Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niebieska łezka

twierdzi że kocha bardzo, ale nie chce slubu ani rodziny. Co byście zrobiły na

Polecane posty

Gość niebieska łezka

moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lezki
lezka az bedziesz niebieska w koloze.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HMMMMMMMMMMMMMMM
TEŻ TK MIAŁAM... był zupełnie nieodpowoedzialny, mimo swego wieku uwielbiał towarzystwo kolegów ciagłe imprezy, małżeństwo nazywał "instytucją" w którą nie wierzył... był moim przeciwieństwem... dlatego nic tego nie wyszło... nadal coś do siebie czujemy... czasami sie kontaktujemy, ale kazde z nas ma juz kogos innego.... ja jestem mężatką... a on nadal wolny ptak ma kolejną kobietę... czasami wypomina mi to że poddałam się i odeszłam... uważa że zmarnowaliśmy naszą szansę.... ale ja z perspektywy czasu tak nie myslę to chory układ... ja jestem szczęśliwa z moim mężem.... a on.... czasami mi go brakuje... czasami gdy mam go blisko siebie boj.e sie tego co może sie wydarzyc.... potrzebuje go choc bezpieczniej jest gdy go nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekaw jestem jak długo jestescie razem.Jesli niedługo , to przyjdzie mu to samo , z czasem. Ja także wolałbym najpierw nacieszyć sie kobietą sam przez kilka lat a dopiero potem podzielić się tą miłością z jakimś maleństwem :(:( Nie naciskaj na niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konar ładnie
napisałeś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez tak mam- no podobnie... bo jestesmy juz 5 lat...i nadal nawet sie nie oświadaczył:( nie rozumiem...twierdzi ze jestem tą jedyną, ze innej nie widzi, ze chce sie ze mną ożenić...ale nic w tym kierunku nie robi. ja zaczynam juz miec jakąś obsesje na tym punkcie...moje kolezanki po roku -dwóch są juz zaręczone...czują sie takie wyjątkowe... wybrane...a mój nic. do tego gdy mu powiedziałam ze tez chciałabym sie tak czuć- stwierdził ze wszyscy są nudni i on na pokaz nie bedzie nic robił- tylko kiedy bedzie chciał... no ale twierdzi od dobrych 3 lat ze chce... nic juz nie rozumiem...ma prace, niezłą kase.. -nie jest typem kurwiarza, nie łazi z kumplami, nie pije, nie pali. ale jakos do ślubu mu sie nie spieszy- a nawet do zaręczyn... ostatnio powiedział ze napewno sie ze mną ożeni-i napewno bede jego żoną jesli sie zgodze- no ale minęła 5 rocznica i znowu nic... bardzo mi przykro...czuje sie jakas nie dość dobra...nie dosc piękna... dlaczego moje kolezanki mają ten komfort i to juz po 2 latach są docenione a ja ciągle nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to....
zapytaj go o co chodzi - wóz albo przewóz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no pytałam:( i zawsze mówi to samo- kocham cie i chce z tobą byc:( wiecie- gdyby to były 2-3 lata to oki- ale teraz liczą sie dla mnie czyny...fakty... powiedziałam mu ze niedługo czas na dziecko...bo bede za stara za następne 5 lat... i zawsze ta sama odpowiedz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salomeaaaa
No to powiedz mu, że czujesz potrzebę założenia rodziny, a jak on nie czuje tego również, znaczy się że już raczej nie poczuje więc czas się rozstać. Ciekawe czy realna groźba rozstania by coś zmieniła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozstanie? nic. mieliśmy przerwe ponad 2 mies - pod koniec roku. doszliśmy do porozumienia- ale nadal nic ... wiecie ja zaczynam naprawde wariować... jestem podobno ładna, wykształcona, sympatyczna, poświeciłam mu najlepsze lata swojego życia! od 4 lat słyszłam ze chce byc ze mną do konca zycia i gdyby była mozliwosc miec mnie przy sobie...tyle ze ciągle to mówi , mozliwosci sie zdażyły i nic jak mi było przykro gdy na 5 rocznice znowu nie dostałam pierścionka...:( udawałam przed rodziną i przyjaciółmi ze mi az tak nie zalezy...:( ) a płakałam w nocy jak głupia... to juz nie chodzi o moje widzimisie...moi rodzice są juz wściekli bo uważają ze wykorzystuje ich córke...powiedziałam mu o tym...a on- ze i tak go nie lubia- a on i tak do nich nie przyjdzie prosić o zgode( bo to nasza sprawa) wiecie - jakos powinien sie liczyc z moją rodziną? przeciez skoro chce wejsc do niej- i twierdzi uparcie ze jestem tą jedyna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do => salomeaaa A dlaczego On ma sie liczyć tylko z jej zdaniem? Czy jego uczucia nie są ważne? Prawdziwy związek to sztuka kompromisów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj rozmawialismy i najgorsze jest to ze powiedziałam ze skoro mnie nie dosc kocha to moze sie rozstaniemy- co on uwaza? no i oczywiscie zwala na mnie -tzn. on nie zerwie bo mnie kocha... a jak ja chce to mam to zrobić( bo woli miec czyste rączki?) zeby nie było ze to on zaprzepaścił wielką miłosc tylko ja? i dodał ze jezeli tak chce to bedzie do konca zycia sam- bo innej kobiety nie widzi przy swoim boku... ale o zaręczynach cisza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cis
Ja chciałbym mieć żonę i rodzinę własną ale rzadna kobieta nie chce mnie i uciekają ode mnie , nie jestem łysy i mam 36 lat, na radki zapraszam kobiety i zawsze różą witam kobietę , potem zapraszam na gorącą czekoladę i wino, rozmawiamy w kawiarni na różne tematy i czuję że rozmowa się klei , ona patrzy na zegarek i mówi , że przyjemnie spędzila czas i rozstajemy się ale na koniec spotkania dowiaduję się że fajnym jestem facetem ale nic więcej nie będzie, trudno się mówi, chyba mnie następna kobieta naciągnęła skoro tak mówi, nie znam odpowiedzi dlaczego kobiety zajęte w taki sposób szukają rozrywki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salomeaaaa
nie dziwię się Twoim rodzicom. Skoro chłopak ma TAKIE problemy z określeniem się to wygląda na to, że wpędza Cię w lata. konar => jestes mężczyzną więc niezbyt orientujesz się w babskich sprawach. Mężczyzna nawet pod 40-stkę może sobie zakładać rodzinę, bawić się w pieluszki itp. Kobiety zazwyczaj czują kiedy jest ich najlepszy czas na stały związek, dziecko. Później są tylko problemy z zajściem w ciążę itp. Ja po 5 latach bym na serio zwątpiła. Cóż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papagena
Że dziecka nie chce miec , to problem. Ale może teraz nie chce , ale później chce. Ale że nie chce ślubu - a co w tym złego ? Chcesz sięczuć doceniona ? To znaczy , że jak dostaniesz kwiatki , to się nie czujesz doceniona , jak ci mówi , że cię kocha , to się nie czujesz doceniona , jak robi dla ciebie różne rzeczy , żeby ci pomóc , to sięnie czujesz doceniona ? Tylko ten cholerny ślub , ciągle tylko męczenie kota. A jak już będzie po ślubie , to jak będzie ci mógł pokazać , że cie docenia ? Czy może jedno słówko na ślubie wystarczy ci do końca życia ? Nawet jak będziesz miała podejrzenia , że ma kochanke. Przecież drugi raz już się z tobą nie ożeni , żeby ci coś udowodnić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Nusi
A skad Ty wiesz, ze on Ciebie tak bezgranicznie kocha?? Tylko po jego slowach, po tym, ze Cie zapewnia, ze chce byc do konca zycia?! Milosc to przede wszystkim czyny....... Na innym topicu napisalas, ze oddalas sie mu po 1,5 miesiaca znajomosci:o A moze wlasnie w tym tkwi problem? Pomysl o tym, moze czas zebys otworzyla oczy!!! Facet ma juz wszystko czego potrzebowal - dalas mu dupy (za przeproszeniem) jestes kolo niego, jestes wierna i cierpliwa, nie naciskasz na nic, slowem ideal!! Po co ma sie wiazac? Wykorzysta Cie ile mu sie spodoba a za rok dwa czy wiecej znajdzie sobie inna, ktorej wcisnie kit, ze ja kocha zeby zaciagnac ja do lozka:o Sorry za te slowa, ale tacy faceci tez sie zdarzaja, a nawet calkiem sporo:o Moze on wlasnie taki jest, a Ty jestes nim zaslepiona:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no fakt- ale w dzisiejszych czasach "dac dupy po 1,5 mies."( mało istotne ale dokładnie policzyłam i było to po 68 dniach:))a to i tak długo...bo są panny które robią to po tygodniu...a poza tym my nie jestesmy 2 miesiące ale 5 lat... i własnie to mnie dziwi ze po takim czasie nie spotyka sie z kims dla dupy?!!! bo juz dawno mu sie powinna znudzic- ale problem tkwi w zaręczynach- bo jak moze sie łapami i girami zapierac skoro tak kocha? no i problem nr. dwa- kocha? a wisi mu zdanie moje, mojej rodziny, ogólnie wszystko mu wisi- i mysli tylko o kasie... i trzecia sprawa- kwiatków nie dostaje...o piątej rocznicy zapomniał i musiałam mu przypomniec...bo taki zapracowany... ogólnie od pewnego czasu tylko gada a mało robi... i dla mnie po 5 latach zaręczyny to pokazanie ze jestem tą jedyną!!! no kurcze- czy to przestępstwo? a po ślubie- moze kupowac kwiatki i dbac o rodzine...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz jak tak
bardzo zależy cina ślubi,i jesteś pewna na 100 procent,że to ten jeden jedyny...to sama mu się oświadcz i będzie po kłopocie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no co ty!!! w zyciu sie nie oświadcze facetowi! po co? skoro on sie nie moze zdecydowac- to widac nie chce lub nie kocha!!! i ja miałabym to zrobić? NIGDY W ZYCIU! to wole juz ryczec w poduche...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz jak tak
ale przynajmniej wtedy wiedizałaś byś o co mu chodzi.....bo jeżeli przez tyle lat się nie zdecydował to chyba jednak macie odmienne poglądy na życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz pytanie do założycielki topiku: kiedy cos o sobie napiszesz? a odp. na pytanie- co bym zrobiła: nie mam pojęcia...juz nic nie moge zrobić...tylko czekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Nusi
Moze facet jest zbyt leniwy zeby szukac innej 'dupy'......jest mu wygodnie z tym, co ma widac jestes atrakcyjna, wystarczasz mu....moze nie jest typem macho zeby zarywac laske za laska i zaliczac, wystarvczy mu 1 u boku gdyby powaznie o Tobie myslal (w sensie slubu bo to w koncu jakies zobowiazanie, jakis tam dowod prawdziwej milosci....co do rodziny w sensie dzieci to moze on po prostu nigdy ich nie chcial miec i tyle) to by na pewno sie oswiadczyl lub przynajmniej dal do zrozumienia,ze niedlugo to nastapi... sorry, ale on Cie wykorzystuje zwyczajnie:o ja tam bym postawila sprawe na ostrzu noza troche:P cos czuje, ze jestes zbyt delikatna i ulegla;) nie mowie zaraz o szantazu czy zmuszaniu go do czegokolwiek, bo nie o to chodzi!! ale daj mu jakos ostrzej do zrozumienia,ze czas UDOWODNIC CZYNEM, ze jestes ta jedyna i kochana, o ktorej tak pieknie jedynie mowi....daj mu do zrozumienia, ze myslisz nad rozstaniem tu chyba potrzeba jakichs zdecydowanych krokow, zeby facet sie okreslil jasno!! jak Ci oswiadczy, ze nigdy sie z Toba nie ozeni no to coz - kopnij dziada w dupe i znajdz sobie lepszego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salomeaaaa
niusia, idiotyczne podejście. Czekasz to już 5 lat. Sama piszesz, że mu wszystko zwisa, liczą się dla niego pieniądze, o rocznicach zapomina. Otwórz oczy dziewczyno. Ten koleś jest z Tobą dla własnej wygody, ciepłego łóżeczka, miłości jaką mu dajesz... Znam kilka takich par, gdy ona bardzo chciała ślubu, on ją wpędził w lata a potem rzucił i ożenił się z jakąś młodszą, po roku znajomości. Na to się zapowiada. Uwierz, nie przez przypadek ludzie na forum piszą, że jeśli zaręczyny nie nastąpiły po 3-4 latach związku to pewnie już wcale nie nastąpią. Szczególnie, że Twój facet nadal się miga. Więc zrób sobie przysługę i zwyczajnie go rzuć. Jeśli wróci do Ciebie na klęczkach z pierścionkiem zaręcznynowym - znaczy się że to ten jedyny. Jeśli nadal będzie mu to zwisać to daj sobie spokój i poszukaj inneego. Uwierz, da się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jestem idiotką:( to fakt...moi znajomi tez tak uwazają ale tego nie mówią...czuje to... ale jak mam tak poprostu odejsc? po 5 latach? przeciez ja nie umiem zyc sama... a co dalej? gdzie jest powiedziane ze ktos mnie jeszcze pokocha? to smieszne ale faceci teraz są tacy rozjebani...a mój? \"tylko nie chce sie zenić\":(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Modeka
Dziewczyno, nie wolno nikogo zmuszac do slubu. To wazna zyciowa decyzja i nalezy ja podjac tylko wtedy, kiedy sie tego naprawde pragnie. Sa mezczyzni zapatrzeni w kariere, pieniadze, ktorzy nie chca zakladac rodziny, nie interesuje ich to, stanowi niepotrzebny balast. Taki czlowiek nie bedzie dobrym mezem ani ojcem. Jezeli go zmusisz do slubu to potem bedziesz tego zalowac, bo wszystkie obowiazki spadna na Twoja glowe. Po co Ci to? To przykre dla Ciebie, ale widac jest Wam "nie po drodze". Czego innego oczekujecie od zycia. Musisz zaakceptowac jego decyzje, albo ulozyc sobie zycie z kims innym. To chyba jedyna droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Nusi
TYLKO?? mysle, ze to wlasnie jest spore 'rozjebanie' jak to ujelas... Nusia naprawde zacznij jakos dzialac!!! wolisz potem bardziej cierpiec?:( na pewno ktos Cie pokocha, wiele par sie rozchodzi po 5 latach a nawet wiecej. Moze on nie jest tak do konca dupkiem, skoro jednak mimo wszystko czujesz sie kochana (no bo po co inaczej bys z nim byla?) ale to czas najwyzszy sprawdzic!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do HMMMMMM
czy byliscie malzenstwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salomeaaaa
niusia1, nie jesteś głupia, tylko Twoje zachowanie jest niedorzeczne. Na pewno jesteś jeszcze młodą, ładną i inteligentną dziewczyną, która bez trudu znajdzie nowego partnera, jeśli będzie chciała. Na pewno nie znajdziesz go będąc z obecnym chłopakiem. Masz do wyboru tkwić przy tym i za pare lat albo Ci się oświadczy, albo Cię kopnie w pupę dla młodszej, albo sama zakończ ten związek. Decyduj sama o sobie, swojej przyszłości. Pamiętam Cię z topiku "tylu zajebistych facetów, dziewczyny nie tkwijcie z draniami". Przeczytaj go sobie raz jeszcze. Tam dziewczyny rzuciły takich facetów, teraz są z innymi, pozaręczały się. Trochę wiary w siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×