mam wyjścia nie chce robić z siebie idiotki,z resztą już parę akcji - niestetymwystarczył brak szxczęscia i wyszłam na debilkę:( eeeh... jak chcecie poczytać - zapraszam http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3040866&start=60

--- ogłupiona --> daruj go sobie dziewczyno! Nic z tego nie będzie. Instruktor nauki jazdy. :D Wiesz ile on musi mieć takich zapatrzonych, zauroczonych nim dziewczyn wokół siebie, właśnie na kursach? Pewnie się opędzić nie może. Teraz już wszystko jasne. On był miły, być może i flirtował z Tobą, bo i niby dlaczego nie? Na kursach było milo i sympatycznie. Tylko w Twoim przypadku chyba trochę przeholował, bo Ty nie możesz o nim zapomnieć. A on? Wierz mi, gdyby chciał to wszystko dalej pociągnąć, poza kurs, to by to zrobił, nie odpuściłby, nie myśl o nim tak, jakby też miał 20 lat!!! Przykro mi to wszystko Ci mówić, :( ale zejdź na ziemię. I rozejrzyj się za kimś w swoim wieku. Facet 40-letni już trochę życia przeżył i nie odpuszcza tak łatwo czegoś na czym mu zależy i na pewno nie bałby się zrobić tego \"pierwszego kroku\". A jeśli tak by było, to znaczy, że z niego straszny mięczak i szkoda czasu na takiego. Pozdrawiam cieplutko.

Długo pisałam swoją poprzednią wypowiedź i nie wiedziałam, że Ty już taką decyzję podjęłaś. Mądra decyzja ! Gratuluję!

czajka,lepiej niemogłaś tego ująć.to samo przyszło mi do głowy,gdy usłyszałam "instruktor".

no tak... łatwo powiedzieć,gorzej zrobić... NIe..od wysłania smsa czy zatlelefonowania potrafie sie powstrzymać... Ale nie od ciagłego łażnienia pewną ulicą o konkretnych porach,od jeżdzenia godzinami po mieście, od zagladania na plac... A to też widać... on mnie widzi,widzą inni istruktorzy... :O i takim sposobem wychodzę na przygłupa :(

mialem cos napsiac madrego ale zapomnailem. Musze sie napic, jestem w depresji

:(

:D

:O