Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ygrekka

Co czują mężczyżni do byłych żon?

Polecane posty

Gość ygrekka
jestem w zwiazku, gdzie oboje jestesmy po rozwodzie. on stwierdzil, ze gdy w zyciu bedzie potrzebowala pomocy, to jej pomoze. po tym co mu zrobila.Normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż...
zapewne nic, bo sa byłe :P jakby coś czuli to nie byłyby one byłe :P no, czasem moga czuc nienawiść, wszstko zależy od tego jak się zakończył ich związek :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ygrekka
a sentyment?porownania? czy utrzymuja kontakty? gdy nia ma dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak naprawde
to poczucie straconego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miłośc i nienawiśc.......jedno ma imię. Ten kto już nie kocha byłego partnera nie czuje nieniawiści.......tylko obojętnośc no i naturalnie szacunek. ygrekka.....Twój partner mówi, że pomoże byłej w razie potrzeby to bardz dobrze o nim świadczy. Dziewczyno ciesz się, że masz takiego faceta to Skarb jakich mało. Znam to z autopsji. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obojętność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obrzydzenie...
i szeroko otwarte ze zdziwienia oczy - które od trzech lat przymknąć trudno. Jak ja się mogłem ożenić z takim pustym, wszetrecznym tłumokieeeeem?? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oni pewnie mysla to
samo o was .:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po rozwodzie
czułem ulgę. Nie mogliśmy się dogadać i kiedy zostałem sam wydawało mi się, że życie się znów przede mną otwiera. Po drugim ślubie i dwóch latach z drugą żoną czuję żal, że tak szybko zrezygnowałem z pierwszego małżeństwa. Obecna żona nie dorasta byłej do pięt. Ale była już zajęta i nie chce mnie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do po rozwodzie
jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co sie ma:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmm
Myślę,że małżeństwo najczęściej rozpada się z winy dwóch osób i mimo rozwodu ludzie ci czują się,szczególnie zaraz po rozwodzie, jakoś ze sobą związani.Nie piszę o ludziach,którzy rozwiedli się z powodu zdrad,okropnych zachowań itp. tylko nie mogli się dogadać. Myślę,że dobrze,że chcą sobie pomagać,oczywiście w granicach rozsądku i tak aby nie ranić i zaniedbywać następnego partnera.Jeśli są dzieci to sytuacja jest jeszcze inna bo ludzie ci zawsze będą jakoś związani. W rodzinie mojego męża zdarzyła się taka sytuacja,że mąż mojej bratowej(siostra męża)utrzymywał bardzo bliskie kontakty ze swoją byłą żoną,pomagał jej .Z obydwoma kobietami ma dzieci.Był czas,że nawet uważał(chory),że powinny się dogadać,ex-żonie nie tylko pomagał ale ciągle była obecna w jego życiu na jego wyrażne życzenie i jej sprawy też,wtrącal się nawet trochę w jej życie...nie była to miłość,po prostu facet nienormalny.Teraz te kontakty, są mniejsze ale mimo wszystko są i ciągle jej pomaga kosztem swojej obecnej żony... to już prawie 20 lat od rozwodu i ślubu z drugą żoną.Całe życie drugiej żony upłynęlo z obecnością ex ,jej dorosłych już dzieci,które jej nienawidziły(ojciec się do tego przyczynił).Stały stres i walka. Warto się więc zastanowić co facet rozumie pod słowem pomoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO po rozwodzie
Czyzby jakas była zonka sie podszyła? hahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem po rozwodzie ...
obecnie jestem w 8 letnim związku , nie kocham mojej ex żony, ale gdyby była w potrzebie na pewno bym jej pomógł, przecież kiedyś łączyło nas uczucie, jest matką moich dzieci ... Jestem szczęśliwy w obecnym związku też mam dziecko, ale jedno drugiemu nie przeszkadza, po prostu tak się ułożyło moje życie, pozdrawiam Stefano :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po rozwodzie
do=== "DO po rozwodzie" Dlaczego tak uważasz? Po prostu wiem, że zbyt szybko zrezygnowałem ze wspaniałej kobiety. Nie mogliśmy się dogadać, bylismy zbyt młodzi. Dzisiaj żałuję - widzę jaką wspaniałą kobietą jest. Ale dzisiaj za późno na żal bo ona do mnie nie wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO do po rozwodzie
Skąd wiesz jaką wspaniałą kobietą jest skoro z nią nie jestes? Daruj sobie tą sciemke.... i wracaj na topik SPOSOBY ZDRADZONYCH ZON:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po rozwodzie
Rozumiem, żę panie nie życzą sobie dyskusji tylko czekają na wiadomośc "była jest wstrętna, okropna, jestem szczęśliwy, że się jej pozbyłem". Cóż - przykro mi, że nie umiem zaspokoić miłych (?) pań takim stwierdzeniem. Nie jestem z byłą żoną ale spotykamy się ponieważ łączy nas syn. Chyba nie ma sensu dalej tu pisać. Nie dość, że zostałem kobietą (sic!) to w dodatku zdradzoną (sic!) Czasami widzimy pewne sprawy za późno. Oby Was to nie dotknęło, miłe panie. A byłą żonę cenię, lubię, szanuję itd. Czy komuś to się podoba czy nie. I jestem mężczyzną, czy komuś to się podoba czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..........nareszcie...........
facet z ludzką twarzą:D szacunek do byłej żony to chyba zdrowy objaw? Bo to też szacunek do własnej przeszłości, która nie zawsze była taka zła, prawda? Była żona to nie tylko nieporozumienia, koszmar rozwodu, kłótnie ostatnich miesięcy, to także a może przede wszystkim lata wspomnień, wspólnych przeżyc, pieknych chwil, miłości, uniesień, i przede wszystkim - matka wspólnych dzieci. P.s. nie jestem byłą żoną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×