Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zniechęcona z

czy Wasi rodzice też Was wyzywają?

Polecane posty

Gość pot
ludzie współczuje wam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyprowadzic sie to najlepsze wyjscie... nie ma sensu zawalac szkoly - pomysl, ze edukacja i wyprowadzka to jedyna szansa, jak masz na wyprowadzenie sie z domu i raz na zawsze odicecie sie od takich 'rodzicow'. polecam bardzo ksiazki Alice Miller, wszystko co napisala. pomagaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
??? Chyba logiczne, że wyprowadzasz się wtedy kiedy masz taką możliwość a nie rzucasz wszystko i wsio. Wydawało mi się, ze nie muszę o tym pisac. I słuchaj, wiem po sobie,często żadne psychologiczne smęty nie pomogą gdy każdego dnia ktoś Cię psychicznie niszczy. Aby takie cos pomogło potrzebne są zmiany, rodzic musi zrozumieć jak wielką krzywdę wyrządza i też nad sobą zapanować. Książka da Ci ileś dni opanowania a po dziesiatym poniżeniu znowu się zacznie. Jeśli nic nie da się zdziałać to trzeba zacisnąć zęby i do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna 20 lat
Racja.. zacisnąć zęby...i do przodu..bo nie ma innego wyjścia... dzięki za otuchę..;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olgaaaaaaaaaaaaa
mnie wyzywali jak byłam mała i toche jak byłam nastolatką ale to byly łagodniejsze wyzwiska typu ,,ty gówniaro" jak byłam mała to były patologiczne wyzwiska :O bita też byłam ,ale ok wybaczylam bo moja mama bardzo sie zmieniła ,prawie się nie kłocimy teraz od lat już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak.moj ojciec alkoholik tez wyzywa mnie od k***w i jest mi smutno wiele razy plakalam z tego powodu,niemoge tego zrozumiec czemu to robi,przez niego wyladowalam na izbie bo zadzwonil na mnie bylam po kilku piwach,zglosil mnie do dzielnicowego mowiac mu ze strasze go ze go ktoś kosa zabije-nigdy tak nie było .Niezglosilam sie -co mam zrobic w tej sytuacji?mam 26lat ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli masz taką możliwość , to wyprowadz się. Mnie rodzice obrażali od małego dziecka , pamiętam jak miałam już 5 czy 6 lat to się zaczęło , zaczęły się ich problemy w małżeństwie i wyżywanie na mnie. Z czasem było coraz gorzej. Jako nastolatka słyszałam że jestem " jeb***ną dz**wką " , " gó***nem i leniem śmiedzącym " , że się do niczego nie nadaje , ze sobie nie poradzę , ze jestem skończoną sierotką i id**otka , że wszyscy mają normalne dzieci a ja jestem jakaś po**pie***przona , itd. Dodam ze sa to ludzie wykształceni , lekarla i bankowiec. To się zdarzało zazwyczaj jak byli zdenerowani , jak ja zrobiłam albo powiedziałam cos złego albo jak im się cos zlego przydarzyło , jak się pokłócili ze sobą. Przy innych byli kochającymi wspaniałymi rodzicami , chociaż kilka razy się zdarzyło że przy kims wybuchali , albo np. na zakupach , wiele wstydu się najadłam , chociaż to nie moja wina. Po wyprowadzce na studia poczułam się lepiej , chociaż nie od razu. Teraz nie widuje ich często , dzownią co kilka dni , chociaż chcieli codziennie ale ja na to nie pozwoliłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oni mimo wszystko nas kochają, i nie do końca rozumieją że nas krzywdzą. Widzialam kilka razy jak moja mama płacze , kiedyś mówiła mi że modli się za to żeby tak się nie zachowywać względem mnie ale nie umiem inaczej. Chodzili do psychologa , bo zadzwoniłam kiedyś na policję jak bili pasem mojego brata ( nie bili nas , ale zdarzalo się ze uderzyli mnie w twarz albo popchnęli , noi wtedy sytuacja jak brat był młodszy ) ale cóż policja uwierzyła im i jeszcze stwierdziła ze jesteśmy rozpieszczeni. Psycholog im chyba bardzo nie pomógł , ale jednak trochę coś... Nigdy mnie nie przeprosili ani mojego brata , nie wiem czy zdają sobie sprawę jaką krzywdę mi wyrządzili . Ale postanowiłam nie wracac do tego , i nie rozpamętywac. Przyjezdzam na ich urodziny , i raz na jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tifaaa samobójstwo jest najgorszą opcją , która krzywdzi wszystkie osoby wokół ciebie , to taka decyzja której nie da się już cofnąć , a uwierz że żałowałabyś gdybyś to zrobiła. Ja miałam jeszcze gorzej , nie chce się na ten temat tu nawet rozpisywać , przemoc fizyczna psychiczna seksualna , a teraz mam pracę i stać mnie na to żeby wynajmować mieszkanie. Chodzę na terapię która bardzo mi pomaga. Spełniam się jako wolontariuszka. Wiem że czeka mnie jeszcze wiele dobrego. Zaczęłam chodzić do Kościoła , nie chodziłam od kilku lat. Czuje się szczęsliwa , chociaż kiedyś to wydawało się niemożliwe. Posłuchaj - zaufaj mi , wszytsko będzie dobrze , nawet jeśli sądzić inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie komentarze mojej matki o mojej "mocnej" figurze (175/58 kg było) wpędziły w anoreksje. Masakra. Ojciec pił a matka krytykowała mój wygląd i zachowanie na każdym kroku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra po co rozdrapywać rany... zajmijcie się swoją przyszłością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 45 lat i mieszkam z rodzicami.Problem jest w tym,że piję.Ojciec już w podstawówce wyzywał mnie od sieroty zarzyganej,siermięgi i gnoja.Nieważne co zrobiłem,mniejsze albo większe przewinienie.Dzisiaj powiedział mi,żebym spierdalał z pokoju bo nie może patrzeć na mnie(a byłem trzeźwy).Powiedział,że nie chcą mnie tu i jestem im kulą u nogi.Często jest agresywny.Nieraz musiałem się bronić.A matka na to,że się biję.Twierdzi,że to jest jego dom,mam się podporządkować albo wypierdalać z domu,a on może w swoim domu robić co chce.Rodzice nie mają problemu alkoholowego,a ja z kolei nie mam gdzie się wyprowadzić.Twierdzą,że piciem znęcam się nad nimi,a ja przecież nie awanturuję się wtedy i nie wszczynam bójek.Myślę,że to oni znęcają się nade mną psychicznie i pomniejszają moje poczucie wartości.Na dodatek jeszcze matka jest apodyktyczna,wszystko ma być tak jak ona mówi i wszystko chce wiedzieć.Ponadto jak przychodzę do domu,to zaczyna mnie rewidować,jak jakiś żandarm.Starzy są konserwatywni jak widać.Możecie mi coś doradzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAMILA

Mnie wyzywają np. Brudas ...ony. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

no zdarzyło się do leniwych nieznośnych gówniar, która nie rozumie,że ma się uczyć itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×