Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niewdzięczna

Czy jestem niewdzięczna?

Polecane posty

Gość niewdzięczna

Od 3 miesiecy nie pracuje, a w zasadzie to czekam na zatrudnienie, ktore chyba nigdy nie nastapi. Praca na ktora czekam znajduje sie 50 km od mojego miejsca zamieszkania. Mojemu narzeczonemu nie podoba sie ten pomysl pracy, zreszta mi tez nie koniecznie. Chcemy sie w wakacje pobrac i codzienne dojazdy do pracy nie dosc ze bylyby meczące to z pewnoscia nie sprzyjalyby mlodemu malzenstwu. Dlatego moj narzeczony pomyslal zebym szukala czegos na miejscu. W zwiazku z tym ze ojciec mojego narzeczonego ma pewne "kontakty", postanowil mi pomoc, za co bylam mu ogromnie wdzieczna. Nie musialam dlugo czekac jak moj narzeczony poinformowal mnie ze bede nauczycielka. I tu nastapilo zalamanie:O Myslalam ze jestem w stanie podolac kazdej pracy ale nie chce byc nauczycielka! Po prostu wiem ze sie do tego nie nadaje. Zawod nauczyciela do czegos zobowiazuje, trzeba miec pewne predyspozycje a ja takowych nie posiadam. Bylabym jak ten nieszczesny nauczyciel angielskiego, ucznowie wchodziliby mi na glowe. Co robic? Moj narzeczony powiedzial ze jestem niewdzieczna, skoro wiem jak jest ciezko z praca to powinnam brac to co mi daja. Najgorsze jest to ze praca do ktorej musialabym codzien dojezdzac jest fantastyczna robota w ktorej siebie widze, moglabym sie realizowac i dalej rozwijac. A co wazne jest po kierunku moich studiow. Z tym ze to niestety jeszcze nic pewnego. Zaznaczam ze nie ma szansy ze przeprowadzimy sie z moim narzeczonym tam gdzie moze byc dla mnie praca. Takie rozwiazanie nie wchodzi w gre. Doradzcie, co mam robic? Zostac ta nauczycielka i nienawidziec swojej pracy przez cale zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewdzięczna
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewdzięczna
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiacyntas
a jakies studia konczyłas? nie mozesz uczyc bez kursy pedagogicznego.. czego niby masz uczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a w życiu
dojeżdżaj! wolisz z pracy powiedzmy na piechotę, ale zaryczana wracać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może warto spróbować podołać pracy nauczycielki?? Myśle,że nie powinnaś tak podchodzić bo nie wiadomo jak bęzie. Jęsli nie spróbujesz i mimo to,zostaniesz przy swoim wytłumacz narzeczonemu swoje obawy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Still
Nie bądź nauczycielką, jeśli tego nie lubisz, możesz tym skrzywdzic nie tylko siebie, ale też swoich uczniów. To jest wielka odpowiedzialność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewdzięczna
tak, tak. Gdybym sie zdecydowala to musialabym zrobic studia podyplomowe (pedagogika). Jeszcze nie wiem czego mialabym uczyc i w jakiej szkole nawet. Po prosta "to" da sie zalatwic. Skonczylam studia przyrodnicze wiec pewnie biologie albo cos zwiazane z ochrona srodowiska. Tylko ze ta praca dojazdowa to tez nic pewnego. Moze i rok bede muisala czekac, a poki nie bede miala pracy to sie nie pobierzemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewdzięczna
tylko ze ja jestem przekonana ze ta praca to nie dla mnie. Nawet jesli zaczne to i tak dlugo nie wytrzymam. A studia podyplomowe tez sporo kosztuja, nie chce inwestowac w cos co mi nie jest potzrbne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdaje się że nie ma takiej możliwości żebyś uczyła czegokolwiek przed skończeniem studiów..no chyba że będą prosić kuratorium o zgodę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewdzięczna
przypuszczam ze daloby sie to jakos ukryc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Still
Mój znajomy uczy bez uprawnień pedagogicznych, więc pewnie da się to jakos obejść. Ale powiedzcie mi jaki ma sens robienie czegoś żle i bez jakiejkolwiek chęci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieeeeeee.
ja ucze mimo ze nie skonczylam jeszcze studiów (jestem w trakcie) jak szkoła chce to przyjmie, nawet jak niby nie moze, tam gdzie brakuje nauczycieli. W innej szkole w której pracuje kolezanka jest 2 nauczycielki tylko po zwykłym rocznym kursie angielskiego a mimo to uczą go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Still
A czy można wiedzieć co to za praca która Cię interesuje? Pytam z ciekawości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myslę że rzeczywiście
nie nadajesz się na pracę w szkole, a to dlatego, że cechuje Twoje wypowiedzi duże niezdecydowanie. tę pracę jak żadną inną, trzeba lubić, poniważ codziennie poswięcać się trzeba młodzieży. ponad to nie masz wymaganych studiów pedagogicznych, a tego niestety nie da sie ominąć, przynajmniej w warszawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkę zamurowało
bo fakt jest taki, że ona ma tylko podstawówkę, a chciała naciągnąć swojego teścia na naukę w szkole. co za spryt? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewdzięczna
juz jestem. Musialam sie wyplakac mamie, ktora wlasnie wrocila z pracy ktora bardzo lubi. Ta praca na ktora czekam zwiazana jest z funduszami strukturalnymi z unii europejskiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anana
nie spróbowałaś ale z góry wiesz że nie nadajesz się do tej pracy - lepiej wg Ciebie siedzieć w domku z mamą i czekać aż jakaś praca która Ci sie spodoba sama przyjdzie moze za rok może za dwa :) dla mnie nie jestes niewdzięczna tylko niezbyt mądra nic bys nie straciła idąc na studia podyplomowe i przez jakiś czas pracując w szkole a napewno zyskałabyś jakieś nowe doświadzczenia, staż pracy czy dyplom (teraz mogą być niepotrzebne ale pozniej , za parę lat mogą się przydać) tym bardziej że nikt na siłę trzymać Cię w szkole nie będzie a jak dostaniesz tą inną lubianą pracę (jak sama piszesz ze moze to być nawet za rok) to zawsze możesz zrezygnować ze szkoły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewdzięczna
staram sie w ten sposob myslec ale sama dobrze wiesz jak duzo sie mowi o nauczycielach "bez pasji". Jestem przekonana ze nie chcialabys zebym uczyla Twoje dzieci. Pewne rzeczy sie po prostu wie, a ja wiem ze nie mam powolania do bycia nauczycielka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewdzięczna
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anana
zawsze jest lepiej robić to co sie lubi - z tym się zgodzę - ale żeby wiedzieć co się lubi trzeba najpierw sprobować a nie z gory nastawiac się ze to nie dla mnie pozatym na razie i tak nie masz pracy a dla mnie bez sensu jest czekac w domu rok czy nawet dluzej, ja bym wolala robic cokolwiek co mi przyniesie jakis porzytek (podniesie moje kwalifikacje) ale to Twój wybor, Twoje życie a praca na którą czekasz tez moze okazac się nie taka jak ją sobie wyobrazałaś, pozatym bedziesz miala problem z dojazdami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anana
a jesli chodzi o Twój ostatni post - sama pasja nie wystarczy zeby byc dobrym nauczycielem, potrzebna jest jeszcze wiedza i umiejętności jej przekazania, umiejętność nawiązania kontaktu z uczniami itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewdzięczna
ta praca na ktora czekam na 100% bedzie mi odpowiadac. Bylam tam 12 miesiecy na stazu i wiem co strace. A z rzuceniem pracy nauczyciela nie bedzie tak latwo. Nie dosc ze okaze niewdziecznosc za zalatwienie pracy, to jeszcze "porzuce" meza zeby realizowac wlasne marzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewdzięczna
moim zdanie pasja jest wazniejsza. Nauczycielem moze byc doslownie kazdy, wystarczy ze sie ukonczy studia wyzsze i ma wiedze. A jak mam w kogosc wszczepic zainteresowanie przedmiotem i nauka skoro mnie sama to nie interesuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania228
Pewnie w Twojej sutuacji najgorsze dla mnie bylyby dojazdy. 50km codziennie to strasznie duzo, mam nadzieje ze masz prawko i autko, bo dojezdzac codziennie autobusem to utrapienie. Jak konczylam studia tez nie wiedzialam jaka bedzie moja praca. Szukalam ponad rok, nic nie znalazlam. Po jakims czasie zaczelam pracowac w szkole, mimo ze nigdy nie wyobrazalam sobie siebie w roli nauczycielki. Pracuje juz trzeci rok, jestem bardzo zadowolona i nie zamienilabym tej pracy na inna. Pracuje w szkole sredniej, w zasadzie w dwoch szkolach. I wazne dla mnie jest tez to ze prace mam na miejscu, nie musze daleko dojezdzac a wiem ze to jest bardzo uciazliwe np przy takiej pogodzie jaka jest teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak to jest
Praca nauczyciela jest bardzo wymagajaca i odpowiedzialna. Jesli nauczyciel nie lubi swojego zawodu to krzywdzi sam siebie i swoich uczniow. Zastanawiam sie jak to jest, z jednej strony doradzacie dziewczynie zeby zostala nauczycielka wbrew sobie, a z drugiej strony ciagle obrzuca sie blotem nauczycieli i wytykacie im, ze sie nie nadaja do pracy w szkole? Czy chcielibyscie aby Wasze dzieci uczyl ktos kto nie lubi byc nauczycielem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewdzięczna
no niestety, skazana bede na autobusy. Fajnie ze sie odnalazlas w tym zawodzie ale dla mnie odkad pamietam byla to najgorsza praca na swiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewdzięczna
jak to jest --- wielkie dzieki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do niewdziecznej
wytlumacz mi jedno - piszesz ze czekasz na ta swoja "wymarzona'' prace, ale jak to czekasz? czy oni ci obiecali ze cie zatrudnia? piszesz ze to nic pewnego wiec równie dobrze mozesz na ta prace czekac do usranej smierci! ty sie widac na nia nastawiłas ale prawda jest taka ze gdyby zamierzali cie zatrudnic to zrobiliby to odrazu skoro byłas u nich na stażu. więc sie nie oszukuj i nie badz naiwna - moze oni ci tylko tak na odczepnego powiedzieli ze "kiedys" tam cie zatrudnia a ty sie chwycyiłas tej mysli. jak maja kogos zatrudnic to to robia a takie czekanie jest huja warte za przeproszeniem! oczywiscie pracy nauczycielki nie przyjmuj - ale zacznij szukac czegoś i niz "czekać" az cie zatrudnia, bo oni moga tego nigdy nie zrobic. twoje miejsce zawsze moze zajac ktos "kto ma układy i znajomosci", wiec przestan sie łudzic i zacznij realnie działac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×