Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość izabell_

Co robic kiedy Twoj facet na kazdym kroku Cie sprawdza?

Polecane posty

Gość izabell_

Mam wielki problem..... Moj facet zaczal mnie sprawdzac na kazdym kroku... Po 1.nigdzie nie moge wychodzic bez niego 2.nie moge miec kolegow!! 3.jest zazdrosny nawet o moja przyjaciolke... Co robic?? Wczoraj zaproponowal mi ze przyniesie swoj dysk i przerzuci mi muzyke na komputer... mysle fajnie bedzie czego posluchac nowego.... Lecz gdy wrocil do domu zaczal mi wysylac kawalki rozmow z kolegami ktore prowadzilam na gadu gadu.Przerzucil cale archiwum gadu gadu na swoj dysk i przeczytal cale rozmowy:( Kazdy z moich kolegow ma dziewczyne ale on tego nie rozumie.... Pomozcie.... jestem zalamana.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilak
to ty jeszcze nie zrobilas mu awantury?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izabell_
zrobilam i to jaka.... ale do niego nic nie dociera... mow do slupa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilak
powinnas sie smiertelnie obrazic i wyjsc na miasto z kolezankami aby to odczul

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stara prawda jak świat mowi, że jeżeli ktoś komus coś wmawia to właśnie ma takie intencje :-D, pozdrawiam :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilak
to stary zazdrosnik jest, lepiej go utemperuj zanim nie posunie sie jeszcze dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izabell_
.... chore... nagorsze jest w tym ze miedzy nami jest milosc.jestesmy ze soba 2 lata i od jakiegos miesiaca zaczal tak mnie sprawdzac..... gdybym go nie kochala to bym sie z nim rozstala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozbyć się go
i to jak najszybciej. Brutalne ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi sie z mojego wlasnego doswiadczenia, ze bedzie tylko gorzej.... U mnie doszlo do takiego dnia...ze zdalam sobie sprawe ze tego nie przeskocze nigdy... On jakby zyl w swiecie zupelnie obcym dla mnie...nie mialam dostepu do jego stalych podejrzen, sprawdzania...stalego niezadowolenia jego ze mnie...Najchetniej zamknalby mnie w klatce...Moje tlumaczenia nie przydawaly sie na nic....on i tak zawsze wiedzial swoje lepiej niz ja..... Co bym nie mowila...zakladal ze to klamstwo...Wariat ot co! Zazdrosny byl o wszystko. Odsunelam sie od kolezanek....zazdrosny byl nawet o ...moje czytanie ksiazek..... Pewnego dnia zobaczylam siebie u jego boku w nastepnych latach. Nie chcialam tego za nic, bo wtedy juz wiedzialam, ze on nie jest w stanie sie zmienic....jego zjadala zazdrosc...Zycie z takim dupkiem jest droga do wariacji....bo do...zapomnienia o swoich potrzebach. W zwiazku musi byc miejsce na to co robimy razem...oraz na to co robimy osobno....Bo w zyciu wspolnym musi byc miejsce na rozwoj... Zostawilam go...Dosc dlugo latal za mna....Nie zlamalam sie...i nigdy sie juz z nim nie spotkalam.... Uwazaj bo znajdziesz sie z reka w nocniku..... Sama... bo odsuniesz sie od wszystkich i staniesz sie niewolnica ciaglego udawadniania, ze jestes niewinna.... Ja dzis jestem czlowiekiem wolnym.....moge dokonywac swoich wlasnych wyborow, a poprzez te wybory rozwijac sie..... Za nic...nigdy nie zrezygnuje z tego dla nikogo.... On jest czlowiekiem ktory ma problem...nie ty. Ale na to nie masz wplywu. Przemysl sobie to...i uwazaj....bo sie zapedzas w slepy zaluek...z ktorego nie ma wyjscia.... Zycze ci szczescia, ale z nim go nie zbudujesz...z nim nic nie mozesz budowac...za wyjatkiem jego \"ego\". Brrrrrrrr!!!. Bo z nim bedziesz napotykala zawsze na sciane. Az mnie dreszcze przeszly jak sobie przypomnialam te lata z tamtym.... Jeszu...jak dobrze ze to poza mna!!!!!!!!!! Co za ulga i radosc istnienia... Jakbym sie urodzila na nowo.... Przy nim starcilam kompletnie wolnosc i radosc....czulam sie jak w klatce.......a jemu stale bylo i tak za malo..... Oczywiscie wolnosci nie mozna tak naprawde stracic...ale oddac......ja oddalam jemu.... Przyszedl czas ze zabralam z powrotem. To bylo okropne doswiadczenie...ale przynajmniej wiem czego juz za nic nie chce! Uwazaj...podejmij decyzje najlepsze dla ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna smutaska
niestety zgadzam sie z poprzedniczka....zostaw drania jak najszybciej... ja sie w takim zwiazku meczylam 2 lata to byl czysty masochizm teraz ucze sie zycia samej, nie w toksycznym zwiazku...lepiej uciekaj zanim nie jest za pozno powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izabell_
rozstac sie..... bardzo chetnie ale to nie takie latwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ty zyjesz ???? jejku ja sobie tego nie wyobrazam !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilak
skoro nie chcesz sie z nim rozstac to z nim moze na poczatek szczerze porozmawiaj. oczywiscie po tym jak juz cie przeprosi za to chamstwo jakie ci urzadzil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego Izabell nie jest latwo...? A wolisz koszmar zycia jak skazany za niewinnosc...Uwierz to jest szpital psychiatryczny....wariatkowo cie czeka po paru latach...Mnie zajelo 2 lata aby odejsc...Im bedziesz dluzej z nim...tym bedzisz bardziej nieszczesliwa, samotna i ...o paradoksie...bedzie ci trudniej odejsc....bo po takim praniu mozgu...sama juz nie bedziesz wiedziala co rzeczywistosc....a co jego majaki...I wierzysz wreszcie, ze to moze twoja wina...Psychologia mowi o takich zwiazkach jedno : U C I E K A C Z A R A Z ......bo potem moze byc za pozno! To jest igranie z ogniem.....Kiedys co moze przylozyc....bo bedzie pewny ze go stale oszukujesz....To tak dziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mialo byc: \"kiedys ci moze przylozyc\". To jest psychiczna deiwacja...On nie jest normalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izabell_
On jest strasznie zawziety uslyszec od niego przepraszam to musialoby byc swieto....wszyscy na okolo mi mowia ze to dupek... a ja przez caly czas mialam klapki na oczach.... 7 dni w tygodniu widuje sie z nim. z przyjaciolka co 2 tygodnie w weekendy kiedy jezdze do szkoly.... kazde moje wyjscie do pubu jest w tajemnicy(kiedy on juz pojedzie do domu).musze czyscic telefon ze wszystkich sms i polaczen.... zero prywatnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izabell_
najgorsze jest to ze ja wiem ze jest nie tak.... ze on tak nie powinien robic a ja nie powinnam na to pozwalac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehh........
przestań czyścić telefon i nie pozwalaj mu go przeglądać (sorry ale dla mnie grzebanie komuś w komórce to jak czytanie komus pamiętnika). naucz go że pewne rzeczy sa twoje i nie ma praw ich ruszać (telefon, portfel, torebka, kosmetyczka, szuflada w biurku, komputer, notes, pamiętnik). chocbyś miała się drzeć na niego co 5 minut. jak bedzie ci zarzucać że masz przed nim cos do ukrycia, to stań prosto spójrz mu w oczy i powiedz że nie zamierzasz słuchac takiego steku bzdur. i zakończ spotkanie. jęsli uda ci się ustawić swoje granice i srezc ich to masz szanse że go wychowasz i uratujesz związek. pierwsze co musisz zrobić to ustanowić swoje granice, wmocnić je być ich pewna i bronić ich...jak on nauczy się je szanować to dobrze jak nie...to bye.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz coo
wiesz co zrobic? PIERDZIEC za kazdym razem na jego widok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izabell_
zawsze przed jego przyjsciem do mnie ylaczam komputer... on jest taki ze nawet jak go zapewniam ze jest jedyny to do niego to nie dociera bo on wie lepiej........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _szybka_
a nie dalas mu kiedys powodow do takiej zazdrosci??? nie flirtowalas z jakims kolesiem, nie spotykalas sie z kims za jego plecami? skoro nie zawsze byl taki....to nie wzielo sie z powietrza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tragedioza
a co robić, jesli facet ciągle myśli, że go sprawdzam? a tego nie robię! on wszystko interpretuje jako sprawdzanie go!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej ja mialam podobnie
Ale ty piszesz ze to drań, ze dupek, ze tak Ci znajomi mowili, ze uslyszec przepraszam to cud... Moj facet jak ideał. Kazda koleżanka mi go zazdrościła... kulturalny, przystojny i kochany. Świata poza mną nie widział. Nawet jak konczyl szkole wczesniej ode mnie to i tak zawsze na mnie czekal - czasem nawet 2 godziny. Mi tez grzebal w tel, polaczenia kasowalam nawet jesli tłumaczylam ze to kolega, a gdy zobaczyl jak kolega w klasie mnie zaczepia to tez awantura ze ja sobie pozwalam... a to takie niewinne zaczepki. Odkad z nim bylam nie wychodzilam z kolezankami, bylo mi z nim bardzo dobrze. Ale ktoregos dnia musialam isc na urodziny - przyszedl po mnie i zrobil awanture ze duzo chlopakow bylo, ze o i tamto. Pxniej juz coraz gorzej... podejrzenia, oskarzenia - ale zawsze umial przeprosic. Wszystko sie zmieniło kiedy z nim zerwalam - wrocilam do niego i juz nigdy nie byl zazdrosny. Do mojego faceta slowa nie trafialy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmaciana laleczka
jejku, izabelle jakby, ktoś opisywał moje codzienne zycie, czyli na to wychodzi ze naprawde nie jestem sama, ale wierz mi dzisiaj jak nigdy wiem i jestem tego pewna z musze odejsc tylko jak to zrobić? zgadzam sie w pełni ze nie jest to takie proste, przeciez ja go kocham, tylko to jest miłosc destrukcyjna, zniszczy mnie, tylko wiesz mam hamulce jeszcze bo on naprawde o mnie dba, z jednej strony dałby mi wszystko czego tylko chce, z drugiej, jakim kosztem, własnej wolnosci i poszanowania??? jestem tak rozdarta w srodku ze chyba jeszcze nigdy tak nie miałam, mam jeszcze sesje na głowie, wali sie wszystko na łeb na szyje...nie wiem jak mam to zrobic, ponad 2 lata wspólnego zycia pójdzie do kosza na smieci, ale tylko tak moge uratowac siebie, mam nadzieje ze Ty jestes silniejsza niz ja, i ta decyzja nie bedzie kosztowała cie tyle wysiłku, i podejmiesz ją szybciej....niz ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izabell_
on daje mi wszystko czego chce.... jest naprawde wspanialy... tylko ta wieczna zazdrosc o wszystko i o kazdego... ale kocham go ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda lat 24
jak to czytam to się przerażam, mam podobnie, jestem z nim 3 lata i 3 miesięce, w walentynki zareczyny, bylismy wybierać pierścionek.... ale jest chorobliwie zazdrosny - przejrzał mi telefon kiedys i znalazł smsa od przyjaciela geja - do dziś mi to wpomina a mineło 2 i pół roku.... oprócz tego odsunał mnie powoli od przyjaciół....jest zazdrosny o wszystko o to ze pojade na zakupy wybrać buty... a czy na pewno sama pojechałam... qrwa zaczynam sie dusić!!!! Za 3-4 mce wyprowadzam się z domu na własne mieszkanie, chce zażyć wolności, nie spieszy mi się do slubu - oboje jestesmy juz po studiach. A wiem ze bede musiała się nasłuchac ze mieszkam sama, ze to ze tamto..... Juz się tego boje!!!!!!! Boję sie zajść w ciąże bo wiem ze wtedy bede skazana na ślub a ja jednak nei jestem pewna czy chce z nim byc całe zycie.... a za tydzień zareczyny....:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"izabell_ zawsze przed jego przyjsciem do mnie ylaczam komputer... on jest taki ze nawet jak go zapewniam ze jest jedyny to do niego to nie dociera bo on wie lepiej........\" Izabello, przeczytaj fragment tekstu ponizej, moze da Ci to cos do myslenia. A swoja droga takie zapewnianie, ze jest jedyny nic nie da. Syndrom Otella - to zespół urojeń o niewierności małżeńskiej. Chory jest przekonany, że partnerka nieustannie go zdradza, że ukrywa to przed nim. Każdy pretekst jest dobry, aby potwierdzić swoje podejrzenia. Każde spóźnienie żony, głuchy telefon, czy nawet krzywo pościelone łóżko, stają się świadectwem zdrady w oczach dotkniętego syndromem męża. Kolejnym etapem choroby staje się pewność, że do zdrady doszło. Zaczyna się prześladowanie partnerki( mąż przeszukuje jej rzeczy, śledzi ją , grozi, staje się agresywny wobec domniemanych kochanków, wszczyna awantury w miejscach publicznych). Wiele osób sądzi, że ten problem ich nie dotyczy. Często kobiety odbierają takie zachowanie męża jako dowód miłości. Zapominają, że zazdrość nie powinna być destruktywna, a w tym przypadku niewątpliwie jest. Pacjent oprócz tego, że krzywdzi żonę i rodzinę, wyrządza szkodę także samemu sobie. W krańcowych przypadkach nieleczonej choroby, niejednokrotnie dochodzi do zabójstwa partnerki lub wyimaginowanego kochanka. Pamiętajmy o tym, że problem nie dotyczy tylko rodzin patologicznych, dotyka on wszystkich. Mieliśmy przypadek pana, który zadręczał żonę, a domniemana zdrada stała się jego obsesją. Ten pan miał wyższe wykształcenie, obejmował wysokie stanowisko. Podczas interwencji policji, ze stoickim spokojem stwierdzał, że sprawy rodzinne będzie załatwiał sam, po czym wypraszał interweniujących. To był \\\"klasyczny\\\" przypadek zespołu Otella, nadający się tylko do leczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upuupuppu
:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×