Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ratujcie

niezapłacone raty za kurs - co mi grozi???

Polecane posty

Gość ratujcie

Cześć! Z góry przepraszam wszystkich, że zawracam głowę takimi sprawami... Zapisałam się we wrześniu na kurs angielskiego i miałam płacić za niego w ratach - w sumie 4 raty. Zapłaciłam 2 pierwsze raty, a od jakiegoś czasu mam problemy z kasa (jestem jeszcze biedną studentką, w dodatku na pomoc rodziców nie bardzo moge liczyć). Zalegam z kolejnymi ratami (ostateczny termin płatnosci był do 20.01.2006r. Nie wiem kiedy i czy w ogóle będę w stanie zapłacić te raty - zresztą właśnie m. in. dlatego rezygnuję już z kursu - po prostu mnie nie stać. Co mogą mi zrobić, jeśli nie zapłacę (nie podpisywałam żadnych zobowiązań, mają mój nr tel. i adres zamieszkania). Czy będą mnie ścigać sądownie? Czy grożą mi prawne konsekwencje, komornik??? Jak długo mogę przeciągnąć tą spłatę? Proszę, powiedzcie jak to wygląda od strony administracyjno-prawnej. Cały czas kombinuję, gdzie pożyczyć lub dorobić kasę, ale to w sumie ok. 800 zł, więc nie tak łatwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu jest wielu okulistów
skreślą cię z kursu i tyle. Idź do organizatora i pogadaj. Może będzie wyrozumiały i przedłuży ci termin wpłaty. Jeśli nie - mogę ci pożyczyć, choć niechętnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ratujcie
Dzięki za szybką reakcję. Ale czy po prostu skreślą mnie z kursu - podaruja zaległe raty??? Przeciez to dla nich strata... Jesteś pewna/pewien, że nie przyślą mi np. komornika - mają adres... Przecież gdyby tak było, to ludzie specjalnie zapisywaliby się na kurs a potem nie płacili... Trochę boję się rozmawiać z dyrektorką, bo byłam kiedyś przez przypadek świadkiem podobnej rozmowy i był wtedy bardzo nie miły. Więc może lepiej poczekać i albo zjawić się np. za 2 mies. z zaległą kasą albo liczyć na to, że się upiecze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kursantka
Czesc.Ostanio mialm identyczny problem jak Ty. Uczeszczalam na kurs angielskiego po czym z niego zrezygnowalam nie wplacajac dwoch ostanich rat.Sadzilam ze moze sie nie dolicza ;P Minal rok... po czym dostalam wezwanie osteteczne !! to zapłaty za zaległe miesiace ;) W pismie bylo jasno napisane ze jezeli w ciagu tygodnia nie ureguluje nazlenosci sparwa zostanie skierowana do sadu przez mozliwosci ponownego uregulowania kwoty.Tak wiec jesli moge ci cos poradzic...skladaj pienizaki bo w zyciu nic nie ma za darmo ;) predzej czy pozniej i tak bedziesz musiala je oddac. No chyba ze pojdziesz do zalozyciela tego kursu z prosba o rozlozenie na raty tej kwoty. Ale przede wszytkim to powiinas zlozyc pismena umowe ( badz ustna w sekretaricacie)ze rezygnujesz z kursu.Takie sa zasady ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam też i czarny nick
jeśli zrezygnujesz z kursu to nie ma takiej możliwości, żeby wyegzekwowali od ciebie kasę za zajęcia na które nie pójdziesz - o ile nie podpisałaś jakiejś bandyckiej umowy, ale piszesz że umowy nie było. A rozmowy mimo wszystko spróbuj - a nuż się uda, a jak cię pogonią z niczym - trudno, bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakalinka
jak nie bylo umowy to za co masz płacic? nie rozumiem :O predzej oni beda mieli problemy za nieplacenie fiskusowi :O jak umowy nie bylo bym olala ich i tyle, bo nic na pismie przeciez nie maja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ratujcie
Dzięki za wszystkie opinie. Żadnego papierka nie podpisałam, ale mają przecież moje imię, nazwisko i adres. A lektor wie, kto chodził na zajęcia, bo to mała grupa... Na rozmowę raczej nie pójdę - boję się,że to tylko pogorszy sytuację... Ale czy rzeczywiscie mam sie spodziewać wezwania do sądu - tak od razu, bez uprzedzenia???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kursantka
czytlaas ty moja wypowiedz czy nie ? ;) No przeciez mowie ze najpierw dostaje sie powiadomienia ze szkoly o uregulowaniu naleznosci.Ja tych powiadomien musilam dostac sporo ( choc tylko ostania do mnie trafila i to po roku ) poniewaz na tej mojej bylo napisane wezwanie ostateczne!! i powolanie sie w tym na ustawe w sądzie ...ble ble ble ..... Nie pękaj az tak...po sądach napewno cie nie beda ciagac ale tyroche nerowo stracisz wiec mowie lepiej zapalcic i miec z glowy. Rowniez mogalabym sprawe olac bo umowy w moim przypadku tez nie bylo ale nie chce mi sie robic niepotrzebnych problemow tym bardziej ze uczeszczalm na te zajcie i pienaidze sie im naleza bez wzgedu czy umowa byla czy nie ....aha jesli maj twoj telefon to najpierw beda dzownic ...tez tak mialam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam też i czarny nick
zaraz, bo to niejasne. Jeśli nie zapłaciłaś za zajęcia na których byłaś - to należy zapłacić. Prosta uczciwość nakazuje. Dogadaj się z organizatorem co do czasu i sposobu spłaty. Jeśli zrezygnowałaś w trakcie a niezapłacone raty byłyby za zajęcia które dopiero mają się odbyć - to nie płać, bo nie ma za co. I już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kursantka
o kurcze dopiero teraz zauwazylam ze ty 800 zl masz do spalcenia ...sporo...gdzie ty wynalazlas taka drogą szkołe ;) ja za zaległe dwa miesiace zapalciam niecałe 300zl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ratujcie
Kursantko! Sorry za panikarski ton... Po prostu nigdy nie byłam w takiej sytuacji... A Ty już zapłaciłaś czy dopiero to zrobisz? Naliczyli Ci jakieś karne odsetki? Pytam, bo być może będe trochę przeciągać sprawę i zapłacę np. za jakieś 2-3 mies. (jeśli uzbieram do tego czasu potrzebną kwotę...). Albo oleję i poczekam co będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kursantka
zapacialm bo na wezwaniu mialm wyznaczony termin ....7 dni od dostania powiadomienie .W przeciwym razie sparwa do sądu. Ale mowie ci u mnie to sie ciagnelo od roku .Bo z kursu zrezygnowalam w lutym .Widocznie awizo do mnie w jakis dziwny sposb nie docieralo przez te miesiace.Dopiero teraz doszlo ;) jedno ale juz ostateczne. najlpeije bedzie jak pojdziesz i powiesz o swojej sytuacji i poprosisz o rozlozenie to na raty.Przeciez musza sie zgodzic bo kase chca ;) a po sadach nie beda cie targac bo to kosztuje a takimi pierdolami nikt tez sie nie bedzie zajmowal. A jesli napawde tak sie boisz to dokaldaj pieniadze i wyslesz je jak dostaniesz pierwsze powidaomienie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ratujcie
Kursantko! Co do szkoły to jest naprawdę w porządku - może to wydaje się drogo, ale kurs był/jest OK. Te 800 zł to opłata za okres 10 grudnia - 10 stycznia + za kolejne miesiące. Cały kurs kosztował ok. 1500, z czego 700 już spłaciłam. Tylko, że oni nawet przy rezygnacji każą podobno płacić za całość - i ma to być uregulowane do końca I sem, czyli w moim przypadku do 20.01. Kurczę, jeśli Ciebie ścigali o te 300 zł, to mnie mogą tym bardziej o te 800...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli nie podpisywałaś pisemnej umowy, to w sądzie nic nie zdziałają, bo jak mieliby udowonić Twoje zobowiązanie? Sądem się nie przejmuj, a tym bardziej komornikiem!! Procedura egzekucji komorniczej rozpoczyna się dopiero po wydaniu wyroku przez sąd. To, że mają Twoje namiary w ogóle możesz olać. Mogą co najwyżej przysyłać upomnienia, wezwania itp. Pozostaje kwestia samej uczciwości - tutaj zależy jaka była umowa ustna. Jeśli zobowiązałaś się zapłacić całość bez względu na to, czy będziesz na kurs uczęszczać czy nie, to wypadałoby zapłacić. Nie mniej jednak trzeba tu zwrócić uwagę na fakt, że taka umowa sama w sobie byłaby nieco nieuczciwa, bo dlaczego masz płacić za tą część kursu, na której Cię nie ma z powodu rezygnacji? Moim zdaniem uczciwe byłoby zapłacenie za okres, w którym się uczyłaś :) Tak czy siak, nie masz powodu do zmartwień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do johneggo_walkera
Zostaw swoje mądrości dla siebie i nie uspokajaj koleżanki. Uczciwość nakazuje zapłacić za wykonaną część umowy. Potem trzeba do takich "mądrych" jak Ty wysyłać do domu paru ludzi do wyrywania paznokci i przewiercania dłoni, a może nogi w beton i przejażdżkę nad jeziorko. I od razu poważniej się umowy traktuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ciula powyzej
"Moim zdaniem uczciwe byłoby zapłacenie za okres, w którym się uczyłaś" przypierdalasz sie nie wiadomo o co, a sam powtarzasz co gosc napisal:o pierdolnij se baranka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×