Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aptekadomowa

zony chorych mezow, mezowie chorych zon.

Polecane posty

Gość aptekadomowa

zakladam ten topik z mysla ze ktos tu zawita. idea tego topiku powstala na mys o moim ciezko chorym mezu. nie latwo jest kochac i patrzec jak ukochana osoba sie meczy. zapraszam wszystkich ktorzy maja podobne problemy i nie maj z kim sie podzielic. Zaczne moze o sobie mam 27 lat i 10 lat po slubie. niedawno dowiedzialam sie o chorobie mojego meza, co by wytlumaczalo po czesci jego stosunek do naszego zwiazku nie jes najlepiej i mysle ze zmiezamy do konca jest mi zle i bardzo z tego powodu cierpie nie wiem ja ratowac moj zwiazek, z dnia na dzien coraz gorzej. prosze o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menszatka
a czy warto ratowac? Naprawde go kochasz czy nie wypada odejsc od chorego meza? Pytam powaznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miałaś
17 lat gdy wyszłaś za mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aptekadomowaaa
nie jest to latwe od osoby ktora sie koch odejsc. Jednak nie jestem jego uczuc pewna i w dodatku to ze jes chory. mysle ze jezeli wiedzialabym co on tak naprawde do mnie czuje latwiej by mi bylo sie zdecydowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aptekadomowaaa
do MIALAS tak wlasnie jest 17 lat , no prawie 18, bez dwoch miesiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manszatka
a rozmawialas? I skad watpliwosci? Choroba uleczalna, nieuleczalna, smiertelna. Nie musisz podawac szczegolow, tylko ogolnie. Bo jest roznica zostawic faceta z trdzikem rozowatym lub rakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aptekadomowaaa
wszelkie rozmowy prowadza tylko do klutni a odpowiedzi jak nie ma tak nie ma. choruje na tak zwana "Stwardnienie rozsiane" ale mimo to kocham go jednak czuje sie z jego zycia wykluczona i nie wiem ja dalej to bedzie ale jest mi naprawde bardzo ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menszatka
wspolczuje. Ta choroba oprocz symptomow fizycznych, niesie problemy emocjonalne i psychiczne osobom chorym. Wpisane w te chorobe sa zmiany nastroju i usposobienia. Bardzo to ciezkie dla najblizszych, bo oni sa "pod reka" i mozna na nich odreagowac. Jak dlugo juz maz choruje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aptekadomowaaa
w piatek tzn.27.01.06 otworzylam ten temat juz raz na forum jednak topik szybko zgina nawet nie wiem dlaczego. dostawlam mnostwo rad i porad od ludzi z tad, mnostwo pocieszen a nawet informacje na ten temat gdzie oni sie wszyscy podziali gdzie sa te informacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menszatka
no, co moderia zrobila ze strona nie powiem ci. Ale dobrze ze szukasz informacji. A probowalas bezposrednio u lekarza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aptekadomowaaa
kochana meszatko dziekuje za utrzymanie kontaktu mam nadzieje ze nie na ktutko i przepraszam za bledy ort. tak naprawde nie wiem jak dlugo przypuszczenia ze ok.8 lat bo od tego czau zaczely sie klopoty w naszym malzenstwie, wiec mysle ze od 8 ale lekarz twierdzi ze duzo dluzej a choroba ujawnila sie chyba osiem lat temu. nie wiem jak mam dalej zyc z tym bardzo mnie to meczy jestem jeszcze mloda i moglabym ssobie zycie ulozyc ale ta niepewnosc i nadzeija ze on mnie jeszcze kocha nie daja mi spokoju. co masz na mysli o tej chorobie konkretnie? czy moze byc przyczyna tego ze czlowiek straci uczucia do ukochanej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aptekadomowaaa
chodzi ot ze on sobie nie zyczy zebym z nim chodzila na wizyty , a lekarz powoluje sie na tajaemnice lekarska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aptekadomowaaa
prawda jest taka ze jest ciezko z taka osoba zyc. pielegnuje go codziennie, dbam o niego przynajmniej sie staram zeby nam wszystko umilic ale z jego sstrony nic nie przychodzi dlatego zaczynam sie zastanawiac aby odej . porzedtem chcialaby byc pewna ze mnie nie kocha. czy to wina tej choroby ze tak jest ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menszatka
Wiec pojdz sama do psychologa. Dobrego. To czasem trwa nim sie trafi na kogos wporzadku i sa chyba jakies grupy pomocy dla rodzin w ktorych jest SM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aptekadomowaaa
wolalabym zostac anonimem poniewarz aby sie czegos konkretnego na temat tej choroby dowiedziec trzeba sie rejestrowac a ja nie chce . pozatym wioem ze jest wielu ktorzy sa ty choroba dotknieci i tak sam jak ja a moze inaczej cierpia dlatego mysle ze tu mozna bez ogrutkow powiedziec co sie czuje i jak to jest. wspolnie mozna sobie pomoc w takich problemach .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menszatka
Konkretnie to mialam bardzo dobra przyjaciolka u ktorej w ok. 30stki stwierdzonao SM. To byla osoba z duzym poczuciem humoru i tzw. Dzielna. Latwo sie nie zalamywala. A po czasie zaczela miewac zmiany nastroju. Mocne. Od woli walki po kompletna bezczynnosc. Od milosci do calego swiata (telefony do znajomych, organizowanie przyjec...itp) po izolowanie sie od wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menszatka
izolowanie sie jest najgorszym wyjsciem. Kazdy problem potrzebuje wsparcia. Zywy czlowiek, nawet niporadny jest lepszy niz maszynka. To moje zdanie. Czyzbys sie wstydzila choroby meza? w jakim srodowisku mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aptekadomowaaa
obecnie jestem u dobrego psychologa jednak nie mysle ze on mi w moim klopocie pomoze. ja poprostu che wiedziec jasno czy jest jakac nadzieja ze wszystko wroci do normy , i jak ma sprawdzic czy moj maz mnie kocha czy nie to sa proste slowa jednak dla mnie bardzo trudne do zrozumienia . jezeli czlowiek wie jasno jaka jego sytuacja jest to wie jak ma reagowac wie co ma robic i to przychodzi o wiele latwiej. jak sie jest pozostawionym w niepewnosci nic nie mozna zrobic czlowiek nie wie jak i od czego ma zaczynac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aptekadomowaaa
kochana nie wstydze sie mojego meza bo to ja go nadal kocham nie mieszkamy w polsce wiec nie mamy do czyniena ze srodowiskiem gdzie osby chore sa wysmiewana. naogol moge powiedziec ze nasze srodowisko jest bardzo zdrowe a osoby chorujace so lepiej traktowane i wspierane niz zdrowe. co do objaw to masz racje calkiem sa one podobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menszatka
a jezeli on sam nie wie? Bo przy takich stanach, jakie moze miec, sam nie rozumie co sie z nim dzieje. Nikt Ci nie powie jasno ze jest tak czy inaczej. A czy bedzie lepiej? Z choroba raczej nie. Mimo wszystko to choroba nieuleczalna wiec objawy beda sie nasilac. Przepraszam, jezeli nie na takie slowa czekasz. Naprawde rozumiem ze Ci ciezko, jestes mloda i pewnie boisz sie tych lat ktore przed toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menszatka
ha, ja tez pisze z zagranicy. Popatrz, jaki ten swiat malutki. A moze dochodzi jeszcze bariera jezykowa? Macie tam jakies grono przyjaciol lub przynajmniej znajomych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aptekadomowaaa
wiesz nie boje sie tak bardzo tego co przyjdzie albo czego musze sie obawiac jezeli chodzi o ta chorobe . wiecej sie boje tego ze bede skazana sie tak meczyc z ta niepewnoscia. przyjaciolka poradzila abym sobie kogos znalazla i to wszystko zostawila , twierdzi ze on jest bardzo egoistycznym czlowiekiem ktory bardzo dobrze wiwe co robi i jego specjalnoscia jest mi ni epowiedziec najlepiej nic bo wie ze zostanie sam. do tego mamy dwoje dzieci. sama nie wiem co mam myslec. mozesz tesz pytac o konkretne sprawy odpowiem z checia moze moglabys cos poradzic . aproppo jestes dziewczyna ile masz lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aptekadomowaaa
rzecz w tym ze ja mam od 1/2 roku przajaciol on nie ma i nie mial ich nigdy zastanawiam sie czasem czy to juz wszystko w moim zyciu. z kad jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menszatka
juz nie dziewczyna - 42. Od roku w separacji. I tez balam sie odejsc. A trteraz zaluje tych , przynajmniej, ostanich 5 lat. Ale na forum niezrecznie jest mi sie zwierzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menszatka
alktualnie Niemcy. Miasto, takie zad...ie ze szkoda pisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menszatka
a ty gdzie aktualnie mieszkasz? Sa polacy w okolicy. U mnie ani na lekarstwo. Tylko Niemcy, Rosjanie i Turcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aptekadomowaaa
kochana tutaj nikt o nikim nie wie jest sie anonimem wiec to idealna mozliwosc wyrzucic z siebie wszystko . ja tesz dlugo potrzebowalam i uwazam ze forum to najlepsze miejsce. jestes jeszcze mloda . opowiedz cos o sobie dlaczego sie wasz zwiazek rozpadl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aptekadomowaaa
ah ? ale ja tesz z niemiec polakow nie za duzo, mniej wiecej rosjanie turcy itd. czy zdradzisz z jakiego miast jestes ja na odwage jestem z kiel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z za granicy
i ja jestem z za granicy Moja mama tez cierpi na stwardnienie rozsiane. Tato robi dla niej wszystko, mi czasami az nerwy siadaja ale wiem ze musze ja wspierac i pomagac jak moge. Oczywiscie moglabym sie wyprowadzic i zyc swoim zyciem ale nie moge tego zrobic. Mam mlodsze rodzenstwo, a mama nie dopiolmuje wszystkiego- nie jest w stanie- nie daje rady- brak jej sil. Jutro wyjezdza do sanatorium na 4tygodnie. wiem jak jest ci ciezko, bo choroba jest straszna. ale wydaje mi sie ze wlasnie trzeba wam rozmowy!! Przeciez jako zona to wlasciwie powinnas chodzic razem z nim do lekarza no ale co zrobic jak on nie chce?? ale tak jak piszecie to jest zwiazane z choroba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×